Skocz do zawartości
Nerwica.com

Homoseksualizm:(


Rekomendowane odpowiedzi

Normą jest instynktowna chęć przedłużenia gatunku zakodowana w ludziach. A dwie babki, czy dwoje chopów, to chu..., a nie przedłużą gatunek.
Ech ten durnowaty "argument"... Wszyscy się wielce oburzają na gay & les, że nie będzie z tego dzieci i trzeba to zakazać, ale czego ci wielcy przeciwnicy homo jakoś nic nie mają do hetero osób, które są singlami lub są w związkach i nie mają dzieci i nie mają zamiaru ich mieć, bo im to nie potrzebne.

Żaden z nich nie potępia antykoncepcji, a przecież sex wg nich ma służyć do prokreacji. Niedługo antykoncepcja będzie tak skuteczna, że nawet wpadek nie będzie.

 

Hipokryzja na całego... :roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest mentalne więzienie, gdyby mi było z tym dobrze i nie brzydziłabym się sobą w takiej konfiguracji, to bym sobie niczego nie wzbraniała, bo i po co, skoro nie robię tym nikomu krzywdy. Mam znajomych, którzy są homoseksualni i absolutnie nie zmienia to mojego do nich pozytywnego stosunku. Ale na Boga, nikt mi nie powie, że to norma. Homoseksualizm to zaburzenie. Nieszkodliwe, ale zaburzenie. Porównywanie tego do wahań wagi jest naprawdę idiotycznym argumentem, wybacz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, a kiedyś Ziemia była płaska i jelito grube wychodziło uchem. Dyskusja na poziomie odbijania piłeczki skrajnościami jest naprawdę bardzo owocna. Gdybym zaakceptowała to w sobie i przypięła sobie plakietkę lesbijki na czoło, to wciąż uważałabym się za osobę zaburzoną, bo rzeczy nazywa się po imieniu. 'Zaburzenie' ma może pejoratywne konotacje, więc stąd taka w was spina. Ale jakaś nieprawidłowość ewidentnie musi zachodzić, czy to w genetyce, czy w emocjach, jeśli ktoś lubi osobników tej samej płci, no czy to nie jest przypadkiem oczywista oczywistość?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie jest mentalne więzienie, gdyby mi było z tym dobrze i nie brzydziłabym się sobą w takiej konfiguracji, to bym sobie niczego nie wzbraniała, bo i po co, skoro nie robię tym nikomu krzywdy. Mam znajomych, którzy są homoseksualni i absolutnie nie zmienia to mojego do nich pozytywnego stosunku. Ale na Boga, nikt mi nie powie, że to norma. Homoseksualizm to zaburzenie. Nieszkodliwe, ale zaburzenie. Porównywanie tego do wahań wagi jest naprawdę idiotycznym argumentem, wybacz...

 

OK, ale skoro się z tym męczysz i brzydzisz się sama sobą, to znaczy, że coś jednak sobie kiedyś wmówiłaś, tak jak ludzie sobie wmawiają, że są nieszczęśliwi, bo mają takie,a nie inne problemy z wyglądem lub czymkolwiek innym. Jeśli uznajesz coś za zaburzenie, chociaż wyleczyć się tego nie da (co najwyżej wyprzeć, żyć w celibacie i męczyć się), to świadczy to o stworzeniu sobie własnego więzienia i wybacz, ale mówienie, ze jesteś tolerancyjna dla innych, nie ma tu żadnego sensu, bo to całkiem co innego. Nie akceptujesz się z jakiegoś konkretnego powodu, czujesz obrzydzenie też z jakiegoś powodu i uważasz to za zaburzenie też z konkretnej przyczyny. Nic nie bierze się z niczego. Dla Ciebie porównywanie z wagą było idiotycznym argumentem, bo myślisz innymi kategoriami, a dla mnie to coś tak zwykłego i naturalnego, że mogę to porównać ze wszystkim.

 

-- 14 lut 2014, 17:17 --

 

Tak, a kiedyś Ziemia była płaska i jelito grube wychodziło uchem. Dyskusja na poziomie odbijania piłeczki skrajnościami jest naprawdę bardzo owocna. Gdybym zaakceptowała to w sobie i przypięła sobie plakietkę lesbijki na czoło, to wciąż uważałabym się za osobę zaburzoną, bo rzeczy nazywa się po imieniu. 'Zaburzenie' ma może pejoratywne konotacje, więc stąd taka w was spina. Ale jakaś nieprawidłowość ewidentnie musi zachodzić, czy to w genetyce, czy w emocjach, jeśli ktoś lubi osobników tej samej płci, no czy to nie jest przypadkiem oczywista oczywistość?

 

Jaka spina? Inni dzielą się swoimi poglądami. Ale w takim razie w czym problem? Skoro to zaburzenie, to idź je WYLECZYĆ i będziesz się czuła ok, prawda? Jeśli o mnie chodzi, możesz uznawać się za osobę zaburzoną, za dewiantkę i kogokolwiek innego, ale nie wmawiaj mi, że ja mam to tak samo postrzegać. To Twoje problemy, nie moje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, niee, mi się rozchodzi tu już tylko o kwestię semantyczną, o samo nazewnictwo. Upieram się, że to jest zaburzenie (tak, nieuleczalne, ale przecież nie każde zaburzenie da się wyleczyć) i chyba zaraz wkleję wam definicję tego słowa z wikipedii:) I uwierz, dla mnie to też naturalne i 'zwykłe', bo obracam się w różnych środowiskach, poza tym ubogacam swój światopogląd filmami i nie jest mi to ani brzydkie, ani straszne, to całe ZABURZENIE. A to, jak odbieram to przez pryzmat własnej osoby, to już zupełnie inna kwestia, nie związana z samą istotą homoseksualizmu i mojej jego oceny. Mam problem z jazdą tramwajem, czy utrzymaniem kontaktu wzrokowego z kimś obcym, więc seksualność to po prostu kolejna cegiełka do piramidy moich problemów z życiem i ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, Roznica jest taka ze dziecko Nie ma jeszcze woli / sily , by sie oprzeć ( nie wiem jak to ująć ale wiadome o co chodzi)

Nie jest gotowe na wspolzycie bo jest dzieckiem a nie doroslym i powinnismy je chronic przed pedofilami

 

Natomiast zboczenie z tej 2 strony jest podobne do tego Gejowskiego.

eee ja tam podobienstwa nie widze.. dwoje dorosych ludzi zakochuje sie w sobie...tyle ze sa tej samej plci ale tak ich stworzyla natura wiec duzego wyboru nie mieli. Osobiscie wole swiadomych siebie gejow czy lesbijki niz ukrywajcych sie i zakladajacych rodziny bo wtedy krzywdza druga strone.

Mnie to absolutnie nie przeszkadza.. sa dorosli, sa ze soba dobrowolnie a co i jak robia w lozku to ich sprawa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam problem z jazdą tramwajem, czy utrzymaniem kontaktu wzrokowego z kimś obcym, więc seksualność to po prostu kolejna cegiełka do piramidy moich problemów z życiem i ze sobą.

 

Więc cóż poradzić, każdy ma prawo sobie wyszukiwać problemy. :D Właśnie o to mi chodziło, co napisałaś - że to jest Twoje własne gromadzenie sobie problemów, bo cóż po twierdzeniu, że uważam coś za zwykłe i normalne u innych, jeśli nie traktuję tego tak samo u siebie? Zamierzasz być sama przez całe życie - bo może teraz tak ci się wydaje, a potem będziesz żałowała swoich decyzji? Czy na siłę uznawać, że może jednak z mężczyznami jakoś pójdzie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że się czepiasz. Chodzą mi po głowie różne metafory i porównania, żeby dowieść swojej racji, ale wiem, że nie znajdziemy porozumienia, bo trochę nadinterpretujesz moje intencje w tym, co próbuję powiedzieć/wytłumaczyć... Mam nadzieję jednak, że nie odebrałaś tego, co mówię, jak atak, czy próbę przerzucenia na was swoich (rzekomych, heh) frustracji :)) Nie o to mi chodziło

Nawet się nad tym nie zastanawiam, szczerze powiedziawszy. Samotność jest dla mnie naturalnym stanem i jeśli kiedykolwiek w ogóle zacznę myśleć o budowaniu relacji z kimkolwiek (czy to z kobietą, czy mężczyzną, by jakoś 'poszło'), to musiałabym najpierw uporać się z nerwicą, a to pewnie lata świetlne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inna kwestia jest jak se zyja normalnie a inna jak ubierają sie jak klauny i wychodzą na ulice Protestować przed bog wie czym.
Myślisz, że wszyscy geje ubierają się jak klauny, są zniewieścieli, chwalą się swoją orientacją i domagają się po kolei wszystkich praw? Akurat tych zwyczajnych gejów jest sporo, tylko ich nie widać i dlatego tak silnie trzymają się stereotypy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że się czepiasz. Chodzą mi po głowie różne metafory i porównania, żeby dowieść swojej racji, ale wiem, że nie znajdziemy porozumienia, bo trochę nadinterpretujesz moje intencje w tym, co próbuję powiedzieć/wytłumaczyć... Mam nadzieję jednak, że nie odebrałaś tego, co mówię, jak atak, czy próbę przerzucenia na was swoich (rzekomych, heh) frustracji :)) Nie o to mi chodziło

Nawet się nad tym nie zastanawiam, szczerze powiedziawszy. Samotność jest dla mnie naturalnym stanem i jeśli kiedykolwiek w ogóle zacznę myśleć o budowaniu relacji z kimkolwiek (czy to z kobietą, czy mężczyzną, by jakoś 'poszło'), to musiałabym najpierw uporać się z nerwicą, a to pewnie lata świetlne

 

Nie czepiam się, po prostu dyskutuję. Ludzie mają rozmaite poglądy, a to, jak Ty postrzegasz siebie, to już inna sprawa. Inni mogą Cię postrzegać w zupełnie inny sposób i nie każdy będzie Ci w życiu przytakiwał. Wyleczenie nerwicy to z pewnością świetny pomysł, ale czasami trwa dość długo. Ludzie potrzebują bliskości i po co świadomie odmawiać sobie możliwości realizacji naturalnych potrzeb. wiem, co to stracone lata z innego powodu, więc przykre jest później żałowanie, że coś nam w życiu przeszło koło nosa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami nerwica tak uprzykrza życie, że amory nie amory wydają się komiczne wręcz, gdy się człowiek skupia na nieco bardziej przyziemnych sprawach, takich, jak przykładowo przetrwanie:) Ale dzięki za próby ratowania mojej wypierającej homoseksualizm duszy:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami nerwica tak uprzykrza życie, że amory nie amory wydają się komiczne wręcz, gdy się człowiek skupia na nieco bardziej przyziemnych sprawach, takich, jak przykładowo przetrwanie:) Ale dzięki za próby ratowania mojej wypierającej homoseksualizm duszy:)

 

Akurat coś nie coś o próbach przetrwania wiem, bo wtedy faktycznie myślałam tylko o tym, żeby przeżyć kolejny dzień bez paskudnych objawów. Leki jednak pomogły i potem ochota przyszła:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, inna kwestia jest jak se zyja normalnie a inna jak ubierają sie jak klauny i wychodzą na ulice Protestować przed bog wie czym.

 

Fakt. Tyle ze mnie zupelnie tak samo draznia heteroseksualni lizacy sie w autobusie czy sluchajacy na caly regulator hip hopu z komorek. To chyba nie kwestia orientacji a zwyklej kultury

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, inna kwestia jest jak se zyja normalnie a inna jak ubierają sie jak klauny i wychodzą na ulice Protestować przed bog wie czym.

 

Fakt. Tyle ze mnie zupelnie tak samo draznia heteroseksualni lizacy sie w autobusie czy sluchajacy na caly regulator hip hopu z komorek. To chyba nie kwestia orientacji a zwyklej kultury

 

Otóż to

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Upieram się, że to jest zaburzenie

 

Żaden szanujący się psychiatra, psychoterapeuta, psycholog, seksuolog nie zgodzi się z Tobą. Nikt już nie uważa tego za zaburzenie. Zaburzenie może polegać na nieakceptacji własnej orientacji, ma to swoje miejsce w spisie ICD: orientacja niezgodna z ego. Sam homoseksualizm/biseksualizm/heteroseksualizm nie jest uznawany ani za patologię, ani za zaburzenie, ani za chorobę. Jeśli ktoś tak to nazywa, to znaczy że operuje własnymi kategoriami nie licząc się zupełnie ze zdaniem specjalistów z tej dziedziny. Arbitralnie. Nie pasuje mi coś, więc nazwę to zaburzeniem, łatwiej będzie się z tym uporać, łatwiej będzie to odrzucić, walczyć z tym. Jeszcze można dodać, że niektórych zaburzeń nie da się wyleczyć i mamy problem z głowy. To się nazywa racjonalizacja. Ja rozumiem, że nie każdy może akceptować swoją seksualność, nie każdy musi to robić, ale jak ktoś twierdzi, że to zaburzenie, to jest to już, moim zdaniem, nadużycie. Wystarczy powiedzieć, że "nie mogę pogodzić się z moją orientacją seksualną", bez określania jej jako zaburzenie.

 

A w ogóle najlepsze to jest diagnozowanie samego siebie. Wystarczy otworzyć przeglądarkę i znajdzie się w sobie tyle zaburzeń, że hej. Po co chodzić do specjalistów? Strata czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie zgodzi, bo im płacą za skrajny liberalizm i postępowość. Jakby nazwał rzecz odpowiednim mianem, to jeszcze by na niego donieśli do Światowej Organizacji Zdrowia i tyle by wyszło z kariery, a wiadomo turnus na bahamy sam się nie zapłaci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co byś zrobił gdybyś dowiedział się, że twój najlepszy kolega jest gejem?

 

Dał bym mu w mordę na opamiętanie, INO by trybka furgnęły :o

Jak ja się tego dowiedziałam o moim przyjacielu to miałam ochotę zrobić mu to samo bo bardzo mnie to zraniło. Ale to już było dawno i zresztą okazał się być biseksualny. Tak czy siak od tego czasu nienawidzę tematu homoseksualizmu i ich zresztą tak samo. Nic na to nie poradzę :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×