Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś wystarczyło że nie pił i nie bił ale to były czasy komuny gdy właściwie każdy zarabiał podobnie i wtedy dużo mniej liczył się status społeczny, jedynie dewizowcy i elita polityczna mogła liczyć na więcej i co za tym idzie większe zainteresowanie kobiet.

A co do pracy to jakakolwiek bardziej odpowiedzialna praca czyli właściwie każda przeciętnie płatna( a i czasem nisko płatne takie są) doprowadza mnie do nerwicy i psychicznego zmęczenia i napięcia. A takie nieodpowiedzialne jak ta jaką ostatnio wykonuje to jest tragicznie płatna, półczarna i grozi uszczerbkiem na zdrowiu w dłuższej perspektywie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślicie, że kobiety są w stanie rozpoznać, czy facet jest "dziewicą" W sumie nie wiem co ma doświadczenie seksualne ze związkiem/miłością, ale zaciekawiło mnie to. Sam mam 23 lata, nigdy nie miałem kobiety i ciekawi mnie to czy mam szanse znaleźć odpowiednią partnerkę. Rzeczywiście w obecnych czasach kobieta patrzy głównie na doświadczenie seksualne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mnie to by odpowiadało życie we wiosce amiszów :105:
a co stoi na przeszkodzie ? :mrgreen:
Ja jestem facetem tylko trochę młodszym i jestem w podobnej sytuacji. Jak umrą rodzice to będę żył w skrajnej nędzy lub umrę z głodu, no ale pewnie bym samobójstwo popełnił w takim wypadku. Oczywiście pozostaje opcja wyjazdu za granicę bo tylko tam można się utrzymać za najniższe stawki na które jestem skazany, mam raczej złe doświadczenia z pobytem tam, ale jakby trzeba było a nie chciałbym głodować, umierać to pozostaje tylko ta opcja.
Znajdź sobie bogata żone, jestes reprezentacyjny i elokwentny, na pewno niejedna buissneswoman by Cie zapragnęła jako druga połowe :great:
Sam mam 23 lata, nigdy nie miałem kobiety i ciekawi mnie to czy mam szanse znaleźć odpowiednią partnerkę. Rzeczywiście w obecnych czasach kobieta patrzy głównie na doświadczenie seksualne?
Na pewno spotkasz dziewczynę dla siebie, doświadczenie w łózku to tylko jeden z czynników, ktorym kieruja sie kobiety, a i to nie wszystkie /podobno/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet,

 

tak sobie pomyślałem, że jeśli już bym miał przyjąć tradycyjny model życia rodziny, to we wspólnocie regulowanej przez odpowiednią tradycje, gdzie życie płynie spokojnie i jednostajnie, a wszelkie jego bolączki koi głęboka wiara w Boga, niewiedza oraz zażyłość ze wspólnotą, bo trudno by mi było o to samo, w realiach, które zilustrowałaś przykładem w swojej wypowiedzi.

 

 

a żeby dobrze mi było u Amiszów, musiałbym się tam wychować, zostać zindoktrynowany we wczesnych latach.

teraz jestem już zbyt zepsuty wiedzą, pragnieniami i doświadczeniami, przed którymi oni się skutecznie chronią

:bezradny:

 

no ale na szczęście nikt nie każe przyjmować tradycyjnego modelu rodziny:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a żeby dobrze mi było u Amiszów, musiałbym się tam wychować, zostać zindoktrynowany we wczesnych latach.

teraz jestem już zbyt zepsuty wiedzą, pragnieniami i doświadczeniami, przed którymi oni się skutecznie chronią

jesli oni siebie chronia, żyjąc w jakiejś bańce odciętej od rzeczywistego świata, może i Ciebie mogliby ochronić ? w końcu byt określa swiadomość 8)

To teoretyczne rozwazania, bo jako osoba podobnie jak Ty zepsuta wiedza i doświadczeniami, nie mam wiary w powodzenie takiego eksperymentu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znajdź sobie bogata żone, jestes reprezentacyjny i elokwentny, na pewno niejedna buissneswoman by Cie zapragnęła jako druga połowe

Ale jak takie znaleźć, zainteresowanie mną przejawiają i też odwrotnie, i jakieś formy relacji miałem tylko z dziewczynami bezrobotnymi lub zarabiającymi minimum, nie obracam się w wyższych czy nawet średnich sferach( spotkania forumowe to mój szczyt sfer bo zdarzają się ludzie z klasy średniej ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślicie, że kobiety są w stanie rozpoznać, czy facet jest "dziewicą" W sumie nie wiem co ma doświadczenie seksualne ze związkiem/miłością, ale zaciekawiło mnie to. Sam mam 23 lata, nigdy nie miałem kobiety i ciekawi mnie to czy mam szanse znaleźć odpowiednią partnerkę. Rzeczywiście w obecnych czasach kobieta patrzy głównie na doświadczenie seksualne?

 

Kazdy do swego ciagnie. Madre kobiety patrza przede wszystkim na to, co ma facet w glowie itp,

Wszystko przychodzi na czas do tych, ktorzy potrafia czekac:) pzdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak takie znaleźć, zainteresowanie mną przejawiają i też odwrotnie, i jakieś formy relacji miałem tylko z dziewczynami bezrobotnymi lub zarabiającymi minimum, nie obracam się w wyższych czy nawet średnich sferach( spotkania forumowe to mój szczyt sfer bo zdarzają się ludzie z klasy średniej ;) )

a od czego jest internet ? można bloga założyć i się tam reklamowac, przy okazji kogos fajnego poznać... wiele kobiet szuka inteligentnego mężczyzny do towarzystwa, rozmowy, niekoniecznie seksu. Mozliwości jest wiele, bo kobiety mają rózne potrzeby. Jako przykład zapodam sytuacje mojej znajomej, która nie chciała pokazywac sie na spotkaniach firmowych sama. Pan którego wynajeła nie potrafił zdania sklecić, oprócz pytania "kiedy stąd pójdziemy do Ciebie i będziemy to robić ?" :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak takie znaleźć, zainteresowanie mną przejawiają i też odwrotnie, i jakieś formy relacji miałem tylko z dziewczynami bezrobotnymi lub zarabiającymi minimum, nie obracam się w wyższych czy nawet średnich sferach( spotkania forumowe to mój szczyt sfer bo zdarzają się ludzie z klasy średniej ;) )

a od czego jest internet ? można bloga założyć i się tam reklamowac, przy okazji kogos fajnego poznać... wiele kobiet szuka inteligentnego mężczyzny do towarzystwa, rozmowy, niekoniecznie seksu. Mozliwości jest wiele, bo kobiety mają rózne potrzeby. Jako przykład zapodam sytuacje mojej znajomej, która nie chciała pokazywac sie na spotkaniach firmowych sama. Pan którego wynajeła nie potrafił zdania sklecić, oprócz pytania "kiedy stąd pójdziemy do Ciebie i będziemy to robić ?" :mrgreen:

Miałem kiedyś konto na portalu randkowym, początkowo zero odzewu na moje zapytania dopiero jak usunąłem z zawodu wykonywanego robotnika budowlanego jakiś minimalny odzew był. No ale takie patrzenie tylko przez pryzmat profesji i szukanie jakiś dzianych facetów mi nie odpowiada. Poźniej miałem konto na Edarling czyli dla tych z aspiracjami no ale co ja mogłem zaoferować kobietom z aspiracjami.

 

A co do tej koleżanki co wynajęła faceta to szkoda że mnie nie wynajęła mnie to ludzie dopóki nie wyjawię im prawdy za jakiegoś gościa na przyzwoitym stanowisku, profesjonalistę a tzw prostych ludzi, robotników drażnię swym wymądrzaniem i językiem( ale ostatnio pracuje nad obniżeniem poziomu ale wciąż nie potrafię przeklinać w co drugim słowie) )a przecież jestem robolem najniższego sortu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przesadzasz ( trochę ) piszesz mądre teksty.A czy kobiety wolą chama i prostaka ? Pewnie parę tak :mrgreen:

 

-- 10 lut 2014, 10:25 --

 

Wczoraj ojciec zabrał mnie i brata do swej siostry, a ja miałem czas spotkać się z Magdą :D nie widziałem jej od czerwca.To był cudowny pół godzinny spacer.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Peter88, Mogę to potwierdzić, jeśli się kogoś poznaje przez neta to jak kupowanie kota w worku, nie wiadomo kto się za tym kryje ale czasem pozostaje ten dylemat. Móc na spokojnie porozmawiać z kobietą w necie czy bezowocnie dołować się niepowodzeniami w świecie rzeczywistym. To chyba jest najtrudniejsze do przełknięcia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli jeśli nie udało się kilka razy, to lepiej przestać? Może nie spotkałeś osoby, która by tobie odpowiadała z wzajemnością. Nic w tym dziwnego. Życie nie jest takie sprawiedliwe, jednym daje wszystko od razu, inni muszą się natrudzić, a jeszcze inni g... dostaną. A jeśli niczego nie zdziałasz, to możesz przynajmniej spokojnie nie winić siebie, bo się nie poddawałeś. Tak, brzmi jak ostatni szajs, ale o dziwo, to chyba prawda.

Chyba że odrzucasz innych swoją postawą. Może sam nie widzisz, co odrzuca od Ciebie inne kobiety. A może sobie chodzisz na takie randki, żeby potwierdzić, że nic z tego. Ludziska rozmaite rzeczy wyprawiają, żeby sobie samemu udowodnić, że mają rację. Ja kiedyś tak właśnie "szukałam", a w myślach miałam przekonanie: widzicie? Na g... wasze rady. Szukam, a i tak ja mam rację, że nikt mnie nie chce, bo to, bo tamto. I wtedy faktycznie nikogo nie znalazłam, nawet nie trafiałam na osoby, które chciałyby krótkiej przygody. Zero. Przetrenowałam na sobie wszelkie możliwe mechanizmy. nie było takiego wkurzającego i upokarzającego schematu myślenia, którego bym nie przerobiła.

 

Ja przerabiałem już warianty tzw. wiary w sukces - nic z tego nie wynikało. Potem myślałem, że chcę za bardzo i przez to jak mi powiedziała jedna osoba : "jak się jest desperatem i szuka kogoś na siłę to to odstrasza". Więc wyluzowałem i tez nic. Wtedy jednak uraczono mnie radą: "skoro nic nie robisz to nie dziwota, że nic nie masz". Więc zacząłem znów próbować i nic. Teraz dowiedziałem się na tym forum, że randkować to trzeba co najmniej raz w miesiącu i wtedy może się kogoś pozna (to dopiero pachnie desperacją...). Przy okazji dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak "nie twoja liga". Chociaż kilka lat temu jak tak myślałem to masę osób mówiło mi, że to bzdury i wymówki dla mało odważnych.

Po co to piszę? Bo jedna z większych mądrości jakie odkryłem to to, że jak się jest nieatrakcyjnym to zawsze będzie coś nie tak ale wszyscy będą próbowali to racjonalizować i radzić jak nie w ta stronę to w drugą itd.

 

A jeśli niczego nie zdziałasz, to możesz przynajmniej spokojnie nie winić siebie, bo się nie poddawałeś. Tak, brzmi jak ostatni szajs, ale o dziwo, to chyba prawda

 

To sprowadza się do takiego stwierdzenia - "Nieważne ile walisz głowa w mur. Wiadomo, że go nie przebijesz, ale na łożu śmierci powiesz sobie "Przynajmniej próbowałem". W pewnym momencie ma się już dość bezowocnego "próbowania", które za każdym razem coraz bardziej frustruje, dołuje i dobija. Szczerze mówiąc to moim zdaniem lepiej w pewnym wieku z godnością dać sobie spokój. W życiu nie ma znaczenia jak bardzo się starasz, próbujesz. Liczy się tylko twardy wynik i rezultat. Nic poza tym. I to ten rezultat, wynik twoich działań, wpływa na to czy jesteś szczęśliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

djkocyk, a czyż nie stwierdziłam, że niektórym życie g...... daje? Z pewnością są tacy, którym życie uczuciowe się nie ułoży, i to zarówno z ich winy, jak i bez ich "współudziału". Ten łut szczęścia albo jest, albo go nie ma. I pozostaje już kwestią indywidualnej wiary, czy temu szczęściu możemy dopomóc, czy zupełnie od nas nie zależy - to już inna filozofia.

 

Bo jedna z większych mądrości jakie odkryłem to to, że jak się jest nieatrakcyjnym to zawsze będzie coś nie tak ale wszyscy będą próbowali to racjonalizować i radzić jak nie w ta stronę to w drugą itd.

Powiem prosto: taką mądrość życiową może obalić najprostszy fakt: cholernie nieatrakcyjni faceci, którzy albo w kobietach mogą przebierać, albo przynajmniej znaleźli jedną stałą partnerkę. Rozglądnij się dookoła - jak popatrzę się na facetów dookoła mnie, to gdybym miała wybierać kogoś na podstawie wyglądu, to, bez urazy, ale załamka..... A jednak wszyscy Ci faceci mają rodziny, dzieci, udane życie. I nawet jakbym sama nie chciała w to uwierzyć (a często sama nie chciałam), to jednak fakt pozostaje faktem.

 

A jeśli niczego nie zdziałasz, to możesz przynajmniej spokojnie nie winić siebie, bo się nie poddawałeś. Tak, brzmi jak ostatni szajs, ale o dziwo, to chyba prawda

 

To sprowadza się do takiego stwierdzenia - "Nieważne ile walisz głowa w mur. Wiadomo, że go nie przebijesz, ale na łożu śmierci powiesz sobie "Przynajmniej próbowałem". W pewnym momencie ma się już dość bezowocnego "próbowania", które za każdym razem coraz bardziej frustruje, dołuje i dobija. Szczerze mówiąc to moim zdaniem lepiej w pewnym wieku z godnością dać sobie spokój. W życiu nie ma znaczenia jak bardzo się starasz, próbujesz. Liczy się tylko twardy wynik i rezultat. Nic poza tym. I to ten rezultat, wynik twoich działań, wpływa na to czy jesteś szczęśliwy.

 

To słowo wiadomo zmienia znaczenie tego stwierdzenia. Wiele razy traciłam nadzieję, odzyskiwałam, traciłam, rozmaicie bywało i bywa. Nie uważam (i to jest tylko moja opinia), żeby można było zyć z godnością uznając, ze nie ma się całkowicie szansy na ułożenie sobie życia osobistego. A spotkania z ludźmi, niezobowiązujące, z których coś może (a nie musi) wyjść, to przecież nie desperacja. Desperackie byłyby raczej uparte próby randkowania z setkami osób, z byle kim, na oślep. Zwykłe spotkania z ludźmi, na stopie koleżeńskiej / przyjacielskiej, itp., moga stworzyć dodatkowe okazje na naturalne poznanie kogoś, nie przez net czy portale.

I jaki to jest ten tajemniczy wiek, w którym według Ciebie trzeba z godnością się poddać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jaki to jest ten tajemniczy wiek, w którym według Ciebie trzeba z godnością się poddać?
hehe, pewnie 25 wiosen 8) w tym zaawansowanym wieku, po latach bezowocnych prób, można juz sobie odpuscic :idea: z czystym sumieniem poswiecić się hobby /np obserwacją pociagów/ i karmieniem gołębi ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jaki to jest ten tajemniczy wiek, w którym według Ciebie trzeba z godnością się poddać?
hehe, pewnie 25 wiosen 8) w tym zaawansowanym wieku, po latach bezowocnych prób, można juz sobie odpuscic :idea: z czystym sumieniem poswiecić się hobby /np obserwacją pociagów/ i karmieniem gołębi ;)

Z tym wiekiem to nie koniecznie 25 lat. Znam i osoby mające 30+ i raczej dawały sobie z tym radę. Nie wspomnę że moja matka w chwili moich narodzin miała 36 a ojciec był 5 lat starszy. Według mnie granicą dobrego smaku jest to że facet mający 50 i więcej ugania się za znacznie młodszymi od siebie. A z perspektywy czasu jest wiele osób po 30 które znajdują swoją 2 połówkę. Zresztą zakładanie rodziny w wieku który jest tą Twoją granicą wcale nie należy do rzadkości bo mając na uwadze dobro żony i dzieci oraz prymitywny kraj w którym żyjemy rozwijamy się finansowo znacznie wolniej niż nasi zachodni sąsiedzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten łut szczęścia albo jest, albo go nie ma.

 

No właśnie albo ktoś ma (poza wszystkim innym) szczęście albo nie ma. A jak nie ma to stanie na głowie nie pomoże.

 

Powiem prosto: taką mądrość życiową może obalić najprostszy fakt: cholernie nieatrakcyjni faceci, którzy albo w kobietach mogą przebierać, albo przynajmniej znaleźli jedną stałą partnerkę. Rozglądnij się dookoła - jak popatrzę się na facetów dookoła mnie, to gdybym miała wybierać kogoś na podstawie wyglądu, to, bez urazy, ale załamka..... A jednak wszyscy Ci faceci mają rodziny, dzieci, udane życie. I nawet jakbym sama nie chciała w to uwierzyć (a często sama nie chciałam), to jednak fakt pozostaje faktem.

 

Atrakcyjność sprowadziłaś tylko do wyglądu. To jest jeden z elementów atrakcyjności - bardzo ważny ale jeden z kilku. Do tego dochodzi status majątkowy (zaradność), pozycja społeczna, lifestyle, gadka itd.

 

To słowo wiadomo zmienia znaczenie tego stwierdzenia. Wiele razy traciłam nadzieję, odzyskiwałam, traciłam, rozmaicie bywało i bywa. Nie uważam (i to jest tylko moja opinia), żeby można było zyć z godnością uznając, ze nie ma się całkowicie szansy na ułożenie sobie życia osobistego. A spotkania z ludźmi, niezobowiązujące, z których coś może (a nie musi) wyjść, to przecież nie desperacja. Desperackie byłyby raczej uparte próby randkowania z setkami osób, z byle kim, na oślep. Zwykłe spotkania z ludźmi, na stopie koleżeńskiej / przyjacielskiej, itp., moga stworzyć dodatkowe okazje na naturalne poznanie kogoś, nie przez net czy portale.

I jaki to jest ten tajemniczy wiek, w którym według Ciebie trzeba z godnością się poddać?

 

Myślę, że około 30. I dodam jeszcze jedną rzecz. To, że w wieku powiedzmy 30 lat poznaje się kogoś na resztę życia to normalne. Chodzi o to, że takie osoby najczęściej były już wcześniej w jakichś związkach. Przeszły po prostu pewien etap w rozwoju emocjonalno-uczuciowo -seksualnym. I dzięki temu mogły zbudować w wieku 30, 30 paru lat stabilny, udany związek. A tu są przypadki osób, które w wieku dwudziestu paru, trzydziestu i więcej lat nie miały żadnych związków, żadnych miłostek, żadnych przygód seksualnych itd. Jak to działa i do czego to prowadzi to świetnie ktoś opisał w poście, który przytoczyłem na stronie 1021.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

djkocyk, dzieki za odpowiedz. to tez nalezy do dobrego tonu i szeroko pojetej atrakcyjnosci

 

Odpowiedź jest powyżej. Trzeba tylko uważnie czytać.

"To jest jeden z elementów atrakcyjności - bardzo ważny ale jeden z kilku. Do tego dochodzi status majątkowy (zaradność), pozycja społeczna, lifestyle, gadka itd".

 

Łatwo wyciągnąć wniosek, że nieatrakcyjny to ten co nie spełnia powyższych warunków. Zresztą dobre definicje słowa nieatrakcyjny można znaleźć kilkanaście stron wcześniej kiedy dyskutowano o tym kto jest p.i.z.d.o.w.a.t.y

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I jaki to jest ten tajemniczy wiek, w którym według Ciebie trzeba z godnością się poddać?
hehe, pewnie 25 wiosen 8) w tym zaawansowanym wieku, po latach bezowocnych prób, można juz sobie odpuscic :idea: z czystym sumieniem poswiecić się hobby /np obserwacją pociagów/ i karmieniem gołębi ;)
nawet tak nie mów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×