Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie udało sie dzisiaj dobrze przeslac noc, w miare sensownie zasnac. rano sie obudzilem i mialem taka poudke bez nerwicy, czyli czysty usmysl bez zasnych mysli i lekowych, taka zwyczajnosc. Trwalo to godzine pozniej jak zwykle nawrot objaowo tzn, napiec. Poszedlem do fryzjera i tam sie to spotegowalo. Teraz proboje sie jakos uspokoic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przed snem jesli pojawiaja sie jakies leki mi pomaga oderwanie umyslu poprzez rozmowe z kims (niekoniecznie o lekach tylko calkiem inny wesoly temat) , prowadze jednak nocny tryb zycia i czesto gdy klade sie juz spac to wszyscy sa juz pograzebi gleboko w snie wiec wtedy pomagaja gry umyslowe typu krzyzowki czy sudoku na tel. No i tez nie zasne w kompletnej ciszy, musi grac cicho radio, przyjemna muzyka zaglusza troche nieslokojne sny i rano budze sie w czesto w dobrym humorze i bez leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja sluchajcie dzis nie moglam zasnac, ale zasnelam po 3 w koncu i obudzilam sie.. 11:40 :D a o 14:00 mam spotnaie w pracy, wiec w takim stresie teraz sie szykuje. I doszlam do wnisoku, ze kurde jak mam taka presje czasu, ze wiem, ze szybko musze sie ogrnac, a jeszcze spac mi sie chce, to takiego stresa łapie. Az mi serce szybciej bije i taki lęk odczuwam :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Woj.tek, no wlasnie chyba kawalek benzo pojdzie w ruch.... ehh tak to rano nie mam już żadnych lęków ani nic, ale to musze mieć minimum ze 2h do wyjscia, a najlepiej nieograniczony czas :D A jak musze sie spieszyc i jest presja to juz widze, ze zaczyna sie problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, Tez to po sobie zauwazylem ze jak jest pospiech to zaraz zaczynaja sie wielkie nerwy szkoda na to nerwow, lepiej wyjsc wczesniej, tak zeby sie nie spieszyc.

 

Ja dzisiaj spotkalem sie ze swoim dawnym terapeuta i mam teraz stresa glownie przez te poruszane tematy stresy z historii, ktore doprowafdzily mnie do nerwicy.

Gadanie o tym wsztkim wcale nie poprawia nastroju. W sumie wczoraj czulem sie lepiej o tej porze. Teraz czuje sie mocno napiety i zestresowany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, ale to czesto jest gorzej po takim gadaniu, bo to sie jednak rozgrzebuje wszystko, zeby potem sie ulozyc moglo :-/ Ja kiedys slyszalam, ze im bardziej czlowiek "rozwalony" po takiej rozmowe z terapeutą, tym znaczy ze byla ona bardziej wartosciowa i wazne rzeczy byly poruszone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś po kłótni z przyszłą ex czuje się tak nakręcony ze zaraz chyba coś rozpier....... Gula siedzi w gardle jak balon i te wedrujaca ciepło po całym ciele. Już i panika czaila się za rogiem ale jakoś to opanowałem. Dziś zrozumiałem też a może i wcześniej ze to ona jest przyczyną moich nerwic. Zawsze po klotniach z nią bądź też sprzeczkach mam przesrane.

 

Sent from my HTC One using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój pierwszy atak przezyłam na fotelu dentystycznym.Wydawało mi się ,ze umre ,udusze się albo dostane zawału.Czułam silny lęk ,dusiłam się ,serce waliło mi jak szalone.Dodatkowo jeszcze bardziej denerwowałam się jak dentystka wkładała mi coś do ust a ja się dusiłam.Chciałam z tamta wybiec i uciec.Było to poprzedzone tym ,że kolega w szkole rozpryskał gaz łzawiący i mi się wydawało ,ze w jakiś sposób może mi zaszkodzić.Mam była przerażona gdyż nie widziała co się ze mną dzieje po za tym było jej chyba za ,mnie wstyd.Dentystka poleciła mamie ,zeby wybrała się ze mną do psychologa.A mam po powrocie od dentyski nakrzyczała na ,mnie.Był to pierwszy mój bardzo silny atak paniki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

margaritka, ja mam dokładnie to samo, tzn. zawsze u dentysty dostaję paniki, boję się, że połknę to co mi nawsadzali do buzi i się uduszę... trzęsę się wtedy jak osika.. lekarze patrzą z politowaniem bo myślą, że bólu się boję..

nerwa, ja może i do dobrego terapeuty trafiłam ale tak się zryczałam, ze wstyd było mi się tam znowu pokazać...

gabriel, to normalne, ja też po każdej kłótni ze "swoim" mam atak paniki gotowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może opiszę mój przypadek. Mam 20 lat, studiuję na pierwszym roku, mieszkam w mieście oddalonym o ok 80 km od rodzinnej miejscowości. Może dla niektórych wydawać się dziwne, ale wciąż nie mogę dciąć pępowiny. Kiedy jestem w mieście gdzie studiuję, wciąż odliczam dni kiedy wrócę do domu, i znów zobacze rodziców...

No i dziś, właśnie wróciłam z zajęć, z których dowiedziałam się żę w piątki będe pózniej wracać- a co za tym idzie pózniej będę w domu. No i dostałam akaku paniki. Ledwo co powstrzymywałam się żeby się nie rozbeczeć na ulicy. Po powrocie z uczelni rozkleiłam się jak małe dziecko. Zaczęłą mnie zaraz boleć głowa i i nie mogłam się wgl uspokoić, ani powstrzymać płaczu. Teraz pije melisę, jest trochę lepiej. Te akatki bardzo mi przeszkadzają, ponieważ wtedy nie mogę zrobić nic normalnie. Jutro mam ważne kolokwium, a gdy mam te ataki, potem cały czas myślę i za cholerę nie mogę zabrać się do nauki. Potem znów będzie płacz że nie zdłam- i kolejny atak paniki. Przez taką głupią rzecz mam ochotę od razu rzucić studia,zmienić kierunek na taki na którym będzie mniej zajęć, i mniej nauki ( mój kierunek jest dość ciężki, a uczelnia na wysokim poziomie )

Ataki dostaję przeważnie gdy stanie się coś nowego, coś innego lub nie po mojej myśli.

Ja wiem że niektórzy mogą o mnie źle myśleć, ponieważ mam 20 lat a swoim zachowaniem przypominam 6-latkę. ALe na prawdę to jest uciążliwe, i przeszkadza mi w normalnym funkcjonowaniu. Nie wiem być może po części jest to wina mojej mamy że nie do końc dobrze mnie wychowała, że nie jestem taka samodzielna jak inni rówieśnicy.

Już nie wiem co robić, czuję że nie ma dla mnie ratunku. Chciałabym normalnie żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W domu rodzinnym czuję się po prostu bezpieczna. Mm tam rodzinę, przyjaciół, znajomych- z nimi wszystkimi mam dobre relacje. A tu ? Znajomych mam tylko na studiach, mam z nimi kontakt tylko wtedy gdy mam zajęcia. Po zajęciach czuję się po prostu samotna. Wracam do mieszkania i czuję się po prostu okropnie, samotnie i niepotrzebnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×