Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

pojawia sie ogromne zmęczenie i senność (mam wrażenie jakby organizm zużywał całą energię na trawinie tego co zjadłem)... normalnie zaczynam funkcjonować dopiero w porze kolacji...

Znam doskonale zmęczenie i senność. Wszystkie badania wyszły mi dobrze, a psychiatra stwierdził że to od nerwicy.

Biorę antydepresanty i po jakimś czasie to powinno ustąpić.

Doskonale Cię rozumiem, bo wiem jak zmęczenie utrudnia normalne funkcjonowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jolitta66.........nie moge pojać tego co piszesz!! Nie wyobrażam sobie by moj partner nie był moim najlepszym przyjacielem, bym nie mogła mu sie zwierzyc ze swoich problemów .......... Moge powiedziec tylko, że Ci bardzo współczuje:( boze przeciez nerwuski tak bardzo potrzebuja wsparcia ze strony bliskich osob......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jolitta66.........nie moge pojać tego co piszesz!! Nie wyobrażam sobie by moj partner nie był moim najlepszym przyjacielem, bym nie mogła mu sie zwierzyc ze swoich problemów .......... Moge powiedziec tylko, że Ci bardzo współczuje:( boze przeciez nerwuski tak bardzo potrzebuja wsparcia ze strony bliskich osob......

Olka, niestety takie przypadki nie sa odosobnione.Najczęściej człowiek przekonuje się z kim zyje, w cięzkich chwilach swojego życia, tu np. w nerwicy. U mnie to wyglada podobnie jak u koleżanki, mój mąż zupełnie nie rozumie tego co ja czuje i przezywam, chociaż mówię o tym , mam wrażenie że to po nim spływa, zero wsparcia, wrażliwości.Prawda jest taka, że zdrowy człowiek nigdy nie zrozumie chorego na nerwicę , musiałby sam to przezyć.Ludziom ogolnie, poza wyjątkami, wydaje się że nerwica to nerwowość, że ktoś sie nadmiernie denerwuje, pzrejmuje wszystkim itd.Nie mają pojęcia o lękach, atakach paniki i tych wszystkich objawach.

Dlatego mówić o swojej chorobie najlepiej zaufanym osobom, najblizszym, a obcym lepiej nie, bo moga nas odebrać za wariatów.

Zwierzyłam się dobrej koleżance( tak myślałam) ze swojej choroby i obróciło się to przeciwko mnie. W pewnej sprzeczce między nami , ona mnie zaatakowała słowami, że najlepiej to mam zmienić lekarza lub leki bo te juz na mnie nie działają, ale powiedziała to w taki chamski, ironiczny sposób, który bardzo sprawił mi przykrość. Juz sie nie znamy i od tamtej pory nie mowię nikomu spoza rodziny . Mam uraz na całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonia

ja mówię tym osobą z którymi mam kontakt (tak jak BIBI) ale co do koleżanek, to Ci powiem lepszy numer też sie zwierzyłam bo myślałam że mi na serduchu będzie lżej a tu słyszę że jestem słaba psychicznie, a tak nie jest bo to choroba emocji, ale najlepsze jest to w tym że się dowiedziałam że ta znajoma miała próbę " S " , i nawiasem mówiąc wynika że to ona jest słaba :!:

W związku z tym myślę że choroba emocji z natrętnym dbaniem o zdrowie nie jest tą najgorszą chorobą umysłu to raz, a dwa jak ktoś nie rozumie to niech spada na drzewo i ja się tym nie przejmuje i proponuję to innym :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak bibi.

Chociaż z pewnymi ograniczeniami. Nie wszyscy na roku wiedzą co mi jest.

Przyjaciołom powiedziałem jak tylko się dowiedziałem. Raczej dobrze to odebrali i nie robili zbędnego szumu. Dałem im też czas, żeby mogli to przetrawić.

 

Samo ukrywanie choroby jest bardzo stresujące i warto o tym mówić. Nie myślałem, że mój facet tak dobrze to przyjmie. Na szczęscie znosi to, że boję się z nim spotykać i boję się reakcji ludzi (wszechobecna homofobia).

 

Ludzie potrafią mile zaskakiwać :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boziu Sonia.......aż mi was szkoda:( myśle, że to jest oktopne taki brak wsparcia ze strony bliskich osób. W pewnych kwestiach musze przyznać Ci racje- faktycznie tak jest, ze kto nie przezyje nerwicy, ten nie ma pojęcia jak człowiek z tą przypadłościa moze sie czuc i co moze przezywac! Ja mysle ze dlatego nie mozna oczekiwać zrozumienia, bo naprawde innym trudno jest to zrozumiec.........ale akceptacji i wsparcia - to wystarczy!

A to, ze wszyscy mylą nerwicę i nerwowościa to normalne, w razie co ja wyjaśniam krótko na czym ta choroba polega i ze nie ma nic wspólnego z byciem nerwowym!

Dziewczyny moze sprobojcie zaprowadzic swoich facetów do poradni.....moze psycholog bedzie w stanie im ta chorobe przybliżyc.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wie część rodziny i przyjaciółka z którą dzielę mieszkanie.Zresztą być może nie tylko oni,bo na wszystkich forach (w tym na forum wydziałowym,gdzie mam w profilu mail z własnym nazwiskiem)mam ten sam nick,a na gronie w profilu mam link do tego forum (a kilkoro znajomych z grona,to ludzie z uczelni).Nie ukrywam tego jakoś specjalnie,ale też nie mówię o tym wszem i wobec,bo i po co?Czasami mama porafi mi powiedzieć,że jakieś głupoty wymyślam,ale znam ją na tyle dobrze,że wiem,że to raczej reakcja obronna,niż jej prawdziwa opinia.

Drażni mnie niesamowicie ignorancja,fakt że ludzie myślą,że nerwicowiec ,to po prostu człowiek nerwowy,a wystarczy wziąść się w garść.To normalne,że zdrowy człowiek nas nie zrozumie,ale może się starać zaakcetować,ogarnąć parę artykułów ,lub choćby to forum i przyjąć do wiadomości,że może wcale nie ma racji :/.

Mnie nerwica nauczyła nie oceniać zbyt szybko ludzi (a przynajmniej staram się).W rozmowie z rodzicami nigdy nie używam słowa psychiatra,bo niezbyt dobrze na to reagują (zwłaszcza mama).Chyba ten fach wciąż fatalnie się kojarzy.Mówię "specjalista".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam to uczucie ciężaru w brzuchu :(.U mnie nerwica objawia się przede wszystkim tym,że często mam jakieś dziwne skurcze narządów wew,do tego dochodzi parcie na pęcherz,co jak rozumiecie jest niesamowicie kłopotliwe.Mam tak zwłaszcza rano,kiedy wiem,że czeka mnie ciężki dzień :/.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już się kilka razy na ten temat wypowiadałam, ale podsumuję tu.

Generalnie wg mnie im mniej osób wie, tym lepiej. U mnie wiedział dotąd tylko mąż, który choć nie rozumie (bo zdrowej osobie trudno to zrozumieć), to wspiera mnie jak może.

Mówię lekarzom (nie psychiatrom).

Czasem wspominałam siostrze.

I powiedziałam mamie (po kilkunastu latach). Dałam jej nawet rózne materiały o zaburzeniach lękowych i depresji (nie cierpię słowa nerwica - a poza tym, nie ma już takiej jednostki w medycynie, to przestarzałe określenie).

Niestety, bardzo, bardzo tego żałuję. Bo więcej, niż "weź się w garść" to raczej nie mogę się spodziewać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rowniez znam to uczucie moze nie otyle ciezkosci w zoladku tylko niestrawnosci.Biegunki to u nie normalnosc, to jest napewno od nerwicy ,a u mnie najpierw apetyt byle jaki byl potem coraz lepszy a teraz to moj chlopak mowi ze lepiej mnie ubierac jak zywic,chodz niemoge jesc czekolady dzuo to ostatnio pochlaniam ja przez prawe 24 godziny na dobe potrafie w nocy zjesc czekolade.#klade sobie kolo uzka i co sie budze to wsuwam to niedopomyslenia.kiedy sie to uspokoi,ja ja milam pojsc zrobic gastroskopie ale na zywca niepojde raz bylam ale to juz z 6 lat i uspali mnie ,no ale kasy narazie niemam wiec poczekam z ta gastrpskopia!zycze zdrowka i glowa do gory :lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WItaj JAda !

JA mam podobnie nieraz dokucza mi niepokuj przez caly zdien potrafi mnie dolowac, nieraz w padam w takie nerwy ze mogla bym komus chyba kzywde zrobic, a zachwile mnie pusci i oczywiscie wyzuty sumienia ,aplacz i wolanie do ksiazyca o pomoc!teraz jest juz lepiej poniewaz wpadlam na metode jak mnie nerwy lapia ide odrazu i staram sie sama uspokoic i cwicze wtedy brzuszki, czy mam ochote czy nie i powiem ze teroche pomaga bynajmniej napadu nerwowo takigo silnego niemilalam z 2 tygodnie!sprobuj nic niezaszkodzi troche sportu,a jak sie objadasz czy niemasz apetytu nierob sobie wyrzutow sumienia poprostu niemysl o tym! :lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam podobnie . Dlatego znów rozpoczynam terapię..widze cierpliwość mojego partnera do moich zmiennych nastrojów i furii ale wszystko ma swoje granice kiedys sie wkurzy i mnie zostawi...a szkodaby było bo jest porządny facet jakich mało w obecnych czasach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam ROccula porzadnego i wydaje mi sie ze przez swoja gupote moge juz go stracici ,bo powiedzial tyle juz razy ze ma dosc ale muwi ze gdyby mnie niekochal to chyba juz by dawno uciekl,ale ja oczawiscie swoje wiem ze musze sie zmienic ,ale jak zaczynam uda mi sie dzien 2 czy 3 i znow co mi sie dzieje ,bez powodu moge sie drzec.musze niewiem obrac jakas inna prespektywe zmiany! :lol::lol: Moze podpowiesz cos Roccula ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

parcie na pęcherz też niestety nie jest mi obce (w szkole co przerwę latam do kibla)... ani przez chwilę nie mogę utrzymać moczu... koszmar...

biorę tabletki antydepresyjne na zmęczenie, ale oczywiście nie działają ( chyba 6 z kolei).

 

istnieje też druga strona medalu... dość dużo mi to zajmie ale może ktoś przeczyta :) . rzecz to dla mnie dość wstydliwa, ale postanowiłem napisać, a nóż ktoś coś będzie wiedział na ten temat... otóż chorowałem na anoreksję (u facetów jak wiadomo niezbyt częsta przypadłosć, choć też się zdarza)... jednym z uniwersalnych sposobów w "branży" na zrzucenie wagi było zażywanie środków przeczyszczajacych... miałem z nimi do czynienia długo i zażywałem bardzo silne dawki... jak wiadomo leki te działają agresywnie na układ pokarmowy a przy dłuższym stosowaniu robią prawdziwe spustoszenie w organizmie (u zdrowego człowieka, a co dopiero anorektyka :roll: ...).

 

z czasem gdy zacząłem dostawać silnego drętwienia całego ciała leżąc nocą w łóżku, wreszcie się opamiętałem i doszedłem do wniosku, że sprawy zaszły zdecydowanie za daleko. siłą woli jakoś stopniowo je odstawiłem, drętwienia minęły, ale właśnie wtedy zaczęły sie moje problemy żołądkowe. od tamtego czasu minęły już ponad 3 lata, więc lekarze mówią że to niemozliwe by leki przeczyszczające aż tak uszkodziły przewód pokarmowy, by się on nie zregenerował przez tak długi okres. Może i to zbieg okoliczności, faktem jest jednak, że od tamtego momentu właśnie zaczęły się moje problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aj aco gorsza taka zmiennosc nastrojow mam w stosunku do osob rowniez. Potrafie kogos lubic, kochac wrecz a za chwile jak nie tak spojrzy to go od razu nienawidze i mam ochote wepchnac mu szpile w... do tego adrenalina mi momentalnie skacze i czesto ogarnia mnie furia zupelnie nieadekwatna do skali problemu, nie wiem,podobno ludzie z pogranicznym zaburzeniem osobowosci tak maja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TOWDY!wcale to wstydliwa sprawa nie jest ja chodz ANi facetem niejestem ani niemialam anoreksji,mialam kiedys za dziecka bzika by bys szczupla i wymiotowalam u mnie w domu zebys sie pozygal to musiles zjesc wszystko, ojca mojego myslenie,a ja dorastalm i chcialam byc szczupla,niebylam gruba ale ja sie gruba widzialam,tez mialam problemy z zaladkiem,ale jestem wrecz pewna ze wrzody mnie czekaja lub mam je ale sobie narazie siedza cicho!Niebardzo cie zrozumialam o co pytasz? czy o to ze od tamtej pory pojawila sie u ciebie rowniez nerwica czy co?wyjasnij mi ok!Pozdrawiam i niema co sie tu wstydzic to jest Forum dlanas zrobione by sobie pomagac! ;););)8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem Towdy.Może nadal nie do końca akceptujesz jedzenie(ale tekst) i Twój organizm ma zakodowane,żeby je z siebie wyrzucić jak najszybciej.Ja mam bulimię i też brałam wspomniane tabletki,choć u mnie poskutkowało to "rozleniwieniem" jelit,ale biegunkę też czasami mam ,gdy mnie dopadnie wyjątowo silny stres :(.Po prostu wszystko się we mnie wtedy skręca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzisz dzasti, chodzi mi o to jak można sobie po prostu ulżyć choć trochę, bo przez ten żołądek nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. cały czas czuje dyskomfort w środku. nad książkami nie mogę usiedzieć, skupić się na tym co czytam też... cały czas żolądek się odzywa i marudzi 8) . skutkuje to coraz większymi problemami w szkole. z trudem wykonuję codzienne czynności, bo jedyną pozycją w której czuje sie w miarę normalnie jest pozycja leżąca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chwale sie i nie kryje sie... moja rodzina wie o tym co mi dolega i najblizsi znajomi. Jak do tej pory wszyscy reaguja bardzo pozytywnie. Nikt sie nie wysmiewa wrecz odwrotnie, ja czesto nabijam sie sama z tej "choroby" rozmawiajac ze znajomymi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Haj Towdy!

TO niezadobrze jak tylko wygodnie ci w pozycji lezacej, a powiedz czy probowales ziololecznictwo.JAk bys poszedl do ziololeku i powiedzial jakie masz problemy z zoladkiem i ze miales Anoreksje i niewstydz sie tego powiedziec,moze dadza ci jakas mieszankoe ziol ktore chodz troche mogly by ci pomoc i zlagodzic twoj stan w zoladku, niewiem jak bym ci mogla jeszcze pomoc, sprobuj, a noz widelec,ja osobiscie pije duzo ziol, i sa ok!

pozdrawiam goraca i zycze zdrowka! ;):lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję dzasti... nawet nie wiesz jakie to miłe, że tak bardzo starasz mi się pomóc ;) ... widzisz z tymi ziółkami to niezły pomysł jest... boję się tylko, że moja mama znów zacznie mówić, że się faszeruję coraz większą ilością różnych specyfików, że non stop je zmieniam, że ciągle są ze mną problemy, że końca nie widać tego wszystkiego... przykre... ona wie, że problem siedzi w mojej główce tylko, że uważa równocześnie, że wystarczy zmienić myślenie i hop- siup wszystko jak ręka odjął... nie ma zielonego pojęcia o mojej chorobie dlatego wysuwa takie niesprawiedliwe sądy... mam już prawie 18 lat, więc zdaję sobie sprawę z tego że w tym wieku to ja powinienem być dla niej oparciem (jest sama), a ze mną są ciągle jakieś problemy... od paru lat cały czas biegam po różnych lekarzach... źle się z tym czuję co jeszcze bardziej pogarsza mój stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez JA MAgda, mowie znajomym niewszystkim bo niektorzy to jelopy i by niezrozumieli wiec po co mam sie dnerwowac niepotrzebnie, wie rodzina i pare osob, to wystarczy,, i tak kazdy sie od roku dziwi co sie stalo nie pale nie pije na imprezach , kazdy sie dziwi co jest,a,ja mowe wtedy ze niemam ochoty i niepieje!Napoczatku myslieli ze w ciazy jestem ,a potem im przeszlo,myslenie juz niezadaja glopich pytan,a ja sie ciesze bo zdrowsza jestem! 8)8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dalilah!

Ja mam tak samo wpadam w takie nerwy i furie wcczraj znow mi sie zdarzylo ze najlepiej mi wychodzi zucanie tego co mam pod reka i to jest okropne wstydze sie tegoo przed moim mlodszym odemnie chlopakiem , bo ja mu np. mowie by niepil ,a jak on ma mnie wziasc na powaznie jak mnie palma nieraz bije.Mam nadzieje ze po drugiej terapi na ktora czekam z niecierpliwoscia , bo czekam na grupe, pomoze mi z tego tez wyjsc moja pani doktor!to okropne jest!

:cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×