Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed ludźmi ? + Mała ankieta


pracownik

Rekomendowane odpowiedzi

KACHA no widac po Twoim poscie, że troszke popiłas :mrgreen:

 

Dopiero zauważyłam, co ja zrobiłam wczoraj ze swoim postem.. :D A teraz mi głupio...

Ale dziś czuje się rewelacyjnie...tryskam energią... Już od dawna nie miałam alkoholu w dłoni, że coś wczoraj mnie tknęło..

Ale wiem, że nie można zapijać lęków i problemów bo one nie znikną a tylko ucichną na chwile, w tej książce pisze: "Pokonać lęki i fobie", że połowa lumpów na ulicy i alkoholików to ci którzy nie umieli nie chcieli, poddali się łatwo lękowi... i powiecie sami co to by było za życie, gdybyśmy stoczyli się tak nisko...byśmy byli bardziej pogrążeni w codziennej beznadziejnośći...?

A tak codzienie uczymy się by poradzić sobie z lękiem i coś osiągnąć w życiu...

Khasia: Nie pisałaś w sumie czy próbowałaś innych metod by pozbyć się lęków...

?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KACHA Ooo! Nawet forum po Twoim poscie sie rozjechalo! :mrgreen:

 

Khasia: Nie pisałaś w sumie czy próbowałaś innych metod by pozbyć się lęków...?

 

Kochana, ja dopiero od niedawna jestem świadoma, że cały czas kierował mną lęk.., i że to nie jest jakaś przypadłosc na stałe.. (ufff!) a Ty już mi sie pytasz o taktykę he!

Na razie nie jestem na tyle silna by pozbyc się lęku.. Chyba nawet to nie jest do konca możliwe? Zawsze będzie lęk przed nowym. Czy to przed podjęciem nowej pracy, przed smiercia, choroba bliskich, samotnoscia, itd. Można go chyba zmniejszyc, tak by nami nie rządził do konca.

Metody? Małymi kroczkami probuje go oswoic :twisted:, zaprzyjaznic się z nim. Wmawiam sobie różne afirmacje, że w głębi jestem silna, itp.. Jesli "on" jest, to może dlatego, że chce cos mi pokazac, a nie do konca zniewolic. A po takich przemysleniach czasami nasuwa sie wiele szokujacych odpowiedzi..

Pytam się znajomych jak mnie widzą? By porównac własny obraz do obrazu jaki stworzyli inni ludzie. Wiecie jak to czasami pomaga? Ludzie nawet nie sa tego swiadomi, że mamy problemy ze soba! Albo potrafią zwrócic uwage na takie rzeczy, których nie dostrzegalismy. Pomaga to, bo przez lęk mamy zafałszowany obraz na samych. Chcąc pracowac nad sobą, warto się przejrzec u innych, tak myśle.

Gdy jestem gdzies miedzy ludzmi obcymi, staram się ich widziec jako osoby nastawione do mnie pozytywnie. Uśmiecham się do nich, zagaduje, by poczuc sie pewniej. Aczkolwiek to jest abrdzo trudne.. czasem niemożliwe. Nie umiem wtedy mówic przez kule w gardle i tki nerwowe ;/ Ale jaka satysfakcje jest, że miało się odwage byc wsrod tych ludzi! To tez daje mi sił, chyba że naprawde wyjde na idiotke :mrgreen:

W nocy miewam koszmary, boje sie nastepnego dnia, boje sie ciszy, dlatego włączam radio.. i staram się nie czuc sama. Ten lęk jednak wciąz jest i czasami, az się dusze przez niego. Nie moge nic mówic, krzyczec, bo mam kule w gardle i uciekam do książek. Do alkoholu bardzo rzadko mi sie zdarza, bo wiem że szybko moglabym się stoczyc.

Czekam teraz na wizytę u psychiatry :-| z utesknieniem :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja odczuwam lęki w gościach zwłaszcza gdy kogos nie znam,wstydze sie jesc i pic.Boje sie wsiasc do pociagu czy autobusu a raczej ludzi ktorzy tam sa.Boje sie ze nikt mi nie pomoze jak cos mi sie stanie...w zasadzie to mam lęki chyba przed wszystkim a najsmieszniejsze jest to ze boje sie samochodow a poszlam na prawo jazdy i zdalam za pierwszym razem.Uwielbiam jezdzic aczkolwiek boje sie a najbardziej gdy kto inny prowadzi. :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co piszecie o tym jedzeniu i piciu w towarzystwie to całkowicie przypomina mi mnie. Już gdy byłam w gimnazjum jadłam obiady w stołówce. To była dla mnie istna męczarnia. Gdy jadłam lub piłam to strasznie trzęsły mi się ręce i głowa. Bardzo wstydziłam się tego i rozglądałam się dodatkowo po stołówce czy ktos czasem nie gapi się na mnie. Później było tak, że nie dojadałam do końca obiadów, bo nie byłam w stanie ze strachu. Teraz mam 20 lat i nie minęło mi to. Rok temu mieliśmy ważną uroczystośc rodzinną z wieloma ważnymi ludźmi. Już wiele czasu wczesniej zastanawiałam sie jak ja tam będę coś jeśc. I na pierwsze danie poleciał rosół którego nie byłam w stanie zjeśc bo jak podniosłam łyżkę to wszystko z niej zlatywało zanim zdążyłam włożyc ją do ust. Później gdy te ważne osoby wyszły i zostali sami znajomi i członkowie rodziny to minęło i już do końca było w miarę normalnie. Nie mam pojęcia dlaczego tak mi się dzieje. Przecież jedzenie i picie to normalne czynności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zjedzeniem mam tak codziennienie dziś byłam sama w domu i zjadłam, dostałam ataku paniki i poszłam spać. Też boje się jeździć autobusem i pociągiem bardziej.

Byłam dziś na badaniach kierowców i lekarka nie chciała się zgodzić by wystawić pozytywnej odpowiedzi, musze więc pójść do swoje go psychiatry. Tak bardzo chce mieć prawko i autko... :( Jak wy to robicie, że możecie jeżdzić i dobrą opinie lekarz badający wam wystawia?

 

 

niech mi ktos odpisze prosze

 

poznalam na dysce faceta przypadkowo w innym miescie wzial ode mnie gg

 

teraz zagadal i okazuje sie ze na schizofrenie choruje

 

ma czego sie obawiac rozmawiajac znim? czuje lęk...

 

Nie powinnaś się obawiać moim zdaniem takich ludzi ja znam ich wielu, jeśli powiedział Ci, że jest chory to tylko śwadczy dobrze o nim, jest to cięższa choraba niż nerwica czy depresja, ale z nią ludzie dają sobie nieźle rade, tylko zachowaj ostrożność...ale, może nawet tak być, że okarze sięfajnym facetem. Mój mąż też ma cięższą chorobe, lecz nie schizofrenie, i jest wspaniałym facetem i mężem.. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ostorożnośc z jakiego wzgledu? czy to grozna choroba czy on moze komus cos zrobic?

 

Nie raczej nie to zależy od danej osoby, bardziej patrz na jego nastroje... głównie chodzi o niego, że on sobie może coś zrobić bo jeśli on się leczy i rozmawiasz z nim normalnie jakz każdym to ok, tylko nie powinien nadużywać alkoholu.

A mówie ostrożna bo ja sama jestem osrożna do wszystkich, nie zależnie od chorób, tak jak powiedziałam mój mąż ma cieższą chorobe odemnie ale nie schizofrenie jak były czasem wygórowane kryzysy wiedziałam dlaczego i musiałam uważnie wsłuciwać się w niego... nie wiem czy nie mnie rozumiesz, po prostu musisz się czuć pewnie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jaaa Oglądałam kiedyś film z Russellem Crowe pt. "Piękny umysł" (to jest film na faktach) gdzie główny bohater cierpi na schizofrenię i żyje we własnym urojonym świecie, o którym istnieniu w prawdziwym świecie jest 100% przekonany. Całe życie widział osoby, których nie było w rzeczywistości. Jak chcesz się dowiedziec czegoś o tej chorobie to polecam ten film. Nie znam się za bardzo, ale z tego co wiem to dosyc poważna choroba. Jeśli się jej nie leczy to chory może stwarzac zagrożenie dla siebie lub innych. Kiedyś nawet wmawiałam sobie ta chorobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

swietny film, tez go ogladałem. a drugi co moge polecic to Baterfly Efect. chociaz nie ukrywam z etroche mnie sttresował;) hehe

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:05 pm ]

wydaje mi sie ze strach ten wynika z mysla o braku akceptacji przez druga osobe. boimy sie ze ta druga osoba moze nas nie zrozumiec, i podejsc lekcewazaca a nawet przesmiewczo w stosunku do nas.no ale my to najbardziej rozumiemy niestety, i chyba tylko osoby majace takie leki moga to wiedziec, bo niestety normalny człowiek nie moze sobie z tego zdawac sprawy, dlatego najlepiej sie trzymac razem;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak oni wiec zycja w dwoch swiatach czy je odrozniaja?...

Właśnie o to chodzi w tej chorobie że oni nie odróżniają świata prawdziwego od urojonego. Są przekonani, że to, co widzą istnieje. Nawet psychologowi ciężko jest wytłumaczyc takiej osobie, że to fikcja. Leki rzeczywiście otępiają, ale są konieczne - jeśli nie będzie brał leków to objawy mogą się bardzo nasilic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba naprawde nie zetknęliście się z ludźmi którzy chorują na schizofrenie... to nie jest do końca tak, że żyją w dwóch światach, oglądacie filmy o tym a film to głównie fikcja, bardziej wygórowana wyobraźnia ludzka...

Nie wszysctkie osoby o tej chorobie, żyją w dwóch światach, czasem ta choroba przypomina ciężką depresje, a nie samą tą chorobe, oczywiście zdarzają się przypadki gdzie są ludzie w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym, ale czy nie uważacie, że wszyscy w tych czasach są dla siebie zagrożeniem, bo ja tak myśle po części za dużo krzywd się dzieje... i dlatego chyba ludzie popadają w lęki jak ja czy depresje...itd... Ze strachu przed ludźmi, że będziemy pośmiewiskiem dla innych, że nas odrzucą i, że nie będziemy umieć się bronić.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co czytałem o filmie Piękny umysł i biografii bohatera na której jest oparty, to nie może on być źródłem rzetelnej wiedzy o schizofrenii. To nie było tak, że ten facet ciagle widział małą dziewczynkę, szalonego kolegę i agenta CIA. On był przekonany że realizuje jakieś ważne zadania dla CIA itp, ale to są bardziej subtelne procesy, chyba nawet medycyna nie zabardzo wie jak to się dzieje.

Ale wracając z marginesu - bohater tego filmu też miał epizody silnej fobii społecznej, a z drugiej strony morał jest taki że najlepszą terapią jest nie uciekanie przed społeczeństwem, ale ciągły wysiłek w kierunki integrowania się. (Choć samemu czasem trudno mi w to wierzyć. Parę dni temu usłyszałem że lekarz zabronił starszemu panu uczestniczyć w zebraniach, bo się za bardzo denerwuje, i serce mu już szwankuje od tego - czyli w sumie z wiekiem jest coraz gorzej, aż starch pomyśleć)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja musze stwierdzić że coś ruszylo z tym strachem przed ludzmi...staram się jak najwiecej z ludżmi rozmawiać i nawet od dwóch dni mi to wychodzi:)))),ale nadal jak z kimś rozmawiam to jestem strasznie spięty...,no i jeszcze zostalo mi wypowiadanie się wśród ludzi omawianie referatów itp...z tym mi idzie ciężko...ale to bez problemu da się naprawic....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem nowy na tym forum

Niestety mam wszystkie objawy podane w tym forum

Odczuwam strach/wstyd/skrępowanie:

Wśród ludzi ogólnie

W pracy

W miejscach publicznych

Przy wygłaszaniu przemówienia

Przy sytuacjach intymnych

Przy kobietach

Przy mężczyznach

W sytuacjach towarzyskich

Przy jedzeniu z innymi

W kolejce

Gdy podróżuję środkami transportu

Wśród ludzi których mało znam

Wśród znajomych

Na początku myślałem że nie wytrzymam i miałem straszną ochotę ze sobą skończyć

Teraz się leczę

Ale to i tam nie pomaga jak na razie

Moje objawy to zwracanie na wszystko uwagi i obserwowanie wszystkich włoku czy nie mówią cos o mnie a jeśli to zauważę to zamykam się w sobie. Cieszą mnie małe głupotki jak dziecko. I wtedy cieszę się cały czas a może to głupio wyglądać bo mam 22lata i jestem mężczyzną.

Nie mam zaufania do nikogo po za rodzicami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich jestem nowy na tym forum

Niestety mam wszystkie objawy podane w tym forum

Odczuwam strach/wstyd/skrępowanie:

Wśród ludzi ogólnie

W pracy

W miejscach publicznych

Przy wygłaszaniu przemówienia

Przy sytuacjach intymnych

Przy kobietach

Przy mężczyznach

W sytuacjach towarzyskich

Przy jedzeniu z innymi

W kolejce

Gdy podróżuję środkami transportu

Wśród ludzi których mało znam

Wśród znajomych

Na początku myślałem że nie wytrzymam i miałem straszną ochotę ze sobą skończyć

Teraz się leczę

Ale to i tam nie pomaga jak na razie

Moje objawy to zwracanie na wszystko uwagi i obserwowanie wszystkich włoku czy nie mówią cos o mnie a jeśli to zauważę to zamykam się w sobie. Cieszą mnie małe głupotki jak dziecko. I wtedy cieszę się cały czas a może to głupio wyglądać bo mam 22lata i jestem mężczyzną.

Nie mam zaufania do nikogo po za rodzicami

 

Ja mam 30 lat i czuję dokładnie to samo co Ty lukas93cs.

Powiem jeszcze, że z dnia na dzień czuję się coraz gorzej.

Boję się ludzi choć o dziwo jestem przez nich kochana, ja też kocham wszystkich tylko nie mogę znieść ich spojrzeń... czuję się wtedy sparaliżowana od środka lękiem. A potem się przejmuję tym że się przejmowałam i tak w kółko....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W schizofrenii zdarzają się również epizody lepszego samopoczucia że tak powiem. Ale generalnie schizofrenicy są święcie przekonani o realności tego, co dzieje się w ich głowie (?).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×