Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po dłuższej przerwie,

Znów mnie nie było spory kawałek czasu na tym forum. Trochę się wydarzyło w tym czasie, niedługo matura, koniec roku. Zakochałem się o czym pisałem jeszcze przed tą przerwą, ale pewnie już nikt o tym nie pamięta. Zawsze byłem samotny i olewany przez laski, ale pewnego dnia, na przerwie podszedłem do jednej, która mi się podobała od jakiegoś czasu i zagadałem. Pierwsza rozmowa była kompletną klapą i nawet jej to napisałem na naszej klasie bo inaczej jej bym nie znalazł znowu(oczywiście zapomniałem wziąć numer telefonu), ona w odpowiedziała że nie zwróciła na to uwagi i spytała czy chcę jej numer no i jakoś się zaczeło , smsami. Nie jesteśmy razem niestety (być może jeszcze) choć piszemy ze sobą czułe smsy, ale niestety w realu rozmowy nie za bardzo wychodzą.(kurczę jakoś nie wiem o czym gadać i zapada krępująca cisza..) Jednak czuję że jej też na tym zależy. Czuję się niesamowicie dziwnie, że ona zaakceptowała kogoś takiego jak ja, ale z drugiej strony może na tyle się zmieniłem..... Dowiedziałem się, że ona ma problemy w rodzinie, ale nie będe o tym pisał... cieszę się że mnie akceptuje i mam nadzieje, że będziemy razem...... :roll: Dzięki wam odważyłem się do niej zagadać i za to jestem wam bardzo wdzięczny

pozdro

 

eh...500post:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się dzisiaj czuję, tak jakbym przegrała życie, jakby przede mną nie było już nic... Mam dopier 26 lat, a czuję że na wszystko jest już za późno, że przede mną nie ma już nic i że ja sama jestem temu winna, bo nie potrafię nic zmienić. Czuję, że jestem swoim największym wrogiem... I cholernie doskwiera mi samotność...

Dokładnie dzisiaj czuje się tak samo :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy dzien byl kiepski, nawet bardzo. Bezsens wisiał w powietrzu, czawaniaczek, nawet jak otworzyłam okno to nie wyleciał...

Jutro jade do psychologa. Znowu bedzie nerwowy poranek przed wyjsciem z domu, bo przecież bedą ludzie w tramwaju.

 

W najbliższą sobote moja siostra ma wieczor panienski, obawiam sie ze bardzo skoncentruję się na tym, co czuję (czyt. strach) , że nie będę w sta­nie się dobrze bawić, i do nikogo nie zagadam, bo przeciez nie znajdę zadnego tematu o ktorym bede mogla porozmawiac z kimkolwiek.... :-| bede sie bała zagadać. Nie chce siedziec w kącie, unikać spojrzeń, i czekać konca zabawy helphelphelp o weselu juz nie wspomne....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś po dłuższej refleksji mam zamiar wybaczyć tej osobie o której pisałam wcześniej - tak jak wybaczyłam moim oprawcom sprzed 3 lat. Tylko że tak jak z tamtymi, tak i z nią muszę do tego odpowiednio jakby... "dojrzeć", nie wiem czy ktokolwiek to zrozumie. A może ja wybaczam za łatwo, za szybko...?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mnie dzisiaj wkurzył doktorek z uczelni!! Myślałem że wyjdę z siebie. Wczoraj oblałem koło, 8,5/20 pkt, próg zaliczenia 10. Zabrakło półtora. Dzisiaj patrzę na jedno z zadań (za 2 punkty) - okazało się że facet jest święcie przekonany o złym wyniku, ja zrobiłem to na 100% dobrze bo porządnie zweryfikowałem. Przez czyjąś głupotę bym stracił zaliczenie (albo straciłem bo nie wiem w końcu czy mi te punkty doliczy czy nie). Wrrrrrr... :twisted: Najgorsze że to cwaniak który na siłę pokazuje że on umie wszystko a reszta g**** umie. Nie pierwszy raz pokazał że to on nic nie umie. Osioł! Tacy budzą we mnie mroczne myśli :twisted::twisted::twisted:

 

Zycze Wam powodzenia w dążeniu do doskonalosci

Oby tylko z dala od perfekcjonizmu ;) odsyłam :* :mrgreen:

Dzisiaj byłem w urzędzie pracy..jak wszedłem do budynku urzędu to spanikowałem bo tam tyle okienek było a ja nie wiedziałem do ktoego podejśc....i tak z 4 razy wchodzilem i wychodziłem az w końcu wszedłem i spytałem się czy jhest dla mnie praca ktora mi pasuje okazało się że nie i mam dzwonic za tydzień.....

kurcze jak ja tak się będe bał ludzi to naprawde nie wiem jak ja będe pracował/////

Miałem kiedyś identyczną akcję. Staraj się odważnie, wyjdziesz z tego. Ja ostatnio przestawiam się na podejście, że pójdę w takiej sytuacji do pierwszego okienka albo kogoś się zapytam. Najwyżej zabawnie będzie jak walnę jakąś głupotę :P

ja się dzisiaj czuję, tak jakbym przegrała życie

Kto jak kto, ale na pewno nie ty...

Zakochałem się o czym pisałem jeszcze przed tą przerwą, ale pewnie już nikt o tym nie pamięta

Oj chyba dużo osób pamięta ;) ja tam widząc ciebie na forum od razu z tym cię kojarzę ... A co do krępującej ciszy, o której napisałeś, dowiedziałem się kiedyś, że taka cisza wcale nie musi być krępująca, a pomilczeć też razem można i to w miłym nastroju... i myślę że coś w tym jest :mrgreen:

Uczę się tego, co dla większości nerwicowców jest jedną z najtrudniejszych rzeczy - przestać obwiniać się o wszystko. I póki co nieźle mi to idzie, choć mam dużo oporów.

Też tak masz że czasem się jeszcze zapędzasz i uważasz że to zrobiłaś byle jak a mogłaś lepiej itd?

obawiam sie ze bardzo skoncentruję się na tym, co czuję (czyt. strach)

A może nie myśl o strachu tylko postaraj się wszystkie myśli na zabawę nakierować?

A może ja wybaczam za łatwo, za szybko...?

Hmmm... a kto to wie? To zależy komu wybaczasz, jedni takie coś docenią inni nie. Albo inaczej. Jednym potrzeba niewiele czasu na zrozumienie tego a innym więcej. Chyba tak to wygląda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja się dzisiaj czuję, tak jakbym przegrała życie, jakby przede mną nie było już nic... Mam dopier 26 lat, a czuję że na wszystko jest już za późno, że przede mną nie ma już nic i że ja sama jestem temu winna, bo nie potrafię nic zmienić. Czuję, że jestem swoim największym wrogiem... I cholernie doskwiera mi samotność...

luthien, cieszę się że już ok. Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno na zmiany i dobre wydarzenia w życiu. A 26 lat to przecież jeszcze młody wiek. Ja mam 29 i czuję się młodo:)

anonim, bardzo się cieszę że sprawy z dziewczyną idą do przodu i życzę Ci powodzenia, trzymam kciuki.

zimbabwe, podobno wybaczenie jest kluczem do osiągnięcia szczęścia i spokoju w życiu. Dlatego Twoja decyzja jest słuszna. Ja mam problemy z wybaczeniem niektórym osobom i stąd pewne sprawy wleką się za mną i nie dają mi spokoju. Mówiąc o wybaczaniu mam też na myśli wybaczanie sobie, które jest najważniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

człowieku nerwica nie słuchaj ich oni nie wiedzą co gadają jesteś wartościowym człowiekiem i tylko tego się trzymaj a oni niech się wypchaja .Ja też zawsze patrzyłam na ludzi i na to co inni gadają nie przejmuj się bo jeszcze bardziej się będziesz zadręczał olej ich Teraz to już nie przejmuje się opiniami innych i jest mi tak o wiele lepiej :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie czego siędziś dowiedziałem.....że jestem biednym chłopaczkiem który ciągle się użala nad sobą i że nie jestem prawdziwym mężczyzną.....najgorsze jest to że to prawda jestem nikim

 

Może jesteś biednym chłopaczkiem który się użala nad soba ale to nie znaczy ze jesteś nikim. Ja też często się nad sobą użalam, ale swoją wartość już znam i na pewno nie jestem nikim... Skoro jesteś tu to masz coś czego nie mają oni, żeby wypowiadać się na tym forum trzeba być na pewnym poziomie, a tamte osoby na takim nie są, bo nie rozumieją drugiego człowieka.

 

kurczę umówiłem się z tą dziewczyną, ale nie wiem gdzie ją zabrać... Napisałem, jej że zabiorę ją na trening karate ale ona się tam pewnie zanudzi więc muszę coś innego wymyśleć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmmm a czy ja znam takie miejsca u mnie w miescie, czy w ogóle na tej wiosce są jakieś fajne knajpki :D

heh już wiem gdzie są :P

 

//Ale chyba zdecyduje się na spacer, w jakieś knajpie zeżarły by mnie nerwy :/ a tak spokojnie pochodzić nad wisłą, porobić trochę fotek i będzie spoko...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybaczyłam dziś tej dziewczynie. Po prostu stwierdziłam że mój gniew był niewspółmierny do tego co zrobiła, a w każdym razie to co zrobiła nie było aż tak przykre jak to, co zrobiły inne osoby w tej kwestii. A ona... Przeprosiła mnie. I przyjęłam przeprosiny. Jak widać, trzeba czasem samemu wyjść z wybaczeniem, bo a nuż druga osoba chce przeprosić, ale boi się nas w gniewie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kordianka niestety rozumiem Ciebie doskonale... sam mógłbym to powiedzieć o sobie. Samotność i świadomość przemijającego życia. Rozpacz po utracie każdego "zmarnowanego" dnia... i uczucie niezrozumienia. Nieciekawa mieszanka prowadząca do niezłej deprechy... nie polecam ;)

A dzień u mnie marnie się zaczął... dowiedziałem się o czymś, co bardzo mnie przygnębiło. Smutek, rozgoryczenie... i świadomość, że nic się z tym nie da zrobić... po prostu trzeba czasu.. Tak… tylko Piaskowy Dziadek może coś na to poradzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest ze mną żle....buuu

Jak widze to jaki musze być żeby być szczęśliwy...to aż mnie rozwala w środku..... :(:(:(

Mi też doskwiera samotność.....nikt mnie nie rozumie na realu........ehhh ...życie mnie omija w ogóle nie mam nikogo jestem sam,przyjaciół zero na realu....

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darku, już jest dobrze. To było nieporozumienie między mną a nim - przez napad nerwicy źle zinterpretowałam to co do mnie powiedział. A dziś mam walkę z atopowym zapaleniem skóry. Na szczęście pokazało się słońce - mój sprzymierzeniec w walce.

A Ciebie Darku też tulę mocno!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za kilka dni rozpoczą się dłuuugie wakacje... Jeszcze tylko maturka i koniec szkoły...Szczerze to trochę mi szkoda tego, że kolejny etap w moim życiu się kończy, głupie, ale będzie brakowało mi tego, że rano wstaje na autobus i jadę do szkoły, słyszę dzwonek... Z drugiej strony być może dlatego mi szkoda szkoły, bo poznałem fajną dziewczynę, która jeszcze się tam uczy...

 

A dzień dzisiejszy neutralnie, trochę smutku trochę radości...Teraz wieczór i czas na reflekcje przed kompem, tylko browara mi brakuje, ale nie chce mi się poginać taki kawał do sklepu....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam po przerwie. Z tydzień mnie tu nie było, wydaje się wiecznością.

 

Mam kryzys trzeciego roku studiów, ale po za tym mam wrażenie, że robię to co lubię, spotykam się z ludźmi i chyba nawet nie obwiniam siebie o wszystko.

 

A wy się nie poddawajcie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej witam was chciałam powiedziec ze i ja w końcu znalazłam pracę w arkadii w empiku niestety calego etatu nie mozna mieć nie pytajcie się ile zarabia bo nie mam pojęcia co sie robi z taką wypłąta ale nie wazne wazne że mam :smile: pozdrawiam was wszystkich cieplutko ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×