Skocz do zawartości
Nerwica.com

WENLAFAKSYNA (Alventa, Exyven, Efectin ER, Efevelon SR, Faxigen XL, Faxolet ER, Lafactin, Oriven, Prefaxine, Symfaxin ER, Velaxin ER, Venlafaxine Aurovitas/ Bluefish XL, Venlectine)


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Benzodiazepiny mam. Biore lorazepam 3mg. Nie mam atakow lékowych. Mialam, ale biorac antydepresant nie mam. Ale na ta beznadzieje zycia mi nie pomaga. Jakbym nie patrzala w przyszlosc to wiem, ze nie jest w stanie mnie nic zadowolic. Do psychologow tez chodzilam ale to nie dla mnie. Jeden mi jakis charmonogram dnia planowal ciagle ta teraz sie przyczepila do moich godzin wstawania i ze mam wstawac o 9 rano. Pogielo ja. Co ja mam caly dzien robic, zastanawiac sie nad swoim zywotem i poglebiac w tym wszystkim? Robic te rzeczy "normalne" co dla mnie to na sile pchanie mojego ciala aby cokolwiek zrobic. Ale moj umysl tego nie chce i nie czuje zadnej przyjemnosci. Wrecz na odwrot, jeszcze bardziej mnie te wszystkie codzinne czynnosci przytlaczaja bo pokazuja mi jak h... sie czuje przy ich wykonywaniu na sile. W glowie nic sie nie zmienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem co masz na myśli, mnie też dobijają codzienne czynności do których muszę się zmuszać. Ale zauważyłem że niekiedy, jeśli uda mi się przemóc i zmusić się, wykonanie ich przynosi mi ulgę i daje satysfakcję, czuję się lepiej kiedy zrobiłem coś co sobie zaplanowałem i wykonałem jakiś obowiązek. Także te pomysły psychologów nie są takie całkiem z doopy, problem w tym że 90% czasu się nam nie chce po prostu... Ale kiedyś zdałem sobie sprawę że 'normalnym' ludziom też się nie chce, też im to nie sprawia przyjemności. Robią to bo muszą, nie myślą za dużo tak jak my, nie przeżywają za nadto, robią swoje i cześć. Może tak trzeba..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miss Worldwide, a może jakiś aktywizujący lek na to? bo sama po wenli mam taką nieraz niemoc, zmęczenie, że ledwo się ruszam, więc może to też wina tego leku? bo niektórzy paradoksalnie tak reagują na ssri i pochodne, więc może jakiś lek z innej grupy?

 

nawet taki moklobemid, aktywizuje dobrze, a ma działać ponoć na lęki, ma działanie na te trzy neuroprzekaźniki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, jak ja sie zmusze do tych czynnosci to czuje ulge, ale bardziej taka, ze juz dzien minal w koncu i w koncu nie musze tych czynnosci wykonywac. Jest zle.

Antydepresanty aktywizuja mnie sztucznie na poczatku, pobudzaja. Ale wtedy czuje, ze to nie jestem ja tylko tabletki. Zreszta po paru miesiacach przestaja chyba dzialac. Ja ostatnio wrecz zle sie czulam i musialam zmniejszyc dawke.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas, jak ja sie zmusze do tych czynnosci to czuje ulge, ale bardziej taka, ze juz dzien minal w koncu i w koncu nie musze tych czynnosci wykonywac. Jest zle.

 

No tak, rozumiem. Ale myślę że to naturalne że tak czujesz, też chyba nikt nie czuje pełni szczęścia i spełnienia za każdym razem kiedy odwali każdą czynność którą i tak musiał wykonać, nie za każdym razem na pewno. Czasem tylko wydaje się że nawet najmniejszy wysiłek jest bez sensu, ale nie ma zmiłuj, niektóre rzeczy trzeba zrobić i koniec. Choćby po to żeby mieć je z głowy i spokojnie móc walnąć się spać wieczorem :)

Na pewno powinnaś zobaczyś się z lekarzem i coś zmienić w lekarstwach, ale to już wiesz. Być może mirtazapina, jeśli jeszcze nie próbowałaś..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie. Mam przepisane 225 mg Velafaxu a lekarz mi wypisał w 150. Czy mam brać 300 czy mogę kapsółke otworzyć i jakoś proszek wysypać i dzielić? Już sama nie wiem. Jestem po szpitalu, a lekarza mam dopiero 6 marca...

Miałem tę samą rozkmine, na szczęście zostało mi parę 75, mam nadzieje ze mi starczy:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i nadszedl ten czas zmeczenia, gdy nawet energetyk, yerba mate czy inne specyfiki nie pomagaja

gdy nie mam sily nawet isc i po drodze musze siadac i klne sama do siebie, bo jestem taka zmeczona i obolala

a to dopiero 75 mg wenli, co za przeklenstwo, na 150 zmeczenie bylo jeszcze wieksze i ta sennosc

do tego doszla anhedonia, nie mam ochoty doslownie na nic, tylko bym lezala i zdychala

co za zycie, czuje sie jak w piekle

 

Nortt, jaka odczules zmiane po przejsciu na 225 wenli? czy jest wiecej energii? czy zwiekszyly sie lęki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy, też brałem aktywizujące leki, które po okresie podwyższonego nastroju przestawały działać. Przy wenlafaksynie nawet dawka 225mg nie pomagała. Paradoksalnie kwetiapina, która ma mieć działanie sedatywne, powoduje, że poziom energii jest na przeciętnym poziomie, przy czym jest to całkowicie naturalne, pozbawione jakiegoś sztucznego odczucia działania leku. Może wyjdź poza leki antydepresyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przecież wychodziłam już poza antydepresanty - brałam ostatnimi czasy olanzapinę, wcześniej kwetiapinię, chlorprothixen, fluanxol - po tych wszystkich lekach była piękna i nieznośna zamułka

 

zresztą jestem na wenli któryś raz i ona zawsze mnie zamula od początku brania do końca, wiem, bo ostatnio byłam kilka tygodni bez niej - i zmęczenia nie było, ale nie mogłam sobie poradzić z lękami, więc jestem na niej z powrotem

 

leki aktywizujące typu wellbutrin czy moklobemid aktywizowały mnie cały czas i wraz z czasem brania coraz bardziej - i zarazem za tym szło, że lęki były coraz gorsze, więc nie chcę już patrzeć na leki typowo aktywizujące

 

w tej sytuacji zostaje mi tylko bycie na wenli i ''akceptowanie'' takiego stanu za cenę mniejszych lęków

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy, ale ile czasu i w jakich dawkach? 25-50mg kwetiapiny poza cholinolitycznym, sedatywnym działaniem nie daje zbyt wiele. Trzeba spróbować dawek terapeutycznych.

Z drugiej strony skoro moklobemid i buproion Cię aktywizowały to nie próbowałaś ich połączyć z czymś przeciwlękowym i nasennym? Politerapia dwóch z pozoru przeciwstawnych leków może dać świetny efekt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

próbowałam łączyć moklo z czymś przeciwlękowym czy nasennym a lęki były takie silne, że niczym się nie dało tego przebić, więc po tym jak ostatnio prawie bym skończyła ze sobą po moklo, dziękuję za aktywizatory

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CórkaNocy, wytrwaj, wprowadzenie leków SSRI/SNRI zwłaszcza po okresie pobudzenia lękowego, również u mnie powoduje osłabienie kondycji. Z czasem powinno to być mniej odczuwalne, organizm musi się przyzwyczaić. To samo mam np. na mircie i miansie w pierwszych 3 dniach dętka po czym kondycja idzie w górę. SSRI u mnie generalnie pogarszają kondychę, ale mają w długim okresie swoje plusy. Nie tracą na sile, jak miansa i mirta, bo działanie histaminowe powoli się osłabia i już tak miło nie koją, jak w pierwszych kilku miesiącach. Poza tym na lęki jednak dobrze robią po okresie wprowadzenia. Ja póki co nawet nie myślę odstawiać eseserajów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

byłam w minionym roku najpierw 7 miesięcy na wenli, potem miesiąc gdzieś z 1,5 miesiąca przerwy i znowu na wenli

 

zmęczenie było cały czas, niestety, więc wiem jak u mnie będzie na wenli, mimo nastawiania się optymistycznie znowu przyszło to samo

 

aspołeczność, anhedonia, nawet nie chce mi się nic oglądać, bo nic nie wciąga, nie daje żadnych emocji, siedzę i nie robię nic, bo nie mam na nic ochoty, tylko kopcę jak komin, z nikim ochoty się nie mam spotkać, ani znowu nie mam siły na zadbanie o siebie - tak też miałam poprzednio na tym leku

 

ale lęki on zmniejsza - a czy pobudza mnie, pff... muli, powoduje senność w dzień czy biorę mirtę czy inne specyfiki na sen, mnie ten lek zawsze muli

 

widziałam różnicę - jak odstawiłam ją ostatnio na miesiąc, pamięć i myślenie było dużo lepsze, więcej motywacji, brak zmęczenia, ale przez lęki musiałam wrócić i nawet mnie nie nakręca pro-lękowo, wręcz zmniejsza je, bo muli tak, że mam wszystko gdzieś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wenlafaksyne znosiłem strasznie głownie uporczywe było potworne pocenie sie w nocy. A co do drzenia rak - po lerivonie podawanym w szpitalu i wielu innych lekach tak sie telepalam ze nie byłam w stanie utrzymać widelca. Potem miałam zespół odstawienny to był koszmar :(

 

 

Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, każdy lek, który działa jakoś silnie na noradrenalinę indukuje mi lęki, nawet jak to próbuję zbijać czymś przeciwlękowym, a sama noradrenalina daje lęki a nie energię, energię to mi tylko dopamina daje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×