Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

397 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      242
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

lunatic, witaj spowrotem :D

Wiesz lunatic, jak nie pracujesz to pewnie az takiego wplywu na Twoj dobowy rytm nie odczuwasz, bo jak czuwasz calå noc to mozesz spac w ciågu dnia. Natomiast bardziej mnie martwi Twoj post, w ktorym piszesz, ze nie masz oparcia w rodzinie. Im sie wydaje, ze to okrutne lenistwo z Twojej strony , ucieczka przed pracå i nie wiadomo co jeszcze. No i oczywiscie najgorsze så te uwagi ze strony najblizszych :( Na prawde wspolczuje Tobie. Nie dosc, ze sam juz tracisz sily bo chorobsko trwa i trwa to jeszcze jestes narazony na dodatkowe ciosy w postaci przykrych uwag. Fatalna sytuacja. A Ty bys pewnie dusze diablu oddal byle by tylko powrocic do zdrowia, pojsc do pracy, zalozyc rodzine i cieszyc sie pelniå szczescia.

 

Pomyslales lunatic, ze moglbys zdobyc sie na odwage i porozmawiac ze swoimi domownikami co Cie tak naprawde trapi i boli z ich strony ? Wydaje mi sie, ze oni tak chlapiå tekstami bez zastanowienia tylko dlatego, ze så nieswiadomi co to za choroba. Mnie bardzo wiele wyjasnily ksiåzki o nerwicy i atakach paniki i stalam sie o wiele spokojniejsza o swoje zdrowie. Tak samo mysle, ze wiedza o chorobie pomoglaby Twoim czlonkom rodziny zrozumiec ten zlozony problem i zmienic zachowanie w stosunku do Ciebie. Zamiast rzucac utartymi sloganami "Ty leniu" albo "zabierz sie do pracy" lepiej byloby gdyby zmienili na " w czym mozemy Tobie dzisiaj pomoc ?" , Jak sie czujesz, moze chcialbys wyjsc na spacer w naszym towarzystwie aby poczuc sie bezpieczniej.

 

Lunatic, nie boj sie mowic im o tym co czujesz i jak sie czujesz. Tak dlugo jak bedå w niewiedzy jakiego typu masz te duchowe dylematy tak dlugo bedzie Wam ciezko przebrnåc Wam przez calå te sytuacje. To wywoluje niepotrzebne napiecia miedzy Tobå a rodzinå a przeciez tego najmniej Ci potrzeba. Gdyby mieli zrozumienie dla Twojego samopoczucia to uwazam, ze diametralnie zmieniloby sie ich nastawienie do Ciebie. Wyjasnij wiec na czym polega problem nerwicy, jakie så objawy i jak Ty sie czujesz w chwili, kiedy oni raniå Cie slowami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013,

odpowiem Ci na to jutro, tzn dzisiaj ale troche później bo byłoby trochę pisania a jak zaczne o tym myslec i sie denerwowac to juz napewno spac nie pojde do rana

 

-- 01 lut 2014, 01:58 --

 

napisze Ci tylko teraz ze nie mogę spać w dzień, chyba by mnie zlinczowali w domu jakbym jeszcze w dzien spał :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic, przydalaby sie Tobie odskocznia od codziennosci i conajmniej 2 miesieczny albo najchetniej polroczny wyjazd z dala od rodziny. Abys doszedl do siebie i mial czas na przeanalizowanie kilku ostatnich lat. Taki wyjazd przydalby sie nam wszystkim. Ale wiem, to bledne kolo, brak funduszy i blablajåca rodzina za uchem. Jak sie urwac ? Jak w tym samym czasie trzymac reke na pulsie i tu i tam, aby na konto w cudowny sposob wplywaly srodki pieniezne co tydzien, aby w pracy nie bylo zaleglosci i aby rodzina byla przekonana, ze nic nam sie nie dzieje gdy jestesmy daleko i wypoczywamy. Ech.... samo zycie. Sytuacja patowa.

 

OK lunatic, nie pisz ani nawet nie mysl w tej chwili. Najwazniejszy jest Twoj spokoj i doskonale to rozumiem. Ja wlasnie przez skype dowiedzialam sie o rozrobie na Ukrainie i te wiadomosci så dla mnie jak z kosmosu bo nie czytam gazet, nie oglådam wiadomosci i nie slucham radia. Robie to juz od jakis 5 laty aby zachowac spokoj psychiczny. I pomimo linku jakiego dostalam aby obejrzec te wszystkie wiadomosci o Ukrainie - dalam sobie spokoj. Nie chce go dzis otwierac bo chce sie zaraz polozyc nie myslåc o tragedii tego narodu. A ja naleze do tak delikatnych ludzi, ze jakakolwiek informacja o ludzkiej tragedii potrafi wpedzic mnie w niesamowitå depresje. Poprostu utozsamiam krzywde ludzkå ze swojå osobå. Ale takze sukcesy innych så mentalnym moim udzialem :-) i ciesze sie wraz z innymi tak jakby to mnie spotkalo. Dziwna ta moja osobowosc i wspolodczuwanie.

 

Uciekam juz do lozeczka. Zycze Tobie, Gradrec i Dark spokojnej nocy i milego dnia sobotniego. Zajrze na forum poznym popoludniem.

Sciskam Was mocno i do uslyszenia :papa::papa::papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisze teraz bo tak zas bede o tym myslal bo juz zaczalem i sie nie uspie do rana

Wiesz lunatic, jak nie pracujesz to pewnie az takiego wplywu na Twoj dobowy

Pracuje, ale mam nienormowany czas pracy, taka dorywcza praca juz od dluzszego czasu

Pomyslales lunatic, ze moglbys zdobyc sie na odwage i porozmawiac ze swoimi domownikami co Cie tak naprawde trapi i boli z ich strony ?Wydaje mi sie, ze oni tak chlapiå tekstami bez zastanowienia tylko dlatego, ze så nieswiadomi co to za choroba.

Na pierwszym wypisie z 2004 r. "Zaburzenia osobowości i zaburzenia depresyjne mogą mieć związek z długotrwałą sytuacją stresową w rodzinie,

stąd celową wydaje się psychoterapia rodzinna" Mama widziała ten wypis i gadała z lekarką

 

Na drugim wypisie z 2011r. po 2-miesięcznym pobycie

"Drugim obszarem trudności w funkcjonowaniu chorego są jego relacje interpersonalne.Własną sytuację rodzinną przezywa jako pełną konfliktów, pozbawioną miłości i oparcia.Jest przekonany, ze inni członkowie rodziny nie rozumieją go, nadmiernie krytykują i kontrolują jego zycie"

Nie podoba mi sie sformułowanie "jest przekonany" tak jakby to były tylko moje wymysły, ale mniejsza o to

 

"Równiez w grupie rowiesniczej czuje sie osomotniony, wyalienowany, pozbawiony przyjaciół.Brak doświadczeń pozytywnych emocji w relacji z ludźmi, emocjonalna pustka i stałe uczucie napięcia sprawiają, ze zycie uwaza za zbyt trudne do zniesienia, mało interesujące i pozbawione nadziei na sukces. To wszystko dodatkowo wzmacnia apatię i rozgoryczenie badanego."

 

To samo, mama czytała wypis, gadała z lekarką, więc o czym ja mam tu jeszcze dyskutować

Co prawda sytuacja po pierwszym pobycie w szpitalu trochę otwarła oczy im w domu, nagle stali się przesadnie mili i troskliwi, ale to było bardzo sztuczne i chwilowe, raczej tylko do złagodzenia ich poczucia winy, poza tym byłem tak negatywnie do nich nastawiony, taki miałem ogromny żal wtedy ze chocby staneli na uszach to by nic nie pomogło

 

W tej chwili jest tak ze 2 lata brania paroksetyny znieczuliło mnie na cokolwiek, jezeli cos tam nawet mówią po prostu odbija sie to ode mnie jak od sciany, po prostu nie czuje nic, zadne ich złośliwe stwierdzenie nie sprawia mi zadnej przykrości jak kiedyś, wczesniej byc moze reagowałem przesadnie, byc moze kto inny podszedłby do tego bardziej obojętnie niz ja wtedy, no ale tak wtedy reagowałem i co miałem zrobić

Chociaz ostatnio lekarka zapytała o to i stwierdziła ze to ze nie odczuwam czegos nie znaczy ze to na mnie nie działa, to ze nie odczuwam potrzeby czegos jak kiedys nie znaczy ze tak naprawde jest

 

Najbardziej o tym znieczulającym dzialaniu przekonałem się w jednej sytuacji. W zasadzie były tylko dwie bliskie mi osoby-babcia i wujek, oboje z rodziny taty. Wujek powiedzmy ze był jak tata, ale tak rzadko go widywałem ze to było zdecydowanie za mało.Kilka lat temu śmiertelnie się na mnie obraził i przestał się odzywać, jak juz go widywałem u babci całkowicie mnie ignorował, w zasadzie wtedy straciłem jedyną bliską osobę z którą mozna było o czyms pogadac, bo babcia miala juz swoje lata wiec wiadomo ze to co innego.Długo nie mogłem po tym dojść do siebie.

 

I teraz wyobraź sobie ze jestem ostatnio u babci i pojawia sie wujek, po ok. 2 latach albo i wiecej od tej sytuacji kiedy się obraził i nie odzywał.

Podchodzi do mnie, podaje rękę, uściskuje mnie i mowi ze nie ma sensu zeby dłuzej gniewał sie o takie mało istotne rzeczy i ze ma nadzieje ze mu wybacze i ze będzie miedzy nami tak jak dawniej.Babcia się rozpłakała, bo bardzo przezywała to ze popsuły się nasze relacje, wujek tez sam się wzruszył tym wszystkim.a ja nie poczułem nic, zadnej radości, wzruszenia, zupełnie nic, jakby się nic w ogóle nie stało.

Paroksetyna znieczuliła mnie na emocje i pozytywne i negatywne.Ale nie zaburzyła takiej ogolnej oceny rzeczywistości, tylko emocje. Wiec po prostu zeby mu nie było przykro udawałem ze jestem zadowolony ze tak się stało.Bo az mi głupio było byc jak bezduszny kamień w takiej sytuacji.Juz nie wiem co jest gorsze, odczuwac za silnie zło które jest na mnie skierowane czy nie odczuwać niczego.

Niedługo po tamtej sytuacji zdecydowałem ze juz tego leku nie będę dalej brał.Czy teraz wrócę z powrotem do takiego stanu ze wszystko mnie bardzo raniło to nie wiem, w najblizszym czasie raczej jest to wątpliwe, bo to co ten lek ze mną zrobił to mi sie w głowie nie miesci.

Jezeli ktos by to czytał kto bierze paro to niech sie nie martwi, brałem ją za długo po prostu+moja indywidualna reakcja tego typu.

Mam nadzieje ze w koncu teraz zasne.

 

-- 01 lut 2014, 03:22 --

 

aha, lekarz mi mówił ze trwałe wyleczenie uzyskam tylko wtedy gdy się wyprowadzę, bo jezeli będę ciągle bombardowany takimi sytuacjami stresowymi w domu to po odstawieniu leku wszystko wróci, poznałem dziewczynę, wyprowadziliśmy się jak jeszcze byłem na studiach bo ona tez miała dość cieżko w domu ale o wiele lepiej to znosiła i co się okazało? Nic nie przeszło, dopiero wtedy wyszły efekty tylu lat zaburzonych relacji, jak mi to potem lekarz tłumaczył wczesniejszy silny niedobór uczuc od najblizszych starałem się zrekompensować tym ze chciałem ją zawłaszczyc tylko dla siebie, byłem zazdrosny o wszystko, nie potrafiłem tego kontrolowac mimo ze mialem swiadomosc tej całej sytuacji, to było silniejsze, kazdy jej wyjazd do rodziców do domu, spotkanie z kolezankami czy inne powodowały u mnie silny lęk ze ją stracę, było to nieracjonalne, miałem tego swiadomośc ale to było za silne zeby to opanować

i w koncu ja przez to straciłem

 

-- 01 lut 2014, 03:23 --

 

i wszystko wróciło do początku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013, Ja już od dłuższego czasu sypiałem dość dobrze. Jednak całkiem niedawno naciąłem się na problem, że tak powiem natury "pozapsychiatrycznej", przez który miałem duże problemy z zaśnięciem. W domu zostało mi po poprzedniej kuracji kilka opakowań kwetiapiny, no to zacząłem sobie podbierać małe dawki nasennie(tak jak kiedyś mi zalecił lekarz). Ale ten specyfik niestety z nieznanych mi powodów przestał mi służyć, więc postanowiłem się z nim rozstać. Brałem go ostatnio regularnie, więc trochę obawiałem się "bezsenności z odbicia"(mimo, że to nie benzo ani zolpidem) i postanowiłem, że trochę podratuję się hydroksyzyną. Niestety po dzisiejszej nocy stwierdzam, że z nie do końca zadowalającym rezultatem. :/

 

No, od 8 lat się zmagam z

http://en.wikipedia.org/wiki/Obsessive-compulsive_disorder

i

http://en.wikipedia.org/wiki/Atypical_depression

 

. Na przestrzeni tych lat "psychocukierków" przejadłem od groma. Dopiero ostatni lek- moklobemid- bardzo mi pomógł i nie mam zamiaru się z nim rozstawać. Żałuję tylko, że tak późno na niego natrafiłem, niestety wynika to poniekąd z niewiedzy lekarzy. Ten lek należy do pierwszej generacji leków antydepresyjnych na świecie, którą odkryto w latach 50' ubiegłego wieku- tzw. inhibitorów MAO. Były bardzo skuteczne, ale niestety miały poważną wadę- interakcje praktycznie chyba z wszystkimi lekami, nawet z jedzeniem(trzeba było unikać produktów o wysokiej zawartości tyraminy= ryby, banany, czerwone wino, sery żółte, pleśniowe, dziczyzna, jogurty, pomidory itp.)= istniało poważne ryzyko zejścia śmiertelnego ze względu na działania kardiotoksyczne, w mniejszym stopniu hepatotoksyczne. Szybko ograniczono ich zastosowanie na rzecz II generacji- trójcyklicznych/trójpierścieniowych antydepresantów. Ten lek, który ja biorę zsyntetyzowano wiele lat później i ze względu na swoją selektywność i odwracalność w blokowaniu enzymu MAO jest pozbawiony powyższych "atrakcji"(np. nie trzeba trzymać diety), ale ze względu na swój mechanizm działania jest zaliczany do grupy inhibitorów MAO. Niestety niektórzy lekarze(szczególnie starej daty) nie wiedzą o właściwościach moklobemidu i nadal robią w portki jak tylko usłyszą o "inhibitorach MAO". Z kolei inni z niewiadomych przyczyn lekceważą ten lek, mimo że randomizowane badania dowiodły, że skutecznością dorównuje SSRI i jest dobrze tolerowany przez pacjentów. Być może gdybym natrafił na bardziej liberalnego lekarza i dostał ten lek na samym początku to oszczędziłoby mi to wielu bezowocnych kuracji na zasadzie "chybił-trafił". Ale staram się ne winić lekarzy, bo moklobemid w "oficjalnych" zaleceniach nie jest lekiem pierwszego rzutu i "oficjalnie" jest nieprzydatny w OCD(po moim przykładzie widać, że chyba nie do końca jest to zgodne z prawdą).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcialbym nawiazac do interakcji lekow z jedzeniem. Co prawda, nie bedzie to bezposrednie nawiazanie do "cukierkow" z jedzeniem, tylko do jedzenia z lękami.

Mianowicie, moj psychiatra zrobil mi wywod na temat nabialu, ktory wplywa niekorzystnie na leki (tj potrafi je potegowac). Jak Ty bys sie do tego odniosl? Czy posiadasz jakas wiedze na ten temat?

Moj prywatny czarodziej twierdzi, ze nabial potrafi potegowac lęki. Jak sie do tego jestes w stanie ustosunkowac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej mam pytanie odnosci escitalopramu, biore teraz 10 mg z innymi antydep. wczoraj bylam u psychiatry i schodze z jednego psychotropu a za to mam zwiekszyc dawke esci do 20mg, najpierw przez 8 dni 15 mg potem 20 mg, czy wyciszy mnie w pewien sposob to esci ?? i jak z tyciem po tym ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym tyciem po tym jest tak, ze albo przytyjesz, albo nie.

Z jakiego psychotropu schodzisz tez moglabys powiedziec.

A co do esci - czy Cie wyciszy, czy nie, tego tez nikt nie wie. Co czlowiek, to reakcja. Albo Cie wyciszy, albo nie. Smutna prawda :P Oczywiscie trzymam "kciuk" u nogi za Ciebie, bo niestety obydwa moje kciuki u reki sa zarezerowane dla innej forumowiczki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec, Być może coś w tym jest- https://www.google.pl/#q=dairy+anxiety

 

Ale nie walnę Ci wykładu dlaczego, bo to dla mnie nowość. ;)

 

Ja tylko spotkałem się z info, że tłuszcze, cukry, nabiał(szczególnie zawarty w nim wapń) upośledzają wchłanianie/działanie niektórych leków, tzn. obniża ich biodostępność. Dlatego niektóre leki trzeba brać przed, inne w trakcie, a jeszcze inno na długo po posiłku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie!!!! :) trochę mnie nie było aale szusuje po stokach i pływam w basenach i nawet nie mam czasu myśleć o lekach itp. troche jestem senny po tej 20 mg ale do zniesienia - jeszcze trzy dniy górskiegi szaleństaw :) - pozdrawiam Was!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć w sobotę:)

U mnie w Poznaniu piękne słońce świeci, aż chce się żyć - jak wiosna! :mrgreen::mrgreen:

na dodatek ptaszki się pojawiły i zaczęły jakby wiosenne trele choć luty dzisiaj się zaczął:) zrobiło się tak całkiem sympatycznie:) mam nadzieję, że zapowiedzi, że spadnie na nas lodowy deszcze, wywołujący gołoledź nie sprawdzą się...

 

Nova - kurczę niedobrze, że masz jeszcze te ataki paniki, wiem co to znaczy, bo nic innego tylko one właśnie mnie nękały i z nimi pobiegłam do dr... Wczoraj właśnie przed wyjazdem na uroczystość troszkę się bałam jak to będzie, bo dotychczas - od czasu esci na tak dużym spotkaniu z takim tłumem nie byłam i bałam się, że coś się stanie... ale tylko przed wyjazdem jak już dojechała i zobaczyłam znajome twarze, to jakoś zapomniałam, żeby się bać, że może mi się coś stać :mrgreen: Tak więc esci chyba jednak działa:)

A ten klon bierzesz często? bo moja ciocia się od niego nieźle - nieświadomie uzależniła:( "Inteligentny" dr przepisał jej clonazepam po śmierci syna i tak go już łyka z 10 lat.. co prawda na początku łykała chyba 2-3 tabletki dziennie, potem udało jej się ograniczyć, ale nie może zejść z połowy tabletki właśnie najmniejszej dawki 0,5 mg... męczy się łyka coś zamiennego a potem i tak wraca do tej połówki... także jest to świństwo i za często lepiej nie brać, ja tak brałam od czasu do czasu, ale wląsnie ćwiartkę tej najmniejszej dawki...

 

-- 01 lut 2014, 12:26 --

 

Radol,

Rewelacja!!! czyli jest lepiej:):)

Radol, ja po 10 mg esci tez bywam senna, szczególnie miedzy 14.00 a 16.00.

Pozdrów od nas góry, przyjemności!!! :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gradrec, Być może coś w tym jest- https://www.google.pl/#q=dairy+anxiety

 

Ale nie walnę Ci wykładu dlaczego, bo to dla mnie nowość. ;)

 

Ja tylko spotkałem się z info, że tłuszcze, cukry, nabiał(szczególnie zawarty w nim wapń) upośledzają wchłanianie/działanie niektórych leków, tzn. obniża ich biodostępność. Dlatego niektóre leki trzeba brać przed, inne w trakcie, a jeszcze inno na długo po posiłku.

Google to moj bliski przyjaciel i bardzo go sobie cenie. Bardziej mi chodzilo o Twoje wlasna opinie na ten temat, aczkolwiek nie sprecyzowalem tego w poprzednim poscie. Szkoda, ze nie masz na ten temat zadnego zdania, bo w sumie wolalbym wywod kogos "poszkodowanego", anizeli "szkodnika" ;-)

 

-- 01 lut 2014, 12:48 --

 

witajcie!!!! :) trochę mnie nie było aale szusuje po stokach i pływam w basenach i nawet nie mam czasu myśleć o lekach itp. troche jestem senny po tej 20 mg ale do zniesienia - jeszcze trzy dniy górskiegi szaleństaw :) - pozdrawiam Was!

No to ogien :o Zazdroszcze, gratuluje i w ogole -uje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cżesc, ja dziś całkiem całkiem pomimo przedostatniego dnia wolnego i powrotem do pracy. Trochę podniesliscie mnie na duchu, szczególnie luki nerwusik i Nova, dzięki ogromne jeszcze raz :uklon: co ma byc to będzie, trzeba myśleć pozytywnie, przynajmniej próbować. W końcu kiedyś te czarne chmury muszą odejść i zaswieci słońce, po najdluzszej burzy musi wyjść słońce. Zawsze moze byc gorzej, trzeba próbować cieszyć sie tym co sie ma. A ja muszę przestać wkrecic sie i widzieć same czarne scenariusze. No, dziś jestem taka mądra, bo nie czuje sie najgorzej, zobaczymy czy jutro tez taka będę. Pewnie jutro będę od rana robić w gacie ze strachu... :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich:)

 

Jak samopoczucie dzisiaj....?Ja biegam,ganiam od rana....i juz widzę po sobie,ze jak mam zajecie,to i samopoczucie jest inne...Nie powiem,ze jest fantastycznie,ale porównując choćby nawet ostatnie dni,to dzisiaj napewno jest lepiej....Ale od kąd biore większą dawke leku,zauwazylam,ze pogorszyl mi sie wzrok...czy ktoś moze tez mial cos podobnego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem , czy wszędzie dziś w Polsce taka ładna pogoda jak na Pomorzu, ale aż chce się żyć.

Słoneczko świeci, jest dość ciepło. Zaliczony spacer z rodzinką, gdzie grałem konia pociągowego ciągnącego sanki z synkiem.

Zaraz ruszamy na basen, rozluźnić ciało i umysł. Myślę, że nie ma lepszego sportu dla znerwicowanych jak basen. Woda wyciąga wszystkie stresy i oczyszcza umysł. Mały minus to zapach chloru i czające się grzybki ;-)

 

Dziś kolejny dzień, gdy mogę powiedzieć - kurcze jestem zdrowy. Kurwiczka zepchnięta gdzieś do szufladki w umyśle. Pewnie siedzi tam zapłakana, że do niej nie zaglądam.

 

Tojaaa

Fajno, że moja amatorska psychoterapia coś zdziałała. Ale za drajwera się nie daj. Pokaż ulotkę leku, że upośledza zdolność psychoruchową i prowadzenie pojazdów mechanicznych :)

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tojaaa,

Bardzo się cieszę, że u Ciebie lepiej, może to jednak esci zaczęło działać:) W końcu już czas:) pozdrawiam ciepło:)

 

-- 01 lut 2014, 16:19 --

 

elmopl79,

Elmoplku:)

Ty wiesz, że trzymam mocno kciuki i nie tylko by Ci się udało:) Jak czytam takie dobre, optymistyczne posty to bardzo, bardzo się cieszę :mrgreen::mrgreen::mrgreen: Moim zdaniem wychodzicie z Tojaa na prostą, z dnia na dzień będzie lepiej:)!!!!

 

-- 01 lut 2014, 16:21 --

 

Luki_Nerwusik,

Ha! Pisałam powyżej, że w Poznaniu też przepiękne słońce z trelami ptaszków - jak wiosna!!!! :mrgreen:

Masz rację ja też stwierdziłam - budząc się przez wchodzące mi do pokoju przez okno promyczki słońca - chce się żyć! :yeah::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, cżesc, fajnie, ze coraz lepiej sie czujesz, zauwazylas ze na nas esci bardzo podobnie działa? Długo czekaliśmy aż coś sie ruszy i moze nareszcie :great::great: ja na początku miałam problemy z akomodacja, z bliska wszystko mi sie mazalo, nie mogłam oka pomalowac :mrgreen: , ale przeszlo

Katarzynka40, cżesc Kochana, u mnie na północy pogoda taka sobie, Ale mi to nie przeszkadza. Naprawde mam nadzieje, ze powoli będę wracać do żywych.

Luki_Nerwusik, w Ciebie to wpratruje sie jak w obrazek :105: udanego wieczorku wszystkim życzę, odezwę sie jak wrócę z popijawy :mrgreen::mrgreen: moj chłop przeszczesliwy, ze za odwioze i przywióze go do domku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×