Wkurza mnie:

Rozchorowałam się i to... przed sesją, a nie wspominam o tym, że jeszcze kilka kół przede mną... Jestem załamana.

A na dodatek z psychologii na minimalne zaliczenie trzeba mieć 75% ... -.-

Przedmiot edukacja dla bezpieczeństwa w szkole

Nefertari, pocieszenie dla mnie. Ja sobie wytykam nieuczenie się. Wystarczyłaby jedna rzecz: lepsza pamięć, żeby osiągać niezłe wyniki uczeniu się. Okazuje się, że reszta nie jest tak potrzebna.

plotkowanie mnie wkurza i, że ludzie co nie dosłyszą to zwyczajnie zmyślą.

Wkurza mnie, że tak czy siak nie zdążę z przeczytaniem i zrozumieniem wszystkich tekstów na egzamin, ale wypadałoby chociaż zacząć je czytać, a nawet do tego nie potrafię się zmusić.

Wkurza mnie juz ta NN i depresja. Tyle lat choruje juz mogły by sobie odpuścić

a mnie wqrwia, że mimo brania 3 leków dziś znów czuję się chujowo

wkurwia mnie wszystko, nie rozumiem sam siebie.

Wkurza mnie moja matka

Skonczyl sie gaz w zapalniczce...

Kokojoko, masz tylko jedna? Ja mam w kazdej torebce ( a mam ich duzo) w kuchni, w salonie, w sypialni, w piwnicy i w kieszeniach kurtek Nie ma nic gorszego dla palacza kiedy ma fajki a nie ma czym pdpalic

Candy14, mialam trzy i zapalki... Wszystko wykonczylam...

moja beznadziejnosc i frajerstwo

comatom, Wstawaj, weź się w garść, bo jak nie Ty to kto mnie będzie kopał w dupę i motywował do działania?

alfaArietis,

Kokojoko, a to juz zlosliwosc rzeczy martwych ze padaja w tym samym czasie

Candy14, wlasnie mialam to napisac

Jutro mam koło z filozofii, cały dzień ponadto muszę spędzić na uczelni i leżę, nic nie robię, bo jestem tak chora, że nie jestem w stanie wziąć nawet do ręki tych notatek Najwyżej obleję, dobrze, że to nie jest przedmiot, który trzeba zdać - w sensie - nie ma go na sesji.

Wkurza mnie że tyle razy zdarzyło mi się słyszeć - Brałaś coś??

Albo -Czy może piłaś?

Jezu. A ja na trzeźwo jestem

Nie wiem czy te leki mnie tak ogłupiają czy zwariowałam już do reszty

Jutro mam koło z filozofii, cały dzień ponadto muszę spędzić na uczelni i leżę, nic nie robię, bo jestem tak chora, że nie jestem w stanie wziąć nawet do ręki tych notatek Najwyżej obleję, dobrze, że to nie jest przedmiot, który trzeba zdać - w sensie - nie ma go na sesji.

Ja miałem filozofię parę semestrów temu i nie byłoby w tym nic nienormalnego, gdyby nie fakt, że mój kierunek studiów ma absolutnie zero wspólnego z filozofią, była ona też na sesji. Osoba, która ustalała, jakie przedmioty mają być, widocznie musiała mieć w sobie dużo głupoty. W dodatku wykładowca filozofii też głupi; zrobił bezczelnie od razu termin 1, bez terminu 0.

Filozofia była moimi pierwszymi zajęciami na studiach (w ogóle). Była pierwszego dnia studiów na 8 rano, i ten koszmar powtarzał się co tydzień. To nie jest dobra pora na filozofowanie.

Mnie się tylko jeden wykład z filozofii podobał, kiedy wykładowca opowiadał o czarnych dziurach i innych zagadkach wszechświata.

mark123, Zobacz "Zagadki Wszechświata z Moraganem Freemanem". Może to nie wykład, ale całkiem fajne

mark123, Zobacz "Zagadki Wszechświata z Moraganem Freemanem". Może to nie wykład, ale całkiem fajne

Oglądam czasami.

mark123, Zobacz "Zagadki Wszechświata z Moraganem Freemanem". Może to nie wykład, ale całkiem fajne

Oglądałem parę odcinków. Fajne fajne