Skocz do zawartości
Nerwica.com

pamiętacie fasolki i tik taka ?


staram się

Rekomendowane odpowiedzi

Jasne ze ogladałam :D

Ech, te beztroskie czasy dzieciństwa... taki dzieciak nie miał pojęcia jaki los go czeka gdy dorośnie, bo liczyły się Fasolki :) i "Dyskoteka Pana Dżeka" (Jacka Cygana) i jeszcze "Domowe Przedszkole", "Bolek i Lolek" i "Miś Uszatek" że nie wspomnę o wspaniałym "Reksiu". Szkoda że nie nadają już podobnych rzeczy, tylko jakieś nerwowe "bajki" z hameryki gdzie postacie cierpią na ADHD, współczesne dzieciaki gdy dorosną będą jeszcze bardziej znerwicowane od nas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak widze dzisiejsze bajki to nie pozwolił bym swoim dzieci ich oglądać szczególnie ten pies leszek misiek puszapek mładcy móch to gówno wzorowany na japońskich czy amerykańskich nienormalnych produkcjach przy takich bajkach można naprawde sie nabawić psychicznych urazów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szczególnie ten pies leszek misiek puszapek mładcy móch to gówno

To z założenia miały być kreskówki satyryczne dla dorosłych, ale humor jest taki w mękach płodzony i za uszy ciągnięty, że oglądają je tylko małolaty, które chyba źle to wszystko interpretują.

 

A piosenki Pana Tik-Taka to nawet mam na Vinylu. Dzięki powrotowi mody na lata 80-te mam się czym lansować 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To były czasy. A pamiętacie Okienko pankracego? To dopiero był wypas :smile: Tak to już jest, że wszystko się pozmieniało, dzieci też są inne no i kreskówki też. Współczuję im bo za "moich czasów" to się biegało po dworze cały dzień teraz to oni wiecznie tylko gadają przez GG albo skypa, widzę to po mojej córce. Ale co zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Często myślę, że za dużo jako dziecko oglądałem telewizji. Pan Tik-tak, teleranki, itd - to chyba były jednak rzeczy dosyć prymitywne, upraszczały bardzo świat. Za bardzo. Czasem jestem poprostu zły na siebie, że jako dziecko tyle przesiedziałem przed telewizorem. Choć, mówiąc szczerze - tu nie tyle telewizja winna co raczej moja skłonność do biernego "przyglądaniu się życiu".

Z pozytywów to mi przychodzi "Pszczółka Maja" - tam czasem padały stwierdzenia prawie filozoficzne, tam było pokazane życie "w pigułce". "Pszczółka Maja" - tak, Tik-Tak, Teleranki i Pankracy - raczej nie.

A pamiętacie różne czeskie czy NRD-owskie seriale dla młodzieży puszczane w wakacje?

 

p.s. o co chodzi z tymi "fasolkami" ? Nie pamiętam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

p.s. o co chodzi z tymi "fasolkami" ? Nie pamiętam...

Fasolki to dziecięcy zespół wokalno taneczny... w Tik-Tak-u i Ciuchci, czy innych programach dla dzieci często leciały ich piosenki, teledyski.

 

Ja oczywiście pamiętam te szczęśliwe chwile spędzone z programami dla dzieci... zawsze mile wspominam niezapomniany klimat tamtych lat. Programy dla dzieci i młodzieży, dobranocki... to wszystko było kiedyś inne... mniej agresywne... bardziej spójne.. dla mnie po prostu lepsze.

Może to zasługa komunizmu? ;) pewnej cenzury... przecież większość bajek okresu mojego dzieciństwa było pochodziło z tzw. bloku wschodniego... czy w cenzurze tkwi sekret, czy po prostu w tamtych czasach ludzie byli bardziej odpowiedzialni z młode pokolenie?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[ten wątek właściwie można by podłączyć do wspomnienien z okresu PRL-u]

Disney to była "inna bajka". Puszczali tylko od wiekiego święta, to była inna jakość. Klasyczne kawałki (zresztą w tle była muzyka klasyczna) - obejrzałbym jeszcze dziś.

"Pan Kleks", a konkretnie Akademia, to było oparte na kawałku dobrej prozy (podobno lepsze od "Harrego Potera"), więc też nie ma porównania.

Ale Tiktaki, teleranki, sobótki, dropsy, 5-10-15 - wydaje mi się, że poziom był niski, a prowadzenie = sztuczność bez związku z życiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Pan Kleks", a konkretnie Akademia, to było oparte na kawałku dobrej prozy (podobno lepsze od "Harrego Potera"), więc też nie ma porównania.

Nie ma, bo Akademia Pana Kleksa miała strukturę neofreudowskiego przedstawienia dorastania chłopca, a Harry Potter opiera się na najbardziej klasycznym micie, w którym bohater musi wypełnić swoje przeznaczenie.

 

Przepraszam, musiałam to napisać, literatura dziecięca to mój konik ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak byłem mały to dużo oglądałem pana tik taka i fasolki a wy też oglądaliście ?

No, jak pijany wracał i robił awantury. Jak dzieciaki w przedszkolu zazdrościły mi, że moim starym jest pan tik tak, a ja modliłem się, żeby kiedyś nie wrócił do domu.

 

Gdyby nie on to pewnie by mnie tu nie było, byłbym normalny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uwielbialam muminki i gumisie i smerfy , kurcze to byly kiedys bajki super a teraz w bajkach wszedzie przemoc szkoda gadac to nie dla malych dzieci .

 

Wlatcy moch - musze sie przyznac ze barzdo lubie to bajke dla doroslych i na prawde mi sie podoba ale nie jest dla dzieci na pewno nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja uwielbialam muminki i gumisie i smerfy , kurcze to byly kiedys bajki super

Ja ostatnio sobie obejrzałam jeden odcinek Gumisiów z jakiejś nowej serii, której nie znałam wcześniej, jaaaka psychodela :twisted: A moi znajomi na wideo po pijaku oglądają, jak również są osoby, które śpiewają piosenkę z czołówki w miejscach publicznych (na trzeźwo). Heh, nie wiem co ta kreskówka ma w sobie :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W starszych bajkach są ukryte prawdy o matce ziemi, której owoce dają "nadprzyrodzone" cechy - stad wyłania się psychodela i elementy szamanizmu dawnych ludzi.

 

A teraz, w bajkach XXI w. pojawia się przede wszystkim technologia i przemoc - skądinąd dzisiejsze syntetyczne leki mają z tym obrazem wiele wspólnego.

 

Człowiek tworzy syntetyczne leki bo w duszy tęskni by mieć sok z gumi-jagód ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:shock:

Ba!

 

Jak byłam mała to strasznie przeżywałam, jak nie udało im się skontaktować z Wielkimi Gumisiami, bo zepsuł im się teleskop, albo jak uciekli z odciętej od świata wyspy podczas wybuchu wulkanu... :(

 

Teraz nasza szóstka bohaterów nie mieszka już w lesie tylko w mieście Gumisiów razem z Mrocznymi Gumisiami (barbarzyńskimi).

 

Chyba sobie normalnie obejrzę przy najbliższej okazji :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Gumisie to nieudany klon smerfów.

 

A co do Fasolek, to nadal uważam, że Fantazja to najbardziej ćpalnicza piosenka w polskiej historii.

 

To szkiełko wszystko potrafi, na każde pytanie odpowie, wystarczy wziąć je do ręki i wszystko będzie różowe, wystarczy wziąć je do ręki, usypać ziarnko fantazji i już za chwile można dolecieć aż do gwiazdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×