Skocz do zawartości
Nerwica.com

Boje się że zrobie krzywdę sobie i bliskim....


tigaraka

Rekomendowane odpowiedzi

A czemu Ci się wydaje, że ona nic nie daje? Jeśli wychodzisz wyczerpana, zmęczona, ale objawy sie nawet nasilają - może to oznaczać, że terapeuta właśnie trafił w sedno (chociaż taki ''środków'' tarczy może być kilka) i blokujesz to w sobie, ''broniąc'' się właśnie wzmocnieniem objawów... I tylko od Ciebie zależy, czy odważysz się przełamac i rozprawić z samym ''jądrem ciemności".

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam sie tez nad terapia grupowa, ale sama nie wiem co robic. Przeraza mnie ta choroba, :cry:

 

nie zastanawiaj sie tylko idź - polecam - chociaż przyznam, że sam miałem wahania juz na samej terapii - ale jednak cierpliwosc sie opłaciła - w najgorszym razie poznasz wielu wspaniałych ludzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie! Nic mu nie zrobisz!!! to sa tylko mysli...one nigdy sie nie stana!!! tez mam malego synka 1,5 roku, chodze do wspaniałego psychiatry ktory mi cudownie pomaga przejsc przez to przez co ty teraz przechodzisz. tez miałam takie mysli i wiele innych, np. po tym jak myslatam ze uderze malenstwo przychodziła mysl ze je kocham i lepiej siebie zabije. A do teraz zyje i zyc bede jeszcze dlugoooo.... tak jak Wy! u mlodych matek nerwica jest "norma" u jednych jest bardziej nasilona u drugich prawie wcale, poprostu my tak kochamy swoje dzieci ze tak nasza podswiadomosc wyobraza sobie te najgorsze rzeczy jakie słyszy sie teraz w telewizji ze az czasem ponosi fantazja. Ale zeby cos takiego zrobic to nie wystarczy miec nerwice uwiez mi. to nie jest choroba psychiczna tylko emocjonalna, nasz układ nerwowy i mozg jest w porzadku- poprostu jestesmy nadwrazliwi. Usmiechnij sie jutro do swojego synka od nas i głowa do góry MAMUSKA!!! Wkoncu oni nas tak kochaja... przede wszystkim za zycie jakie im podarowałysmy i za to za JESTESMY..... PA

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ryrzuh nie jesteś żadnym psychopatą-uwierz nam!!!!!!! Ja też przechodziłam to samo co Ty, też myślałam że mnie zamknął w jakimś zam\kładzie, bo miałam okropne myśli i wyobrażenia że kogoś zabijam, a najgorsze było że te myśli były skierowane na moją mamę. Nie mogłam spać, płakałam obwiniałam siebie, że tak bardzo ja kocham a ja mam takie myśli. Późnej myśli skierowały się na chłopaka....... Mnie również wychowuje mama bo ojciec jest alkoholikiem i nie mieszka z nami. Mam jeszcze brata starszego ode mnie ale on nie ma takich odjazdów jak ja. To jest nerwica natręctw-trudna do wyleczenia.... Obecnie te myśli dotyczą mnie samej, trudno żyć z taką chorobą, z tymi ciąłymi lękami ale uwierz mi że da się wyciszyć, owszem są gorsze dni ale pamiętaj zawsze wyjdzie słonko nawet po najcięższej burzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ryrzuh, jestem po terapii. Twoje myśli to objawy nerwicy spowodowane długim tłumieniem w sobie nieodreagowanej bezpośrednio na bieżąco złości. Mogę się mylić, ale po tym co o sobie napisałeś, jest to głównie złosć na ojca, stłumiona i "niesiona " przez lata. Nie mogłeś jej odreagowac jak byłeś mały na bieżąco, nie mogłeś powiedzieć ojcu wprost co myślisz i co czujesz, bo wiadomo - konsekwencje...po prostu się bałeś...

I taki to mechanizm w tej zakichanej nerwicy, że jak się tych uczuć nagromadzi za dużo, to uzewnętrzniają się one właśnie w takich myślach i co wydaje się niezrozumiałe na początku - ujawniają sie w stosunku do Bogu ducha winnych przypadkowych osób (takich, które są słabsze, na których możesz się pozłościć, albo w czymś przypominają prawdziwy tamten dawny obiekt złości)

Nie jesteś psychopatą. Jesteś dobrym, wrażliwym, zdolnym,inteligentnym chłopcem. Masz dobre serce i wyrzuty sumienia, potrafisz żałowac jak cos zrobisz pod wpływem emocji. Jesteś jak nabardziej normalny, gdybyś był psychopatą nie miałbyś nerwicy :)

Kiedy chodzi się na terapię, leczenie polega na odreagowaniu , wyrzuceniu z siebie tamtych dawnych emocji. Już sam fakt opowiedzenia o tym co wtedy czułes niesie ulgę. Są też takie metody,że można napisac szczery, taki emocjonalny list do tego, kto w przeszłości Cię skrzywdził i nawet nie trzeba go wysyłać, wystarczy, ze w końcu "wyrzucisz" to z siebie.

Chodzi o to, żeby "zwrócić sobie wolnośc", odreagować, dać sobie prawo do uczuć złosci, nienawiści, strachu, wstrętu, żalu, smutku...bo były to wtedy dla Ciebie jak najbardziej prawidłowe uczucia. Ktoś wyrządzał Ci krzywdę i to co wtedy czułeś było normalne.

Twój tato nie umiał inaczej rozwiązywac swoich problemów, dlatego pił i był agresywny. To nie ma nic wspólnego z Tobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam ten sam problem , boje sie ze zrobie krzywde bliskim mi osobom , to jest okropne!!!! nie moge sobie z tym poradzic , a nawet jak patrze na najukochansze mi osoby to jakbym ich juz nie kochala , na razie nie radze soebie z tym , ale zamierzam to zmienic , tylko jak??? po co wogole istnieje ta choroba????tak daje w kosc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovita-nie zrobisz swoim bliskim osobom krzywdy,wiesz przecież że nie jesteś do tego zdolna...to tylko choroba nasuwa takie myśłi...te myśłi nie są Twoje,bo złe myśłi są spowodowane chorobą,natomiast Twoje prawdziwe myśli nadal są w Tobie,i Ty sama dobrze wiesz co myślisz tak naprawde,

Gwarantuje Ci to,nikogo nie skrzywdzisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jovitko dziękuję za radę. Kurcze staram się czasami nie myśleć ale cholerka to nie jest takie proste. Wiesz najgorzej w takich chwilach gdy mam takie myśli to boje się że wpadłam w depresje i chce się zabić kutwa szok, mam taki mętlik w głowie że sama nie wiem co jest prawdą a co nie. Ale skoro sobie nic nie zrobiłam to chyba świadczy o tym ę to tylko natręty-Boże mam nadzieję. A Ty masz podobnie?? Pozdrawiam buziaczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojj , dlugo walczylam z tymi myslami ze cos sobie albo bliskim zrobie, nawet mialam w glowie wizje jak to robie , jak kzywdze siebie albo bliskie mi osoby , to jest straszne , czulam ze zwariowalam i ze mam swoj swiat zejestem jedyna i ze kazdy to tylko miesnie i kosci wiec stad te mysli o krzywdzie.. nie moglam patrzec na ludzi bo od razu wyobrazalam sobie jak robie im krzywde, to bylo okropne do tej pory triszke mnie to nachodzi ale juz nie tak bardzo jak wczesniej,u mnie najgorsze jest to ze patrze na bliskich , np mamei widze jak jest zbudowana ze to tylko kosci , mieso , zyly...horror po prostu horror , przeraza mnie to to jest okropne uczucie.. wiec alusia trzymaj sie bo tylko to nam pozostaje jakos sie trzymac i nie dawac sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie trzeba się trzymać i nie poddawać, ale ważne jest żeby z tym nie walczyć tylko nauczyć się żyć i zaakceptować, bo odpychanie na siłę nic nie da wiem to po sobie. Dziś byłam u psycholog i rozmawiałam na ten temat i chyba emocje puściły bo płaczę jak najęta ze w życiu miałam źle-ojciec alkoholik, znęcanie psychiczne i fizyczne i teraz jeszcze te myśli..... Chcę być szczęsliwa już zawsze!!!!! Szlak mnie trafia jak widzą ludzi którzy są szczęśliwi, tak mi przykro że ja tak nie mogę przez te myśli, lęki..... Dziś wspominam dzieciństwo i jak widzę co było wcześniej to jaest mi przykro, to tak boli wracać do wspomnień, cholera jak ciężko..............

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 2:40 pm ]

Powiedzcie mi ludziska jak to jest z tymi terapiami?? Ile one trwają?? Wiecie ja chodzę już rok na terapie indywidualną spotkania mam co tydzień i kiedyś moja terapeutka pow że będziemy się spotykać raz na dwa tygodnie i się przestraszyłam :(:(:( (boję się że to uzależnienie) ale ja naprawdę lubię się z nią spotykać wiele rzeczy zrozumiałam i staram się je stosować w życiu. Czasem się zastanawiam czy mi ona pomaga(i jak pojawią się takie myśli od razu się denerwuję :( ) może to znów lęki :( Są dni kiedy jest super wszystko wydaje się takie piękne ale i są takie dni kiedy mam dość wszystkiego, kiedy myśli się nasilają tylko bym płakała bo nie daje rady. Ostatnio moja terapeutka pow. że boję się okazywac emocje tzn kiedy mi się chce płakać to nie płacze a to jest złe ponieważ blokuje emocje w sobie i one się tylko kumulują:(

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 10:03 pm ]

Witam Kochani jak tam u Was???? Jak nn na temat zrobienia sobie lub komuś coś???? U mnie różnie. Jak wydarzy się coś przykrego w moim życiu to te myśli powracają :( Są dnie kiedy wiem że to natręty ale są i dni kiedy sama już nie wiem co o tym myśleć:/ pozdrawiam wszystkich buziaki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja ostatnio mam strasznie realne mysli ze moge cos komus zrobic :/ nie chce mi sie o nich juz mowic i pisac ale pisze na sile moze ktos pomorze. Wczoraj mialem taki napad agresjii te mysli ze myslalaem ze zwariuje zdusilem to wszystko w sobie i... i malo nie zemdlalem... albo zglupieje przez to i nie bede taki jak kedys albo nie wiem zamkną mnie w zakladzie jakims... w kazdym badz razie boje sie :( nie wiem co robic z agresja juz 8 miesiecy mam te mysli :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche wiedzy nie zaszkodzi mi ta wiedza naprawde pomogła sobie wiele usswiadomomic i lepiej sie czuje chce wam zatem tez sie z wami podzielic i pomoc jakos!!

"Natręctwa-Mysli lub czynnosci natretne-występuja jakby niezaleznie od woli!!Przymusowo!-mozga w roznym stopni zakłocac funkcjonowanie psychioczne i pogarszac samopoczucie.Pojedyncze niezbyt nasilone objawy tego rodzaju moga nie powodowac poczucia choroby, ani nie skłaniac do poszukiwania pomocy lekarskiej!.Uporczywe powtarzanie w myslach jakis słow lub melodii maja wprawdzie charakter przymusowy-ale podobnie jak fobie mogą wystepowac u osob, ktorych funkcjonowanie mozna uznac w całosci, za niezaburzone lub nerwicowe!!.Mysli- i czynnosci natretne moga stawac sie przykra dolegliwoscia bezposrednio i poprzez ograniczenia, jakie z nich wynikaja.Same mysli natrętne moga miec rozna tresc-agresywna,seksualna,lub blużnierczą.Odczuwane sa jako obce, SPRZECZNE ZE SWIADOMYMI INTENCJAMI!!CZłOWIEKA NIMI DOTKNIETEGO

.mimo to nie jest on wstanie sie od nich uwolnic...ani opędzic!.MYSLI TAKIE POWIAZANE BYWAJA Z LEKIEM lub wyrzutami sumienia!lub jedno i drugie naraz!!!(jak u mnie),Mysli tez przeszkadzaja w normalnych czynnosci, w skupieniu się, nie pozwalaja tez na myslenie"o innych rzeczach"!!!

..Mysli tez wciagaja nas w pajęczą siec..bogate scenariusze..rozwazania..jeszcze kiedy mama wybująłą wybraznie moga sie rozwijac bez konca..W efekcie nasila sie poczucia sytuacji psychoicznej bez wyjscia,narasta niepokoj, rodzi sie przygniebienie i apatia!!

....Często występuje tendecja przeciwna do mysli , ktore nas dręcza...wystepuja tzw przeciwmysli.., majace funkcje zabezpieczajaca, badz słuzące jakby do walki ze "złymi myslami"...Lecz to nic nie daje.

....

 

Lęk moze towarzyszyc pewny myślomm lub wyobrazeniom o pryzmusowym natretnych charakterze!.Pojawia sie przymusowo mysl, bedaca jakby impulsem do działąnia o przerazajacym charakterze! np, o zrobieniu komus krzywdy, jednoczesnie wystepuje lęk , ze "moga to zrobic"!!!.MYSLI TEZ ODCZUWANE SA JAKO COS OBCEGO-BEZSENSOWNEGO JEDNOCZESNIE TOWARZYSZY IM OBAWA, ZE MOZNA IM ULEC!!.w RZECZYWISTOSCI NIE MOZE SIE TO ZDARZYC, GDYZ TAKIE MYSLI, LUB WYOBRAZENIA, NIE SA IMPULSAMI DO DZIAłANIA-LECZ TYPOWO NERWICOWYM-PRODUKTEM WEWNETRZNYCH KONFLIKTOW!!ludzie ktorych takie mysli, nachodza obawiaja sie, ze straca kontrole nad soba i ze beda działac w sposob gwałtowny i nieopanowny!!CZESTO PRZYBIERA TO CHARAKTER OBAWY PRZED CHOROBA PSYCHICZNA!!,,,Na ogoł jednak te osoby te okazuja, ODWROTNIE, BARDZO DUZO OPANOWANIA, A NAWET ZAHAMOWAC!!.czesto maja one kłopot z wyrazaniem całkiem niegrożnych i niewinnych mysli oraz uczuc!!, podobnie tez bedac wstrzemiesliwe w działanianicj.W PEWNYM SENSIE MOZNA POWIEDZIEC, ZE IM STOSUNKOWO NAJMNIEJ GROZI TO, CZEGO W SWYCH FANTAZJACH SIE TAK BARDZO PANICZNIE OBAWIAJA!! NIE TRZEBA DODAWAC, ZE TEGO RODZAJU mysli sa b. uciazliwe!!..Ludzie nimi dotknieci stosuja tez pewnie srodki bezpieczenstwa,unikajaca np. sytuacji lub osob, z ktorymi wystepowanie, tych mysli, sie bierze!!!'"

przepisałam do dla was z ksiazki

NERWICE-Michała Lapinskiego!!

 

pozniej napisze o lęku przed choroba psychiczna!

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:20 pm ]

A TAK NA MARGINESIE MOZE NIC ODKRYWCZEGO NIE NAPISZE,ALE

 

ATAKUJE NAS TO CZEGO SIE BOIMI!!

GDYBYSMY PRZESTALI BAC SIE PEWNYCH RZECZY, TO MYSLI BY ULECIAłY SAME Z GłOWY:)A IM WIECEJ SIE BOIMI, TYM NATRETNIEJ SIE POKAZUJA:)

JAKBY SAME"MYSLAłY" I CZUłY, ZE TRAFIłY NA PODATNY GRUNT!!!

NIE PODDAWAJMY SIE!WIARA CZYNI CUDA PAMIETAJCIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim, no pewnie ze zachowujemy sie jak strachliwe dupy, na tym polega to cholerstwo.Na ciaglym strachu, ze mozna najblizszej osobie wyrzadzic krzywde.Gdybym tego strachu nie odczuwala nigdy nie trafilabym na to forum, ale jestem:-)Potegapodswiadomosci dziekuje Ci bardzo za ten artykul z ksiazki.Wycielam go sobie i nosze w torebce.Kiedy nie daj Boze dopadnie mnie to cholerstwo, zamierzam to za kazdym razem czytac.Na pewno pomoze.Mariusz123567 jak Ty radzisz sobie z NN?Nie kazdy moze byc na etapie smiania sie z tego cholerstwa, wiec napisz, jak ty to pokonujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kilka miesięcy temu czytałem wasze posty miałem zupełnie to samo bałem się że mogę popełnić samobójstwo albo komuś zrobię coś złego ( wiem że to bardzo dziwne ale to nerwica ) . Temu lekowi towarzyszyły natrętne myśli-przez pierwsze 2 miesiące tego leku praktycznie miałem tylko je trudno to sobie wyobrazić ale nie byłem w stanie myśleć swoimi myślami tylko natrętne myśli były , potem to słabło ale ciągle mnie męczyło ( to było najgorsze 6 miesięcy w moim życiu ) aż w końcu odważyłem się pójść do psychiatry , a raczej byłem do tego zmuszony bo długo już bym bez pomocy nie wytrzymał .

Pisze to wszystko po to byście jeżeli macie takie problemy jak najszybciej udali się po pomoc nie ma na co czekać nerwice da się wyleczyć !!!

Ja pierwszy raz u psychiatry byłem 3 miesiące temu przepisał mi lek zażywam go co dziennie dziś jestem wolny od lęku , natrętnych myśli i tego potwornego napięcia niepokoju......A jeszcze 4 miesiące temu bałem się że to mnie wykończy

NIGDY NIE PODAWAJCIE SIĘ , WALCZCIE O SIEBIE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Piszę bo strasznie mi ciężko,nie wiem jak sobie z tym poradzić.Prawdopodobnie dotknęła mnie nerwica natręctw,która trwa już około 6 lat a może i nawet dużo więcej,bo już w dzieciństwie wystąpiły jakieś dziwne objawy tylko od tych 6 lat prawdopodobnie się nasiliła.Jestem wykończona psychicznie,nie chce mi się żyć,mam problemy ze snem,ciągle jest mi smutno,ale to nie jest jakiś zwykły smutekto jest cholernie przygnębiający smutek nie do wytrzymania.

Pamiętam jak chodziłam do podstawówki to miałam myśli bluźniercze o Bogu.Modliłam się a tu w myślach pojawiały się wulgarne słowa,wyzywałam w myślach świętych od najgorszych choć tego nie chciałam.Zaraz jak przeklnęłam to przepraszałam Go ale te myśli dalej się pojawiały.Albo żeby Go przeprosić po każdym jednym wulgaryźmie musiałam się przeżegnać ręką (w imię ojca..) Ale jako dziecko nie przyszło mi do głowy że to może być objaw jakiejś choroby.Potem w gimnazjum pamiętam,że słuchałam pewnego piosenkarza i musiałam wypowiedzieć w myślach tytuły jego piosenek,które znałam bo inaczej mogło mu się coś złego stać.Masakra.Potem te myśli ustąpiły i w liceum rozpętało się piekło.Jestem osobą,która wszystko rozpamiętuje,analizuje różne wydarzenia z przeszłości,zamartwia się wszystkim.Zaczęłam się dręczyć,że kiedyś coś złego powiedziałam koleżance i przez to ją skrzywdziłam.Potem mi przeszły o niej te myśli ale po nich pojawiały się nowe obsesje.Te obsesje dotyczyły skrzywdzenia kogoś.Pamiętam,że przeczytałam coś o tym,że ludzie zginęli w jakimś pożarze i myślałam,że to przeze mnie,że ja kogoś przez internet nasłałam żeby ktoś wywołał ten pożar :shock: W ogóle nie mogłam i nadal mam strach wchodzić gdzieś np na czat bo boję się że podam komuś adres swój albo coś głupiego napiszę.Kiedyś pisałam sobie na czacie,potem miałam straszny lęk i panikowałam bo wydawało mi się,że podałam tam swój adres i wydawało mi się,że jacyś bandyci jadą do domu.Często jak wypowiem się na jakiejś stronie internetowej to potem kopiuję ten tekst i go gdzieś zapisuję,żeby potem jakby co sprawdzić czy czasem coś złego nie napisałam.Albo jak wracałam ze sklepu przeszlam koło sąsiadki,takiej starszej pani,powiedziałam jej dzień dobry a potem w domu wydawało mi się,że jej coś zrobiłam,że ją zabiłam :zonk: Cały czas się martwiłam i panikowałam dopóki nie zobaczyłam,że tej pani nic nie ma...Coś jest niepokojącego w tym wszystkim,bo w nerwicy cały czas człowiek zdaje sobie sprawę,że to absurdalna myśl.Ja czasami też zdaję sobie sprawę,że to absurd a czasami naprawdę jestem pewna że to zrobiłam.Moje obsesje dotyczyły też mojego kuzynka,bałam się,że zrobię mu krzywdę.Bałam się przejść koło jego picia albo jedzenia,a potem jak przeszłam to myślałam,że mu coś tam dosypałam.Raz chciałam już wyrzucić jego herbatkę w granulkach w pudełu bo wydawało mi się że coś tam dosypałam.Masakra,martwiłam się,a jemu nic nie ma i jest zdrowy...

Albo wychodziłam kiedyś z auta od koleżanki,ona tam coś w tym aucie położyła,chyba komórkę,a ja wychodząc oglądałam się parę razy na tą rzecz upewniając się że ona tam nadal jest,że jej nie ukradłam.

Boję się skrzywdzić kogoś,szczególnie dzieci,muszę wyglądać jak wariatka gdy chodząc po mieście omijam szerokim łukiem wózki z małymi dziećmi i nawet nie chcę się na nie popatrzeć bo boję się że mogłabym coś im złego zrobić.

Potrafię po kilkanaście razy sprawdzać czy wyłączyłam gaz,żelazko.Patrzę-żelazko wyłączone,wychodzę z pokoju,niedowierzam że jest wyłączone,muszę to sprawdzić.Patrzę-jest wyłączone,ale patrzę na nie jeszcze długo jakbym nie dowierzała własnym oczom.Nie lubię jak niektóre przedmioty leżą nierówno albo w pewnien sposób się stykają z innymi przedmiotami,poprawiam to wtedy.I jest jeszcze parę innych takich przykładów.

To tylko parę przykładów,tego jest naprawdę dużo,nie będę ich wszystkoch wymieniać.To jest jakaś paranoja,czasami już nie wiem czy ja śnię czy co,strasznie mnie to martwi,boję się,że jestem jakimś psycholem.Najbardziej niepokoi mnie to właśnie,że czasami nie umiem odróżnić to co działo się naprawdę od tego co sobie zmyśliłam...Mam już tego dość,nie potrafię normalnie żyć,ryczę całymi dniami,chodzę przygnębiona,czuje się jakby ktoś wyssał ze mnie całą radość.

Jak już wcześniej wspomniałam,jestem osobą,która się wszystkim przejmuje.Szczelę jakąś gafę to potem to przeżywam cały dzień lub więcej,ktoś mi coś powie przykrego-też się tym przejmuję.Jak piszę smsa to nieraz muszę go przeanalizować czy dobrze go napisałam,czy czegoś głupiego nie napisałam.Mam bardzo niską samoocenę,często czuję się gorsza od innych.Łatwo się stresuję,łatwo mnie nieraz wyprowadzić z równowagi.Byłam kiedyś wyśmiewana,poniżana przez kolegów i koleżanki w szkole,ale prawie nigdy nie umiem się obronić.Może to jakoś wywarło wpływ na moją psychikę.

Mam zamiar iść do psychiatry i opowiedzieć mu wszystko,mam nadzieję,że ten koszmar się skończy.Wiem co przeżywacie i co czujecie,rozumiem Was.Tylko chory może zrozumieć co się dzieje w głowie drugiego chorego człowieka.Próbowałam opowiedzieć to mojej rodzinie,ale oni często mówią,żebym wzięła się w garść,że wymyślam sobie problemy i denerwują się.Zresztą nie chcę im już głowy tym zawracać.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też mi to wygląda na nn,ale właśnie najlepiej będzie jak pójdę do lekarza,oni mogą dokładnie stwierdzić co mi jest.Ale lepiej mi że mogłam się komuś wyżalić i opowiedzieć o tym,zwłaszcza na forum,gdzie wchodzą ludzie o takich samych problemach,bo oni zrozumieją to najlepiej.Dziękuję Ci bedzie.dobrze za odpowiedź :) Pozdrawiam i również tulam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×