Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Gość SmutnaTęcza

Kestrel, ją ostrzeż - nigdy w życiu z tą osobą słowa nie zamieniłam, a uczepiła się mnie, jakbym jej kogoś zabiła. ;/

 

pinda, całe szczęście, że nie jestem Polką. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elo, ostatecznie to jej decyzja. Tylko i tak ma pół roku. To mało. Przez te pół roku może sie skupic na maturze i ją poprawić. Ale wcale nie musi rezygnować z ukonczenia studiów. Może podejśc po najmniejszej linii oporu.

Wg mnie nie tkwie w zaściance. Mamy juz ponad 20 lat, nie jestesmy dziecmi, a podejmując jakis cel działania warto do celu dojść. Może wziąźć dziekanke by w razie zawalenia roku nie płacic za niezdane przedmioty i skupic sie na maxa na maturze. Gorzej jakby zrezygnowała ze studiów i matura poszła lipnie. Trzeba wziąźć wszelkie mozliwe drogi wyjścia i wybrać najodpowiedniejsza, a potem- nie oglądać sie i niczego nie żałować tylko robić swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jesteśmy w stanie jej pomóc. Tylko ona wie, co czuje i na co jest gotowa. My przedstawiłyśmy swoje rację. Szanuje Twoje zdanie. Szanuje i swoje zdanie. Każdy z nas jest inny. Musi wszystko przemyśleć. Ale nie poddawać sie i mówić że swiat jest be. W inny sposób do tego podejśc.

 

-- 26 sty 2014, 11:50 --

 

Chodziło mi że studiowac po najmniejszej lini oporu i skupić sie na maturze. :)

 

-- 26 sty 2014, 11:51 --

 

Koniec marudzenia u mnie :) Ide sie uczyć i miłego dnia wam życzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pie*dolę, nie uczę się, niech mnie obleją i wyrzucą.

Ja podobną postawę przyjąłem już od 2-go roku studiów.

 

Zresztą i tak tylko skończone głąby i nieudacznicy życiowi idą na taki kierunek, jaki "studiuję". :evil:

Nie zawsze kierunek mówi, kto jest głąbem, a kto nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

drogie bravo mam problem! otoz nie wiem jak powiedziec kolezance o pobycie w psychiatryku hm moze tak: miesiac temu trafilam na oddzial zamkniety i chcieli mi wmowic ze mam schizo ale znamy sie juz tyle czasu ze nie musze mowic ze sie mylili... a co u ciebie pozdrow rodzinke sciskam

boje ze sie wyglupie licze na wasza odpowiedz

kinia 13

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Synsa, nie, nie Ukrainka. Ani nikt inny zza wschodniej granicy. ;)

 

TEUFEL, chyba najazd i polonizacja.

Edytowane przez SmutnaTęcza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TEUFEL, ja jestem u siebie, to Polacy są w moich stronach przyjezdni. ;)

W moich też, dopiero po 1918 zaczęli się osiedlać a zwłaszcza po 1945 , wcześniej byli tylko Kaszubi, Niemcy i Holendrzy. :mrgreen: Moja babcia nigdy nie zaakceptowała że Polacy rządzą i się polskiego nie nauczyła mimo że 80% życia w Polsce spędziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, Jakby szwaby nie najechali na polske w 2 wojnie to by sobie tam zapewne siedzieli i byś była ze swoim ukochanym narodem, a tak się musisz męczyć... Nikt Cię tu nie będzie zatrzymywał, śmiało możesz sobie jechać na saksy do swoich, Polacy nie będą tęsknić za Tobą zapewniam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, Jakby szwaby nie najechali na polske w 2 wojnie to by sobie tam zapewne siedzieli i byś była ze swoim ukochanym narodem, a tak się musisz męczyć... Nikt Cię tu nie będzie zatrzymywał, śmiało możesz sobie jechać na saksy do swoich, Polacy nie będą tęsknić za Tobą zapewniam ;)

Dlatego nie cierpię Hitlera, mimo że w połowie Niemcem jestem a w połowie olęderskim Kaszubem. :mrgreen: No ale tylko język polskim umiem także można mnie nazwać polskojęzycznym pół Niemcem. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

TEUFEL, nie jestem Niemką. Ale jeśli już by tak miało być, to lepsi Niemcy niż Ruscy. ;)

 

carlosbueno, mój dziadek jako dziecko nie znał polskiego. Babcia zresztą też. Ludzie tutaj do dziś nie cierpią Niemców i Rosjan, ale odnoszę wrażenie, że tych drugich bardziej, bo częściej się z nich żartuje.

 

No ale jak to, przecież Hitler był Austriakiem. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec to dopiero się polskiego w szkole nauczył, bo w domu po niemiecku gadano, do dziś z rodzeństwem w tym języku mówi, jego bracia mieszkają w Niemczech i uważają się za 100% Niemców. Dziadek, polski znał bo był mimo że Niemcem był polskim urzędnikiem i hitlerowcy go chcieli zabić w Piaśnicy, ale dzięki łapówce udało mu się przeżyć. A mama tez polskiego się w szkole nauczyła bo w domu po Kaszubsku mówiono. No le ja znam tylko polski bo rodzice chcieli mieć 100 % polskie dzieci żeby ich w szkole i pracy nie prześladowano a szkoda bo gdybym znał niemiecki dawno by mnie tu nie było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

carlosbueno, najmłodszy brat mojego dziadka zginął w Norwegii na niemieckim statku (oczywiście nie był tam z własnej woli, jak by pomyśleli niektórzy politycy (i nie tylko oni) w tym kraju). Jakiś inny brat też gdzieś zginął, ale nie znam tej historii. A mojemu dziadkowi udało się nawiać i jakoś przeżyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a szkoda bo gdybym znał niemiecki dawno by mnie tu nie było.

 

Jedynym problemem, żeby tak było jest Twoje lenistwo. Języka można się nauczyć zawsze, a najlepiej jadąc po prostu do innego kraju, wiem to po sobie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, Mój dziadek też w Wehrmahcie później był, zresztą na Kaszubach większość ludzi miała dziadków, pradziadków którzy tam służyli i w 90% przypadków nie z własnej woli. Także to Tuskowi tu nie zaszkodziło ale w reszcie Polski to pewnie tak. U mnie 80% rodziny zarówno od strony ojca jak i matki ma niemiecko języczne nazwiska, w szkole też zawsze około 30 % miało takie na północnych Kaszubach to normalka ale innych może to szokować że w niektóych wioskach prawie wszyscy mają niemieckie nazwiska.

 

-- 26 sty 2014, 13:32 --

 

a szkoda bo gdybym znał niemiecki dawno by mnie tu nie było.

 

Jedynym problemem, żeby tak było jest Twoje lenistwo. Języka można się nauczyć zawsze, a najlepiej jadąc po prostu do innego kraju, wiem to po sobie

Wiem, wiem że moje lenistwo, pewnie ten język łatwiej by mi wszedł niż angielski bo od dzieciństwa gdzieś tam słyszałem ten język i mam podobno niezły akcent jak na kogoś kto nigdy się tego języka nie uczył i coś tam rozumiem, choć niewiele.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×