Skocz do zawartości
Nerwica.com

siem.


Hatifnatow5

Rekomendowane odpowiedzi

chciałam się przywitać.

 

zaglądam tu z różną częstotliwością od dłuższego czasu, ale do zarejestrowania się skłonił mnie długaśny wątek o 7F w Krakowie. zostałam tam ostatnio skierowana. termin pierwszej konsultacji na początek marca.

walczę ze sobą bardzo.

 

o mnie:

studentka na finiszu, mieszane zaburzenia osobowości, co jakiś czas wycina depresja, raz pojawiła się hipomania, mam skłonność do rewolucji w przerwach od depresji.

obecnie w zawieszeniu, na urlopie, w oczekiwaniu na decyzję personelu 7F.

czytam, oglądam filmy, chodzę do teatru.

 

pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hania, cześć :)

 

Inga, jest wątek o 7F o tu: http://www.nerwica.com/oddzia-leczenia-zaburze-osobowo-ci-i-nerwic-7f-t17828-1974.html

co Twoje znajome mówią o tym oddziale, jak oceniają terapię tam?

przeszłam terapię na oddziale dziennym parę lat temu, bez większych fajerwerków, teraz jestem w terapii indywidualnej od paru lat, idzie bardzo żmudnie i powoli.

 

Messiah, wiem, każdy jest wyjątkowy. tylko niektórym ta "wyjątkowość" trochę komplikuje życie i to nazywamy zaburzeniem osobowości ;)

spokojnie, mam do tego dystans :)

 

pozdrawiam, dobrego dnia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedna z nich miała silną fobię społeczną i żadnego doświadczenia w pracy nad sobą. Dla niej ten okres był tylko męczarnią, bo w dodatku miała początkującego terapeutę. Po czuła sie gorzej niż przed.

Druga to osoba z BPD, w dodatku trafił jej się Puk jako terapeuta i ta skorzystała. Przed miała próby samobójcze a po już nie myslała i zabiciu siebie tylko szukała dalszej pomocy.

 

Jeżeli w trakcie terapii wybierasz się na 7F to coś nie tak jest z tą terapią. Myślałaś o zmianie terapeuty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli w trakcie terapii wybierasz się na 7F to coś nie tak jest z tą terapią. Myślałaś o zmianie terapeuty?

 

dlaczego tak sądzisz?

wiele razy myślałam o zmianie terapeuty, ale nie mogę podjąć ostatecznej decyzji.

też parę razy zdarzyły mi się początkujące terapeutki i na takie mam alergię.

mam naprawdę duże wątpliwości co do 7F, a z tego co wiem to wyczuwają to i w takich przypadkach odmawiają przyjęcia, więc faktycznie nie wiem czy ma to sens, czy nie lepiej wrócić na studia i pomyśleć o zmianie terapeuty/nurtu/czegokolwiek.

nie mam za bardzo nikogo, kto by mnie wsparł w takich decyzjach, coś poradził, podpowiedział...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy czytałaś blog Annarchi. Ona też miała wiele nieudanych terapii a dopiero na 7 F jej pomogli.

 

Jak to nie masz nikogo kto by cię wsparł i pomógł podjąć decyzję. Przecież od tego jest terapeuta. I jeżeli ty sama się z tym borykasz, szukasz rad na forum to znaczy że terapia nie spełnia swojej roli. Ja wszystkie swoje wątpliwość rozwiązuję na terapii i nie na zasadzie że terapeuta mi coś doradza, sama dochodzę do decyzji a on mi tylko pomaga zobaczyć na czym stoję, jaki mam problem, czego chcę.

Po kilku latach terapi powinnaś już tak dobrze poznać swojego terapeutę i swoją terapię żeby wiedzieć czy ona ci pomaga i czy cię wyleczy. A jeżeli nie masz pewnośći że ci pomaga to najlepiej poszukać kogoś bardziej kompetentnego.

Ja odkąd mam terapię tak skończyłam szukac rad czy pomocy gdzie indziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie czytałam bloga, masz gdzieś pod ręką linka?

 

właśnie dlatego mam wątpliwości, bo a nuż mi tam pomogą. może inaczej: a nuż dam sobie tam pomóc.

ale z drugiej strony może nie warto poświęcać pół roku życia, kiedy to samo można osiągnąć w terapii indywidualnej ambulatoryjnie, może w trochę dłuższym czasie, a w tym czasie wrócić na studia, iść do pracy... może teraz tak myślę, bo od paru miesięcy (po sporym epizodzie depresji) jestem na urlopie i odkąd depresja ustąpiła usilnie szukam sobie zajęcia. za jakiś czas depresja znów się pojawi, zostawię wszystko, potem ustąpi, zrobię rewolucję w swoim życiu, przez parę tygodni będzie fajnie, a potem znów pojawi się depresja. i tak w kółko.

jestem przywiązana do swojego terapeuty. to jest problem. to jest jedyna osoba, do której jestem przywiązana i przy której jest bezpiecznie. może dlatego tak trudno mi od niego odejść.

nie pomaga mi w podjęciu decyzji. muszę ją podjąć sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie kluczowa jest ocena dlaczego terapia nie pomaga.

A co na to terapeuta. Omawiacie to?

bo jeżeli to twoje opory i lęk przed wyzdrowieniem to wtedy na terapii nad tym się pracuje.

A to przywiązanie do terapeuty i poczucie bezpieczeństwa akurat jest pozytywne.

Bloga postaram się poszukać.

 

-- 23 sty 2014, 13:44 --

 

http://studium-poczwarki.blog.onet.pl/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inga, na tym blogu jest tylko jeden wpis, nie ma nic o 7F.

mam wrażenie, że na terapii często ślizgam się po tematach. wiem, że muszę się bardziej zaangażować, wejść głębiej, poruszyć ten temat lęku przed zdrowiem, odpowiedzialnością za siebie. za mało tam mojej inicjatywy chyba, to muszę zmienić.

 

Julusia,

tak, diagnozowano chad, ale nie mam tego jednoznacznie potwierdzonego. jak pójdę do lekarza to porozmawiam o tym.

ciekawa jestem czy to dyskwalifikuje przy 7F.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę że ona tego bloga skasowała niestety.

A co do ciebie to mam takie spostrzeżenia

Jeżeli masz dobrą terapię a mimo to nie ma poprawy, zmian to 7F też ci nie pomoże.

Jeżeli masz złą terapię to 7F może pomóc, ale wtedy jaki jest sens chodzić na terapię?

No i zauważyłam coś z czego pewnie nie zdajesz sobie sprawy.

Jest to uciekanie od tego co trudne. A zmiany zachodzą tylko wtedy gdy bierzemy byka za rogi i mierzymy się ze swoimi największymi lękami czyli mówimy na terapii o tym o czym najbardziej nie chcemy, czego najbardziej się boimy i na co najbardziej nie chcemy spojrzeć.

Ty masz bardzo silny lęk przed tym aby porozmawiać z terapeutą o tym że terapia nie działa. Uciekłaś od tego i zamiast tego chcesz : „wiem, że muszę się bardziej zaangażować, wejść głębiej, poruszyć ten temat lęku przed zdrowiem, odpowiedzialnością za siebie. za mało tam mojej inicjatywy chyba, to muszę zmienić.”

To jest ucieczka w robienie czegoś innego, byle tylko nie zająć się tym czego się boisz. W tej sytuacji nie ma sensu kontynuować tej terapii jeżeli na terapii nie będziesz ujawniać swoich największych lęków.

Jeżeli obawiasz się powiedzieć terapeucie wszystkiego to to bezpieczeństwo z nim o którym mówisz jest iluzoryczne, bo się obawiasz odrzucenie w razie gdy powiesz mu coś co mu się nie spodoba.

 

Dlaczego po diagnozę chcesz iść do lekarza, jeżeli masz kilka lat terapii więc to terapeuta zna cię najlepiej? Dlaczego on ci nie postawi diagnozy? Dlaczego cię pozostawił samą przy podejmowaniu tak trudnej decyzji?

 

-- 24 sty 2014, 07:58 --

 

Czy możesz się na nim oprzeć? Czy czujesz wsparcie z jego strony?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×