Skocz do zawartości
Nerwica.com

Moje problemy


Radison

Rekomendowane odpowiedzi

Neuroticus ten tekst był chyba nie na miejscu :evil:

unique chyba pierwszym i najbardziej odpowiednim krokiem jest zmiana lekarza. Musisz powiedzieć mu o wszystkich objawach i zrobić jeszcze raz badania. Nie można tak tego zostawić!trzeba poznać przyczynę tych dolegliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich. Chciałabym porozmawiac z kimś. Może ktoś miał ten problem co ja. Boje się wszystkiego romawiać, iść gdzieś, nawet boje sie tu pisać, może mnie nie wyśmiejecie. Choruje na depresje i zaburzenia odżywiania. 7 lat choruje i nikt mi nie jest w stanie pomóc. Chodze do psyhiatry i psycholga . Moim problemem jest że jem tylko słodycze . Do obiadów mam wstręt bo to tak dużo. Nie umiem usiąść z rodziną do posiłku , jak coś jem to w ukryciu. Może ktoś ma ten sam problem ale wątpie, anoreksja to nie jest bo od słodyczy się tyje a ja je pożeram

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam wszystkich. Chciałabym porozmawiac z kimś. Może ktoś miał ten problem co ja. Boje się wszystkiego romawiać, iść gdzieś, nawet boje sie tu pisać, może mnie nie wyśmiejecie. Choruje na depresje i zaburzenia odżywiania. 7 lat choruje i nikt mi nie jest w stanie pomóc. Chodze do psyhiatry i psycholga . Moim problemem jest że jem tylko słodycze . Do obiadów mam wstręt bo to tak dużo. Nie umiem usiąść z rodziną do posiłku , jak coś jem to w ukryciu. Może ktoś ma ten sam problem ale wątpie, anoreksja to nie jest bo od słodyczy się tyje a ja je pożeram

 

:shock: Ja też jem tylko słodycze - im gorzej czuję się psychicznie tym więcej w siebie pakuję. I nawet jeżeli jem normalne posiłki to biorę do pokoju - nigdy przy stole z rodzicami (ale to ma raczej chyba inna przyczynę). Mam nawet wrażenie, że się od nich uzależniłam. A na czym polegają Twoje zaburzenia odżywiania jeśli można spytać? Ja też się o nie otarłam (i chyba dalej w jakimś stopniu je mam :( ).

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój problem zaczoł sie 7 lat temu . Uważałam że jestem gruba i wszyscy faceci patszą tylko na mój tyłek. Zaczełam sie odchudzać, jadłam mało i dużo ćwiczyłm, dużo pracowałam brałam nadgodziny. Gdy na wadze było coraz mniej to cieszyłam się. Gdy moja waga spadła do 45 kg przy wroście 175 to straciłam siły. Zemdlałam w pracy i poszłam do lekarza zrobiłam badania wszystko było w porządku. Dalej nic niejadłam. Wysłano mnie do psyhiatry a on do szpitala, tam byłam 3 miesiące i też unikałam jedzenia, lekarze straszyli mnie sondami, po 3 miesiącach miałam dość tego szpitala i zaczełam jeść ale tylko słodycze i zaczełam tyć to mnie wypisano i tak to trwa do dzisiaj . 7 lat bez obiadu, ani kolacji i śniadań, tylko cukierki i ciastka. wpadłam w taką depreche , przestałam dbać o dom a mam rodzine 3 dzieci i męża. Męża znienawidziłam przeszkadza mi wszystko w nim nawet jego oddech, nienawidze seksu, on mnie wspiera a ja jestem taka wredna nienawidze siebie. Zamknełam się w czterech ścianach , niechce aby ktoś mnie odwiedzał i ja nigdzie nie chodze. Jestem na lekach, biore asentre, byłam też u psychologa ale to co on mi powiedział to nic do mnie nie docierało nic nie pamiętam. Jestem taka pusta niechce mi się żyć. tak bym chciała usnąć i nigdy się nie obudzić.

 

Niewiem czy ktoś jest w stanie mi pomóc bo ja nie daje rady

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może jakby lekarz zmienił Ci leki? Ja też prawdopodobnie zacznę leczyć się farmakologicznie, bo czuję jak całe to egzystowanie (albo raczej jakiś letarg) przepływa mi przez palce, całymi dniami leżę jak kłoda. Robiłaś sobie np. badania krwi, na poziom cukru? Mnie właśnie to zasysanie ;) słodyczy skłoniło (ale nic nie wyszło). Z własnego doświadczenia - słodycze uzależniają, i chwilowo podnoszą trochę samopoczucie (też tak masz?). Magnez podobno też trochę pomaga.

Z zaburzeniami łaknienia miałam podobnie, może podświadomie chciałam być taka żeby można mnie było łatwo ochronić przed tym wszystkim dookoła (nie potrafię dokładnie tego wytłumaczyć), ale teraz już mi wszystko lata.

Zapytaj lekarza czy faktycznie nie mógłby zmienić Ci leków bo po co masz zażywać prochy które nic nie dają (tak zrozumiałam) a np. mają skutki uboczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na początku chcę się ze wszystkimi przywitać :) Jest to mój pierwszy post, ale forum przeglądam już od dosyć dawna i bardzo się cieszę, że ono istnieje, wiele razy było dla mnie źródłem informacji, a Wasze posty podnosiły mnie na duchu w ciężkich chwilach. Wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy jak wielu ludzi cierpi na depresje i/lub nerwicę.

 

Ale oto właśnie jedna z tych ciężkich chwil. Mam depresje i lęki, lęki jako tako się uspokoiły za sprawą przyjmowanego lekarstwa przepisanego przez psychiatrę, ale na depresję nic nie biorę, a sytuacja jest o tyle skomplikowana i napięta, że w maju zdaję maturę. A zakończenie roku już w kwietniu. Naprawdę nie mam siły chodzić do szkoły (oto powód moich lęków) i udawać przed wszystkimi, że jest ok i nie ma problemu podczas gdy problem jest. Rzygać mi się chcę jak myśle o tym, że znowu będę musiała zakładać maskę uśmiechu i wesołości, podczas gdy jest mi źle. Właściwie nie wiem po co chcę zdać maturę, nie widzę sensu życia, ani celowości czynności które wykonuje codziennie. Wszystko mnie męczy najchętniej bym nic nie robiła albo się nad sobą użalała.

Dziś nie poszłam do szkoły, przecież dalej nie mogę tak robić, bo nie chcę stracić roku, ale jak? Nie mogę się zmobilizować i mam już dość życia w kłamstwie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radze Ci abyś jak najszybciej poszła do lekarza. Ja mam to samo leki mało pomagaja ale zawsze troche. Niemarnuj szkoły tyle chodziłaś i co nadarmo, zdaj chociarz tą mature, bo szkoda było by to zaprzepaścić. Wiem trudno wyjść z depresji a tak nie dużo tej nauki Ci zostało.

 

Sprubuj, wiem że będzie ći trudno, ale pomyśl sobie co będzie pużniej gdy wyzdrowiejesz będziesz żałowała .ze nie skończyłaś szkoły i wpadniesz znowu w depresje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×