Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

(dziewczyny rozmawiają o gównie i sraniu,

o wyrywaniu chłopaków i o tym jak ukradli rodzicom pieniądze).

Ehhh u mnie też w liceum tak było.

Chodzę do liceum prof.(wiem,to największy badziew jaki wymyślono),ale nie bo tak chciałem - poszły tam osoby które mi nie dokuczały,bo mnie nie znały.

Zgadzam sie to największy badziew >,no i z tego samego powodu co Ty tam poszlem.

Mnie dziś cały dzień trapi duszność...

Powoli mnie to irytuje...

Mnie irytuje straszny ucisk w nerkach który czuje od wczoraj :(:twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda tylko, że tyle ludzi zamiast po prostu dbać o własną duchowość przypominaja sobie o niej dopiero w ostrym kryzysie

no, miejmy nadzieję że ta grupa osób, która uczy się raczej na czyichś błędach a nie na swoich trochę się od nas nauczy ;)

gonso odetnij się od tego szkolnego towarzystwa, mam nadzieję że poza szkołą masz okazję normalniejszych ludzi spotykać.

No i 30 stron na karku z historii do zakucia. Ten nowy historyk jest niemożliwy (dodam że te 30 stron pisałam na lekcji).

Eee... jak nam walnął to czasem mieliśmy 150 stron :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak IceMan,poza tą durną szkołą mam wielu znajomych - chodzę na jedne z lepszych zajęć plastycznych,będę też chodził na zajęcia filmowania i fotografowania,paru kolegów mojego taty to również moi znajomi(są bardzo fajni,fajnie się z nimi rozmawia).Bardzo lubię rozmawiać z moimi obiema siostrami ciotecznymi(są OK) i moim 7 - letnim siostrzeńcem(oprócz szczerej rozmowy razem przechodzimy etapy w Call of duty,Medal of honor itp. i rysujemy - rysowanie to jest to co mnie luzuje).W wakacje planuję pojechać z jednym kolegą taty na taką małą wycieczkę.W maju mam zamiar pójść na komunię do mojego siostrzeńca - będzie fajnie :smile: .Martwię się tylko trochę tym,że w szkole spędzam dużo czasu i szkoły mam jeszcze rok(w przyszłym roku matura) - i ja muszę jednak męczyć się z tym ''towarzystwem''.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem w podstawówce takie towarzystwo :? w gimnazjum też w sumie, dopiero w LO jakoś miałem szczęście się odizolować od tamtych. No nic tylko przetrwać musisz. Ale to co opisałeś poza szkołą moim zdaniem powinno ci sprawę szkolną kompletnie przytłumić, tyle fajnych wydarzeń że grupą idiotów w szkole bym się na twoim miejscu nie przejmował.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A taki sobie ten dzień :?

Wszystko przez lęki które się zwiększyły znowu, ale da się przeżyć.

Na dodatek dzisiaj odwiedził mnie kuzyn z swoją dziewczyną pytając mnie a raczej stawiając przed faktem dokonanym ( bo nie wypadało odmówić) o bycie drużbą na jego weselu. Zgodziłem się z entuzjazmem ( trochę udawanym). Nie wiem jak to będzie, chciałbym się pokazać rodzince że nie jestem jednak takim debilem....

Więc to dodatkowa motywacja żeby coś jeszcze zdziałać ze sobą, iśc na terapię już teraz a nie czekać bezczynnie na termin...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień spędzony (prawie) przy nauce, w sumie oprócz tego że cały wieczór przebębniłem na ściąganiu środowiska wirtualnego Javy żeby sobie napisać program u kumpla (ściąga się to w 10 minut ale wszystkie serwery tudzież laptopy kolegów się przeciw mnie sprzeniewierzyły :P ) ... fajny dzionek ;)

 

offtopic myślę że cię coś ciekawego czeka, a że przy okazji się pokazać możesz to i tym lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taki problem. Napady potu, duszności, raz mi jest ok a za chwilę te cholerne objawy. Do tego pogłębiają się jak zaczynam o tym myśleć. Raczej żadnych objawów fizycznego bólu, tylko ten ciągły strach że coś się ze mną stanie. Jestem ogólnie człowiekiem nerwowym, do tego mam poważne problemy w ostatnim czasie. Utrata pracy, ojcice chory na raka złośliwego, cały czas zmieniam otoczenie, bo wymaga tego moja praca. Ale boję się zostać sam na sam tylko ze sobą. Cały czas mam jakieś natrętne myśli. Dodam że jestem osobą nadużywającą alkocholu, choć od pewmnego - krótkiego - czasu, powstrzymuję się od picia. Wewnętrznie obwiniam siebie za wszystkie niepowodzenia wśród mojej najbliższej rodziny. Co ciekawe, te ataki pojawiająa się głównie wieczorem. Dodam że kiedyś dużo grałem w piłkę, ale teraz to się zmieniło (gdzieś od ok. roku). Nie gram, bo boję się że się zmęczę, a wtedy znowu pojawiają się te ataki zw. głównie ze stresem jaki towarzyszy wysiłkowi fizycznemu, czyli mam od razu podwyższone ciśnienie, robię się czerwony pocę sie, mam podwyższony puls. Ale to są typowe objawy zw. z wysilkiem fizycznym. Tylko ze ja reaguję na nie w sposób jak opisałem wyżej - czyli popadam w coraz głębsze myśli na ten temat ze coś jest nie tak. W takich sytuacjach biorę relanium i to trochę łagodzi objawy, ale z drugiej strony wiem ze uzależnia. I tak jest od ponad roku. Dodam że w pracy którą podjąłem w 2001 roku a zakończyłem w roku 2006 miałem potworne stresy. Czy to może być nerwica? Czy to mogło ujawnić się dopiero teraz? Mam też bardzo głupie myśli na temat swojej osoby - jeśli domyślacie się o czym piszę. Czy to może już być jakiś rodzaj depresji? Co to może być za rodzaj nerwicy - jeśli to to? Czy to może być nerwica serca? EKG w spoczynku miałem ok dwa razy. Bardzo proszę o porzdę i z góry dziękuję za wszelką pomoc. Na koniec dodam że mam poważny problem z płcią przeciwną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja w ogole czuje dalej jakas niechec do zycia, i pewnie bede caly dzien lezec w lozku czekajac na smierc ...

w ogole nie wiem co to ze mna bedzie ... nie szukam nowej szkoly ani nie rozmawiam z nikim ... o tak sobie sama zyje w domu, czasem cos zjem, ogranela mnie jakas beznadzieja , kiedys przynajmniej chcialo mi sie sledzic co sie na forum dzieje a teraz nawet nie mam sily ...

ehh...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taki problem. Napady potu, duszności, raz mi jest ok a za chwilę te cholerne objawy. Do tego pogłębiają się jak zaczynam o tym myśleć. Raczej żadnych objawów fizycznego bólu, tylko ten ciągły strach że coś się ze mną stanie. Jestem ogólnie człowiekiem nerwowym, do tego mam poważne problemy w ostatnim czasie. Utrata pracy, ojcice chory na raka złośliwego, cały czas zmieniam otoczenie, bo wymaga tego moja praca. Ale boję się zostać sam na sam tylko ze sobą. Cały czas mam jakieś natrętne myśli. Dodam że jestem osobą nadużywającą alkocholu, choć od pewmnego - krótkiego - czasu, powstrzymuję się od picia. Wewnętrznie obwiniam siebie za wszystkie niepowodzenia wśród mojej najbliższej rodziny. Co ciekawe, te ataki pojawiająa się głównie wieczorem. Dodam że kiedyś dużo grałem w piłkę, ale teraz to się zmieniło (gdzieś od ok. roku). Nie gram, bo boję się że się zmęczę, a wtedy znowu pojawiają się te ataki zw. głównie ze stresem jaki towarzyszy wysiłkowi fizycznemu, czyli mam od razu podwyższone ciśnienie, robię się czerwony pocę sie, mam podwyższony puls. Ale to są typowe objawy zw. z wysilkiem fizycznym. Tylko ze ja reaguję na nie w sposób jak opisałem wyżej - czyli popadam w coraz głębsze myśli na ten temat ze coś jest nie tak. W takich sytuacjach biorę relanium i to trochę łagodzi objawy, ale z drugiej strony wiem ze uzależnia. I tak jest od ponad roku. Dodam że w pracy którą podjąłem w 2001 roku a zakończyłem w roku 2006 miałem potworne stresy. Czy to może być nerwica? Czy to mogło ujawnić się dopiero teraz? Mam też bardzo głupie myśli na temat swojej osoby - jeśli domyślacie się o czym piszę. Czy to może już być jakiś rodzaj depresji? Co to może być za rodzaj nerwicy - jeśli to to? Czy to może być nerwica serca? EKG w spoczynku miałem ok dwa razy. Bardzo proszę o porzdę i z góry dziękuję za wszelką pomoc. Na koniec dodam że mam poważny problem z płcią przeciwną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a ja w ogole czuje dalej jakas niechec do zycia, i pewnie bede caly dzien lezec w lozku czekajac na smierc ...

w ogole nie wiem co to ze mna bedzie ... nie szukam nowej szkoly ani nie rozmawiam z nikim ... o tak sobie sama zyje w domu, czasem cos zjem, ogranela mnie jakas beznadzieja , kiedys przynajmniej chcialo mi sie sledzic co sie na forum dzieje a teraz nawet nie mam sily ...

ehh...

Ja tak miałem i trwało to i trwało.... Więc zdziałaj coś w kierunku żeby to zmienić bo potem będziesz żałować straconego czasu.

 

ja dzisiaj nadzwyczaj dużo sobie spraw pozałatwiam. Ustaliłem termin na egzamin prawka, ( czekając przy tym 3 godziny), pogadałem przy tej okazji przez godzinę z zupełnie nieznajomym chłopakiem, i głupia rozmowa mnie podbudowała...

Poszedłem do spowiedzi,- w końcu.... Dostałem opiernicz od księdza :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś byłam w szkole pierwszy dzień po tym ciężkim nasileniu. Było mi bardzo smutno, bo co chwila ktoś mi mówił że wybrałam sobie fajny okres na chorowanie przed świętami. A naprawdę nikomu nie życzę tych duszności cięzkich i kaszlu do bólu przepony i naprawdę to nie był mój wymysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WSOSP na moje oko wszystko siedzi w twojej psychice i to można wyeliminować siłowo przez wmawianie sobie tego że to nie istnieje.

 

xCarmen to dlatego że nie robisz czegoś co mogłoby cię zająć, może w ramach sukcesu usatysfakcjonować, szczerze mówiąc dziwię się że zrezygnowałaś ze szkoły - przecież mogłaś próbować jeśli nie miałaś nic do stracenia...

 

offtopic pozytywne zmiany widzę ;)

 

zimbabwe jak ludzie czegoś nie poznają to i nie zrozumieją, już na przykładzie nerwicy dobrze to wiesz i z resztą jest tak samo..

 

A ja ledwo żyję po 8 godzinach ćwiczeń i laboratoriów, będzie trzeba się jakoś zregenerować ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

offtopic pozytywne zmiany widzę Wink

No, ale nie robie sobie jeszcze nadziei :)

Nie wiem czy dojrzałem do tego sam, czy to pod wpływem leków ale w końcu nabrałem jakiegoś dystansu to swojej nerwicy, i zaczynam zmieniać swoje dotychczasowe bezsensowne myślenie na ten temat. I to na pewno jest zmiana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen to dlatego że nie robisz czegoś co mogłoby cię zająć, może w ramach sukcesu usatysfakcjonować, szczerze mówiąc dziwię się że zrezygnowałaś ze szkoły - przecież mogłaś próbować jeśli nie miałaś nic do stracenia...

Ale nie wziales pod uwage tez ze oprocz tego ze nie mialam nic do stracenia to mialam paskudna nauczycielke , nietolerancyjna klase i niemila atmosfere czyli mialam do stracenia tylko komfort psychiczny.

 

Wiem , wiem ze nic nie robie i to mnie poprostu jeszcze bardziej zniecheca, tymbardziej ze nie wiem co mam ze soba zrobic ( wybaczcie ze walkuje ciagle ten temat ale nie ma zajec za darmo - uwierzcie, przynajmniej ja sie z czyms takim nie spotkalam ) A bycie takim samoukiem w domu mnie frustruje , zloszcze sie na siebie ze nie potrafie zrozumiec niektorych rzeczy ( kiedy probuje sie uczyc sama ) i poprostu zycie mi sie wydaje bez sensu.

 

dziś znowu sie przekonalam ze faceci sa beznadziejni i w ogole dowiedzialam sie ze jednak jestem " krolowa bo trzeba mnie prosic o spotkanie" i ze nie jestem wporzadku bo nie lece na konkternego faceta ! Oczywiscie to w jego mniemaniu (!!!) hehe a na koncu taki tekst ze chyba jestem blondynka.

 

Ale sie zdenerwowalam , bede sie katowac do rana, zrobie tyle brzuszkow ile sie da..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to mialam paskudna nauczycielke , nietolerancyjna klase i niemila atmosfere

Wziąłem to pod uwagę, ale nie wydaje mi się że należało od tego uciekać. W sumie jak wyszło tak wyszło a teraz grunt żebyś dobrze znalazła się w tej sytuacji w której jesteś. Uciekanie od takich sytuacji, chowanie się to niestety nie sposób, samoukiem być nie musisz, ale może masz jakąś koleżankę, która w ramach powtórki by cię co nieco nauczyła ;) a najważniejsze żebyś się nie katowała tym co teraz jest i jakie jest bo to sensu najmniejszego nie ma, tylko ci zaszkodzi.

dziś znowu sie przekonalam ze faceci sa beznadziejni

A ja tu sobie liczbę mnogą w tym zdaniu wypraszam :P jakiś pojedynczy dupek i tyle :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ehhh a ja mam doła takiego ze ledwo pisze na klawce.nawet na gg nie chce mi sie pisać.....

buuuu a na dodatek znowu sie zakochalam ....

to juz 3 raz w ciagu 2 tygodni....

A ja wciąż czuje cośdo jednej kobiety.......niestety jest to miłość cholernie niemożliwa :cry: .Ona woli lepszych i rozumiem ją :-| >

Jutro albo w środe ide do Urzędu Pracy się zarejestrować :? .......oczywiście od razu pracował nie będe.......powoli będe się oswajal z myślą o pracy i jak już się oswoję to pojde do pracy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Ludziki :-) a ja od kilku dni zyje sobie na lajcie :oops: tak mi jest dobrze ze nie chce zeby tam wracał acha pewnie w sierpniu biore slub :oops::oops::oops::oops::oops::oops::mrgreen: ale nie wiem jeszcze bynajmniej tak po kolei rawie nie pale juz ograniczyłam sie do 1 czy 2 dziennie i on tez duzo mniej :mrgreen::mrgreen::idea::idea: troche odzyłam popiłam :oops: i dni jakos lecą oby tylko gdzies z kaS SIE wreszcie odezwali w sprawie pracy a bedzie gitara. acha w sobote wydał na mnie chyba ok 700zł boszzzzzz mam tyle ciuchow i wolge i jest mi głupio wracalam na miękkich nogach ze sklepow bosz było i jest mi glupio ale On mi kazał tylko mierzyc i siedziec cicho :oops: pozdrawiam was cieplutko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×