Skocz do zawartości
Nerwica.com

MIRTAZAPINA (Auromirta ORO, Mirtagen, Mirtor, Mirzaten, Remirta ORO)


yoan22

Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

169 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy mirtazapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      122
    • Nie
      37
    • Zaszkodziła
      31


Rekomendowane odpowiedzi

depresyjny no podobno psychoterapia ma pomoc sie pozbierac i poukladac pewne sprawy. Inni ludzie (bez depresji) tez maja problemy czy inne tragiczne wydarzenia w zyciu i proszkow nie lykaja. Mysle, ze wszystko jest kwestia odpowiedniego nastawienia czy wyuczenia tego nastawienia do problemow, ktorych w zyciu pelno ale ok. juz nic nie pisze bo widze, ze tu tylko jest rozmowa o tym czy SSRI czy SNRI ;) Zdrowka zycze Wam wszystkim! apap

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami, dzięki, wzajemnie. Nigdy nie mówię nigdy. Ale to psychiatra wypisuje mi leki. Chciałbym żeby monoterapia była skuteczna.

 

-- 14 sty 2014, 17:32 --

 

elfrid Ty masz CHAD? No proszę, kto by powiedział. Nie rozumiem tylko dlaczego Twój lekarz nie przepisał Ci typowego stabilizatora typu lamotrygina (najmniej działań ubocznych) z jakimś lekiem przeciwdepresyjnym. No ale znając Twoje umiłowanie do neuroleptyków nie dziwię się, że lekarz Cię na niego "posadził".

 

1. Diagnozy niech stawiają lekarze nie forumowicze.

2. Lamotryginę długo się wprowadza i ma profil przeciwdepresyjny. W stanie po paroksetynie LPD był do odstawki, a stabilizator musiał być sedatywny i wprowadzony od razu w dawce terapeutycznej. Miał to być lit, ale wyszła kwetiapina, jako lek działający (i zarejestrowany pod tym kątem) przeciw-maniakalnie, profilaktycznie i przeciw-depresyjnie.

3. Kwetiapina jest pierwszym neuroleptykiem jaki biorę w życiu. Nie wiem o jakim zamiłowaniu do neuroleptyków piszesz.

 

PS Jaki lekarz mógłby przepisać lamotryginę i to jeszcze z lekiem przeciwdepresyjnym mając do czynienia z pacjentem, który przez miesiąc sypia po 3h zwiedził pół PL i wydał 2,5 raza więcej niż zarabia. Dr n.med. Miko?

PS II Nikt tu nikogo na niczym nie sadzał. Co najwyżej samemu siadało się na krzesło. Czuje po złośliwościach, że dalsze karuzele lekowe jednak nie służą, a promowane połączenie SSRI z mianseryną w praktyce nie działa na Ciebie tak jak oczekiwałeś.

PS III Mnie zawsze zastanawiało, że pomimo tej anhedonii jesteś taki aktywny na forum? Dla mnie człowiek w anhedonii po prostu gapi się w sufit, nie wdaje w dyskusje, bo jest mu to obojętne. Kto by powiedział, że tak działa anhedonia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, dodawanie antydepa w Twojej sytuacji byłoby chyba jak gwóźdź do trumny. Jeżeli 20mg sedatywnej paro potrafiło wprowadzić Cię w bezsenność, to już stosowanie czegoś takiego jak fluo czy wenla mogłoby mieć przykre konsekwencje. Wiesz, ja na 50mg paro chodziłem na siłownię 5 razy w tygodniu, co miesiąc umawiałem się z inną dziewczyną i szastałem kasą. Byłem rozdrażniony i każdemu kto mnie wkurzył, miałem ochotę przypasować pięść do twarzy. Może i sen był zwyczajny, ale cała reszta już nie.

Odnośnie lamo - gdy mnie zaczęła doprowadzać do pionu, pojawił się największy kac moralny po tym, co zrobiłem kilka miesięcy wcześniej. Fakt, że ten LPP ma profil głównie przeciwdepresyjny (pierwszym rzutem w epizodach manii często jest jest np. Convulex), ale muszę przyznać, że górki też nieźle tłumi.

Stawianie diagnoz na forum, cóż, temat niedawno przerabiany. Pewnie udostępniłeś miko84 swoją kartotekę z wieloletniego leczenia ;) Ale nadal zastanawia mnie, że ktoś może diagnozować drugą osobę znając ją na żywo (bo i takie przypadki znam), a co dopiero przez posty pisane na forum. Poza tym utarło się jakoś dziwnie, że jeżeli ChAD to tylko wtedy, gdy ktoś zaliczy ostrą manię nie śpiąc przez tydzień, uprawiając przypadkowy seks 20 razy dziennie i inne skrajne zachowania.

Przypomniała mi się taka reklama, w której śmiano się, że każdy z osobna wie czym leczyć i co dolega drugiej osobie. Był też taki kabaret polski, który śmiał się z naszych rodaków, jakoby mieli stać w światowej czołówce erudycji - a rzeczywistość była wręcz przeciwna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, miko84 już tak ma- sam od lat dobiera sobie leczenie i to niekonstruktywnie bo powraca do tych samych leków. Często od skrajności w skrajność (posty pozytywne a potem negatywne o mirtazapinie, SSRI i liczne wady, ale stosowanie ich w najwyższych dawkach). I tak dalej i tak w kółko, życie sobie płynie, czas ucieka, a główna aktywność sprowadza się do hipotez łączenia leków, już wziętych, branych ponownie ale w połączeniu z czymś innym.

To takie błędne koło, chyba gorsze niż uzależnienie od benzo.

PS Po paro to nie była bezsenność, w sensie leżę w łóżku a nie mogę zasnąć. Było z dużo energii na leżenie:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

PS III Mnie zawsze zastanawiało, że pomimo tej anhedonii jesteś taki aktywny na forum? Dla mnie człowiek w anhedonii po prostu gapi się w sufit, nie wdaje w dyskusje, bo jest mu to obojętne. Kto by powiedział, że tak działa anhedonia?

 

Do tych samych wniosków doszedłem. U mnie anhedonia i apatia są przeważnie na takim poziomie, że nic nie piszę i na siłę przeglądam forum w poszukiwaniu czegoś nowego. U mikiego niby jest podobnie, a liczba postów na forum... :mrgreen:

 

A, no i skoro miki tak często wypowiada się nt. profilów leków, ich działania na poszczególne receptory itd. to najwidoczniej musi to lubić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A, no i skoro miki tak często wypowiada się nt. profilów leków, ich działania na poszczególne receptory itd. to najwidoczniej musi to lubić.

 

Czyli sprawia mu to przyjemność, a więc odczuwa radość z wykonywanej czynności, czyli nie ma anhedonii :D:D:D:D

 

-- 14 sty 2014, 21:00 --

 

Marian_Paździoch, Z tego co kojarzę, u mnie takim alertem/alarmem jest zawsze zmniejszona potrzeba snu do 3-4 h na dobę, najczęściej w godzinach rannych. Od tego się zaczyna. Potem następuje realizacja ciągu podróżniczego skupisk większych miast połączonych z wydatkami. Kiedyś były to niesamowite okresy, fascynujące, błogie i beztroskie. Poza podróżami - zakupy (najbardziej bezsensowne to podpisanie umów z trzema operatorami na raz na telefony komórkowe).

Potem zawsze był zjazd i kac: finansowy, czasem też moralny. Ale w dacie trwania było świetnie.

Jednak wraz z coraz dłuższym stosowaniem LPD pobudzenie zaczęło mieć charakter negatywny, było połączone z dysforią i drażliwością; czasami wręcz agresją. Biorę LPD od 2003 r. Po raz pierwszy zgłosiłem się do psychiatry z powodu innych objawów niż depresyjne w 2007r. Wcześniej to były radosne stany, pochłaniające bez reszty wypełnione ludźmi, muzyką, gwarą wielkich miast. Ci ludzie byli przelotni - zostały numery komórek do osób których się w ogóle nie kojarzy.

Z wiekiem robi się kupa niestety. Jednak wielka kupa. Kupa skutków ubocznych, czasem brak kupy jest jednym ze skutków ubocznych.

Dlatego uważam, że trzeba spróbować wariantu bez LPD. A jeśli nie wyjdzie to w ostateczności i przemyślany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozbawiliście mnie Panowie, brzmi to jakby przyganiał kocioł garnkowi :smile: . Wszyscy mamy swoje problemy, a z mojego punktu widzenia zarówno miko84 jak i elfrid dość często zmieniają leki, a robią to przecież ci, którzy czują dyskomfort swojego stanu i chęć do zmiany. Co do mirtazapiny- jestem bardziej aktywny niż na miansie. Zauważyłem, że 15mg czy 20mg miansy wywołuje u mnie pobudzenie, które słabo kontroluję, np. idąc biegać musiałem zaczynać bez rozgrzewki, bo mnie aż nosiło. Na 15mg mirty ta aktywność jest przeze mnie kontrolowana i nie jest jakimś zrywem. Podczas sportu czuję relaks i odprężenie a nie przymus wynikający z pobudzenia. Spanie ok, ale niemal codziennie się wybudzam nad ranem po czym od razu zasypiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, miko84 już tak ma- sam od lat dobiera sobie leczenie i to niekonstruktywnie bo powraca do tych samych leków. Często od skrajności w skrajność (posty pozytywne a potem negatywne o mirtazapinie, SSRI i liczne wady, ale stosowanie ich w najwyższych dawkach). I tak dalej i tak w kółko, życie sobie płynie, czas ucieka, a główna aktywność sprowadza się do hipotez łączenia leków, już wziętych, branych ponownie ale w połączeniu z czymś innym.

To takie błędne koło, chyba gorsze niż uzależnienie od benzo.

PS Po paro to nie była bezsenność, w sensie leżę w łóżku a nie mogę zasnąć. Było z dużo energii na leżenie:-)

To samo moznaby powiedzieć o Tobie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodawanie antydepa w Twojej ..... bla bla.....

:D :D Kur..a Paździoch - wyglądasz jak pół dupy zza krzaka i jeszcze to modne na półwioskach goatee Polish Edition XD ehhh... a pamiętam jeszcze czasy jak byłem paroletnim gówniarzem, walduś był jeszcze przystojniakiem, mariolka szczupła, Ibisz staruszkiem, a w polsacie z logo zółtego słoneczka leciał słoń Benjamin - ale ten czas zapie... (i co najgorsze to mam wrażenie że to cały czas przyśpiesza )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, miko84 już tak ma- sam od lat dobiera sobie leczenie i to niekonstruktywnie bo powraca do tych samych leków. Często od skrajności w skrajność (posty pozytywne a potem negatywne o mirtazapinie, SSRI i liczne wady, ale stosowanie ich w najwyższych dawkach). I tak dalej i tak w kółko, życie sobie płynie, czas ucieka, a główna aktywność sprowadza się do hipotez łączenia leków, już wziętych, branych ponownie ale w połączeniu z czymś innym.

To takie błędne koło, chyba gorsze niż uzależnienie od benzo.

PS Po paro to nie była bezsenność, w sensie leżę w łóżku a nie mogę zasnąć. Było z dużo energii na leżenie:-)

To samo moznaby powiedzieć o Tobie ;)

 

Jakiś przykład?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid, pełno przykładów można podać z tego forum ,ale nie chcę mi się szukać , z resztą mam przyjemniejsze rzeczy do zrobienia

 

Skoro można podać pełno podaj chociaż jeden. Jeśli czytasz Cień wiatru albo 50 twarzy Greya, (co jest lepszą lekturą niż to forum) to nie zaczynaj offtopa.

Nie chodzi o to, że jestem wrażliwy na krytykę, ale nie zgadzam się na wrzucenie mnie do jednego worka z miko. On jest niczym jak farmakologiczny Krzysztof Kolumb, podczas gdy Ameryka już dawno została odkryta. Ma tą wiedzę o receptorach, mechanizmach, ma więc kompas, a jednak nie potrafi iść we właściwym kierunku przez dłuższy czas. Pomijając fakt, że powinien być pacjentem a nie samozwańczym lekarzem.

Zresztą ostatnio moje leczenie przyjęło inną stronę. Bazując na wcześniejszych doświadczeniach już nie zaklinam rzeczywistości i biorę jak przepisują. Mikiemu natomiast ktoś przepisuje, ale to co on podyktuje, co wywołuje więcej szkód niż pożytku. On sam w swoim poście kiedyś napisał, że tak objawia się jego nerwica natręctw (farmakologiczna obsesyjność).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tańczący z lękami,

elfrid Ty masz CHAD? No proszę, kto by powiedział. Nie rozumiem tylko dlaczego Twój lekarz nie przepisał Ci typowego stabilizatora typu lamotrygina (najmniej działań ubocznych) z jakimś lekiem przeciwdepresyjnym. No ale znając Twoje umiłowanie do neuroleptyków nie dziwię się, że lekarz Cię na niego "posadził".

 

Tańczący z lękami chodziło przede wszystkim o lekceważący sposób powyższego posta, w tym najbardziej kuriozalne, że jestem jakimś miłośnikiem neuroleptyków? Specjalista od diagnoz i leków wyraził swoje zdanie z ambony.

Owszem, zmieniamy, owszem, z powodu dolegliwości. Ale to nie ten sam worek. Ja nie wracam po cztery razy do tego samego leku i po tygodniu nie śpiewam hymnu zwycięstwa (miko: mirtazapina, tianeptyna - które oczywiście odstawił bo nie spełniły jego oczekiwań). Zresztą przy jego 3 powrocie do mirty, czy SSRI, pisałem, że trzymam kciuki; a nie sadziłem głodnych kawałków przyprawionych sarkazmem.

Poza tym mi leki zmienia lekarz psychiatra, czasami uwzględniając moje sugestie. Co do miko to mam wątpliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro można podać pełno podaj chociaż jeden.

 

No to proszę:

 

Tylko niestety czasem trudno o tą cierpliwość (kiedy faktycznie jest źle, a są bieżące obowiązki) i zaczyna się skakanie po lekach i puenta że żaden nie działa. Fluoksetyna to jeden z najlepiej aktywizujących leków, podnoszących nastrój i działających przy tym przeciwlękowo.

 

to zamiłowanie do SSRI :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid dobrze, bierz ten neuroleptyk i niech Ci wyjdzie na zdrowie. Dziwię się tylko, że nigdy żadnego nie próbowałeś a wszystkim je polecałeś (w tym mnie). Przypominam, że to Ty zmieniałeś ostatnio leki jak rękawiczki, brałeś stabilizator, później paro, później znowu coś innego. Ja biorę ten zestaw już 7 tygodni i nie mam zamiaru zmieniać, więc luz. Gdzieś pisałem, że mam teraz anhedonię? Jeśli udzielanie się na forum jest oznaką zdrowia to chwała wszystkim którzy tu pisują - ozdrowiali w jednej chwili...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nikomu nie stawiam diagnoz, wyraziłem tylko zdziwienie, że użytkownik elfrid ma CHAD, ale tak, to lekarz ma zawsze rację. Ufajmy im bezgranicznie a będziemy zdrowi i szczęśliwi 8)

 

elfrid Ty się za przeproszeniem odpiernicz ode mnie bo akurat stosuję leki zalecane mi przez lekarzy a sam mi radziłeś to połączenie leków. To, że nie możesz przeboleć, że dobre leki powodują u Ciebie tycie i nie możesz ich brać to problem dla psychoterapeuty lub dietetyka. Oby ta Twoja kwetiapinka była Ci dobra, powodzenia ze stosowaniem tego leku długotrwale.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, piszecie na forum więc nie macie anhedonii, luz. To jest dopiero stawianie diagnoz wg forum :mrgreen:

 

PS. Elfrid, jeśli Ci się nie podoba moja opinia o lekach to proszę już do mnie nie pisać na privie.

 

PS2. Tańczący z lękami nie no rozwala mnie to co piszesz Ty i inni, bo brałem ostatnio mirtazapinę przez 12 tygodni a to połączenie co teraz biorę to leci już 7 tygodni. Kto tu często zmienia leki, ludzie? Każdemu bym radził 12 tygodni stosowania leku, jak tu ludzie 3 tygodni nie mogą wytrzymać.

 

PS3. Elfrid spoko, tylko nie uciekaj z forum jak ostatnio gdy leczenie zacznie się pierniczyć. Miej tą odwagę pisać na forum i informować o wszystkich zmianach leków, zobaczymy czy ta kwetiapina to na długo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Norma że zdajesz się na lekarzy, ale jak któryś z kolei nie potrafi pomóc to sam kombinujesz. I nie ma w tym nic złego gdy stosujesz leki przeciwdepresyjne przez odpowiednio długi czas. Poza tym leków sam sobie nie wypiszesz, zawsze to robi lekarz, a on nie przepisze Ci czegoś co nie jest stosowane do Twojej choroby.

 

Ufność do lekarzy jest potrzebna, ale jeśli ich leczenie nie przynosi skutku lub wykazują się rażącą niewiedzą to normalne, że zostaje ona zachwiana.

 

Niestety znam z rodziny przykłady działania lekarzy którzy przyspieszyli przechodzenie na tamten świat pacjentów, czy to swoją niewiedzą czy zaniedbaniami. Zresztą każdy zna takie przykłady, bo nie są one taką rzadkością.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to inny lekarz to możesz zdać się na to co przepisze i pobrać to odpowiedni czas. Zawsze to inny lekarz i inne podejście, dobrze by było gdybyś mu streścił historię leczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×