Skocz do zawartości
Nerwica.com

KWETIAPINA(ApoTiapina, Bonogren, Etiagen, Kefrenex, Ketilept, Ketilept Retard, Ketipinor, Ketrel, Kvelux SR, Kventiax, Kventiax SR, Kwetaplex, Kwetaplex SR, Pinexet, Questax, Setinin, Symquel XR)


weronika

Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?  

161 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy kwetiapina pomogła Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      115
    • Nie
      33
    • Zaszkodziła
      26


Rekomendowane odpowiedzi

Ciekaw jestem jak z jego dostępnością w aptekach. Nawet na doz.pl jest aktualnie niedostępny.

 

Na doz.pl dostępne dawki 100 i 200mg. Nie ma 300mg. Dla mnie akurat dobrze, że mam normalne bo ten efekt sedyatywny, nasenny by się przydał. Jestem już na dawce 2x300mg i ani razu nie zadziałał nasennie - może małe oszołomienie. Za to suchość w ustach, oczu, skóry padaka. Znów nocna aktywność 3h snu - ostatnie dwa dni. Okazuje się, że karba jednak swoje robiła, skoro po odstawieniu następuje odhamowanie. PS Zabawne dwa główne uoboki kwetiapiy cholinergiczne (suchość) i sedatywne, a tylko jeden daje się we znaki.

W przyszłości pewnie też będę zainteresowany przejściem na przedłużone uwalnianie. To na pewno też złagodzi suchość w jamie ustnej.

 

-- 12 sty 2014, 23:19 --

 

barsinister, robi. spróbuj wziąć Tegretol nie CR, tylko zwykły. Albo pogryź tabletkę o przedłużonym uwalnianiu. Kwaratnuje Ci, że zobaczysz różnicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ogólne wysuszenie to na szczęście nie taki straszny skutek uboczny. Kiedyś brałem perazynę i też mi to dokuczało dość mocno, ale z czasem minęło. Z tą sedatywnością to też różnie bywa. Po pernazinum w każdej dawce nie odczuwałem niczego takiego. Czułem się sztucznie, ale bez przymulenia.

 

-- 14 sty 2014, 08:06 --

 

Łyknąłem wczoraj na noc 100mg na początek. Nie ścięło mnie z nóg, zasnąłem jak po mirtazapinie. Niestety spałem aż 10 godzin, nie mogę sobie na tyle pozwolić. Na szczęście wstałem rano bez problemów, jest lekka senność, ale nie ma tego kapcia jak po traozdonie. Póki co skutków ubocznych, nie odnotowałem jak na razie. Jestem bardziej wyciszony niż po 60mg mianseryny na noc. Liczę, że to wyciszenie będzie się utrzymywało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch

To u mnie dopiero tak jest po 3 dniach od zwiększenia dawki do 500mg/d - bo po odstawieniu karby znowu spałem 3,4h najczęściej od 5 do 8. W końcu pojawił się efekt sedatywny kwetiapiny, który wg Sthala ma być problematyczny. Przespałem ponad 5h tej nocy (bez nocnych spacerów z psem, zawiania pizzy o 2h i czytaniem zaległych książek) plus senność za dnia (że też się z tego cieszę).

W każdym razie schodzę do min. dawki podtrzymującej tj. 300mg,400mg.

Wg lekarza dzięki kwetiapinie mają zostać osiągnięte trzy cele:

1) działanie antydepresyjnie, bez ryzyka zmiany fazy (jak paroksetyna, wenlafaksyna)

2) ochrona przed nawrotem depresji (ale to do oceny najwcześniej za pół roku, bo po odstawieniu LPD po takim okresie zaczynały pojawiać się objawy depresyjne), i ewentualnie jakiś górek

3) nie stosowaniu leków przeciwdepresyjnych w ogóle, nawet doraźnie przed okres 3-4 miesięcy.

Co z tego wyjdzie nie wiem. Ale jeżeli jeden lek zapewniłby takie spektrum działania, byłbym pod wrażeniem.

Jeżeli się to nie uda w całości a w części to do kwetiapny ma być dołożony lit (ble, ale depakine chyba i tak gorsza pod wzgl. uboków)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje założenia są podobne. Kwetiapina ma się rozkręcić tak, żebym przed rozpoczęciem wiosny odstawił wszystkie antydepresanty. Ma wraz z lamo zapobiegać nawrotom depresji, jednocześnie zabezpieczając mnie przed górkami. Lamo właściwie już przed tymi górkami trochę mnie zabezpiecza, ale tutaj, jeszcze raz powtórzę, pojawia się nadzieja na antydepresyjne działanie kwetiapiny. Chciałbym, żeby te dwa leki spisały się jak trzeba, bym nie musiał już niczego zmieniać i dokładać. Może kiedyś skuszę się na tianeptynę, ale na wiosnę wszelkie antydepy raczej odpadają.

Z dwojga złego lit rzeczywiście wydaje się być rozsądniejszy. Wiem, że próbowałeś lamotryginę solo, ale może i w skojarzeniu z kwetiapiną zadziałałaby należycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marian_Paździoch, po lamotryginie utrzymywały się objawy grypopodobne i miałem po niej pryszcze. Jakoś mi nie podeszła, fakt, że solo, ale w skojarzeniu pewnie skutki uboczne byłyby podobne. Lamotrygina jest potrzebna, gdzie przeważa depresja, a stany podwyższonego nastroju nie są nasilone. Jeżeli musiałbym brać LPD (chociaż liczę na kwetiapinę jako skuteczną przeciw-depresyjnie) to pewnie z jakimś bardziej sedatywnym stabilizatorem. Żeby się nie okazało, że to kwetiapina jest tym "paliwem" antydepresyjnym, a głównym stabilizatorem okaże się lit.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po dzisiejszej wizycie będzie rozważane odstawienie kwetiapiny (przynajmniej na jakiś czas), jednak spanie po 10 godzin to nie jest dobra rzecz, zwłaszcza że im dłużej trwa zima tym większe jest to ciągłe zmęczenie

 

a jako antydepresant w miejsce kwetiapiny prawdopodobnie moklobemid

 

ciekaw też jestem, czy ma sens zwiększanie dawki lamotryginy powyżej 200mg, muszę zrobić jakiś risercz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nawet nie jest senność, tylko spowolnione funkcjonowanie - próbowałem wellbutrinu (krótko, za duże uboki) i tianeptyny (2 miesiące, przestała działać), żeby się jednak trochę zaaktywizować i mieć lepszą koncentrację. Po prostu muszę zacząć więcej pracować i ten efekt bardzo to utrudnia.

 

Odstawienie to jest pewne ryzyko, bo nastrój mam bardzo stabilny, z emocjami też wszystko ok. Moklobemidu i górki się nie boję (bo raz - mam zapas kwetiapiny, więc 600mg sobie z tym szybko poradzi a dwa - ryzyko jest niewielkie, podobne jak w przypadku SSRI).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, Ale szkoda, że na dwóch lekach stabilizujących o udowodnionym działaniu antydepresyjnym się nie udało. Jak trzeba to trzeba.

Ja na razie na senność nie narzekam, zmulenie również. Po odstawieniu Tegretolu znowu mniej śpię i szybciej mi się myśli. Ale ogólnie ok, do zaakceptowania, czekam aż kwetiapina rozwinie swoje działanie.

PS - dla mnie ważne. Czy od początku kwetiapina wywołała u Ciebie to spowolnione funkcjonowanie, czy po jakimś czasie stosowania. Inaczej czy to skutek uboczny, czy właśnie jej celowe działanie jako stabilizatora?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to jest celowe działanie stabilizatora, tylko u mnie bilans korzyści i strat wypada obecnie mniej więcej równo, więc spróbuję bez - a ponieważ mam zapas, to w razie problemów po prostu zacznę znowu brać

 

a na razie będę leciał na lamo (być może w większe dawce) i ewentualnie moklobemidzie, jeśli zacznie mi brakować tego silnego efektu antydepresyjnego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wbrew pozorom antydepresanty, nawet takie jak moklobemid, często są przepisywane w ChAD. Może na naszym forum tak tego nie widać, ale na tym osobnym poświęconym dwubiegunowej można wyczytać, że ludzie epizody depresji czy mieszane leczą najrozmaitszymi kombinacjami leków. Co lekarz to inna praktyka, inne leczenie. No i przede wszystkim, każdy epizody ChADowskie przechodzi w inny sposób. U mnie np. ciężko o górki w jesienno-zimowym okresie, a przed wiosną na pewno będę mieć odstawioną sertralinę. Choć nie ukrywam, że chciałbym ją odstawić jak najszybciej - jeśli tylko kwetiapina ujawni swój profil przeciwdepresyjny.

Wczoraj zarzuciłem 100, dziś zarzucę już 200. Choćbym chciał, to niestety nie starczy mi do wizyty na tyle, żeby szybko wejść na 300 (wizytę u lekarza muszę przesunąć). Po tej wczorajszej setce nie jestem dzisiaj zamulony. Dość dobrze mnie wyciszyła, ale nie spowodowała senności.

Odnotowaliście na początku brania kwetiapiny jakieś spadki nastroju, chwilowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trzymam kciuki za kwetiapinę, jeśli mirta nie wypali to możliwe, że jej znowu spróbuję. Póki co mirta wywołuje u mnie mniej wkurwów i pobudzeń niż miansa, choć miansy brałem jedynie 15mg. Nadal mam jednak pewną dysforię, być może spowodowaną obniżeniem lamo. Marzę o tym, żeby tak dobrać leki aby pozostać na dwóch. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister, a próbowałeś kwetiapiny o przedłużonym uwalnianiu? być może w takiej formie to spowolnione funkcjonowanie byłoby mniejsze? jest jeden generyk refundowany w formie SR właśnie.

 

wiesz, dopóki nie odstawię (przynajmniej na jakiś czas) kwetiapiny, dopóty nie będę wiedzieć za jakie efekty uboczne odpowiada - wiem, jakie ma pozytywy i że działa bardzo dobrze, więc w razie jakichkolwiek problemów włączam ją z powrotem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj przed spaniem łyknąłem kolejną (drugą jak na razie) dawkę kwetiapiny. Przeżyłem jakiś koszmar. Splątanie, dezorientacja, niepokój i uczucie, jak by zaraz miało się coś złego ze mną stać. Ciężko ten stan opisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×