Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

no chyba żeby zlikwidowali internet

To się dopiero nazywa czarnowidzenie. :? I własnie zorientowałam się, że życie bez internetu nie ma sensu. :?

W końcu tyle anime do obejrzenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Też czuję się samotna. Mam 30 lat, od 3 lat nie pracuję, mieszkam z rodzicami.Koleżanki mieszkają daleko, rzadko się z nimi spotykam. Nawet Sylwestra całe życie spędzam w domu:(

Życiorys podobny do mojego no ale nie jest to powód do dumy bynajmniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Więc widzę, że nie jestem sama. W przeszłości chorowałam na depresję, a teraz czuję, że znowu się ona zbliża razem z czymś jeszcze gorszym.

Leczysz się obecnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy ona sie skonczy :?

Nie ma to jak zycie w samotnoci az sie rzygac chce :(

Skończy się wtedy gdy sam polubisz siebie i swoje towarzystwo wtedy przyciągniesz też do swojego życia odpowiednie osoby.

Czyli nigdy.

Co to za pesymizm? :nono::nono: uwierzcie mi mimo tego,że jest żle zawsze tak być nie musi .

ChomikImage.aspx?e=LjjksEqxIzUpy9bOcJUXRv5tQbm2EBGyU5kNTbB3SwXHK7F4GWtW1YoPqew2LaiG0D01jXQTZQKnHYoN-bD0XA&pv=2 Dla WAS ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Unikalny, a to sylwestra mało by się wyszaleć? :P

 

 

Saraid, Wow :D Pozytywnie.

 

 

Ano widzisz miałem jedno z najgorszych sylwestrów w życiu :) Przy okazji spotkałem się z człowiekiem z którym utrzymywałem 2 lata kontakt wirtualnie i w końcu się spotkaliśmy jest ze Szczecina i lipa wyszła w sumie choć jest spoko, ale ma niską energię, mało szalony taki przymulony, nieogarnięty...

 

A jak Twój sylwester?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mala zmiana na lepsze - wczoraj bardzo sympatycznie rozmawialo mi sie z pewnym "malo znajomym" przez telefon. Niczego nie zakladalam (jak to drzewiej bywalo), niczego nie oczekiwalam, nie szukalam akceptacji na sile (mysle, ze z tego juz wyroslam, zauwazylam ze przestalam ludziom nadskakiwac i coraz mniej mi zalezy na byciu lubiana za wszelka cene, nawet za cene wyrzeczenia sie siebie), nie doszukiwalam sie niczego procz tego co jest - i powiem Wam, ze bardzo sie sobie w tej rozmowie spodobalam.

Potrafie nawiazac ciekawy DIALOG. To duzy plus. Bo czesto to sa dwa monologi i nic z tego nie wynika procz falszywych przekonan. Potrafie sluchac naturalnie, bez presji ze tak trzeba bo inaczej wezma mnie za egoistke ktora ma w dupie cudze sprawy.

Bez nadgorliwosci, ktora mi przez wiekszosc zycia towarzyszy i zmiata wszystko na swej drodze jak kombajn.

Znajomosc albo sie rozwinie albo nie, w jakim kierunku nie wiem ale to nie ma znaczenia.

Jesli bedzie otwartosc z obydwu stron to raczej sie nie przestrasze. Jezeli nie, to tez sie raczej nie rozczaruje ale taki kontakt, nawet malo znaczacy, pozwala odzyskac energie i wiare w siebie.

Mysle, ze do dialogu tez trzeba odpowiednio dojrzalych ludzi a nie desperatow. Wielekroc bylam zdesperowana bo tak zostalam zaprogramowana. Sama nic nie znaczysz, sama zginiesz.

Sprawdzamy sie w dzialaniu i to cala prawda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aardvark3, No to fajnie że się przełamałaś w tym wszystkim :). U mnie to dopiero musi nastąpić ale jestem dobrej myśli choć dylemat czy wychodzić ze znajomymi i zaniedbywać swoje sprawy czy jednak być przez ten czas nieco samolubnym by się wyprostować ze sprawami. Na razie tak trzeba bo obie rzeczy zajmują naprawdę wiele czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cholerka...jak ja nie lubie samotnych wieczorow u siebie w domku...

jak zostaje u rodzicow jest inaczej

ale jak wracam z synem do naszego mieszkanka,,,on zasypia a ja siedzie,,,najgorsze sa weekendy

kiedys sie na nie czekalo....imprezy,randki itp

 

a zostaje samotne spedzanie czasu,,,,drink,net,telewizja itp

musze sobie znowu kota kupic,,,bedzie mi lepiej...i czasem przyjdzie i przytuli sie w nocy;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piszę tutaj bo znowu mam ze sobą problem i ciężko mi sobie z tym poradzić. nic chyba bardziej nie boli niż samotność. każdego dnia czuję się coraz bardziej odizolowany od innych. mimo to, że codziennie gdzieś wychodzę, mam znajomych z którymi widuje się wieczorami to wydaje mi się, że oni tak naprawdę mnie nie lubią. zmuszają się do tego, żeby się ze mną spotykać bo wiedzą, że mam małe problemy. a ja? a ja chyba jestem już uzależniony od kontaktu z drugą osobą. nie potrafię sobie ze sobą radzić gdy jestem sam w domu, kiedy zostaje sam z wszystkimi problemami, z wszystkimi myślami. brak jakiejkolwiek motywacji żeby coś zmienić. aktualnie moje życie polega na czekaniu od jednego spotkania ze znajomymi do drugiego. nie potrafię odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego tak jest. a najgorsze jest to, że na tą chwilę nie mam chyba takiej osoby, której mógłbym powiedzieć wszystko. nie wiem tak naprawdę co mi jest, czy to po prostu gorsze chwile, czy to już depresja. chciałbym żeby to w końcu się skończyło, chciałbym w końcu patrzeć na świat optymistycznie i wstając rano cieszyć z kolejnego dnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Unikalny, a to sylwestra mało by się wyszaleć? :P

 

 

 

Ano widzisz miałem jedno z najgorszych sylwestrów w życiu :) Przy okazji spotkałem się z człowiekiem z którym utrzymywałem 2 lata kontakt wirtualnie i w końcu się spotkaliśmy jest ze Szczecina i lipa wyszła w sumie choć jest spoko, ale ma niską energię, mało szalony taki przymulony, nieogarnięty...

 

A jak Twój sylwester?

 

 

Uroki poznawania ludzi przez internet :/ Choć jak tak długo się znaliście to powinno być nieco inaczej :P Ale może osoba nieśmiała jest..

Zmęczona?

Może się stresował :P Stres potrafi czynić cuda.

Albo alkohol tak zadziałał na niego :P

 

U mnie było spoko :P Z poczatku zakladałam że oleje to ''święto'' . W zeszłym roku był za bogaty, więc pomyślalam że nie chcę tego znów :P

Ale ten był fajny i niealkoholowy :D Trochę spontaniczny też :) Ogólnie to na +++ :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomtom, rozumiem cie bardzo dobrze. Jestem samotna wśród rodziny, wsród znajomych. Lęk sie nasila, bo musze jutro opuścić rodzinne strony i będę w mieszkaniu całkiem sama. Studiuję, zawsze miałam bardzo dobre wyniki. Nie straszna mi praca czy stos książek. Rok temu pracowałam i studiowałam. Jaką miałam satysfakcję. Cały czas wypełniony. Ale z każdym kolejnym rokiem jest mi coraz ciężej. Rok temu uwierała mi samotność, ale poradziłam sobie z tym pracą i samoocena urosła. Potem znalazłam chłopca. Niestety jeszcze przed byciem w związku na moich oczach zabrał sie za inną. To powinien być dla mnie znak, że nudzi sie dziewczynkami. Dałam mu szanse, ale musiał długo zdobywać moje zaufanie. Nie był to związek idealny z mojej strony na początku. Ale wkońcu zaufałam. Niepotrzebnie. Miesiąc temu mnie rzucił. Jak to bywa, Banał ktos powie. Dla mnie to osobista porażka, jestem osobą nieufną a tu straciłam swoją czujność. Obiecywał wspólną przyszłość, teraz zostałam sama, Najgorzej, że będę widywać go codziennie. On sie smieje na korytarzu, w sali, obok mnie. Nie zważa na moją obecność, mówiąc o dziewczynach które mu sie podobają. Nie wiem co robic, postaram sie nie zawalic studiów, ale mam juz poważne objawy somatyczne. Niestety puste mieszkanie to nie jest idealne miejsce jako rozpraszacz myśli...

 

-- 04 sty 2014, 20:34 --

 

Ale sie nażaliłam :P, no niestety, Człowiek musi walczyć z lękami, przełamać sie, innej drogi nie ma. Przełamanie lęku wiąże sie z jeszcze większym lekiem, ze szczytowym, maksymalnym jaki kiedykolwiek człowieka spotka. Niestety w samotności jest on mniej intensywny, ale stały. Tomtom, jak dla mnie musisz jak najwięcej wychodzic na spacery, na spotkania, i znaleźć sobie, nawet wirtualnie jakiegos znajomego, któremu będziesz mógł sie zwierzyć. Nie zwierzaj sie ze wszystkiego, dopóki komuś nie zaufasz... Ale nawet pisanie i mówienie o problemach z kimś pomaga :)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też jestem sam. Kiedyś było inaczej. Z ekipy co się trzymaliśmy może 4 osoby zostały. Wszyscy poodchodzili. Boli mnie to. Nikt nie zadzwoni, nikt nie zapyta. Nie wiem czemu. Ja chce utrzymać znajomości, odnowic stare, ale 2 strona nie. Może pora olać wszystkich co mnie olali i zacząć zycie na nowo? Młody jestem(23 lata), czuję się jak jakiś 40 latek, którego wszyscy nagle wydymali. Może pora robić coś dla siebie i olać innych? Boję się, że wiek w którym jestem jest niemożliwym do zdobycia prawdziwych kumpli/koleżnek. Ciagle wychodze z założenia ze prawdziwych znajomych to sie w dziecinstwie poznaje etc. Kiedy się kopie piłke gra w karty.

 

Mogę non stop siedzieć na FB i nikt nie napisze. Tak myslę i zastanawiam się czy ktoś jakoś tak pomyśli o mnie- " co u niego", "ciekawe jak Konrad" Kiedyś inaczej było. Ale mam najgorszy problem, którego nie umiem rozwiąząć- bardzo przywiązuje sie do ludzi. Kiedy się z nimi zegnam (np. praca sezonowa) dostaję az stanow depresyjnych, dolow. Bardzo przezywam to ze mnie olano- tam po pierwszej rozmowie to luz, też czasami olewam, ale kiedy kumpel ma cie w dupie tak nagle po 4 latach znajomosci- nie fajnie. Robiłem majówkę- nikt mnie nie zaprosił do tej pory, mimo ze osoby, które były u mnie robiły imprezki. Ja tak nie umiem.

 

Ale od 6 stycznia 2014 roku wszystko zmieniam. Zero uzywek, masturbacji, komp bardzo rzadko, wychodze do ludzi- ale nie szukam na siłę znajomości. Wpadne na osiedle gdzie mam "kumpli", ale to będą rzadkie wizyty. Od dawna to czułem, że mają mnie w dupie. Ale zawsze myślę pozytywnie, więc doszedłem do wniosku, że to głupie rozkminy- niestety nie. Miałem zacząć od 1 stycznia, ale lipa. 5 dni później to też nie jest zły start. Mam nadzieje, że mi się poprawi bo i ja zacznę dostawać pierdolca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hamster, przyjaciół możesz poznać i dzisiaj, pytanie- Czy będą prawdziwi? Czy są w stanie znosić twoje wady? Powiedzenie- prawdziwych przyjaciół poznaje sie w biedzie zawsze sie sprawdza. To dzięki ludziom mamy lub tracimy motywację. Nie polecam olewać innych, nie zmieniaj też sie dla nich na siłę. Albo zaakceptują albo nie. Uwierz, nie piszę tego, bo tak łatwo. Wcale nie łatwo. Musisz wierzyć, że cos sie zmieni. Może warto poszukać dziewczyny? Znaleźć jakies zainteresowanie- książki, filmy? :) by na randkach mieć ciekawy temat do rozmowy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×