Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

ja piłem ok miesiąca w październiku.codziennie.na noc, na lepszy sen , na bóle karku i ogólne napięcie. Ogólnie miałem wtedy tak, że od rana straszny power i z biegiem dnia -dół. A więc skoro dół to szło piwo, później drinki , wóda.Coraz więcej i więcej. Wtedy akurat stwierdziłem, że dosyć z zamulaczami i zrobiłem sobie "terapię" alkoholem. Zostało mi trochę w głowie więc odstawiłem bo z biegiem czasu pochłaniałem coraz więcej żeby nie czuć tego pieprzonego napięcia w karku.

 

Wcześniej podczas brania pastylek(przeróżnych i bardzo długo) od czasu do czasu piłem piwo, mały drink. Raczej starałem się trzymać ścisła pastylkową dietę i nie podrażniać jej alko. Generalnie żadne leki mi nie pomagały ale nie jestem w stanie poweidzieć czy przez tego drinka raz na miesiąc...raczej nie.

 

Co do samej choroby. Otóż dzisiaj mam piękne przejście z depresji do manii. A zawdzięczam to jakże niedocenianemu przeze mnie małemu i niepozornemu hydroxizinum 25mg. Otóż od rana lęk i stan ogólnego przygnębienia osiągał apogeum (in the history) później niepozorny mały czort popiłem śliną , zasnąłem na 2 h( najlepszy sen - zdrowy, nie mokry świntuchy - jaki miałem od kilku lat) i teraz już dziś nie zasnę. Wolę to niż po kątach srać ze strachu przed życiem.

 

mała rada przyjaciele w udręce. Sport. nie jakieś bieganie, pływanie, joga. Masz 1,5 h wolnego weź 20zł znajdź siłownie z workami. Idź i ponap...... ile wlezie. Zmęcz się chwilę odpoczniej i znowu. Wróć weź prysznic i zobacz czy pomogło. Mi czasami tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawde nie powinienem pisac do tego postu bo napisze maslo maslane ostatnich dni. Jest bardzo fatal. Okreslenie z posta wyzej ze sranie po katach przed zyciem jest jak najbardziej trafne. Cudem i resztkami sily i woli walki zebralem sie do pracy. Jestem zlekniony na maximum. Posrany z gory do dolu. Po jutrze wizyta, oczekuje zmian w lekach ktore cos zmienia. Oczekuje zbawienia a zamiast tego napewno bedzie mi wciskac skierowanie do szpitala wiec nie wiem po co mam czegos oczekiwac jak z gory wiadomo. Ale kolego yassarian podsuneles mi swietny pomysl z workiem. Tylko musze przeanalizowac moj ciasny pokoj czy jest sens bo chcialbym moc wieszac go na suficie i lac kiedy bym mial czas i ochote. Nawet mam juz rekawice bo kiedys trenowalem. Wyrzucal bym na nim cala swoja nienawisc i zlosc za chorobe i chory swiat. Musze pomyslec nad tym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kukuru, Czujesz, ze nie podołasz w pracy? Bierz zwolnienie. Możesz być na nim 182 dni. Najlepiej zapytaj pracodawcę co zamierza, jeśli zwolnienie się wydłuży. Gdyby chciał Cię zwolnić tu masz szczegóły:

 

http://www.eporady24.pl/wypowiedzenie_stosunku_pracy_ze_wzgledu_na_zwolnienie_chorobowe,pytania,2,12,2080.html

 

Miałem swego czasu wielki stres, jeśli chodzi o pracę. Musiałem z niej zrezygnować i dojść do siebie. (m.in. szpital)

Gdy poczułem się lepiej, wróciłem do pracy.

Jak czujesz, ze naprawdę nie dasz rady, zostaw póki co wszystko i skup się na leczeniu. Pózniej będziesz się martwić, co dalej.

 

Masz dalej wahania nastroju, czy tylko dół?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kukuru, Czujesz, ze nie podołasz w pracy? Bierz zwolnienie. Możesz być na nim 182 dni. Najlepiej zapytaj pracodawcę co zamierza, jeśli zwolnienie się wydłuży. Gdyby chciał Cię zwolnić tu masz szczegóły:

 

http://www.eporady24.pl/wypowiedzenie_stosunku_pracy_ze_wzgledu_na_zwolnienie_chorobowe,pytania,2,12,2080.html

 

Miałem swego czasu wielki stres, jeśli chodzi o pracę. Musiałem z niej zrezygnować i dojść do siebie. (m.in. szpital)

Gdy poczułem się lepiej, wróciłem do pracy.

Jak czujesz, ze naprawdę nie dasz rady, zostaw póki co wszystko i skup się na leczeniu. Pózniej będziesz się martwić, co dalej.

 

Masz dalej wahania nastroju, czy tylko dół?

 

wahania są ale z lepszego doła na gorszego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam mam od niedawna zdiagnozowany ChaD jak do tej pory próbowałem Tegretolu Ketrelu Lamotryginy Depakiny niestety żadne z w/w leków niestabilizowały moich emocji. W chwili obecnej przyjmuje 5 mg olanzapiny na noc i 150 mg sulipirydu rano. Niestety jednak moje emocje nadal są rozchwiane myśle nad włączeniem Rispoleptu do leczenia słyszałem o jego pewnych właściwościach stabilizujących w ChaD.Czy znacie jakies inne stabilizatory nastrojów prócz w/w? Z góry dzieki za odpowiedzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

INTEL 1, zgłoś się do szpitala, bo jesteś w ciężkim stanie.

Spoko. Dam radę. Nie pierwszy ( i zapewne nie ostatni :twisted: ) raz jestem w takim stanie.

Poprzednio trwało to jakieś trzy i pół roku.... Poważnie.

Gdyby tak jakimś cudem moje sprawy się wyprostowały to raczej nie będę się żegnał. Mam już takie doświadczenie z tym syfem, że jakoś sobie poradzę. Pogodziłem się ze już nigdy nie będzie "normalnie"

Więc trzymam kciuki aby Ci się poprawiło ,jednak jeśli ten stan będzie utrzymywal się dłużej , to nie zwlekaj z pobytem w szpitalu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po 2 dniach pracy wracam do siebie. W końcu weekend - chociaż przez miesiąc siedziałem w domu cieszę się z tych 3 wolnych dni.

Powiedzcie mi taka rzecz, czasem mam takie ataki (np. wczoraj), że nie jestem w stanie wytrzymać. Chciałbym wtedy zadzwonić gdzieś i zostać przez kogoś chociaż zbadany - co ja mam robić w takim momencie? Próbowałem dzwonić do mojej psychiatryczki ale dostałem tylko opiernicz że dzwonię na prywatny numer.

 

Za to ja powiem wam co mi pomaga ostatnio czasem się ustabilizować:

- Gra na gitarze (długo gram i lubię) - ale tylko muza ciężka i szybka - power metal i tego typu.

- Zakupy - lubię kupić pierdołę którą pobawię się chwile i to pomaga - ostatnio kupiłem jakis zielony laserek i koty zabawiam, kupilem tablet graficzny i rysuje komiksy

- Zwierzątka - mam dwa koty i to pomaga naprawdę. Polecam każdemu zaopatrzyć się w kota.

- Jeżdżenie autem - gdziekolwiek, byle jechać.

- Tworzenie - w moim wypadku programów - czasami kompletnie bezużytecznych ale samo kombinowanie pomaga - ostatnio zrobiłem kontroler do pada z xboxa, generator losowych zdań i symulator gry w wojnę (gra samodzielnie)

- Granie w głupi bilard online z losowymi osobami.

- Granie w gry - np GTA ale głównie Aion free-to-play - jak ktoś lubi marnować czas to polecam, wciągające.

 

Jeśli nie jestem w tak kiepskim stanie żeby nie wziąć się za cokolwiek z tych rzeczy to jestem w stanie sie ustabilizować chociaż trochę.

 

Jednak czasami jest tak źle, że nie robię nic. Te "czasami" powtarza się coraz częsciej i aktualnie więcej jest takiego stanu niż jakiegokolwiek innego.

 

W szafie mam wypisane wypowiedzenie umowy o pracę gdybym nie dał rady, szef o tym wie i to akceptuje, tyle dobrze, że jest człowiekiem i potrafi się postawić na moim miejscu. Jednak zaznaczył, że nie chciał by więcej L4 więc to odpada - nie mogę stracić tej pracy bo nigdy nie znajdę lepszej.

 

BTW pisaliście o hydroxyzynie - ja ją łykam na uczulenie - mam 365 dni w roku uczulenie na "coś" co nie jest zdiagnozowane i ujawnia się jako pokrzywka idiopatyczna - hydroxyzyna jest najlepsza w leczeniu tego i daje spokój aż na 2 dni! Polecam spróbować alergikom z pokrzywką.

 

A tutaj moje pierwsze kroki z tabletem :P

lolc5a7cf5871ddb9aa941cb7b56d4eeef7..png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister ja już pół roku wpieprzam lamotrygine i nie widzę, żadnego postępu w mojej chorobie. Chyba, że negatywny postęp to i owszem. Jutro zapytam lekarza o celowość leczenia mnie lamotryginą.

 

Właśnie, jutro wizyta. Moje pieprzone zbawienie. Chyba nie zasnę z wrażenia. Czuje się jak dziecko czekające na sylwestra które nie może zasnąć z podniecenia bo jutro wystrzela wszystkie swoje fajerwerki. Zawsze oczekuję cudów. Pamiętam jak półtora miesiąca temu przed wizytą sobie obiecałem, że jeśli zmieni mi coś w lekach a ja nie będę widział cienia poprawy to pójdę do szpitala bo na kolejnej wizycie znów w coś nie trafię i znów będę zdychał miesiąc półtora do następnej zamiast coś innego wdrażać. Pamiętam jak mówiłem, że zamiast pójścia do szpitala zainwestuje w prywatne wizyty - jakoś nie wprowadziłem tego w życie. W zasadzie ostatni miesiąc było złudnie dobrze i wporządku aż do pare dni temu kiedy to nie było sensu już się pchać prywatnie jak zaraz wizyta enefzetowska.

Jak da mi skierowanie do szpitala wezmę je - do domu by się zastanowić. Przez ostatnie pół roku strasznie sfixowałem, jestem przerażony jak ta choroba szybko postępuje i boje się sfixować jeszcze bardziej - jeśli pójdę do szpitala to właśnie dlatego. Wczoraj się uchroniłem i dziś staram się uchronić od zbenzowania się. Skoro mi się udaje - może nie jest tak źle. Nie. Jest bardzo źle. To wola walki i chęć przetrwania. Pamiętam jak to się szczyciłem, że pewne rzeczy do pewnego stopnia można ukryć przed otoczeniem swoim aktorstwem tzn. że wtedy jeszcze nie było naprawde tak źle. W pracy nie wychodzi mi powoli te aktorstwo. Coraz bardziej daje znać po sobie, że jest źle. Na różne sposoby. W domu to samo. Krzyczę, wołam o pomoc.

 

 

 

Oglądaliście film Adrenalina?

 

Rozmowa w windzie:

"Twardy jesteś skurwielu, przyznaje. Rozwalają cię a ty się podnosisz"

"Dlaczego nie pocięliście mnie na kawałki jak mieliście okazję?"

"To by było za łatwe. Spójrz na siebie. Typ maniakalno-depresyjny. Uzależniony od przemocy, adrenaliny. Ciąć na kawałki gościa który krzyczy we krwi i własnych odchodach? To prawie jak prezent. Tak umiera wojownik. Pewnie jeszcze miałbyś od tego "stójkę". "

 

Chyba dlatego musimy się tak męczyć i nie chcą nas "odjebać" gdzieś po drodze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za to ja powiem wam co mi pomaga ostatnio czasem się ustabilizować:

 

- Zwierzątka - mam dwa koty i to pomaga naprawdę. Polecam każdemu zaopatrzyć się w kota.

Potwierdzam:)

 

A teraz ciekawostka. Co właściwie psychiatrzy wiedzą o CHAD http://adamed.com/pdf/PSN/PSN%20NR%208.pdf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łapa, Nie ma co polecać lub odradzać. U mnie np. Rispolept spowodował akatyzję.

 

S jak..., Ciekawy link. Co prawda to opracowanie ma już 10 lat i "moda" się pewnie nieco zmieniła. Heh, to mnie leczono od początku na teksańską modłę.

Dwóch psychiatrów z tego opracowania maczało kiedyś palce w mojej farmakoterapii.

 

-- 03 sty 2014, 21:23 --

 

O każdym leku trzeba się samemu przekonać na własnym mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie również lipa :( Zawieszenie w próżni jak ja to mówię i blisko dna... Masakryczna senność np dziś wstałam chwilę przed 11, o 13 położyłam się znów spać do 14.10, potem zrobiłam cokolwiek (drobnostki w domu, które kosztowały mnie dużo wysiłku by się w ogóle zmobilizować) i po 17 już położyłam się spać na kolejne 2h. Wstałam, o 20 wypiłam kawę i niebawem znów się położę, bo znowu mnie zamula... Tracę nadzieję na cokolwiek... Jestem tak znudzona i otępiała, że nie byłam w stanie nadrobić ostatnich 3 stron naszego wątku, wybaczcie.

 

Wcześniej nie było żadnej hipo, fałszywy alarm :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co tak mysle, jak zauwazylem ten chat u góry który zresztą nie działa - moze dobrze by było zrobić jakis pokój chatowy dla nas i siedzieli bysmy tam sobie i gadali - tak po prostu

Jestem w stanie sie tym zajac od strony technicznej jakby co

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

barsinister ja już pół roku wpieprzam lamotrygine i nie widzę, żadnego postępu w mojej chorobie. Chyba, że negatywny postęp to i owszem. Jutro zapytam lekarza o celowość leczenia mnie lamotryginą.

 

no to nie jest cudowny i uniwersalny środek, czasem działa a czasem nie

poproś o lit (jako dodatek albo samodzielny stabilizator) - to jest jednak złoty standard w leczeniu (jeśli u mnie lamo przestanie działać - co niestety może się zdarzyć, to będę właśnie cisnął na lit, mimo skutków ubocznych)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×