Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

tylko tak mialem z każdądziewczynąktóa w realu spotkalem.....a przecież tyyyyyyle dziewczyn nie moze być głupich.....kurcze moze rzeczywiście cośjest nie tak ze mną ze to jest aztak widoczne zę ludzie sięze mnie nabijająsmiejąitp....tylko o co tu może chodzic ??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko tak mialem z każdądziewczynąktóa w realu spotkalem.....a przecież tyyyyyyle dziewczyn nie moze być głupich.....kurcze moze rzeczywiście cośjest nie tak ze mną ze to jest aztak widoczne zę ludzie sięze mnie nabijająsmiejąitp....tylko o co tu może chodzic ??

Sorry może to przez to że dzisiaj wyjątkowo mam zły dzień, ale nie wierzę w to co piszesz. Dziewczyna która widzisz pierwszy raz w życiu się z Ciebie śmieje ? i to jeszcze z wyglądu ? Masz dwie ręce dwie nogi i głowę więc z czego tu się śmiać ? Naprawdę nie każdy przywiązuje uwagę do wyglądu drugiego człowieka, a jeśli już to nie jest na tyle bezczelny żeby się śmiać.

Ponownie sorry, ale może Ci się wydaje że się z Ciebie śmieje?

Ja np. tak miałem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tylko tak mialem z każdądziewczynąktóa w realu spotkalem.....a przecież tyyyyyyle dziewczyn nie moze być głupich.....kurcze moze rzeczywiście cośjest nie tak ze mną ze to jest aztak widoczne zę ludzie sięze mnie nabijająsmiejąitp....tylko o co tu może chodzic ??

Sorry może to przez to że dzisiaj wyjątkowo mam zły dzień, ale nie wierzę w to co piszesz. Dziewczyna która widzisz pierwszy raz w życiu się z Ciebie śmieje ? i to jeszcze z wyglądu ? Masz dwie ręce dwie nogi i głowę więc z czego tu się śmiać ? Naprawdę nie każdy przywiązuje uwagę do wyglądu drugiego człowieka, a jeśli już to nie jest na tyle bezczelny żeby się śmiać.

Ponownie sorry, ale może Ci się wydaje że się z Ciebie śmieje?

Ja np. tak miałem...

I nie bierz tego wszystkiego tak do siebie bo sie wykonczysz :smile: W koncu napewno znajdzie sie taka dziewczyna ktora powie ''ej stary ale ty jestes zajebisty'' :D głowa do gory !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan ale ja chce nie "predzej czy pozniej" ale teraz realizowac swoje pasje, a tak siedze w domu i sie kisze....Pozatym moj stan sie pogarsza mialam chec do czytania ksiazek i jakiejs nauki przedmaturalnej a tu nagle wrocily leki i boje sie znowu wychodzic z domu ...

stalam sie bardzo podejrzliwa i nieufna.Boje sie ze jak pojde na tamta impreze na ktora dostalam zaproszenie to wszyscy zaczna mnei pytac o moje plany , dlaczego matury nie zdaje itd. Boje sie tego.

 

Chcialam pojsc do kina to pewnie pojde sama bo zadna z kolezanek mi nie chce towarzyszyc a z chlopakami ktorzy mysla jakby tu sie umowic znia na nasteone spotkanie -nie chce isc.

 

I w ogole jak czytam wasze posty o maturze to mi sie plakac chce.

 

Mam dzis zly dzien :cry:

 

człowiek nerwica daj spokoj ,oni nie maja pojecia jak rania innych takimi slowami :| jak lysze cos takiego to norrrmalnie zlosc we mnie kipi !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,

to ja kurde wydalo sie ale to niechcacy przez przypadek

ALEKS*OLO dzięki,że wlączyłaś poniedziałek ;) ,ja tam lubie poniedzialki ;)

offtopic-nie przepraszaj mnie tak ;) nie masz za co ;).....

A z tymi ludżmi to naprawde tak mam że sobie tego nie wyobrażam.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałem zły dzień.Uciekłem z trzech godzin.Na tym zasranym niamieckim tylko ja z klasy z kartkówki dostałem 0 punktów .Ta szmata(nauczycielka)mnie wyśmiała,zaczęła na mnie krzyczeć,powiedziała ,że jestem tępy ,że jestem nieukiem,że ona sprawdza moją kartkówkę ,a ja ją odzrzucam - takie tam....Klasa zaczęła się ze mnie nabijać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałem zły dzień.Uciekłem z trzech godzin.Na tym zasranym niamieckim tylko ja z klasy z kartkówki dostałem 0 punktów .Ta szmata(nauczycielka)mnie wyśmiała,zaczęła na mnie krzyczeć,powiedziała ,że jestem tępy ,że jestem nieukiem,że ona sprawdza moją kartkówkę ,a ja ją odzrzucam - takie tam....Klasa zaczęła się ze mnie nabijać

Kurcze nie mam słow co do tej pani :twisted::twisted::twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałem zły dzień.Uciekłem z trzech godzin.Na tym zasranym niamieckim tylko ja z klasy z kartkówki dostałem 0 punktów .Ta szmata(nauczycielka)mnie wyśmiała,zaczęła na mnie krzyczeć,powiedziała ,że jestem tępy ,że jestem nieukiem,że ona sprawdza moją kartkówkę ,a ja ją odzrzucam - takie tam....Klasa zaczęła się ze mnie nabijać.

co za babsko :evil: to moze ona jest tepa ze nie potrafi nauczac :evil: boshe widzisz i nie grzmisz :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen ważne żebyś dbała o siebie, o swoje zdrowie i tu w szczególności psychiczne, nie załamywała się obecną sytuacją, bo co będzie jeśli totalnie rozhuśtasz swoje nerwy, pojawią się nowe lęki utrudniające życie i w tym momencie przyjdzie możliwość realizacji twojej pasji, dasz radę? Bo myślę że jeśli się załamiesz to nie. Lepiej skup się na sobie i o siebie dbaj. Nie myśl o tym co mogłoby być ale myśl o tym co jest i w tych ramach wszystko planuj. Ja miałem szansę zmienić stancję, wynieść się z tej zinwigilowanej stancji w której nie można mieć zbyt wiele prywatności, dzisiaj zadzwoniłem i dowiedziałem że świeża oferta jest już nieaktualna. Więc najprawdopodobniej nadal będę męczyć się z właścicielką stancji na której mieszkam, chować przed nią piwo jak 15-latek i myśleć co mi już przewertowała albo łatwiej - do której szafki jeszcze nie zajrzała. Mam się z tego powodu załamać? Czy raczej radzić sobie w tym co jest? Tak samo u Ciebie...

Kto śmiał włączyć poniedziałek? przyznać się bez bicia!

Poniedziałek jest git! :mrgreen: mam zajęcia od 9 do 17, nie nudzę się, trochę stresu, adrenalinka, wykład, ćwiczenia, 2 laborki, w międzyczasie mało nie spaliłem laptopa który schowałem do plecaka gdy był włączony (wina trudna do rozstrzygnięcia bo niby go wyłączyłem ale przy wyłączaniu się zawiesił na co nie zwróciłem uwagi :P ). No przynajmniej nudów nie ma :lol:

 

gonso współczuję zajęć z kretynką :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lepiej skup się na sobie i o siebie dbaj. Nie myśl o tym co mogłoby być ale myśl o tym co jest i w tych ramach wszystko planuj.

 

 

Problem jest w tym ze nie wiem jak. Skoro nie mam srodkow na to co chce zrobic to planowanie nie ma sensu.. moge sobie pomarzyc ,a marzenia ktore wiem ze nie zostana zrealizowane frustruja mnie jezcze bardziej ...

Dbanie o siebie polegaloby w moim przypadku albo na relizacji pasji, byciu ciagle w ruchu, przeroznej aktywnosci intelektualnej i fizycznej albo na psychoterapi. A do tego i do tego potrzebne sa pieniadze.

 

Oczywiscie mozna powiedziec ze moge wyjsc na dwor i sobie pobiegac to bede aktywna za darmo, albo uczyc sie wieczorami jezyków, niestety to mnie nie satysfakcjonyje bo po separacji ze szkola chcialabym wreszcie zaczac cos robic. Byc sprawdzana i motywowana przez innych , jak np na kursie jezyka czy na zajeciach tanecznych... gdzie mam kontakt z ludzmi ktorzy oceniaja mnie i moje postepy a inni uczestnicy motywuja do rywalizacji. No coz ale wiadomo jak to jest ... nie zarabiasz - nie masz na co liczyc ..

 

Powiedzcie mi ze mam za duze wymagania od zycia , ze powinnam sie cieszyc tym co mam: cieply dom, rodzine w miare normalna, dostep do internetu ,mam co jesc i ze robie z igly widly. Moze wtedy mi przejdzie. :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znowu poruszę temat "lekcja niemieckiego" - czyli jak wkurzyłam moją nielubianą nauczycielkę, a co! :twisted: Ktoś zapytał gdzie jest Lubeka, ona zaczęła tłumaczyć, a ja na to "W Niemczech"! :lol: Wiem że to głupie ale czasem lubię podroczyć się z belframi :D Ogólnie dziś, zwłaszcza od drugiej połowy dnia, mimo zapalenia zatok i antybiotykoterapii jestem bardzo wyluzowana :D I coś czuję, że jutro będzie dobry dzień, i że we środę doktor z przychodni mnie przyjmie! A co! Nie mój problem że tyle babć tam chodzi i ja jedna jedyna młoda :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w tym ze nie wiem jak. Skoro nie mam srodkow na to co chce zrobic to planowanie nie ma sensu.. moge sobie pomarzyc ,a marzenia ktore wiem ze nie zostana zrealizowane frustruja mnie jezcze bardziej ...

Dbanie o siebie polegaloby w moim przypadku albo na relizacji pasji, byciu ciagle w ruchu, przeroznej aktywnosci intelektualnej i fizycznej albo na psychoterapi. A do tego i do tego potrzebne sa pieniadze.

 

Wiem jak to jest gdy chcesz się realizować, a nie możesz... To bardzo boli...

 

Powiedzcie mi ze mam za duze wymagania od zycia , ze powinnam sie cieszyc tym co mam: cieply dom, rodzine w miare normalna, dostep do internetu ,mam co jesc i ze robie z igly widly. Moze wtedy mi przejdzie. :/

 

Ok, ciesz się z tego co masz, spójrz np na ludzi bezdomnych którzy śpią na dworcach, albo pomyśl o dzieciach w afryce, które głodują.... Masz to co potrzebujesz do życia, ale człowiek nie może się ograniczać do tego że wystarczy mu miejsce do spania i miska z jedzeniem, bo wtedy całkowicie zgłupieje, zabije go ta monotonia, trzeba coś robić i się rozwijać i to jest normalne, że masz zainteresowania. Czy naprawdę ten wydatek ok 60zł miesięcznie na kurs językowy(u mnie tyle kosztował kurs angielskiego) jest taki niemożliwy??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen a nie masz szansy na jakąś dorywczą pracę? Oczywiście coś w miarę sensownego żebyś się w supermarkecie nie zatrudniła... Wtedy i byś miała jedno zajęcie i pieniądze na inne.

Powiedzcie mi ze mam za duze wymagania od zycia , ze powinnam sie cieszyc tym co mam: cieply dom, rodzine w miare normalna, dostep do internetu ,mam co jesc i ze robie z igly widly. Moze wtedy mi przejdzie. :/

Przecież szczęście nie zależy od tego co się ma tylko od tego na czym człowiekowi w życiu najbardziej zależy. Więc tu do jakiegoś szablonu się Twoich uczuć nie dopasuje tak jak i u każdego innego. No i jest też piramida potrzeb ;) masz jedne spełnione oczekujesz innych.

czyli jak wkurzyłam moją nielubianą nauczycielkę, a co! Twisted Evil Ktoś zapytał gdzie jest Lubeka, ona zaczęła tłumaczyć, a ja na to "W Niemczech"!

Ładnie to tak komuś krew burzyć? PS chciałbym to zobaczyć :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy naprawdę ten wydatek ok 60zł miesięcznie na kurs językowy(u mnie tyle kosztował kurs angielskiego) jest taki niemożliwy??

Moze jest ale jak widze jak rodzice sobie rece urabiaja zeby zarobiac na podstawowe potrzeby i zeby przynajmniej zapewnic studia dzieciom to nie mam sumienia zeby ich prosic o pieniadze na cokolwiek .. tak wiem ze ten kurs bedzie pozniej procentowal i dostane wiecej% na maturze jesli do niej podejde ale rodzice sa zdania ze mozna sie uczyc w domu. A moja mama jest juz zdania ze pasje mozna realizowac bez pieniedzy , czego nie bede juz komentowac.

 

dlatego zeby juz ie obciazac nikogo mam ochote sobie cos zrobic ... ;/

nie dam rady tak zyc

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:39 pm ]

xCarmen a nie masz szansy na jakąś dorywczą pracę? Oczywiście coś w miarę sensownego żebyś się w supermarkecie nie zatrudniła... Wtedy i byś miała jedno zajęcie i pieniądze na inne.

nie mam zadnej mozliwosci pracy, szukalam niestety nikt nie chce " niedoszlej maturzystki" do pracy w mojej okolicy

 

 

Przecież szczęście nie zależy od tego co się ma tylko od tego na czym człowiekowi w życiu najbardziej zależy. Więc tu do jakiegoś szablonu się Twoich uczuć nie dopasuje tak jak i u każdego innego. No i jest też piramida potrzeb masz jedne spełnione oczekujesz innych.

 

Tak, tak wiem. Poprostu mam za duze ambicje i nierealne marzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen a nie masz szansy na jakąś dorywczą pracę? Oczywiście coś w miarę sensownego żebyś się w supermarkecie nie zatrudniła... Wtedy i byś miała jedno zajęcie i pieniądze na inne.

 

Albo roznoszenie ulotek, nie którzy oferują całkiem niezłe warunki: dziennie 5 godzin, 7zł za godzinę...

 

//znowu się rozjechało :/

 

Pliska pomóżcie mi, nie wiem co mam napisać w odpowiedzi na wiadomość dziewczynie która mi się podoba(opisałem to głębiej w temacie nie mogę znaleźć....) sprawa jest paląca....

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo roznoszenie ulotek, nie którzy oferują całkiem niezłe warunki: dziennie 5 godzin, 7zł za godzinę...

 

u nas oferuja 5 zl za godzine , ale to nie dla mnie nie znioslabym tego ze ludzie wracajacy ze szkoly widzieliby mnie w tym fartuchu osoby rozdajacej ulotki, juz teraz cala skzola sie ze mnie smieje ...

pozartym poki papiery sa w szkole nie moge jawnie pracowac ... bo ubezpieczenie chyba nie bedzie wazne a narazie jestem jeszcze" uczennica" szkoly

 

nie mowiac o tym ze polowe tego co dziennie bym zarobila stracilabym na dojazd i powrot z miasta... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pliska pomóżcie mi, nie wiem co mam napisać w odpowiedzi na wiadomość dziewczynie która mi się podoba(opisałem to głębiej w temacie nie mogę znaleźć....) sprawa jest paląca....

Gdzie to opisałeś? Nie mogę znaleźć topica...

pozartym poki papiery sa w szkole nie moge jawnie pracowac ... bo ubezpieczenie chyba nie bedzie wazne a narazie jestem jeszcze" uczennica" szkoly

Szczerze mówiąc to pracowałem z osobami w twoim wieku przez wakacje i nie było z tym problemów. Trzeba po prostu się dogadać z pracodawcą. I wcale nie musisz pracować przy ulotkach, po prostu przejrzyj rynek pracy i zobacz czy nie byłoby czegoś co by ci odpowiadało. Z tego co zauważyłem to ostatnio wcale o taką dorywczą pracę na zlecenie nietrudno. Trzeba tylko dobrze poszukać i dobrze się zakręcić... moi znajomi (ci którzy chcieli) bez problemu znaleźli robotę, więc do boju!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzie to opisałeś? Nie mogę znaleźć topica...

http://www.forum.nerwica.com/viewtopic.php?t=5550&start=1140

 

W sumie już napisałem wiadomość,, sam coś posklejałem, zobaczymy co to będzie...

 

Trochę niejasno napisałem sytuację w poprzednim poscie, gdzie zapomniałem dodać cudzysłów, myślę, że wtedy nie było by problemu ze znalezieniem tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od paru dnie moje dni( amoze od mieisecy) nie sa zbyt fajne, monotnia wstawania i patrze rano w lustro i nic szczególnego nie widze, patrze przez okno i nie widze nadchodzacej wiosny i nie czuje jej i nie chodzi tu wcale o pogode i nie tesknie za wiosna jak kiedys... Potem praca - totalna monotonia, potem dom, jakies krzatnie sie i brak zapału do czegokolwiek i tylko pozostaje komputer. Czuje jak zycie umyka mi jak szarak chybiony przez nieudolnego mysliwego, mysle o tym co trace, czego nie robie w zyciu a chcialbym robic... I mysle o tym, mysle ze ma sie tylko jedno to cholerne zycie, chociaz myslenie o reinkarnacji daje mi wiecej otuchy i jest nadzieja ze kiedys tu wroce w innej postaci... Po nerwowym dniu jestem wypalony i stronie od ludzi, chociaz wciaz jest mi ich mało (paradosk zapewne wielu z nas)......................... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!, czemu nie mozemy zyc jak inni, czy to jakis krzyz, ktory trzeba nosic. Dzis lekarz powiedzial mi ze newricy nie da sie wyleczyc a jedynie zrobic tak by zylo sie nieco lepiej. I pewnie tak do usranej ś..... !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan nie wiem czy Twoi znajomi byli z Wroclawia ale w wiekszym miescie latwiej jest o prace niz na takiej prowincji na jakiej ja mieszkam. Rozumiem ze praca w wakacje przy orzeczeniu ze mam depresje i fobie spoleczna bylaby ok ale praca w czasie gdy powinnam byc w szkole ( bo powinnam mimo iz nauczyciele wiedza ze nie bede chodzic ) chyba nie jest dozwolona. Bo w godzinach pracy powinnam byc w szkole,a skoro jestem zdolna wychodzic do pracy to czemu nie do szkoly.

 

Zreszta to wiekszego znaczenia nie ma, przejrzalam wszystkie strony i gazety oferujace prace w mojej okolicy. I chyba na hutnika- smuchacza szklaxD sie nie nadaje niestety.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym,że jutro mam zajęcia z tą kretynką.Pewnie znowu mnie czymś ta szmata zaskoczy.Nie czuję się dobrze w takich potyczkach słownych i nie umiem się bronić.Ale muszę przetrzymać - choć nie lubiło mnie już sporo nauczycieli jakich spotkałem na swojej drodze.

Dwoje jedynych nauczycieli jakich lubię to facet od historii(ma dobre podejście,sposoby na utrzymanie dyscypliny)- lubię się uczyć tego przedmiotu i pani od chemi która niestety przeszła już na emeryturę i zastąpiła ją taka młoda,która kompletnie nie umie sobie poradzić z utrzymaniem dyscypliny na lekcji - tej młodej już nie lubię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carabidis a nie za dużo myślenia, rozważania, zadręczania się? Może lepiej się skupić na tych pozytywnych aspektach życia a nie negatywnych?

nie wiem czy Twoi znajomi byli z Wroclawia ale w wiekszym miescie latwiej jest o prace niz na takiej prowincji na jakiej ja mieszkam

Nie, jeszcze wtedy wszyscy mieszkaliśmy w niezbyt wielkim mieście - tylko 30 tys osób o ile się nie mylę. Ja pracowałem na miejscu i żeby było śmieszniej nie ja znalazłem pracę ale praca mnie (tzn. kumpel mnie namówił), inni jeździli do pobliskiego miasta, nieliczni wyjechali pracować do Wrocka.

Rozumiem ze praca w wakacje przy orzeczeniu ze mam depresje i fobie spoleczna bylaby ok ale praca w czasie gdy powinnam byc w szkole ( bo powinnam mimo iz nauczyciele wiedza ze nie bede chodzic ) chyba nie jest dozwolona. Bo w godzinach pracy powinnam byc w szkole,a skoro jestem zdolna wychodzic do pracy to czemu nie do szkoly.

Z tego co wiem to ze szkoły zrezygnowałaś (również formalnie jeśli chodzi o ten rok) - więc co to ma do rzeczy?

I chyba na hutnika- smuchacza szklaxD sie nie nadaje niestety

Hmmm... no to może poczekaj na odpowiedniejsze oferty xD

Problem w tym,że jutro mam zajęcia z tą kretynką.Pewnie znowu mnie czymś ta szmata zaskoczy.Nie czuję się dobrze w takich potyczkach słownych i nie umiem się bronić.Ale muszę przetrzymać - choć nie lubiło mnie już sporo nauczycieli jakich spotkałem na swojej drodze.

Raz, drugi się nie obronisz, za trzecim się uda. Trening czyni mistrza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×