Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Gabriel74: mnie właśnie kiedyś z nerwów Bilal brzuch i ewentualnie prawa ręka a teraz dosłownie wszystko chyba mnie bolalo ale póki co zostały te szumy uszne u drżenie mięśni...gdyby człowiek się tyle nad tym nie zastanawiał i nie doszukiwał się jakiej choroby to pewnie szybciej by przeszlo. A wspomagasz się teraz jakimiś tabletkami?

Wspomagalem się Lerivonem ale teraz od tygodnia nic nie biorę. Walczę psychiką bo jakoś oderwalem się od dna troszeczkę. Najgorzej było dwa tygodnie temu,totalny koszmar. W tej chwili dokucza mi zimno i gorącą na przemian,trochę się trzesę ale daje sobie z tym radę jak narazie. Bolą mnie też oczy często i głowa z karkiem na przemian. Nie chcę brać leków ale jak już muszę to biorę. Dziś też jestem podminowany ale jakoś nie nakrecam się to jest spokuj.

 

Sent from my HTC One using Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jak udaje Ci się bez leków to super. Ja niestety nie dalabym rady. Masz racje ,ze jak się człowiek nakręcił to jest jeszcze gorzej ale jeszcze nie opanowalam zbytniobjak sobie z tym radzić. Jak byłam w mega stresie to deszcze to u mnie norma...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie :-)

 

nareszcie kilka pozytywnych postow. To mi sie podoba ! Bravo nerwa i nerwosol !!!

 

Ja tez jestem przekonana, ze rok 2014 bedzie moim cudownym rokiem. Bez atakow paniki.

 

Mialam kiedys kolege, ktory opowiadal mi w jaki sposob staral sobie pomoc ze swoimi smutkami. Wykopywal dolki w ziemi i do nich szeptal swoje zmartwienia, po czym je zakopywal i tak one mu odpuszczaly. Mysle, ze te jego poczynania z dolkami dzialaly na niego bardzo psychologicznie. Fakt faktem, ze po zakopywaniu swoich smutkow juz do nich nie wracal a nowe zakopywal ponownie.

 

Od jakis dwoch lat jest moda w Szwecji na puszczanie w strone nieba swiecåcych lampionow. Oprocz oczywiscie slawiennych fajerwerkow i glosnych petard.

Kiedy dzisiaj w nocy obserwowalam te unoszåce sie lampiony na bardzo duzych wysokosciach pomyslalam sobie, ze wsadze w nie swoje ataki paniki i wysle je w kosmos. Po jakims czasie lampiony wypalajå sie i spalajå calkowicie samoistnie i tym sposobem trawiå plomieniem nasze smutki. Wlasnie zapakowalam wszystkie swoje lęki, depresje i pesymistyczne mysli w kilka przelatujåcych nade mnå lampionow i pozegnalam sie z nimi na dobre. :great:

 

Tym sposobem wzmocnilam swojå wiare w siebie, ze choroba minie i dam rade. Potega podswiadomosci !!!

 

Zycze Wam i sobie, aby optymizm jaki poczulismy z nadejsciem Nowego Roku pozostal w nas na stale.

Serdecznie pozdrawiam

nova :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013, extra sposob z tymi lampionami! (i z dołkami też!) :)

Ja chyba kiedys czytalam tez o sposobie ze spalaniem kartki, na ktorej wypisujemy wszystkie zmartwienia :)

 

Póki co, uzywam czegos podobnego (troche) na noc. Czasem przed zasnieciem (bo mam z tym problemy) wypisuje wszystko co mam w glowie i czym sie martwie na kartce, jakies wieksze i drobne problemy. Po czym klade sie spac, i o niczym nie musze myslec, bo wszystko jest zapisane na kartce i moge wrocic do tego kolejnego dnia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej milly93

 

nic straconego !

 

Jak zauwazysz przelatujåcy samolot, zapakuj szybciutko swoje troski i wsadz je do luku bagazowego i wyobraz sobie, ze Twoja walizka pelna trosk i zmartwien odlatuje od Ciebie wraz z samolotem :D To takze sposob na wizualizacje oddalajåcych sie problemow. Sprobowac warto, niczego nie stracisz a mozesz poczuc wielkå ulge, POWODZENIA !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Usiłowałam wczoraj o północy puszczać ze znajomymi lampiony i powiem wam, że mój nie poleciał :) Zaczepił się o ogrodzenie i spalił :)

 

Życzę wszystkich na 2014 rok przede wszystkim zdrowia :smile:

 

Te lampiony to świetna sprawa, też bym chciał kiedyś puścić jakiegoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajna jest tez taka wizualizacja, ze wsiadamy do balonu (tego kosza) i odlatujemy w góre, i te wszystkie problemy zostają na dole. I to daje takie poczucie, ze to wszystko jest gdzies tam, ale tak naprawde mozna sie do tego zdystansowac.

Albo jak w pracy jakies problemy, to sobie wyobrazam takie zmniejszanie ZOOM'a jak na Google Earth. I np. ta moja praca jest coraz dalej i dalej, a potem to juz jest takim malym punkcikiem, ze mysle sobie - to taka mała rzecz i takich sutacji na swiecie są miliony! Wiec trzeba nabrac dystansu i sie nie przejmowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a no to dłuzsze to mozliwe - nie wiem, nigdy nie dałam rady tyle wytrzymac :)

I wiesz co, ja z kolei troche sie bałam, bo jednak w czasie medytacji czlowiek bardzo odrywa sie od rzeczywistosci, i zaczelam bac - ze jak bede tak ciągle robila i bedzie to dlugo trwalo, to juz naprawde strace taki kontakt i wtedy nie wiem co sie stanie :))) Ale takie krotkie wyciszajace - jak dla mnie są ok. Wydaje mi się, ze tak czy siak, takie cos moze byc bardziej niebepzieczne chyba w zaburzeniach osobowosci itp. ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da się stracić kontaktu. Jedynie odsuniesz się od formy/myśli i popatrzysz na nie z troche innej perspektywy np. jak na chmury. To jest porównanie chmur do nieba. Ty jesteś niebem a myśli to są chmury. W medytacji zdajesz sobie z tego sprawę. Myśli nie mają na Ciebie aż tak wielkiego wpływu. To jest oderwanie się od tej ludzkiej rzeczywistości, ale nikt nie wie jaka jest ta prawdziwa, myśli nas nie definiują ostatecznie, a to wszystko wygląda na ziemską grę, z perspektywy medytacji. :D;) Tak w skrócie, bo temat jest głęboki jak bajkał :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no prosze, temat wzbudzil zainteresowanie :D

 

nerwa,

pomyslow na oddalenie problemow czy niszczåcych mysli jest wiele i pewnie kazdy moze sie pochwalic nowym sposobem, za co bede wielce wdzieczna.

Jesli chodzi o balon, ktorym wznosimy sie do nieba to u mnie odpada bo mam lęk wysokosci. Ale wielu innym osobom ten pomysl moze bardzo pomoc.

 

Natomiast zoomowanie jak na Google Earth to kapitalna idea jak dla mnie. Z pewnosciå sprobuje bo bardzo przemowil do mnie.

 

Zas co do medytacji, kupilam w tygodniu ksiåzke bo kompletnie nie wiem jak sie za niå zabrac. I nie bardzo wiem czy medytacja ma cos wspolnego z wizualizacjå ? No i jak "nie myslec o niczym" ??? Rozumiem uspokoic rozbiegane mysli ale tak calkowicie to nie potrafie wylåczyc myslenia choc wiem, ze to mozliwe. Rozmawialam ze swojå mamå na ten temat i ona twierdzi, ze potrafi wylåczyc sie od myslenia czego bardzo jej zazdroszcze. No ale to jest osoba bardzo realnie ståpajåca po ziemi i nigdy nie miala problemow ani emocjonalnych ani z osobowosciå. Nigdy tez nie przezyla zalamania nerwowego a depresja jest zupelnie jej obca.

 

Chcialabym nabyc te umiejetnosc wylåczania mysli :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×