Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze to znam, na szczęście mam już to częściowo za sobą. W szkole moje lęki osiągały apogeum, też byłem przymulony na tyle że sam to zauważałem. No i dochodziły codzienne problemy z wstawaniem, ciągłe spóźnienia, i problem z nauką. Nawet nie chodziło o to że nie byłem zdolny, tylko brakowało mi kompletnie czasu. W szkole siedziałem jak wryty, żeby tylko wysiedzieć. Patrzyłem na zegarek i odliczałem godziny kiedy skończy się ten dzień. Więc nie było mowy żeby coś zapamiętać, wyciągnąć z lekcji.

Po takich 8 godzinach spędzonych w strasznym stresie, kiedy wróciłem do domu byłem wykończony, czułem się jakbym przekopał 10 razy ogródek.

Więc jadłem coś (albo i nie) i padałem na łóżko.

Kiedy któregoś dnia nie kładłem się to i tak nie miałem totalnie ochoty się uczyć.

Dokladnie mialem to samo :(

Eh i do tego te komentarze "kolegów i koleżanek" typu"ale ten synek jest przymulony",że juznie mówie o stwierdzeniach ze jestem ciulem :(

Ale mam w dupie tych "ludzi" :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powoli wracam do zdrowia ale gardło mnie tak jeszcze chol.....e boli i do tego moje węzły chłonne spuchnięte i obolałe że nie mogę szyją ruszać. Chciałam iść do lekarza ale i tak nie poszłam bo gdyby mi zapisał jakieś lekarstwa to i tak bym ich nie wzięła (strasznie boję się brać nowe leki bo zaraz myślę że one mi zaszkodzą :oops: ) Smutna48 narazie jest dobrze w domu małżon co chwila znika z domu (mówi że idzie do pracy :? ) ale mnie to jakoś dziwi no bo raz ma na nockę raz na dniówkę dziwne ale co tam ważne że go nie ma w domu.Najgorsze są soboty i niedziele jak wraca z pieniędzmi zarobionymi za sobotę i je oczywiście przeznacza na picie :? . Wczoraj też tak oczywiście było no i jak zwykle powyzywaliśmy się zeżarł obiad poznęcał się nad dziećmi i poszedł palant spać (bo niby był na nocce w pracy no to zmęczony wielce szanowny pan był i usnął). Tylko ciekawi mnie po co on był zaraz po pracy na działce jeśli był zmęczony i było cholernie zimno i padał deszcz :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siedzę 3ci dzień nad sprawozdaniem które mam napisać na poniedziałek i już mnie trrrrrrafia :twisted: prowadzący dał takie instrukcje żębym nie mógł po swojemu napisać ani nie wiedział jak on chce żebym to napisał. Że takie badziewie potrafi tyle czasu zmarnować :twisted:

gonso, offtopic, człowiek nerwica miałem podobnie. Totalna zamuła, brak koncentracji, ludzie dziwili mi się czemu ja tak dużo czasu spędzam nad nauką bo im zajmowało to o wiele mniej. Do tego często jakieś zamyślanie się, zdarzało mi się nie kontaktować na lekcji w porę i wychodziło że nie uważam na lekcji, z lekcji prawie nic nie wyciągałem, musiałem się douczać w domu i to godzinami. No ale można nad tym pracować, po prostu "siłowo" pobudzać swoją uwagę, starać się koncentrować na tym co trzeba, od razu to skutków nie przyniesie ale na dłuższą metę tak. Teraz studiuję i jest o wiele lepiej, jestem w stanie przesłuchać cały wykład i coś z niego wynieść, dawniej bym po 5-10 minutach odpłynął...

 

Gosiulka zdrówka zdrówka zdrówka ;) a małżonowi więcej roboty :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dzis czuje sie strasznie leze tylko w lozku nerwica mnie bierze bo mam dosc juz tej chorby -chcialbym wkoncu stanc na rowne nogi ,pojsc do pracy,nie bac sie ludzi i zarabic wkoncu te pieniadze mam ochote skoczyc z balkonu rozwalic glowe tak zeby wywalic z niej ta smierdzaca depresjie ktora juz mnie tak meczy.

rano wstlam zledwoscia zreszta jak zwykle i myslam ze pojde do kosciola ubralam sie i nagle mi sie odwidzialo rozebralam sie i poszlam pod kaldre :cry: panika mnie ogarnela na mysl ze bede tam wsrod ludzi a jak nagle mnie strachy wezma dostne paniki ,zawalu serca ,zemdleje sciany sie bede walic w kosciole ktos mi krzywde zrobi tam -to kto mnie uratuje zwno bedzie sie ze mnie pot lat drzec rece i bede patrzec ile do konca mszy to bezsensu poddalm sie ogldnelam msze z lozeczka i patrzac w telewizji na ten tlum ludzi jaki tam jest juz ciary dostawalam.

 

czemu ten seronil nic nie pomaga :cry: a mial dzialac mialam nie bac sie ludzi i swita.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gosiulka Twojemu małozwi to ja bym krzywde zrobila z checią wrrr bo az sie gotuje we mnie on jest chory i potrzebuje pomocy w izolacji i kaftanie bezpieczeństwa

. Wczoraj też tak oczywiście było no i jak zwykle powyzywaliśmy się zeżarł obiad poznęcał się nad dziećmi i poszedł palant
:twisted: poznecala bym się nad nim z wielką przyjemnościa oi rozkoszą :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie wiem czy w takim stanie będę przystępować do matury.Człowiek Nerwica,IceMan,Offtopic - mam do Was pytanie - jak udało się Wam ukończyć szkołę i pójść na studia?

Bardzo proszę o odpowiedż.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gonso - mi udało się zmienić podejście do szkoły, nabrać dystansu, wyluzować (poniekąd to była olewka i wmawianie sobie że nauka nie jest najważniejsza i świat się nie zawali gdy zawalę sprawdzian albo dostanę kiepską ocenę - i o dziwo to mi pomogło w koncentrowaniu się bo zwykle uwagę rozpraszałem sobie przejmując się i rozmyślając a co to będzie jeśli - oczywiście chodziło w tych rozmyślaniach o szkołę), co prawda skończyło się to koncertowym lenistwem w 3 klasie ale jakoś zmobilizowałem się przed maturą, stresu nie wyeliminowałem, bo raczej nie ma osoby która się nie stresuje chyba że to geniusz albo totalny olewator. W walce ze szkolnym stresem pomogło mi forum i przede wszystkim ludzie których dzięki niemu poznałem - to że człowiek nie jest sam i dodatkowo dostaje wsparcie od innych bardzo wiele daje - bo przedtem myślałem że jakimś wyjątkiem społecznym jestem. A potem się okazało że to całkiem popularna dolegliwość. Na studia się dostałem i jakoś się trzymam bo już mnie tak to nie męczy, praktycznie moje nerwy związane z nauką zmalały do tych normalnych, jakie dotykają każdego zwyczajnego ucznia / studenta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakos jest mi dziwnie.. dzien ponury szary ale ja trzymam sie w miare przynajmniej do teraz. Dostalam propozycje od kolezanki uczestniczenia w warsztatach tanecznych no ale niestety wszystko kosztuje .. bardzo chcialabym zaczac tanczyc regularnie w jakiejs szkole tanca ale to raczej jest niemozliwe gdzyz w tych okolicach brak takowycha jedyna ktora ma dobra renome jest bardzo droga... zawsze cos musi stanc na przeszkodzie realizacji moich pasji a najczesciej sa ta pieniadze ;|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na jakim jesteś kierunku na studiach IceMan?

Informatyka na Politechnice Wrocławskiej (wydział Informatyki i Zarządzania)

 

xCarmen swoją pasję na pewno będziesz mogła rozwijać, jak nie tu to gdzieś indziej, prędzej czy później coś na pewno Ci się uda zorganizować...

 

A ja nadal skrobię to cholerne sprawozdanie :lol: mam nadzieję jednak że niedługo skończę ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie dopada stres przedmaturalny :cry: do tej pory podchodzilam do tego tak zdam to zdam nie to nie nie bedzie tragedii w sumie dalej tak uwazam ale perspektywa tego ze musze tam isc poprostu zwala mnie z nog :roll: co z tego ze bede miala sama w sali ale bedzie komisja :roll: nie wiem jak ja to przezyje :shock: nie umiem sie wogole skupic na niczym im blizej tego tym coraz czestrze ataki :roll: boje sie ze dostane ataku i nici z matury w jednej chwili wszystko znowu zepsuje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie taka straszna matura jak się wydaje. Mnie przed maturą straszyli, przed kolokwiami straszyli, przed sesją straszyli i okazało się z tego jedno wielkie NIC. Naprawdę nie ma czym się denerwować, matura to tak jakby pójść na dłuższy sprawdzian tylko w galówce. Tylko się porządnie naucz i na pewno zdasz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naj gorsze jest to ze sie naucze wszystko bedzie ok wyluzuje sie a tu podczas egzaminu znowu atak ,lek ,panika wszystko naraz i ja poprostu tam nie wysiedze :roll: najgorsze jest to ze wtakich chwilach zamaist wyluzowac to jeszcze bardziej sie nakrecam i klapa :roll: wtedy ''nie kontaktuje''i musze wyjsc zeby sie uspokoic :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym,że ja nie potrafię się uczyć.Kiedy jestem w szkole boję się wszystkiego(dosłownie) - rzygać mi się chcę jak mam iść do szkoły - kiedy siedzę w tej zasranej szkole cały się trzęsę.Czasami też słyszę głosy w mojej głowie znajomych osób komentujących lub krytykujących.Nienawidzę całego tego miasta w którym mieszkam.Nie mogę znieść tego gdy idę po ulicy.Na dodatek (jak już pisałem)siedzę w szkole 8 - 9 godzin nie odzywając się.Nie wyobrażam sobie jak w takim stanie mogę pójść w przyszłości np.do pracy(bo o studiach nie ma mowy).Zapisałem się do dobrego psychologa - mam tam pójść w środę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej jest z napisaniem pracy z polaka, w ogóle nie chce mi się siedzieć i produkować, sam już nie wiem co tam mam pisać, a wyszło mi to na 3 minuty :/

 

Otóż to, moja polonistka dziwi mi się, bo dobrze mi wychodzi czytanie ze zrozumieniem, a na wypracowanie nie mogę się przemóc.

 

Macie próbne w tym tygodniu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co Wam powiem jestem takim beznadziejnym przypadkiem, który nie umie się stresować egzaminami ja po prostu tego nie potrafię nigdy nie czuła dreszczyka emocji czy poddenerwowania koleżanki zawsze w szkole czy też na studiach przeganiały mnie ;) żebym ich nie wkurzała tą swoją beztroską nigdy nie byłam super prymuską, ale też nie miałam najgorszych ocen ot taka przeciętniara czekałam na maturę i na to że może poczuję ten stres tą nerwówkę niestety nic takiego się nie wydarzyło poszłam napisałam zdałam i tyle i strasznie mi żal tych emocji, że ich nie było.... osobiście bardzo Wam zazdroszczę bo przynajmniej będziecie mieli co wspominać jak to się strasznie denerwowaliście a tak na prawdę nie było o co :) na pewno wszystkim Wam świetnie pójdzie i potem będziecie się śmiali jaki to był banał , wszyscy, których znam tak właśnie mówią.....

i pamiętajcie tragedia to to, że w Etiopii dzieci z głodu umierają a nie, że zdacie czy nie maturę, zawsze można spróbować jeszcze raz ;) tak czy siak trzymam za Was kciuki z całych sił :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

próbne matury? Ja już miałem dawno, jeszcze przed świętami... Czytanie ze zrozumieniem to mam dość często, ale zazwyczaj ocena jaką dostaje to 2,3... więc jak dla mnie żal..

 

//lol na serwisie randkowym, po zdjęciach ktoś ocenił, że mam 20 a na następnym: 24lata...poczułem się staro :P

Chyba muszę stamtąd usunąć konto.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też do matury podszedłem (przynajmniej do pewnego momentu) niepokojąco beztrosko, gorzej było między maturą a jej wynikami, wtedy troska włączyła mi się w zdwojonej sile :mrgreen: jeżeli chodzi o stres Jaśkowa - nie ma czego zazdrościć :P

 

a jeżeli chodzi o stres to nawet jeśli rano przed maturą mnie coś męczyło, to gdy usiadłem na sali, rozdali prace - wszystko jak nożem uciął. Pisałem to jak jakąś ankietę (no może poza matmą na której w połowie spanikowałem bo chwilowo pozapominałem kilku ważnych rzeczy).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×