Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nawroty nerwicy


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

to wy tez mieliscie lek przed tym ze zwarjujecie ? bo ja miałam nawroty choroby juz dawno kilka razy i dopiero teraz mnie jakies takie mysli glupie dopadly. napiszcie jak sobie z tym radziliscie ja przestalam od 2 dni brac leki i troche lepiej jest ale nadal sama nie wychodze boje sie ze zawale rok szkolny niewiem czy brac leki chyba jutro ide do lekarza zapytac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich na Forum!!!

Mimo iz nie pisalam ostatnio tutaj ciagle zagladam i czytam wszystkie wypowiedzi.Moj przypadek mozna opisac jako nawrot wszystkich objawow nerwicy i poglebienie sie ich-jestem totalnie zalamana.4 marca czeka mnie konsultacja z psychiatra.pozostaje mi do tego czasu oddychac gleboko kiedy dostaje atakow lekow i tych wszystkich dziwnych symptomow-to jest straszne.Ciagle jednak mam nadzieje ze nerwice da sie wyleczyc do konca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam taką nadzieję... do mnie nerwica wróciłam po 3 latach... byłem bardzo zdziwiony. Wydawało mi się, że mam to już dawno za sobą, bo żyłem i funkcjonowałem normalnie. Dopiero po ponad roku rozpocząłem leczenie, bo swoją chorobę traktowałem jak zły sen... teraz czekam, aż leki, terapia zaczną działać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeraża mnie właśnie to, ze to może wracać zupełnie nieoczekiwanie :(

Odstawiłam leki - cięzko to przeżyłam (miałam silne drgawki itd) i próbuje bez leków... próbuję walczyć... ale świadomość, że i tak ONA wrócimnie przeraża

 

Trzymaj się... myslami jestem z Tobą.

Nie daj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie daje się ;) jednak leczenie jest takie powolne i nie nastraja optymizmem... łatwo dostrzegać porażki, niż zachwycać się sukcesami, które są zbyt małe. Jednak nerwica zrobiła już spore spustoszenie w łepetynce i chwilami obawiam się, że już nic się nie zmieni na lepsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety - nerwica wraca. Miałam już chyba 3 nawrowty, teraz jestem w trakcie czwartego:( Nie chciałam wracać do leków, ale bez nich dałam radę 2 miesiące i wszystko wróciło:( Koszmary...zawroty głowy, usuwanie gruntu spod nóg...codzienne, normalne funkcjonowanie odpada prawie;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może teraz ja poopowiadam o nerwicy swojej. Ja się z tym już męcze 6 lat. Od 2 lat biorę Seroxat codziennie. Jak zacząłem go zażywać to poluzowała mnie (nie będę opisywał jakie objawy towarzyszyły mojej nerwicy bo nerwicowcy je znają) na 14 miesięcy. Od 8 miesięcy powolutku wraca, a dzisiaj miałem atak taki jak przed leczeniem. Szkoda gadać: wkładałem ten lek do ust dziś w czasie ataku i płakałem bo cóż ja mogę zrobić. Próbowałem wszystkiego i nic. Leki działają tylko na jakiś czas. Bez tego Seroxatu pewnie już bym zwiarował albo serce by mi nie wytrzymało. Do tej pory nie wyobrażałem sobie życia bez tego leku, choć po dzisiejszym ataku już nie wiem co robić. Straszna ta nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej.Od 3mies.chodze na terapie i bylo juz lepiej.bylam w stanie wychodzic sama z domu,juz nie meczyly mnie praktycznie zadne ataki.A w ogole po miesiacu odstawilam leki a bralam setaloft.I zaczely wracac,z powrotem czuje leki przed wyjsciem.Czasem zaczynam sie zastanawiac czy przypadkiem nie trafilam na zlego terapeute,choc wczesniej bylam z niego bardzo zadowolona.zastanawiam sie tez nad powrotem do lekow bo czuje ze jak nic sie nie zmieni to zwariuje,juz po prostu nie daje rady.U was tez tak bylo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to fakt nerwica wraca jak bumerang ;( ja rok temu odstailam lexapro po ponad rocznym przyjmowaniu tego leku... niestety miesiac temu wszystko wrocilo, porazka!! I znowu zaczynam brac lexapro tyle, ze w zwiekszonej dawce i wspomagane zomirenem ;(

Czasami mam juz tego po prostu dosyc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to dziadostwo od 2,5 roku, od tej pory nie wzialem zadnego procha!!! Osobiście przestrzegam przed nimi, należy samemu zrozumieć siebie, proszki to pójście na latwizne, droga na skróty, która zwykle okazuje się błędna. Proszki tylko uciszaja objawy, nie leczą jednak choroby - MUSICIE TO WIEDZIEĆ!!! W kilku tematach pisałem już posta o artykułach, wiadomościach z internetu i ksiażkach, na początek polecam "Oswoić lęk" Arm Barrady i Judith Bemis, pozwoli wam zrozumiec mechanizmy tego zaburzenia. Ja postanowiłem nie wziąć proszków, mimo iż nie raz mam takie ataki, że nie wiem czy przeżyję, a okresami tak mnie trzyma, że mi się odechciewa, ale powiedziałem NIE!!! Nerwica tkwi w nas samych, ale to nie "ciało obce" to my , to część nas, należy zrozumieć wiec siebie by pokonać lęk. Lęk to nic dziwnego, towarzyszy każdemu stworzeniu na ziemi, należy jednak nauczyć się z nim radzić. Powodzenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok misiek, pokaż mi takich którzy biorąc leki pracują jednoczesnie nad sobą. Jest ich może z 10% a to o wiele za mało, większość uważa jak wnioskuje z tych postów, że tablety załatwią nerwicę, a dzieje się zupełnie odwrotnie, po odstawieniu leków (sądząc, że już po wszystkim, czujemy sie lepiej) okazuje się, że nerwica wraca! Ile tu takich postów jest. "...odstawiłam leki tydzień temu i czuje się jak na początku choroby...". Ludzie są zdziwieni, że wraca, bo podczas terapii lekami, nie prowadzili terapii z samym sobą, ja uważam, że w tej chorobie należy zacząć od siebie, nie od chemii - to nie rak! Leki t powtarzam - droga na skróty, łatwizna, jakaż to satysfakcja będzie, jak kiedyś pokonam to, a wim, że tak będzie. Mylę się? Niech ktoś zajmie głos w sprawie, jesli twierdzi, że się mylę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arturk jak sobie radzisz? Całkiem już jesteś wyleczony? Ja od marca walczę bez leków (któryś z kolei nawrót).

Jestem już sfrustrowana i podłamana, bo niby poprawa jest, ale jak to wolno idzie... i wystarczy kilka dni nieuwagi, żeby cofnąć się o całą wieczność :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś jakiś koszmar, do południa czułam się dobrze, powiedziałabym nawet, że się optymistycznie nastawiłam na najbliższy czas a tu sruuuu... około 19 dostałam ataku, ból w piersi, lęk, myśli o zawale, zimno na karku, nie pomaga olanie, próba odwrócenia uwagi... ostatnio taki atak miałam w grudniu 2005... zupełnie podcięło mi to skrzydła, bo wydawało mi się, że całkiem dobrze już sobie radzę!! Wzięłam doraźnie tranxene, ale niespecjalnie mi pomogło, ciągle serce przyspiesza i zwalnia, w okolicach serca pika, lęk pojawia się i znika, zimno rozlewa po całym ciele. Już się boję, jak będę się czuła jutro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agal, myślę, że Cię nie zaskocze, 1 dzień świąt w domu, nie pojechałem do rodziny, zostałem sam i bałem się wyjść gdziekolwiek, ciągle herbatki ziołowe i krople miętowe na lepsze oddychanie, ale to nic nie dawało, tłumaczyłem sobie, że będzie ok, lae jak już się udawało godzina spokoju i następny atak, co ja się umęczyłem!!! Wczoraj odpuściło. Zauważyłem, że mam straszne jazdy we wszystkie święta kiedy jest taki spokój, nic się nei dzieje, wszyscy gdzieś siedzą w domach lub spacerują, lubię święta, ale dla mnie są przerażajace, a jak nadchodzi wieczór jestem przerażony, niewiem jak to określić, ale bardzo się boję świat. Wole dzień jak co dzień, kiedy wszystko jest normalne i pozwala zapomnieć trochę o tym wszystkim, choć nie powiem, że wtedy czuję się fantastik ;) Poza tym ostatnio jestem przerziębiony, mam kaszel i wkręciłem sobie astmę i to też jest powodem moich lęków. Nie idę jednak do lekarza, bo musiałbym do psychaitry, a ten od razu pakuje we mnie chemię, a tego chcę uniknąć i żyję dalej z nadzieją, że dam radę, to tyle u mnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

arturk... ja z nerwicą walczę prawie całe życie, z różnymi okresami przerwy. Od pół roku chodzę na terapię poznawczo-behawioralna i naprawdę już przyzwoicie sobie radziłam, wierzyłam, że dam radę, co prawda nie odpuściły mi jeszcze wszystkie objawy, ale szło do lepszego i ten piątkowy atak po prostu mnie załamał, podciął mi skrzydła, dobił, rozbił itd. itp. przestaję wierzyć, że to nerwica, przestałam wierzyć, że sobie poradzę, nie chcę do końca życia tak się czuć, czekam że będzie jeszcze gorzej.

Ja mam wręcz przeciwnie niż Ty, jak jestem sama w domu (jestem na urlopie wychowawczym), to jest gorzej, boję się, że coś mi się stanie pod nieobecność męża, starszej córki, muszę być na chodzie, żeby zająć się córką, jak są inni jakoś szybciej udaje mi się rozruszać, święta lubię, bo wszyscy są w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM WSZYSTKICH:)

dawno tu nie zaglądałam, no bo człowiek już tak ma że jak mu dobrze to tu nie zagląda;)

 

ostatnio u mnie objawy powróciły więc jestem.

 

przerażona , zaskoczona , dlaczego znowu przyszły te cholerne objawy, przecież już było dobrze..:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wlacze z nerwica 10 lat, i powiedzialam dosc, biore leki juz 9 miesiecy, poki co jest dobrze, i mam takie pytanie czy Wy tez braliscie leki antydepresyjne i po jakim czasie odstawiliscie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej mam pytanie do was czy ktoś z was też ma tak, że nerwica wraca do was, ale dopiero kiedy jest już spokój i minoł spory czas od sytuacji stresowej czy traumatycznej? Ciekawi mnie to bo ja mam nerwice już 19 lat, ale ona się pojawia u mnie zawsze sporo po czasie w którym wydarzyło się coś złego i to po długim czasie, piszcie jak to u was wygląda 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×