Skocz do zawartości
Nerwica.com

Sylwester 2013/2014


jetodik

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jednak z Wami nie będę, ale strasznie stresuję się tym sylwkiem, bo tego roku spędzę go zupełnie w innym miejscu, i z kim innym...

Boję się, że to towarzystwo mi nie podpasuje, moje koleżanki mają facetów, więc z nimi będą, jedna koleżanka nie ma, ale to idzie z przyjacielem, a ja z nikim - bo po co mam udawać, że kogoś mam albo coś w tym stylu... Więc idę sama :D Ale jeszcze mają być chłopacy, może jakoś to będzie... Boję się, że parki będą ze sobą spędzać sylwka a ja będę siedzieć sama i się nudzić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie pewnie tez czeka solo przed komputerem, choc mam taki pomysl, by sobie do pubu wyjsc na toast chociazby, miedzy ludzi.

W okolicy nie ma towarzystwa, z ktorym moglabym spedzic ten wieczor - ci, ktorych znam maja juz plany.

Z tym pubem to pomysl i dobry, i nie bardzo. Gdybym byla zupelnie sama to wychodze, drzwi zamykam i zalatwione. Ale syna zostawiam w domu - teoretycznie powinien spac, nie sadze zeby sie bal sam zostac ale raczej sam nie zostaje w nocy (czasem - i to na palcach jednej reki mozna policzyc - w dzien go zostawila bo cos mialam zalatwic).

Pojde - bede sie troche martwic.

Nie pojde - bede sie czula jak jakas zalosna istotka samotnie kiblujaca przed komputerem podczas gdy inni dobrze sie bawia (pojecie wzgledne ale jak sie uzalac nad soba to na calego ;) ). Najda mnie jakies smety, wspomnienia i caly nastroj o dupe potluc.

Moze byc zreszta calkiem przyzwoicie posiedziec samej - spokoj, cisza a na necie moge znalezc np jakies fajne, tanie wakacje na czerwiec :P

Tylko ze ja tego siedzenia w domu mam troche dosyc. Nie chce zgnusniec, zamknac sie w sobie do konca. Kiedys bylam bardzo towarzyska - teraz zaczynam miec czasem problem z konwersacja. Bo malo rozmawiam.

E tam, co bedzie to bedzie :D Najwazniejsze ze jest zdrowie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez nie bardzo chce wychodzic, idealnym rozwiazaniem byloby zaprosic kogos do siebie ale - jak juz pisalam - wszyscy znajomi maja juz plany.

Wiele tez zalezy od pogody bo do miasteczka mam na piechote jakies 1,5 km (mieszkam na obrzezach) - a jak bedzie pi.z.d.z.ilo to raczej sie nie wybiore.

Bedzie co bedzie, swiat sie przez to nie zawali ;) Jeden dzien w roku a wszyscy wielkie halo - mozna sobie tego Sylwestra zorganizowac np 8 kwietnia albo 23 czerwca i tez bedzie fajnie. 31 grudnia to tylko data.

W zeszlym roku przyjechalam do Polski, spedzilam ten wieczor z najlepsza przyjaciolka a co sie nagadalysmy to nasze ;) Bo potem przyszly dosc przykre sprawy rodzinne, ale bylo, minelo...

Za rok (jak dozyje w zdrowiu ;) ) bede w Polsce albo na GC, tak sobie obiecalam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja zupełnie nie rozumiem tego całego halo wokół sylwestra. I co to ma niby zmienić, że zaczyna się nowy rok? To tylko cyferka, za rok będzie następna i nastepna, a nas może już nie być. Kiedyś panicznie bałam się samotności w sylwestra, święta czy swoje urodziny, a teraz mam to głęboko w dupie. Dla mnie dzień jak co dzień, jedyne co ma znaczenie to to, że jest wolne i nie muszę oglądać tych zapleśniałych mord w robocie. Ustawowy odpoczynek. A tu szał, fryzjerzy, kiecki za kupe kasy na jeden wieczór, skrzykiwanie na siłę "samotnych", żeby tylko mieć z kim przywitać nowy rok. Zdaję sobie sprawę, że może to brzmieć jak wyznanie frustrata, ale na serio nie rozumiem tego całego przejęcia. Do takich wniosków doszłam w chwili, kiedy zdałam sobie sprawę z dwóch spraw. Po pierwsze - tak się przyjęło, że ten dzień wszyscy muszą świętować, no bo jak to? Sylwester i siedzieć w domu? A prawda jest taka, że NIC NIE MUSZĘ! Kwestia nr 2 - liczba osób, z którymi świętujesz sylwestra/ocbhodzisz święta/urodziny/imieniny/niedzielę palmową itp. jest wyznacznikiem twojej wartości - ludzie cię lubią, więc musisz być równy gość. Gówno prawda. Można byc chujem i mieć dużo "przyjaciół", a można być samotnikiem i być kimś wartościowym i na odwrót. To wszystko sa kwestie umowne, zalezne od tego, komu i jak wiatr zawieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Sylwester to nic innego jak rozrywka dla mas. Dla spracowanych zdezelowanych życiem szaraków jest to jedna z nielicznych form celebracyjnych rozrywek, poza tym stereotypowe powielanie sylwestra jako obrzędu, stąd to się wzięło.

A w gruncie rzeczy to dzień jak codzień, ja swojego czasu to miałem sylwestra codziennie :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Teraz będę czytać nudne książki pozdrawiam wszystkich "polonistów" :papa: a potem siedzieć samotnie do nocy przy muzyce, pepsi i słodyczach... "Pasjonujący" sylwester się zapowiada, jak co roku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9a4m88.jpg

umarłam XD

 

-- 31 gru 2013, 13:38 --

 

Ciągną mnie znajomi ze studiów do stolicy ale ja nie mam kompletnie siły po tym weselu - czuje jakbym jeszcze miała kaca, poza tym siedzenie w pociągu mi zbrzydło bo w tym tyg. spędziłam w nim łącznie 12 godz.

Na sylwka idę do brata. A teraz staram się zaleczyć kaca jednym piwem a potem mycie, malowanie gębuchy i robienie sałatki przy jakiejś dobrej muzie żeby nabrać imprezowego nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×