Skocz do zawartości
Nerwica.com

W jaki sposób zmusić się do szczerości?


MalaMi1001

Rekomendowane odpowiedzi

MalaMi1001, nie wiem czy dobrze zrozumiałam - na terapię chodzisz 3 miesiące i rozmawiacie o fizyce kwantowej, o dziwnych zjawiskach i gracie w klocki jenga? Nie zajmujecie sie Twoim problemem ?
Dobrze rozumiesz.

 

jetodik No ok, fajna zabawa. Stwierdziłam, że jakoś po n-tym pokoleniu homo sapiens dzieci po osiągnięciu pewnej granicy wieku i rozwoju nie posiadają zdolności czytania i pisania, trzeba je tego uczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, no nie jestem w stanie odtworzyć tego eksperymentu po tym zdaniu, ale pewnie nieźle go zagięłaś :smile:

 

 

kaja123, nie zapominaj, że terapia w tym nurcie jest niedyrektywna, a odpowiedzialnością za jej przebieg obarcza się pacjenta.

No trochę go zagięłam, stwierdził, że na następną sesję postara się znaleźć jakieś rozwiązanie, żeby podtrzymać "wnioski" eksperymentu. Nie ma szans :mrgreen:

 

To znaczy, że to że terapia źle idzie, że tylko gramy i rozmawiamy o kosmosie to moja wina?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000 masz rację, jednak moja poprzednia terapeutka karmiła mnie tylko książkowymi terminami, w niczym nie pomogło mi zrozumienie mechanizmów rządzących moim sposobem myślenia, ponieważ ta kobieta nie pokazała mi, że można temu zaradzić. Teraz znowu terapeuta, który lubi sobie pograć. Na początku nawet próbowałam o czymś rozmawiać, ale nadal ani razu nie usłyszałam sposobu w jaki mogłabym sobie poradzić z problemem, żadnych podpowiedzi, więc skoro terapia ma nie pomagać rozwiązywać problemy to po co jest? Żeby sobie iść pogadać? To ja to mogę robić na forum, nie muszę ekstra chodzić do człowieka z dyplomem psychologa.
Dlaczego nie zadasz tego pytania terapeucie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

To znaczy, że to że terapia źle idzie, że tylko gramy i rozmawiamy o kosmosie to moja wina?

Ja uważam że nie jest to Twoją winą a terapeuta jest odpowiedzialny za przebieg terapii i to on decyduje o sposobie leczenia tak żeby pomóc pacjentowi. Pacjent powinien włożyć ogromny wkład w swoją pracę ale terapeuta mu w tym pomaga i naprowadza. To co Ty piszesz to dla mnie jest absurdalne. Jeżeli pacjent nie potrafi się otworzyć to rolą terapeuty jest mu w tym pomóc po to on tam jest a grać to niech gra z kolegami ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001,

To znaczy, że to że terapia źle idzie, że tylko gramy i rozmawiamy o kosmosie to moja wina?

 

ja sobie tak tylko spekuluje, że on nie widzi w Tobie gotowości i zgodnie z zasadą tej terapii (za wiki): 'jeśli coś jest w nieświadomości, to w tym momencie jest to najlepsze miejsce dla tej treści', czeka aż dasz jakiś sygnał rozpoczęcia - to musi wyjść od Ciebie, i te jangi, pogaduszki to tylko prowokacja by wzbudzić w Tobie chęci zmiany.

 

bo coś tu faktycznie nie gra, że Ty się nas pytasz a nie jego, jakbyś nie chciała czegoś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli pacjent nie potrafi się otworzyć to rolą terapeuty jest mu w tym pomóc po to on tam jest a grać to niech gra z kolegami ;)
Terapeuta za nikogo się nie otworzy ;) ale tez nie powinien tracic czasu swojego i pacjenta, IMO powinien sam zasugerowac terapie u kogos innego,jesli u niego nie przynosi efektów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, może czeka na Twój ruch choćby w postaci kilku prostych pytań.

nie odpowiedziałaś, czemu mu ich nie zadałaś?

nie chodzi koniecznie żebyś od razu zaczęła mu wyrzygiwać, że od 3 miesięcy w klocki z Tobą leci, możesz spokojniej zapytać, jakie ma zdanie na temat dotychczasowego przebiegu tej terapii itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja bardzo chcę, tylko mówiąc obcemu facetowi, twarzą w twarz że nie mogę się podnieść po rozstaniu czuję się jak 13letnia gimnazjalistka, która przeżywa swoja pierwszą miłość, jest mi zwyczajnie wstyd o tym rozmawiać.

od tego jest chyba.

 

Nie zadałam ponieważ mój sposób myślenia i postrzegania świata wydaje mi się infantylny i dziecinny i tego się wstydzę.

a jak postrzegasz świat i jaki masz światopogląd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zadałam ponieważ mój sposób myślenia i postrzegania świata wydaje mi się infantylny i dziecinny i tego się wstydzę.

Tak na zdrowy rozsądek,z tego co cię czytam,tak nie sądzę,ale już pomijając to...jakie niejednokrotnie "kwiatki" przychodzą do terapeutów...to człek sobie nie wyobrazi czasem,try to chill out :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik tak właśnie, boję się że jego osąd mojej oceny będzie identyczny z osądem innych ludzi, czyli jestem beznadziejna i do niczego się nie nadaję.

Kestrel ja wiem, że różne kwiatki chodzą, ale ten właśnie lęk przed usłyszeniem prawdy mnie blokuje. Poza tym moje problemy zawsze były wyśmiewane, więc kiedy jestem w gabinecie wydają mi się one jeszcze bardziej dziecinne.

khaleesi ja wiem, ze on od tego jest, ale wstyd jest silniejszy. Nie potrafię Ci wyjaśnić mojego sposobu postrzegania, ciężko to ująć w kilku słowach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi1001, Domyślam się,choćby z tego co pisałaś,że boisz się mówić o niektórych rzeczach,wstyd,człowiek sobie myśli "przecież coś takiego przeżywają dzieciaki/nastolatki" "czemu mnie to "boli" czy "nie powinno mnie to już ruszać,jestem na to za stary/a"

 

Aczkolwiek mogę się mylić.

 

Wiem,że człowiek czasem nie chcę się do niektórych rzeczy przyznać,przed samym sobą nawet,co dopiero obcą osobą,ale mimo to trzeba próbować się przełamać,na tyle ile się da.

A że czasem człowiek zareaguje na coś zbyt emocjonalnie,czy wręcz infantylnie....

Wydaje się że każdy tak po części ma,każdego to irytuje,deprymuje itd...

Tyle że trzeba pamiętać "ja to ja" oni to oni",na miarę możliwości się nie porównywać D: .

 

Ok,kończę mądrowanie.

(to raczej chęć pomocy,ale cóż,chęciami to piekło wybrukowali pono).

Nie mam intencji szyderczo-szkodzącej anyway :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale ten właśnie lęk przed usłyszeniem prawdy mnie blokuje. Poza tym moje problemy zawsze były wyśmiewane, więc kiedy jestem w gabinecie wydają mi się one jeszcze bardziej dziecinne.
Boisz się, ze ter Cię negatywnie osądzi i wysmieje, podczas gdy dobry terapeuta nigdy nie osądza... projektujesz na niego swoje własne obawy, ze strachu ze usłyszysz od niego "prawdę" o sobie. A prawda jest taka, ze ludzie którzy nie mają problemów i reaguja na wszystko prawidłowo, nie chodza na terapię ;) ale podejrzewam, że terapeuta juz sie tego domyśla ;)

 

Wiem, że jak niektórzy nie moga sie przełamac z mówieniem to pisza kartki czy listy, mozna tez wydrukowac np ten wątek i dać na sesji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, moim zdaniem to prawda co piszesz, ale może właśnie na tym polega myk, by MałaMi dała się nabrać na te projekcje i traktowała terapeutę jak innych ludzi?

 

ja np. na rozmowach traktowałem ich całkiem na luzie czułem się bezpiecznie, wiedziałem, że ich rolą jest mi pomóc, w przeciwieństwie do ludzi w dzikim realu i może nie było efektu, bo nie było tego przeniesienia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, moim zdaniem to prawda co piszesz, ale może właśnie na tym polega myk, by MałaMi dała się nabrać na te projekcje i traktowała terapeutę jak innych ludzi?
Ale wtedy nastepuje zapętlenie, bo MałaMi ma problem z zaufaniem z obawy przed negatywna ocena swojej osoby... wiec sie nie otworzy przed terem :arrow: wiec on jej nie pomoże :bezradny:

 

jetodik, Ty nie generalizujesz ludzi, wiec traktowałes terapeutów inaczej niz innych... MałaMi wszystkich mierzy jedna negatywną miarką, stąd trudno jej sie przełamać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet,

 

Ale wtedy nastepuje zapętlenie, bo MałaMi ma problem z zaufaniem z obawy przed negatywna ocena swojej osoby... wiec sie nie otworzy przed terem :arrow: wiec on jej nie pomoże

 

 

w sumie tak by wychodziło :P poplątało mi się z tą projekcją, że to dobre niby.

jetodik, Ty nie generalizujesz ludzi, wiec traktowałes terapeutów inaczej niz innych... MałaMi wszystkich mierzy jedna negatywną miarką, stąd trudno jej sie przełamać.

 

ja tylko byłem nieufny, że będą się dowartościowywać moim położeniem, a opinii terapeutki na swój temat się nie bałem, wręcz domagałem się ich, oczekując rozgrzeszenia, które nic by nie dało na dłuższą metę poza pogłębieniem uzależnienia.

 

pewnie dlatego ona się tak wzbraniała i mówiła to co napisałaś stronę temu, że terapeuta nie jest od osądzania klienta.

 

MalaMi1001, spójrz

Katarzyna Szymańska: Podstawową zasadą w szkole ericksonowskiej jest dopasowanie terapii do indywidualności pacjenta, rodzaju problemu, z którym się zgłasza i jego celów. Z tego powodu terapia może trwać bardzo krótko (kilka sesji w przypadku nastawienia na rozwiązanie doraźnego problemu) albo bardzo długo (kilka lat w przypadku długoletnich, złożonych chorób.

 

http://www.psychotekst.pl/artykuly.php?nr=308 - polecam cały ten artykuł

 

także tylko czas tracisz, bez wyjawienia problemów nici z terapii.

 

Jeżeli zakładając ten temat oczekiwałaś jakiegoś wsparcia w podjęciu decyzji o zaprzestaniu gry w Jangę, to

TAK, STARCZY JUŻ TYCH KLOCKÓW :evil:

 

a jeśli ten koleś będzie zbywał Twoje problemy od których przecież powiniście zacząć i on próbować pokierować na nie (wbrew temu co wcześniej głośno myślałem, powinien), to mu podziękuj.

 

powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×