Skocz do zawartości
Nerwica.com

Taka sobie zagadka ;)


bentos

Rekomendowane odpowiedzi

Śmierć osoby bliskiej, kalectwo, choroba psychiczna - to są wg mnie największe nieszczęścia jakie mogą dotknąć człowieka. Nie mam teraz ochoty by opowiadać Wam swoja historię, których i tak są tutaj setki, a wszystkie łudząco do siebie podobne. Nieważne czy jestem wierzący czy niewierzący, czy modlę się regularnie czy tylko w sytuacjach kryzysowych. Tak się jakoś złożyło, że wczoraj nie mogąc zasnąć, klęknąłem na łóżku, przeżegnałem się i podziękowałem Bogu za... depresję. Szczerze mówiąc nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdzie mi coś takiego do głowy, dziękować za coś co zniszczyło mi życie, wymazało ponad 5 lat. A jednak podziękowałem z dwóch powodów. Ciekawy jestem czy wiecie dlaczego...???????? Dla tego kto pierwszy poda prawidłową odpowiedź organizatorzy przewidzieli nagrodę - uścisk dłoni prezesa :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg mnie za poznanie siebie własnej duszy i siebie samego (do czego jesteś zdolny)

a drugie to chyba za poznanie prawdziwych przyjaciół którzy moze Cię nie opuscili kiedy się o tym dowiedzieli

 

 

no cóż... ja bym za to podziękowała, chociaż się nie modle...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkich,których dotyka choroba albo inne nieszczęście uświadamiają sobie nagle czym jest cud życia,radość dnia codziennego,obecność bliskich i wiele innych ważnych "drobiazgów",których do tej pory nie zauważaliśmy,nie docenialiśmy.Dzięki chorobie wiemy jak to wszystko jest wartościowe,jak cenny jest każdy powszedni dzień bez trosk,jak smakuje uśmiech,promeń słońca,dotyk ukochanej osoby...Może za tą świadomość powinniśmy dziękować?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo dzięki depresji zrozumiałeś, że chcesz zmienić siebie i swoje dotychczasowe życie? Zacząłeś nad tym pracować (np z pomocą terpauety) i sie udało, teraz żyjesz pełnią życia i już nie jesteś niewolnikiem swoich kompleksów, doświadczeń z dzieciństwa itp itd?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Bo mając depresję żyjesz sobie spokojnie, omija Cię sporo problemów życia codziennego, nie masz tyle obowiązków, co inni.

2. Masz mnóstwo wolnego czasu, możesz się skupić na tym, co naprawdę lubisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Bo mając depresję żyjesz sobie spokojnie, omija Cię sporo problemów życia codziennego, nie masz tyle obowiązków, co inni.

2. Masz mnóstwo wolnego czasu, możesz się skupić na tym, co naprawdę lubisz.

Przykro mi, że nie masz bladego pojęcia czym jest depresja i że włazisz do każdego tematu, żeby napisać coś na przekór.

Ad.1. Wielu ludzi podziękowało by ci za taki "spokój" i sto razy wolałoby z lekkością brać udział w sprawach życia codziennego.

Ad.2. Człowiek, który rzeczywiście ma depresję, nie cieszy się nawet z rzeczy, które lubi. Jeśli o tym nie wiesz, bo mylisz depresję z emeryturą albo lewym zwolnieniem ze szkoły, to daruj sobie.

 

A co do pytania bentosa - być może depresja dała ci możliwość zajrzenia do własnego wnętrza i odbicia się od dna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1. Bo mając depresję żyjesz sobie spokojnie, omija Cię sporo problemów życia codziennego, nie masz tyle obowiązków, co inni.

2. Masz mnóstwo wolnego czasu, możesz się skupić na tym, co naprawdę lubisz.

 

anand czy ty chorujesz na depresje?? bo mysle ze nie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anand czy ty chorujesz na depresje?? bo mysle ze nie !

 

Teraz nie, kiedyś tak.

 

Amy Lee depresja depresji nierówna.

 

 

Może uutor tematu napisałby wreszcie jakie to są te powody?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz nie, kiedyś tak.

 

Amy Lee depresja depresji nierówna.

Dobre, roboczo umówmy się, że istnieje jakaś luzacka odmiana depresji, polegająca na robieniu sobie wolnego od obowiązków :roll:

 

A wy się kłóćcie dalej, albo wróćcie do tematu. Nie wiem, nie mój dział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny, już niedługo podam odpowiedź, na razie nie mogę zebrać myśli a chciałbym sie odnieść do każdego postu. Na razie mogę Wam tylko podziękować za odpowiedzi, wszystkie są jak najbardziej sensowne. Jeśli chodzi o anand22, mnie równiez twoja odpowiedź wydała się absurdalna, ale przyznaję Ci 100% racji, bo tak jak biel ma wiele odcieni, tak samo depresja moze byc różna i każdy może ją przechodzić troszkę inaczej. Uzmysłowił mi to świetny psychiatra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o anand22, mnie równiez twoja odpowiedź wydała się absurdalna, ale przyznaję Ci 100% racji, bo tak jak biel ma wiele odcieni, tak samo depresja moze byc różna i każdy może ją przechodzić troszkę inaczej. Uzmysłowił mi to świetny psychiatra.

 

Dobrze wiedzieć, że są jeszcze dobrzy psychiatrzy a nie same "wykształciuchy" myślące, że jak mają dyplom, to się znają. Ogólnie nasza służba zdrowia to amatorszczyzna pomijając nieliczne wyjątki. Najlepsi pod tym względem są chyba dietetycy, jak przeczytałem kiedyś kilka ich przykładowych diet, to niezły ubaw miałem. A potem ludzie się dziwią, że nic nie jedzą, a tyją. Tak to jest, jak się spowoduje spustoszenie w organiźmie przez nieodpowiednie odżywianie typu dieta kapuściana :P .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, no to po kolei...

 

wg mnie za poznanie siebie własnej duszy i siebie samego (do czego jesteś zdolny)

a drugie to chyba za poznanie prawdziwych przyjaciół którzy moze Cię nie opuscili kiedy się o tym dowiedzieli

Droga Angel, nie wiem jak Ty, ale ja naprawdę nie muszę być chory, żeby poznać swoją duszę i wiedzieć na co mnie stać. Znam siebie doskonale, depresja jest tutaj zbędna... Przyjaciele jeszcze się ode mnie nie odwrócili, ale nie znają też całej prawdy, a nawet gdyby po jej poznaniu urwaliby ze mną kontakt, to wcale bym się nie zdziwił, uznałbym to za naturalne, owszem byłoby mi przykro, ale najprawdopodobniej, gdybym nigdy nie poznał "smaku" depresji, a miałby ją któryś z moich przyjaciół postąpiłbym tak samo w stosunku do niego. Life is brutal... W każdym bądź razie mieć takich przyjaciół o których piszesz to skarb i jak najbardziej można za to dziękować.

 

Wszystkich,których dotyka choroba albo inne nieszczęście uświadamiają sobie nagle czym jest cud życia,radość dnia codziennego,obecność bliskich i wiele innych ważnych "drobiazgów",których do tej pory nie zauważaliśmy,nie docenialiśmy.Dzięki chorobie wiemy jak to wszystko jest wartościowe,jak cenny jest każdy powszedni dzień bez trosk,jak smakuje uśmiech,promeń słońca,dotyk ukochanej osoby...Może za tą świadomość powinniśmy dziękować?
Aż takie to oczywiste??? ;) Brawo szatz, twoja odpowiedz jest mi najbliższa. Chociaż nie do końca pokrywa się z moją

można powiedzieć, że zgadłaś. Generalnie o to tu chodzi.

1.dla odmiany

2.bo dzięki depresji masz trudniej, dzięki temu masz wyzwanie

Rzeczywiście groza podziękowałem dla odmiany, ale to nie był główny powód, coś nie coś wyjaśniliśmy sobie na privie :)

Uświadomilaś sobie ważne żeczy których nie uświadomilabyć sobie gdyby nie deprecha. Rozumiesz innych ludzi i potrafisz im pomóc. Pozdrawiam;)
No bardziej ogólnikowo chyba się już tego nie dało napisać ;), ale masz racje coś sobie uświadomiłem. Co do ludzi rozumiem tylko tych co mają takie same objawy jak ja, a czy potrafię im pomóc, nie wiem, raczej nie... Mogę wykazać jedynie zrozumienie, wsparcie. Z pewnymi rzeczami trzeba się uporać samemu i nie ma innej drogi, a pomóc moze jedynie lekarz. Tak mi się wydaje.

 

Bo dzięki depresji zrozumiałeś, że chcesz zmienić siebie i swoje dotychczasowe życie? Zacząłeś nad tym pracować (np z pomocą terpauety) i sie udało, teraz żyjesz pełnią życia i już nie jesteś niewolnikiem swoich kompleksów, doświadczeń z dzieciństwa itp
Mówiąc w skrócie nie trafiłaś ;)
1. Bo mając depresję żyjesz sobie spokojnie, omija Cię sporo problemów życia codziennego, nie masz tyle obowiązków, co inni.

2. Masz mnóstwo wolnego czasu, możesz się skupić na tym, co naprawdę lubisz.

W moim przypadku jest dokładnie odwrotnie :) Np. nie mogę się skupić kompletnie na niczym.
odpowiedź jest wg mnie bardzo prosta - gdybyśmy myśleli normalnie, byli wdzięczni losowi za zwykłe rzeczy - np. ZDROWIE, to nie leczylibyśmy sie na głowę.

Sorry, ale nie rozumiem do końca o co Ci chodzi, wybacz, ale chwili obecnej jestem dość otępiały, ograniczony. Jeżeli chciałaś powiedzieć, że doceniłem zdrowie i wszystko co z tego wynika, to oczywiście masz racje.

 

A co do pytania bentosa - być może depresja dała ci możliwość zajrzenia do własnego wnętrza i odbicia się od dna.

No coś w tym jest... :)

 

 

----------------------------------------------------

Ogólnie mówiąc doceniłem to co straciłem. Banał!!!

Zabrzmi to jak ponury żart, ale doceniłem również depresję i podziękowałem za nią bo...

 

1. ...tak czy siak to "tylko" depresja. Chyba wiecie co mam na myśli. Nie powinienem tego pisać, ale przecież istnieją naprawdę ciężkie zaburzenia psychiczne, na tyle potworne, ze sama myśl o nich jest przerażająca.

 

2. Jednym z objawów mojej depresji jest otępienie.Straciłem moja standardową inteligencje, jasność umysłu, zdolność myślenia, zapamiętywania, uczenia sie. Wierzcie mi, uczucie jakby zamiast mózgu miało się siano nie należy do najprzyjemniejszych. Zdaję sobie sprawę do czego może prowadzić tzw. obniżenie nastroju, tak czy siak dla mnie największym problemem, przekleństwem, kurewstwem jest obniżenie/utrata możliwości poznawczych. Jeżeli kiedykolwiek będziecie się musieli czegoś nauczyć, przyswoić wiedzę, przygotować się do egzaminu na studiach i najzwyczajniej w świecie pewnego dnia poczujecie się zmęczeni nauką, albo ogarnie was zwykłe lenistwo, pamiętajcie, ze niektórzy nie mają tego luksusu i oddali by cały świat, dosłownie wszystko by móc się z wami zamienić, by znowu zakopać się w książkach. Podziękowałem, za depresję bo uświadomiłem sobie jak genialnym wynalazkiem jest ludzka pamięć i po prostu zdolność myślenia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie do końca rozumiem - odwróciłbyś się od PRZYJACIELA gdyby ten zapadł na depresję?? Bogowie - uchrońcie mnie od takich przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sama... nie wiem jak u was - ja nie jestem pierwszą osobą z depresją w moim szeroko rozumianym kółku znajomych, i zawsze było tak samo - "pacjent" po pewnym czasie wycofania zaczynał być znowu wciągany w życie towarzyskie, wleczony na siłę przez jakiegoś X, i opowiadał jak to ten X przez cały czas przy nim był, znalazł mu terapeutę, wysłuchiwał godzinami, wyciągał z domu...

 

A na moim przykładzie - parę osób się mną przejmuje i zajmuje, a pozostali którzy o tym wiedzą po prostu nie zwracają uwagi. Ot - ani bardziej ani mniej, po staremu (z przyzwyczajenia? ;) łapią na gg i pytają czy chcę tańszy bilet na coś tam bo komuś został, czy wybieram się na koncert itd... Bez zaangażowania w moje problemy - ale też nikt się nie odsuwa... Jak to było u Was??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brawo szatz, twoja odpowiedz jest mi najbliższa.

no to należy mi się nagroda :D

Wierzcie mi, uczucie jakby zamiast mózgu miało się siano nie należy do najprzyjemniejszych.

Wierzę,bo mnie też to boli.Nie ukończyłam studiów,bo nie mogłam się już uczyć.Wcześniej mój mózg chłonął wiadomości jak gąbka,pisałam wiersze i opowiadania,którymi zachwycali się wykładowcy,były wyróżnienia i nagrody.Teraz czuję się nikim,mam problemy ze składnym wypowiadaniem się,wysiadam w dyskusji na argumenty,nie mogę przyswoić niemieckiego,mam pustkę w głowie,kiedy dziecko pyta o stolicę Kanady itd itd...Tak mi wstyd...

Trzymaj się bentos! Może...jeszcze będzie normalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poznanie siebie samego,swojego charakteru,duszy,temperamentu to wg. mnie pierwszy powód,a drugi to,ze depresja pozwoliła Ci zrozumieć i docenić rzeczy wcześniej nie zauważalne dla Ciebie i udoskonalić samego siebie,swój charakter oraz podejście do życia. Czemu jak tak akurat myślę? A no dlatego,że sam przechodzę depresje i po prostu powody W/W. znam z autopsji. Zgadłem chociaż jeden?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, depresja sprawia, że otwiera się 'trzecie oko' - widzimy więcej, czujemy mocniej, doznajemy intensywniej - nie wszystko co dobre dla Nas jest ładne i się błyszczy - jeśli potrafię wyciągnąć z tego co widzę wszystko co najlepsze, wówczas jestem naprawdę szczęśliwa - bo szczęście to jest świadome i głębokie. Dla mnie osobiście empatia to największy dar, jaki osiągnęłam w życiu. Czasem wydaje mi się, że to przekleństwo, jednak z perspektywy czasu okazuje się zupełnie inaczej.

 

P.S. Neuroticus cóż za trafna diagnoza :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×