Zjednoczone Stany Lękowe

gosiulek, jakoś nie mogę się zrelaksować... w zaistniałej sytuacji..

Faraway, jaki @#$

ufff terapia to tak samo praca męczące to

Faraway, jestes silna dasz radę

Faraway, to dla Ciebie na tę smutną chwilę:

http://www.tekstowo.pl/piosenka,hey,zobaczysz.html

zobaczysz , z czasem przeejjjjdzieee,,,

nerwosol-men, mnie spanie łamie pomimo 3 kaw

Kogo spanie nie łamie? Też mnie łamie, ba, przeziębienie dodatkowo. Tyle, że jeśli teraz zapuszczę komara, to w nocy na 99% nie zasnę, a to daje w efekcie końcowym wielkie rozkminy, zatem trzymam!

Rebelia, ja zasne tylko wstanę wcześnie

Najlepiej mi się w dzień śpi, w nocy to jakieś katusze, żeby zasnąć, także ja jako senny no-life mam średnie pojęcie. Raz podeszłam do spania jakoś koło 20-21, o 23 oczy jak 5 złotych i koniec ze spania. Muszę mieć naprawdę poziom zmęczenia level "chodzę na rzęsach" albo... zolpidem.

Kalebx3, dzięki za pocieszenie...

-- 22 gru 2013, 15:59 --

Enii, mam wrazenie, ze nie wytrzymam tej atmosfery i tego wszystkiego.. mam ochote go skurwować tak naprawdę... powiedziec jakim jest dupkiem i bucem

Kalebx3, dzięki za pocieszenie...

nie ma za co . Tak jak w tej piosence ,tak w moim życiu "przeżyłem dwukrotnie noc w środku dnia,,,", przerażające , zatrważające , wręcz zachaczające o mysli samobójcze wydarzenia. Jednak z czasem przeszło , wygrzebałem sie po traumie . Ty też dasz radę, i Bogu jeszcze będziesz dziękować ,że teraz Ci nie wyszło,,, (jak ja) .

Kalebx3, oby tak było...

Kalebx3, oby tak było...

nie ma innej opcji ,,,ale nie odbywa się to wszystko bezboleśnie. Trzeba mieć twardą skórę , ja niestety nie miałem .

Kalebx3, ja mam wrazenie, ze nie dam rady z tym wszystkim. i ze juz zawsze bede skazana na porazke...

jakoś dasz radę , "przezimujesz" , nabierzesz sił ,,, a wiosną kogoś ciekawszego i bardziej zaangażowanego poznasz . Jedna rada , nie łap się za małolatów ,co jeszcze albo maminiego cyca potrzebują albo kompanów ( do głownego nurtu życia ) . Myślę ,że facet koło 30 zaczyna już na poważniej brać te sprawy i wspólne układanie sobie życia z kobietą.

Kalebx3, ja myslalam, że jak będę mieć rok starszego to będzie okej... a tu 25 lat prawie 26 i głupi jak but, koledzy mu w łebie tylko... zamiast życie, rodzina.. esh...

26 i głupi jak but, koledzy mu w łebie tylko...

w tym wieku ,moge nawet o sobie powiedzieć ,że prawie codziennie koledzy , piwko i trawa . Dziewczyna ( jak była w międzyczasie ) to raczej tylko jako kolejne urozmaicenie nudnawego dzionka. Cóż , każdy wiek ma swoje prawa i,,, swoje potrzeby. Tak więc sama widzisz ,,, potem to jest tak,że jeden koleś się chajtnie , drugi , trzeci ,,, dalej lecą dzieci,,, i nie ma już za bardzo z kim i gdzie . Samotność zaczyna jakoś bardziej ciążyć i chciałoby się jakoś już pobyć z kimś więcej , głębiej , poważniej . Mówię Ci jak to jest z perspektywyb faceta . Masz jakąs lekcję ( teraz ) i to też cenne w jakimś sensie.

Kalebx3, skoro tak mówisz i jesteś facetem to pewnie masz racje... ale jak tak to się ma to ja chce faceta starszego..

popieram niestety Kalebx3, faceci później mądrzeją

nerwosol-men, niektorzy nie mądrzeją w ogóle..

Witajcie:)

ladywind, witaj:****

Teraz tez bym za maz nie wychodzila w takim wieku , po 30 bym chyba o tym pomyslala dopiero...

ladywind, cześć cześć , w ogóle co się dzieje dziś na spamie :)

nerwosol-men, to muszę sobie poczytać, bo dopiero co weszłam:)

-- 22 gru 2013, 16:52 --

Podziwiam ludzi ktorzy wychodzą po 20 za mąż i tak jakos im sie fajnie układa pomimo róznych zyciowych przeszkód.

ladywind, no fajnie do czasu, zazwyczaj malzenstwa po 20 szybko koncza sie rozwodem .. ja akurat jestem przeciwniczka malzenstw ogolnie.