Skocz do zawartości
Nerwica.com

Za co "kochamy" naszych "wspaniałych" tatusiów.


Rekomendowane odpowiedzi

AnYa88, a czy te siostry są jakoś zależne od tego kata finansowo?

U mnie matka od ojca nie odeszła bo mieli i mają nadal firmę i ma matka chajs. Jak twierdzi, gdyby odeszła od niego jak mówię to bym studiów nie skończyła tylko pracowała na kasie w biedronce (swoją drogą widać jak we mnie wierzy), brat też nie postawi się ojcu bo u niego pracuje i utrzymuje z tego rodzinę i dzieci. Więc skurwiel uważa się za króla dżungli i jak ma ochotę kogoś zeszmacić słownie z rodziny to to robi a jak ma ochotę to nawet przypierdoli, po pijaku czy na trzeźwo - nie ma znaczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, wiesz moja terapeutka powiedziała mi, żebym nie dała sobie tego wmówić..że on uprawiając seks z moją matką liczył się z konsekwencjami...chyba że był na tyle niedojrzały i głupi, że nie wiedział czym się to może skończyć...Powiedziała mi też, że nie spadłam nikomu z nieba na głowę; nie można mnie obwiniać, że zyję..a jednak to ja niestety ponoszę konsekwencje tego wszystkiego..

 

Dziękuję za wsparcie i słowa otuchy..

 

Nie wiem czy jestem mądrzejsza, nie mnie to oceniać; też byłam w dwóch toksycznych związkach..modliłam się, by pojawił się ktoś i mnie pokochał; i zjawił się w moim życiu moj narzeczony.Też dokonywałam wcześniej złych wyborów; mam szczęście,że mój narzeczony zna temat DDA, bo powiedziałam mu od początku jak jest, żeby wiedział czego może się spodziewać. I stara mi się pomagać.

 

-- 18 gru 2013, 01:28 --

 

Kestrel nie wybieramy rodzicow, jednak ponosimy konsekwencje ich nieodpowiedzialności i niedojrzałości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luktar, u mnie jest tak, że stary nie pracuje od 25 lat, czyli od moich narodzin. Stwierdził, że nie będzie robił na bachora. jest na utrzymaniu swojej matki i sióstr, on jest zależny od nich.

 

-- 18 gru 2013, 01:33 --

 

Luktar, Dziękuję, również życzę Ci wszystkiego dobrego. Też jesteś mądrą i wartościową dziewczyną, pamiętaj o tym. Też trzymam za Ciebie kciuki:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niektórych ojców przerasta zadanie, kiedys nie uczylo sie jakbyc dobrem ojcem, ojcostwa, nie bylo tak duzo psychologow

ojcowie mieli utarte schematy tam gdzie sie wychowali, w pracy

jezeli pracowali na budowie, robotnicy, to wiadomo ze raz na jakis czas musza wypic, bo wyleca z towarzystwa

w ich domu rodzinnym nie uczono rozmowy, tylko zeby z problemami radzic sobie poprzez picie

wychowanie katolickie polegało zazwyczaj na tym ,żeby "chodzić do kościoła" nie zagłeebiając sie w prawdy wiary

widze, ze glownie kobiety maja zal do swoich ojców, ale wy nie zrozumiecie mezczyzn, trzeba przeczytac powyzszy tekst i pewne rzeczy po prostu zrozumiec.

 

-- 20 gru 2013, 13:15 --

 

inna sprawa dlaczego "kochane" mamusie wybierało takich mężów, bo pewnie wszyscy byli podobnie

ponadto było większe parcie na małżeństwo niźli teraz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84,

ty chyba nie wiesz co mowisz, żal sie ma za zjebanie zycia bo sie ciagnie przez całe zycie nawet jak sie wydaje ,ze zamkniete to sie ma juz, pare dni temu przeczytany przypadkowy wywiad z psychologiem w gazecie o dzieciach , które nie miały za szczesliwego dzieciństwa i bach znowu wszystko wraca, takie zwyczajne sytuacje sa to w stanie otworzyc i podejrzewam,ze żadna terapia na to mi nie pomoze a wspomnienia sa tak mocne jakby to bylo wczoraj a nie 30 lat temu, rozumienie psychola nie jest mi potrzebne a moze nawet niemozliwe a tak pozatym to on zachowywał sie niewłasciwie i nie zamierzam go tłumaczyc ani wybielac bo nie zasłuzył sobie na to , na miłosć też nie zasłuzył, był po prostu kawałem gnoja jak wielu innych gnoi a przyzwoitosc nie ma nic do wykształecenia czy innych czynników, przyzwoitosc to przyzwoitosc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ich domu rodzinnym nie uczono rozmowy, tylko zeby z problemami radzic sobie poprzez picie

no i? Kobiety wychowywa;ly sie w takich samych domach a jednak nie kazda ciagnela ten schemat dalej i zdarzaly soie dobre matki z beznadziejnych domow. Problem polega na tym ze malej ilosci facetow chce sie rozwijac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84,

na to mi nie pomoze a wspomnienia sa tak mocne

 

byc może facetowi jest łatwiej utrzymac dobre relacje, niz kobiecie

tahela, tak naprawdę pewnie nigdy sie nie dowiesz dlaczego Twój ojciec taki był i nie ma co kolejne 30 lat zatruwać sobie życia

jest terapia oraz przepraszam za dosłowność, z łaską Chrystusa wszystko jest możliwe, wiem to po sobie, tu tez swiadectwo

 

"Chciałam dzisiaj powiedzieć o doświadczeniu zeszłego roku, kiedy osoby ze wspólnoty prowadziły nade mną modlitwę o uzdrowienie wspomnień, miałam trudne dzieciństwo, tata nadużywał alkoholu, depresja też towarzyszyła. Na tej modlitwie naprawdę doświadczyłam uzdrowienia tych wspomnień, takich złych związanych z tymi wydarzeniami. Był też na tej modlitwie moment wybaczenia tacie tego zachowania. Ja po prostu wybaczyłam mu i od tamtej pory też mój tata się zmienił, od kiedy mu wybaczyłam, jest o wiele lepszym człowiekiem. I za to chwała Panu!"

Ania, styczeń 2012

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84,

sorki , ale podejrzewam ,że ciebie nikt nie dusił trzymajac za gardło patrząc ci w oczy i pytając czy bedziesz to robic i jak odpowiedz była nie to dusił bardziej, mowiłam zawsze ,ze nie bede dopiero jak naprawde juz czułam,ze umieram bo nie mam czym oddychac, czasami sie zastanawiam czy by mnie zabił jakbym powiedziała w tych sytuacjach wtedy, ze bede, podejrzewam ,ze tak wiec wal sie ze swoimi radami i zapomnieniem i ze swoja modlitwa,

miałam 5,6 lat wtedy a skończyło sie jak umarł miałam 22 lata ,wątpie czy zapomne i wrzaski typu ,ze woli mnie zabic i pójdzie siedzieć niz zebym zyła, duszenie było w wiekku 5,6 lat byłam małym bardzo dzieckiem i sie kończyło nerwowym szczekosciskiem u mnie trwajacym około 40 minut, nie mogłam poluzowac miesni szczeki i slowa wydusic z siebie, daruj sobie nawracanie mnie i tak sobie dobrze radze na te sytuacja a inni, którzy mieli mniejszy hardkor narzekaja ,a modlitwy mam w duzym powazaniu, byl trzeźwy w tych sytuacjach lubiał wypić,ale do alkoholizmu było mu daleko był jakims psycholem jak dla mnie, jak to nawet obcy zacznie cie dusic tak ,ze bedziesz sie bał,ze cie zabije to porozmawiamy i jak dostaniesz z nerwów 40 minutowego szczękoscisku , i tak bedziesz w lepszej sytuacji bo bedziesz dorosły i bedziesz miał wieksza swiadomosc , modlitwa raczej tez nie pomoże to sie wydarzyło i zostanie na zawsze w pamieci, ja miałam 5,6 lat ii przeszkadzałam gnojowi,

mogłabym opisac jeszcze pare innych fajnych sytuacji,ale nie mam na to ochoty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84, na prawdę nie wiem co ma wspólnego modlitwa/religia z takim postępowaniem wobec dziecka (zresztą wobec kogokolwiek). Wierzysz w to, że jeśli tahela pójdzie na jakieś "modlitwy o uzdrowienie wspomnień" to nagle życie stanie się piękne, a te trudne wspomnienia znikną? Na dodatek wybaczy ojcowi czegoś takiego? Bądźmy poważni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84,

sorki , ale podejrzewam ,że ciebie nikt nie dusił trzymajac za gardło patrząc ci w oczy i pytając czy bedziesz to robic i jak odpowiedz była nie to dusił bardziej, mowiłam zawsze ,ze nie bede dopiero jak naprawde juz czułam,ze umieram bo nie mam czym oddychac, czasami sie zastanawiam czy by mnie zabił jakbym powiedziała w tych sytuacjach wtedy, ze bede, podejrzewam ,ze tak wiec wal sie ze swoimi radami i zapomnieniem i ze swoja modlitwa,

miałam 5,6 lat wtedy a skończyło sie jak umarł miałam 22 lata ,wątpie czy zapomne i wrzaski typu ,ze woli mnie zabic i pójdzie siedzieć niz zebym zyła, duszenie było w wiekku 5,6 lat byłam małym bardzo dzieckiem i sie kończyło nerwowym szczekosciskiem u mnie trwajacym około 40 minut, nie mogłam poluzowac miesni szczeki i slowa wydusic z siebie, daruj sobie nawracanie mnie i tak sobie dobrze radze na te sytuacja a inni, którzy mieli mniejszy hardkor narzekaja ,a modlitwy mam w duzym powazaniu, byl trzeźwy w tych sytuacjach lubiał wypić,ale do alkoholizmu było mu daleko był jakims psycholem jak dla mnie, jak to nawet obcy zacznie cie dusic tak ,ze bedziesz sie bał,ze cie zabije to porozmawiamy i jak dostaniesz z nerwów 40 minutowego szczękoscisku , i tak bedziesz w lepszej sytuacji bo bedziesz dorosły i bedziesz miał wieksza swiadomosc , modlitwa raczej tez nie pomoże to sie wydarzyło i zostanie na zawsze w pamieci, ja miałam 5,6 lat ii przeszkadzałam gnojowi,

mogłabym opisac jeszcze pare innych fajnych sytuacji,ale nie mam na to ochoty

Ja do 16 roku zycia mialam takie sceny , bicie , duszenie , kopanie po brzuchu , po glowie , plecach ,twarzy gdzie popadnie , najpierw nierobilam nic , a pozniej juz sie bronilam i kopalam z calych sil

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyrr, to są bardzo trudne sytuacje nie wiem co tak naprawde napisac

chodzi o to zeby nie plawic sie przed nim na kolanach, ale miec w sobie czyste serce bez złych emocji

tahela codzienie wspominasz ojca i mówisz ze go nienawidzisz?

 

Ja tez miałem trudna relację z ojcem, bardzo duzo mnie wyzywał,

ale dzieki sakramentom modlitwie wstawienniczej potrafiłem ojcu przebaczyc w sercu, czuje sie lzej

co do twojego ojca, to ja gdybym mial takie rzeczy robic corce, to wolalbym zeby mi zalozyli kajdanki i zamkneli mnie.

 

-- 21 gru 2013, 11:48 --

 

złe wspomnienia nigdy nie znikna, jedynie mozesz na nie patrzec poprzez pryzmat wiary

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84, chodzi o to, że lżej by było Theli by spróbowała oczyścić umysł, emocje z tych koszmarnych wspomnień poprzez przebaczenie. I oczywiście zgadzam się z nim tylko po pierwsze - przebaczenie nie przychodzi od tak! Moja terapeutka mi to uświadomiła już na pierwszym spotkaniu. Pracuję z nią nad tym, żeby w końcu przerobić to złe co było i przebaczyć ojcu, zneutralizować żal, złość nienawiść - ale tego nie da się osiągnąć na pstryknięcie palca! Chodzę na terapię 5 miesiąc i nadal go nienawidzę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"kochany tatusiu " "kocham Cie za "

- Twoje pijaństwo (bardzo sie bałam wtedy o Ciebie , aby Ci sie nic nie stało )

- za ciągły strach czy nie jesteś pijany

- za Twoje usposobienie

-za choleryczny charakter

- za ciągłe przeklinanie

- za mszczenie się

- wymądrzenie

- wścibstwo

- za to , że po mimu 22 lat mój chłopak nie mógł u mnie nocować

- za niewyparzony język

- za ciekawość

-za traktowanie swojej matki jak śmiecia (mojej babci )

- za obgadywanie wszystkich z rodziny

- za zrzędzenie

-za bycie "ekspertem" wszystko zawsze wiesz lepiej .

Po krótce mojego ojca nienawidzę , nie czuje do niego nic , jest mi obojętny , kiedyś pił (2 dni w tyg.) bardzo się wtedy bałam , bo zaczynał się kłócić z moją mamą ( nigdy nie dochodziło do rękoczynu , ale sama awantura była okropna , kończyło się trzaśnięciem drzwi . Nienawidzę go za to , że zniszczył mój związek z chłopakiem , za to , że traktuje swoją matke jak śmiecia , babcia ma prawie 90 lat i ciągle w raz ze swoją głupią siostrą zarzuca jej , że nie chce się myć , że wymyśla choroby , że nie chce chodzić , ze jest obojętna , mając 90 lat ma się ochote umrzeć i mieć świety spokój ... Mam nadzieje , że karma do niego wróci , niech będzie pewny , że któregoś dnia oddam go do domu starców i oleje , tak jak to zrobił swojej matce .Szczerze myśle , że lepiej by było aby babcia umarła i miała świety spokój , ciężkie jest życie z parkinsonem i bez męża którego się kocha najbardziej na świecie . Na szczeście przestał mój ojciec pić , nie pije od 4 lat , na miejsce alkoholu , pojawiła zrzędliwość , wścibstwo , ciekawość i cała masa rzeczy która doprowadza mnie do szału .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie staram się nie chować urazy do taty. Boję się, że przez to mógłbym powtórzyć jego błędy. Zawsze twierdziłem, że od bycia krzywdzonym, gorszą tragedią jest krzywdzić innym. Wątpię, żeby to tak znikało, to wszystko co się robiło innym. Jak to ktoś tu powiedział, karmy nie oszukasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×