Skocz do zawartości
Nerwica.com

Myśli samobójcze


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

codziennie 13000 tyś ludzi odbiera sobie życie...

To przykre. Ale ja też nie raz chciałam ukoić swój ból i cierpienie w śmierci. wydaje mi się, że ostatecznie nie mam odwagi by to zrobić.

Tak było by najprościej. ale jeśli przyszło nam żyć, to znaczy, że mamy jeszcze jakąś misje do spełnienia na tym świecie.

może komuś będziemy potrzebni... staram się tak myśleć.

 

 

Jak pokazują badania większość "samobójców" która publicznie wyraża taki pogląd , ma na celu jedynie zwrócenie na siebie uwagi ...

Może kolega po prostu chciał wyrzucić z siebie wszystko co go boli... nie koniecznie chciał tym zwrócić na siebie uwage...

każdy potrzebuje pocieszenia. i to nie raz...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak pokazują badania większość "samobójców" która publicznie wyraża taki pogląd , ma na celu jedynie zwrócenie na siebie uwagi ...

 

a ja unikam ludzi którzy wiedza o tym co robie i wiedza ze chce sie zabić unikam ich.

nie każdy chce zwrócić na siebie uwag mówią że jest mu ciężko i że myśli o samobósjtwie. szuka pomocy.

 

 

Gdybyś chciał już dawno byś to zrobił ...

 

dlaczego wiekszosc tych co mysli o smaobójstwie tego nei robi? bo brakuje im a albo odwagi albo są zbyt ciekawi co bedzie dalej....

 

ja propunje usiasc przez kilka godzin albo u siebie w pokoju(o ile rodzice nei beda przyszkadzali) albo w parku na pajem itp i dogłębnie wszytsko przemysleć zrób sobie taka "rozmowe ze smiercią" ja sobie keidyś zrobiłam to sie nawet popłakałam.

 

a co do ciecia to nie radze bo blizny beda ci przez reszte życia przypominały to co chciałes zrobic.... mi będą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem to powinieneś być zły na siebie, a nie na życie, ludzi, świat i wszystko co Cię otacza.

To Ty kierujesz sobą, swoimi myślami, uczuciami, to Ty jesteś za to wszystko odpowiedzialny.

I proszę, nie mów, że jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powody moga byc rozne do samobojstwa

 

ja sama juz probowalam 2 razy i dzis bedzie ostatni tylko wiem ze dzis sie musi udac bo wiem jak zeby mniej bolalo, stracilam wszystko co mialam bo stracilam siebie przez rok czasu a bardzo siebie lubilam teraz juz nie jestem taka jak bylam,

moje zycie tez sie zmienilo przez to bo z niczego juz niepotrafie sie cieszyc i korzystac jak wczesniej nie potrafie zyc ze soba mecze sie kazdego dnia

i w takim momencie rozumiem tych co popelniaja samobojstwa ze czasami naprawde jest ciezko dalej zyc

ale nie kazdy powod jest wart tego

teraz ci sie wszystko posypalo ale za jakis czas poznasz inna dziewczyne, ulozy ci sie w zyciu, teraz tego nie wiesz poki jeszcze mozesz walcz moze masz jeszcze o co

ja juz nie mam, zycia mi strasznie szkoda ale nie chce i nie umiem zyc dalej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prosze Was ludzie opanujcie sie. Zgloscie sie do psichiatry badz tez psychologa bo oni naprawde pomagaja. Sam mam klopoty z Nerwica i Depresja jestem w zlym stanie tez duzo stracilem ale nie moge sie poddac jesli chce zeby to wrocilo. A wiem jak bylo pięknie i wiem ze tak jeszcze kiedys moze byc, tylko musimy isc do specjalisty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mafju88 muszę przyznać ci rację. ja też mam nerwicę, depresję,ale jeszcze mi życie...

skłamałabym gdybym powiedziała że nigdy nie myślałam o samobójstwie, tak myślałam ale nie w tym sensie...

mam takie doły, każdego dnia budzę się i już myślę o tym całym dniu żeby jak najszybciej się skończył, nic mi się nie chce itp, zresztą sami wiecie jak to jest. Chcę tylko powiedzieć że mimo wszystko ja chcę żyć, marzę o tym że kiedyś wyzdrowieję i będzie jak kiedyś, że wyjdę i normalnie wypiję z koleżanką kawę, bo w tej chwili nawet tego nie potrafię zrobić.

Nerwica, depresja to bardzo uciążliwa choroba, ja dopiero zaczęłam leczenie ale mam nadzieję że uda mi się ją pokonać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Błagam was nie róbcie niczego złego...

przecierpmy to razem, nie jesteście jedyni którym do głowy przychodzi jedynie samobójstwo.

ja też mam dziś taki dzień, że jedyne co zrobić to iść się powiesić.

ale co mi będzie po tym... czy po śmierci będzie lepiej? tego też nie możecie być pewni. może będzie jeszcze gorzej.

Zostańcie tutaj, z nami.

Razem jakoś damy rade no nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taka prawda nie mozna sie poddawac jak zaczyna sie leczenie, badz jest sie w trakcie... pamietajcie ze podczas psychoterapi czujemy sie gorzej ale po pewnym czasie wszystko uklada sie ladnie :) wiem bo rozmawialem z wieloma osobami ktore chodza na psychoterapie. Czemu odrazu zakladac ze musi byc jak kiedys... nie narazie zeby bylo lepiej i cieszyc sie z jakiegos sukcesu. pozniej coraz wyzej i wyzej ludzie zycie jest Wasze i Wy o nim decydujecie. CZytalem wypowiedz profesora psychiatrii i uwazxa ze depresja jest calkowicie uleczalna a dla tych co boja sie powrotu powiem ze istnieja leki, ktore bierze sie po depresji i one zapewniaja ze deprecha nie wraca :) pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja po trudnym roku poszlam do psychologa pozniej do psychiatry przepisal mi leki chociaz tak naprawde depresji nie mialam, leki mnie zmienily minely 4 mies. odkad nie biore a za kazdym razem jak cos mowie opowiadam slysze ze jestem juz inna niz wczesniej(przed lekami)nie umiem tak zyc

tydzie ,dwa przed braniem lekow tak nie bylo

 

wiem ze tutaj nie bede zrozumiana bo wiekszosci bierzecie leki przez dluzszy czas i pomagaja wam normalnie zyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lekarz nie zmieni mnie bo leki mnie zmienily/ i to duzo osob zauwazylo z zewnatrz nie jest moj wymysl mi samej jest najzwyczajniej ciezko

 

wogole jak poszlam pierwszy raz do psychiatry nie staral sie nawet zdiagnozowac czy mam prawdziwa depresje bo nie kazdy smutek jest depresja tylko przepisal leki teraz wiem ze wtedy to byla ostatnia rzecz jaka mi tak naprawde byla potrzebna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może warto spróbowac tu zostać i stawić czoło codzienności? Wiem, że życie potrafi być okrutne, ale może to ma jakiś cel?

Sama myślałam kilka razy o tym, żeby odejść, żebym już nie musiała wstawać rano z łóżka.. żebym już nie musiała żyć.... Nie wiem czy nie miałam odwagi żeby to zrobić, czy też właśnie miałam dwagę żeby zostać....

 

Zostańcie.. śmierć jest nieodwracalna.. spróbujcie znaleźć na tym świecie kogoś dla kogo warto zostać i kogo Wasza śmierć by unieszczęśliwiła..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie, co mnie irytuje w takich tematach? Obalanie czyichś chęci zabicia się statystykami, szufladkowanie....

 

nitro, rozumie, że w tym mroku nie jesteś w stanie dostrzec cierpienia Twoich bliskich... Myślę, że nie jeden czuje lęk patrząc, co się z Tobą dzieje. Pozwól sobie pomóc. Do lekarza :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam podobne myśli co autor tego tematu. Też mi się wszystko zwaliło i wielkokrotnie myślałem o zabiciu się, ale co to da? Może większe nieszczęscie czeka na mnie po drugiej stronie... Codziennie jest cholernie trudno, czasem zbieram się o 10 i coś zacznę robić, a czasem chodzę w piżamie cały dzień. Ale mam przekonanie, że jeśli mam życ na tej zasranej planecie to warto się przełamywać, nawet w najmniejszych sprawach. Też byłem sportowiec i wszystko się rozsypało - dwa miesiące leżałem i sufitowałem. Często traciłem na wadze bo nic nie jadłem. Ale przyszedł taki czas, że postanowiłem się przełamać. Wsiadłem na rower (to moja pasja) i z trudem przejechałem 10 km. Następnie było trochę lepiej, aż w końcu przejechałem ponad 90 km przy -5 za oknem. Teraz rower pozwala mi żyć, nadaje mi sens mojego życia. Sens, w który niestety mało wierzę. Ale się staram...

 

EDIT

 

PO napisaniu listu pożegnalnego i przyznianiu się do tego zwiększono mi dawkę leków. Chodzę także na psychoterapię - indywidualną i grupową. Ogólnie to ostro jadę z koksem, ale mam nadzieję, że to da jakis efekt....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mCIH, daj jej (psychoterapii) czas, a jej efekty przerosną Twoje oczekiwania ;) Eh, ja cieplutko robi się na serduszku, gdy czyta się takie historie, jak Twoja. Że dumnym możesz z siebie być to chyba nie trzeba Ci mówić :D

Tak 3mać :!:

 

Z perspektywy byłej (prawie) maniakalnej, niedoszłej samobójczyni wygląda to tak: to, co nie pozwala Nam skutecznie zakończyć żywot to schowana w najgłębszy i najciemniejszy kąt Naszej duszy, unikana jak ognia świadomość, że nie zrobiło się wszystkiego, co można było ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A słyszałeś o autohipnozie? Niesamowita sprawa!! Tylko wymaga trochę ćwiczenia.

 

Kładziesz sie na łóżku na wznak, rozluźniasz wszystkie mięśnie, nawet te od szczęki, tak, że czasami może Ci opaść. I mówisz sobie w myślach: Jestem rozluźniony, czuję się doskonale, nic nie jest w stanie wytrącic mnie z równowagi, staję się ciężki, tracę kontrole na ciałem.

 

Wyobraź sobie na przykład że świat jest w takiej sferze a Ty poza nią wychodzisz. Możesz widzieć wszystko z boku. Nie dotyczy Cię nic co ze światem związane. Wyobraź sobie jakieś miejsce, w którym czujesz sie dobrze. Jakieś swoje sanktuarium, do którego wchodzisz tylko Ty.

 

Wszystko to polega w ogóle na tym, że umysł jest wtedy odprężony i podatny na sugestie. I.. to niesamowite, ale wtedy widzisz wszystko wyraźniej. Wszystko to co sobie wyobrażasz widzisz tak jakbyś tam był.

No może troche przesadzam, ale to wyobrażenie jest wtedy naprawdę wyostrzone.

 

Ważne jest, żebyś nie myślał o problemach w tym czasie... Myślisz tylko o swojej wyprawie poza ciało. Wszystko wymaga wyćwiczenia.. Pewnie za pierwszym czy drugim razem nie osiagniesz takich efektów.. Ale spróbuj.. To naprawde niesamowite :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosze Was strasznie o pomoc!! strasznie boje sie ze sobie cos zrobie :( boje sie ze mam psychoze... niby wszystko rozumiem niby odbieram swiat normalnie ale czuje sie jakbym nie mial innego wyjscia :( tak jakby toi byla koniecznosc a wiem ze wcale tak nie jest!! psychiatry dzisiaj mojego nie ma :( te mysli ze moge cos komus zrobic badz tez sobie strasznie sie nasilily !!:( od kiedy martwie sie ze jestem homoseksualny to czuje sie jak homoseksualista... przestaly mi sie podobac troche dziewczyny jak widze przystojnego faceta to cos mi sie dzieje :/ ale nie czuje pociagu seksualnego!! to ze komus cos zrobie tez jest wynikiem nerwicy a ja nie chce a czuje sie jakbym musial!! gdy wstaje rano wstaje strasznie zdenerwowany :( czy to jest psychoza i co sie dzieje:(

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:23 am ]

najgorsze jest to ze stracilem nadzieje ze bedzie lepiej :( i nie widze juz plusow zadnych :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że niedawno zacząłeś brać leki antydepresyjne prawda? Z tego co czytałam to istnieje w ich działaniu taki paradoks, który polega na tym, że właśnie na początku brania wzrasta u niektórych chorych ryzyko samobójstwa. Nie będę tego dokładnie tłumaczyć bo coś pokręcę (możesz poczytać o tym w necie) ale ma to coś wspólnego z tym, że leki takie najpierw "odblokowują" a dopiero po kilku tygodniach brania zaczynają poprawiać nastrój. Dlatego powiedz sobie, że to tylko coś przejściowego i niedługo poczujesz się lepiej. Wytrzymaj, jeśli nie dla siebie to dla rodziny, na pewno czeka Cię jeszcze wiele dobrych chwil.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAk niedawno zaczalem brac leki antydepresyjne dokladnie 12 dni biore i czuje sie coraz gorzej :( z rana jak wstaje to taka złość mnie łapie ze nie moge i caly dzien taki niby zly na wszystko nie wiem co robic... brak nadzieji na wyleczenie itd.... :/ mam nadzieje ze to tylko fluoksetyna a nie prawdziwe moje mysli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno też miałam myśli samobójcze,ale jak pomyślałam sobie jakby to było gdyby dzieci moje zostały tylko z moim małżonem czyli ich ojcem to wtedy od razu mi się odechciało.Trzymaja mnie tylko przy życiu moje robaczki gdyby nie one dawno by już tu mnie nie było :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry ze odgrzebuje stary temat ale chcialem zapytac???\

Czy informacja ze mial ktos probe albo ma mysli samobojcze trafia do pracodawcy???\

Czy zgodnie z tajremnica lekarska wszsystko zostaje miedzy pacjentem a lekarzem, a takze to czy ktos sie leczy tez trafia do pracodawcy???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

siema, depresja, kolatanie serca, nerwica lekowa... tez mam juz tego dosc... męka a nie życie... czasem jest troszke lepiej ale i tak wiem że za chwile będzie dół. Mam 23 lata a życie już wydaje się być przegrane... ale iskierka nadziei zawsze jest że przynajmniej depresja kiedyś przejdzie dlatego trzeba czekać, może się opłaci....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sebcio z tego co wiem,przeżyłam na własnej skórze taka informacja nie trafia do pracodawcy.To czy pracodawca wie o tym czy się leczysz czy nie zależy od tego czy mu o tym powiesz.W momencie gdybyś musiał być hospitalizowany,np terapia na oddziale zamkniętym,bezpośrednie zagrożenie dla kogoś itp wtedy taka informacja musi trafić do przełożonego.

Pozdrawiam

Tekla bardzo się cieszę-byle tak dalej:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×