Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

396 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      241
    • Nie
      118
    • Zaszkodził
      56


Rekomendowane odpowiedzi

Czesc Katarzynka.Mnie dzisiaj tez obudzily okropne leki i taki dziwne uczucie w brzuchu,bardzo niemile.Tez rano ciezko bylo mi wmusić cokolwiek.Jadlam na sile,ale aż roslo mi w buzi....A pory....rano bylam cala mokra,jakby mnie ktoś woda z wiadra oblal.Teraz juz tego nie mam,ale nie moge sie tak do końca wypowiedziec teraz ze względu na ta moja mikroskopijna dawke

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też się pocę. Bez sensu. To od leków już czy od nerwów.

 

W ogóle jestem bardzo niemiła po tych lekach. Ja nie wiem, na prawdę, czy to już po lekach czy nie. Wcześniej plakałam i się bałam. A teraz taka nerwówa i euforia, dziwne pobudzenie. Niemiłe i takie ... niefajne. no.

 

A w brzuchu to mi burczy.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

No właśnie mi ten lęk jakby szedł z żołądka? taki ciężar i od razu się zestresowałam:( No ja też pidżamkę miałam mokrusieńką...:(

Ładnie to ujęłaś - dokladnie mi też rano rośnie w buzi...tylko kawa mi jakoś przelatuje:)

 

-- 11 gru 2013, 10:23 --

 

robotnica,

a jaką dawke bierzesz? 5 mg?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

No właśnie mi ten lęk jakby szedł z żołądka? taki ciężar i od razu się zestresowałam:( No ja też pidżamkę miałam mokrusieńką...:(

Ładnie to ujęłaś - dokladnie mi też rano rośnie w buzi...tylko kawa mi jakoś przelatuje:)

 

-- 11 gru 2013, 10:23 --

 

robotnica,

a jaką dawke bierzesz? 5 mg?

Ja to jestem cholernie zla na ten lek.Po seroxacie aż takich jazd nie mialam,żadnych lekow,tylko bylam oslabiona.Powaznie sie zastanawiam czy aby dać sobie spokój z esci...Szkoda mi jak nie wiem tego czasu i cierpienia,ale w ogóle nie jestem przekonana co do tego leku.To mial byc delikatny lek,a sponiewieral mnie tak,ze w najgorszej razie nerwicy tak sie nie czulam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79, a ile już go bierzesz? Wydaje mi się, że w końcu by mógł dzialać. Ja mam 21 lat i u mnie to moze też dlatego, do tego 40 kg... No, ale po co się męczyć z drugiej strony. Chyba poczytam jeszcze coś o tym leku, bo ssri musi w końcu zacząć działać, no a skutki uboczne mają wszystkie dość podobne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

No ja po efectinie niby zdecydowanie silniejszym też nie miałam takich jazd...

A taki niby lagodny esci tak nam dopiekł i nadal dopieka...Nastawiłam się tez pozytywnie, tydzień ewentualnie bedę jeśc troszke mniej, trochę bedę mieć problem ze snem i koniec... a tu? jaka walka:(:(:evil::oops:

 

Pika30 a Ty dzisiaj jak sie czujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z innego forum :

Trzyzet ja jestem ekspertką od Mozarinu. generalnie od escitalopramu. Biorę ten lek od 5 lat z 8 miesięczną przerwą. Uważam, że jest to świetny lek. Kiedy miną Ci skutki uboczne to tak jak napisała Edit, dostaniesz energetycznego kopa. I chciałam zwrócić Ci uwagę, że popełniasz ogromny błąd siedząc przed kompem. Mozarin bardzo pobudza neurony więc bardzo ważne jest, by znaleźć sobie jakieś zajęcie. To pomaga zmniejszyć skutki uboczne. Chodź na spacery, zajmij się czymś kreatywnym, aby mózg miał czym się zająć. Rysuj, rób zdjęcia. Ja uczyłam się np. grać na djembe. Skutki uboczne mogą być nieprzyjemne póki Twoja dawka leku się nie unormuje. Np. rozwolnienie, niepokój, lęk, tiki, realistyczne sny, nadmierne pobudzenie, uczucie, że mrówki chodzą Ci po mózgu (pracują neurony). Mi się zdarzało również podwójne widzenie, czasami obrazy z mózgu nakładały się na obraz widziany oczami (ciężko to wyjaśnić) jak sny na jawie, trwające parę sekund.

 

Jednak mówię, musisz przetrzymać ten chwilowy okres złego samopoczucia bo naprawdę warto. Ja obecnie jestem na 20 mg od 3 lat i jest...no normalnie. Obecnie dopycham się jeszcze triticco i też cierpię na skutki uboczne. Mam jednak nadzieję, że efekty końcowe będą zadowalające.

 

http://fobicy.pl/index.php/topic,798.30.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

No ja po efectinie niby zdecydowanie silniejszym też nie miałam takich jazd...

A taki niby lagodny esci tak nam dopiekł i nadal dopieka...Nastawiłam się tez pozytywnie, tydzień ewentualnie bedę jeśc troszke mniej, trochę bedę mieć problem ze snem i koniec... a tu? jaka walka:(:(:evil::oops:

 

Pika30 a Ty dzisiaj jak sie czujesz?

Katarzynka ile masz lat jeśli moge zapytac?Moze my starej daty jesteśmy:)i te nowości nie dzialaja na nas:)Tylko trzeba zapodac jakiegoś starocia?Ja mam34lata.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko tak sie zastanawiam odstawić i co?Dalej lęki?Czy to kiedyś wyjdzie z nas?

A psychoterapia? Może warto spróbować, ponoć leki leczą tylko objawy a psychoterapia przyczynę ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że wyjdzie. Coś widocznie w Twoim życiu jest nie tak, ale może sama nie wiesz co. Np. u mnie ja wiem czemu są lęki, znam przyczynę. No i czeka mnie kilka lat terapii. Ale najpierw muszę przytyć. Zdrowie, waga i tak dalej. A z nerwicą nie ma co przytyć i być zdrowym.

 

Ja to już nie dbam o to ile bym jechala na tych lekach... Bo w sumie otwierają oczy na pewne sprawy. Chcialabym może połączyć je z terapią. Rok brania to tak max, to tak ok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko tak sie zastanawiam odstawić i co?Dalej lęki?Czy to kiedyś wyjdzie z nas?

A psychoterapia? Może warto spróbować, ponoć leki leczą tylko objawy a psychoterapia przyczynę ...

Ja juz przerabialam psychoterapię,bylam na oddziale dziennym i powiem tak,jeśli samemu sobie sie nie pomoże,to nikt inny nie pomoże Wiem,trzeba zmienić myslenie-na pozytywne,teki to trochę umożliwiają,ale po odstawieniu lekow pi jakims czasie znowu to wraca,jeśli sie nie pracuje nad sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

To Ty Kochana młódka jesteś przy mnie:) ja 40 -tka jak sama nazwa wskazuje. I staż tez mam długi... w sumie zawsze byłam nadwrażliwa, wylękniona, ale na dobre w liceum się nabawiłam nerwicy, tak gdzieś koło 18 lat, więc staż mam niezły. Bolała mnie głowa bardzo czesto i pani neurolog stwierdziła, ze mam padaczkę... Oczywiście diagnoza nietrafna, ale spowodowała, że niemal bałam sie wychodzić na ulicę przez jakiś czas, bo doktorka mnie nastraszyła, że moge dostać ataku na ulicy...I przez dodatkowo się bałam:(

Przez wiele lat brałam co jedynie leki homeopatyczne na nerwicę i sporadycznie propranolol albo metocard w razie szybkiego kołatania serca...Dopiero 5 lat temu zawroty mnie tak wymeczyły, że trafiłam do spychiatry i dostałam efectin. Wcześniej miałam stereotyp, ze antydepresanty to leki dla świrów... W sumie...jak można doprowadzic sie do tego stopnia stresu, żeby ieć takie jazdy i potem łykać leki po ktorych ma sie takie jazdy?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że wyjdzie. Coś widocznie w Twoim życiu jest nie tak, ale może sama nie wiesz co. Np. u mnie ja wiem czemu są lęki, znam przyczynę. No i czeka mnie kilka lat terapii. Ale najpierw muszę przytyć. Zdrowie, waga i tak dalej. A z nerwicą nie ma co przytyć i być zdrowym.

 

Ja to już nie dbam o to ile bym jechala na tych lekach... Bo w sumie otwierają oczy na pewne sprawy. Chcialabym może połączyć je z terapią. Rok brania to tak max, to tak ok.

Oj mase rzeczy w moim życiu jest nie tak.Niektorych po prostu nie moge zmienić i musze sie z tym pogodzić,choć jest ciezko to uczynić.Najbardziej to nie moge sie pogodzic z tym,ze mam nerwice i musze brać leki.Dlatego to mnie tak trzyma.

 

-- 11 gru 2013, 11:43 --

 

elmopl79,

To Ty Kochana młódka jesteś przy mnie:) ja 40 -tka jak sama nazwa wskazuje. I staż tez mam długi... w sumie zawsze byłam nadwrażliwa, wylękniona, ale na dobre w liceum się nabawiłam nerwicy, tak gdzieś koło 18 lat, więc staż mam niezły. Bolała mnie głowa bardzo czesto i pani neurolog stwierdziła, ze mam padaczkę... Oczywiście diagnoza nietrafna, ale spowodowała, że niemal bałam sie wychodzić na ulicę przez jakiś czas, bo doktorka mnie nastraszyła, że moge dostać ataku na ulicy...I przez dodatkowo się bałam:(

Przez wiele lat brałam co jedynie leki homeopatyczne na nerwicę i sporadycznie propranolol albo metocard w razie szybkiego kołatania serca...Dopiero 5 lat temu zawroty mnie tak wymeczyły, że trafiłam do spychiatry i dostałam efectin. Wcześniej miałam stereotyp, ze antydepresanty to leki dla świrów... W sumie...jak można doprowadzic sie do tego stopnia stresu, żeby ieć takie jazdy i potem łykać leki po ktorych ma sie takie jazdy?!

Mlodka,ha,ha,ha....To znaczy,ze mam racje z tymi niwosciami:)Ja tez zawsze bylam zbyt wrażliwą,tak mnie wychowala mama.Dlugo,dlugo mialam do niej pretensji,ze mnie tak skrzywdzila i zrobila ze mnie taka nueporadna sierotę.Ale sama mam teraz dziecko i wiem,ze jak matka kocha swoje dziecko tak bardzo,to chcialaby klosz nad nim roztoczyc i je bronic.Zlapalam sie na tym,ze robie dokładnie to samo wlasnemu dziecku.Nadopiekunczosc jest okropna....Pisalas o swoim tacie,wiem co przezywalac.Moj tata15lat temu również zachirowal na raka pluć z rym ze żyje do dzis.Ale meczy sie nuemilosiernie.Wczesniej chorowal na astmę.Jako Male dziecko pamietam jego ataki....oj straszne to bylo.Dlatego wcale sue nie dziwie ze nerwica zaatakowala.Ja mialam starcie z szyba z drzwi.Skonczylo sie to operacja,bo rizwalilam sobie ścięgna i nerw.I po tym wszystko sie zaczelo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Ja wczoraj nie wzięłam tego afobamu. Pisałam do was nad ranem, a koło 9 udało mi się zasnąć i spałam do 10.30 i tak mi jakoś dobrze było. Zjadlam śniadanie, lyknełam tabletke i jest koszmar. Czuję się gorzej niż przed braniem leków.

Mam tak samo jak wy, euforia dziwna, taka nieprzyjemna, otumanienie, szczękościsk, lęki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

Oj, ja widze, że faktycznie mamy bardzo wiele wspólnego:)

No ja wlasnie byłam wychowywana pod tzw. kloszem, bo ciągle sie przeziebiałam w dzieciństwie, a moja Mama była i jest nadal nadopiekuńcza no i też nadwrazliwa i nerwicowa...

Wiesz, mój Tata też własnie zachorował na raka płuc. Nie palił od 25 lat. Udało się badziewie wyciąć we wczesnym stadium, mały guzek był, ale niestety po 2 latach przerzucil sie do mózgu:( płuca czyste a tata zmarł:(

 

myślę, że ta nerwica to przewrazliwienie na punkcie swojego zdrowia...Przez 2,5 roku nr 1 był Tata i nawet jak miałam puls z nerwów 140 to najzwyczajniej w świecie to olewałam, bo tata sie tylko liczył... a teraz zajęłam się niestety sobą:( i efekt jest:(

Szkoda, że mój facet nie jest lekarzem, bo może by mnie stawiał do pionu, wiedziałabym, że jak padnę to mnie uratuje, albo jakis zastrzyk da i będę zyć....

 

-- 11 gru 2013, 12:14 --

 

pika30,

no Pika30 to przyjmujemy Cię do Klubu tych, co przed braniem esci czują sie lepiej niż po zazyciu tych tabletek...

ech, dobrze, że chociaż troszkę pospałaś...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

Oj mase rzeczy w moim życiu jest nie tak.Niektorych po prostu nie moge zmienić i musze sie z tym pogodzić,choć jest ciezko to uczynić.Najbardziej to nie moge sie pogodzic z tym,ze mam nerwice i musze brać leki.Dlatego to mnie tak trzyma.

 

Skoro nie możesz niektorych rzeczy zmienić to pozostaje Ci się z nimi pogodzić. Chyba, że nie są Twoimi konsekwencjami - wtedy niby dlaczego masz się na coś godzić.

 

A ja mam coś gorszego niż nerwicę, nerwica to tylko składnik tego co mam. Nie polecam psychoterapii z oddziału dziennego. Najlepsze psychoterapie to poznawczo-behawioralne. I trzeba dużo pracować ze sobą, być szczerym. Po lekach zazwyczaj ma się stępione emo, więc jest łatwiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmopl79,

Oj, ja widze, że faktycznie mamy bardzo wiele wspólnego:)

No ja wlasnie byłam wychowywana pod tzw. kloszem, bo ciągle sie przeziebiałam w dzieciństwie, a moja Mama była i jest nadal nadopiekuńcza no i też nadwrazliwa i nerwicowa...

Wiesz, mój Tata też własnie zachorował na raka płuc. Nie palił od 25 lat. Udało się badziewie wyciąć we wczesnym stadium, mały guzek był, ale niestety po 2 latach przerzucil sie do mózgu:( płuca czyste a tata zmarł:(

 

myślę, że ta nerwica to przewrazliwienie na punkcie swojego zdrowia...Przez 2,5 roku nr 1 był Tata i nawet jak miałam puls z nerwów 140 to najzwyczajniej w świecie to olewałam, bo tata sie tylko liczył... a teraz zajęłam się niestety sobą:( i efekt jest:(

Szkoda, że mój facet nie jest lekarzem, bo może by mnie stawiał do pionu, wiedziałabym, że jak padnę to mnie uratuje, albo jakis zastrzyk da i będę zyć....

 

-- 11 gru 2013, 12:14 --

 

pika30,

no Pika30 to przyjmujemy Cię do Klubu tych, co przed braniem esci czują sie lepiej niż po zazyciu tych tabletek...

ech, dobrze, że chociaż troszkę pospałaś...

Katarzynka tez myslalam jakby bylo fajnie mieć pod reka wlasnego lekarza....ale widzisz,to nie jest tak,bo to organizm musi zwalczyć to co nam dolega,a konkretnie "centrala"To w glowie prowadzimy wszelkie walki.Irganizm mamy zdrowy,to centrala nawala:),wiec cóż lekarz moze nam pomoc.Zastrzyk da a jak...z relanium albo hydroxyzyna.Powiem Ci,ze ja przed lekami bylam w miarę pogodzina z nerwica,a teraz te leki narobily mi w gliwie takiego balaganu,ze chodze jak w matrixie i nie wiem co mam wybrać.To po prostu jakiś obled.Po to czlowiek bierze leki,żeby czul sie lepiej,a nie jak wrak czlowieka.I z kad wiemy,ze nam sie poprawi samopoczucie.Wierzyc lekarzowi,skoro on na samym początku powiedział,ze to delikatny lek,ze Malo skutków ubocznych,bo to nowa generacja.

uec jak mu wierzyc,ze ten lek postawi na nogi...Aj,okropne rozyerki mna miotają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elmopl,

No ja mam identycznie...też mam mnóstwo rozterek. generalnie jest troszke lepiej, bo te popoludnia i wieczory sa już lepsze, ale i tak o wiele gorsze niz przed esci... tyle, że tam miałam te ataki paniki...

mam tez mętli w głowie... a dzisiaj poranny lek mnie dobił i teraz cały czas mam w środku taki niepokój..

Może ja na cos innego choruję? hormony tarczycy mam sprzed 2 tygodni - sa ok, ale mnie normalnie dzisiaj jakoś nosi... chyba, że to PMS, bo za kilka dni miesięczka... juz sama nie wiem na co zwalać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×