Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zjednoczone Stany Lękowe


PJT

Rekomendowane odpowiedzi

nerwosol-men, ja czytalam książke, która mnie zaskoczyła kiedyś bo były w niej wszystkie moje objawy, nawet te któóre uważałam za dziwne i na pewno nie nerwicowe... a książke miała tytuł Strach i lęk paniczny. R. Bakera.

A co do tych odczuć mam podobnie, czasem czuję, że wszystko już mogę a czasem nerwica łapie mnie w swoje sidła i tez momentami mam wrażenie, że jestem depresyjną osobą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwosol-men, ja czytalam książke, która mnie zaskoczyła kiedyś bo były w niej wszystkie moje objawy, nawet te któóre uważałam za dziwne i na pewno nie nerwicowe... a książke miała tytuł Strach i lęk paniczny. R. Bakera.

A co do tych odczuć mam podobnie, czasem czuję, że wszystko już mogę a czasem nerwica łapie mnie w swoje sidła i tez momentami mam wrażenie, że jestem depresyjną osobą...

 

Też często myślę, że złapałem boga za nogi, by następnie zjechać kolejką w dół. Rollercoster, a tak w ogóle to bym się przejechał tą szaloną kolejką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ni jeden lekarz stwierdzil nerwice lękowa z atakami paniki a drugi depresje..

 

No i jak po takich doświadczeniach zaufać lekarzom? Pewnie z lekami podobnie postępują..

Słyszałem także, że chemioterapia nic nie daje, ale chemie trzeba brać, przynajmniej ze względu na to, żeby...... nie podważyć autorytetu lekarza...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

podobno jest jakiś polak w stanach, dr burzyński chyba , co wymyślił terapię chormonalną terapię na raka która działa , i nie chcą go finansować a dlaczego bo interes wielkich konsorcjów farmaceutycznych padnie wtedy nawet na śmierci można zarabiać a wojna co to jest to też jest interes, tylko że zbrojeniowy

 

-- 06 gru 2013, 19:33 --

 

Faraway, podejście klasyczne w terapii mi np nie odpowiada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Faraway, dokladnie ale to jest tam fajne, że ona wybiera z "czystej psychoanalizy" tylko pewne elementy i dzieki temu nie jest to takie hardcorowe jak u Freuda :) a moim zdaniem ma sens. Szczegolnie podchodzi mi teoria wewnetrznych konfliktow (ze mamy np. sprzeczne uczucia do waznych osob, nie radzimy sobie z nimi (tlumimy) i z tego powstają lęki).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwosol-men, no tak, ale taki przesadny i irracjonalny lęk - jest niby uwazany za wytwór stlumionych (albo nieuswiaodmionych) emocji. I szczerze mowiac ja juz nie raz znalalzma na to potwierdzenie (u siebie).

Kiedys dawno temu, wrecz takiego objawienia doznalam :D heheh Jade sobie tramawjem i nagle zaczel mi sie atak paniki... zaczelo mi sie robic goraco, w glowie krecic itd. I nagle pomyslalam OK - co ja czuje w tyn momencie? I zaczelam myslec - "jade gdziestam, i obawiam sie tego spotkania bo...". I w ciagu doslownie sekundy po tym, wszystko mi przeszlo jak ręką odjał. Caly atak paniki nagle zniknał. Wtedy bylam w takim szoku, jakbym odkryla jakeis magiczne zaklecie :))))

Niedawno, rano przed wyjsciem do pracy miałam lęki, i tak na sile troche zaczleam odczuwać złość. Kopnełam w szafe, drzwiczki odpadły itd. :) I nagle lęk caly przeszedl a ja mialam zajebisty dzien!

I w sumie od tego czasu chyba, zaczelam prowadzic taki "dzienniczek uczuc" tak zwany. I co jakis czas w ciagu dnia wpisuje, co w danym momencie czuje. I poki co... nei narzekam, ostatnie 2 czy 3 tygodnie mam praktycznie bezlękowe.

 

Tzn. mam oczywiscie takie racjonalne jakies obawy, zdenerwoawnie nieraz, jak mam sie z szefem spotkac itd. Ale tych irracjonalnych nie mialam - w autobusie na przyklad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może my jesteśmy zdrowi ponieważ w sposób rzeczywisty patrzymy na ten chory świat, jakby nie było pełno tu chłamu, nigdy się nie wybielimy.

 

-- 06 gru 2013, 19:55 --

 

nerwosol-men, no tak, ale taki przesadny i irracjonalny lęk - jest niby uwazany za wytwór stlumionych (albo nieuswiaodmionych) emocji. I szczerze mowiac ja juz nie raz znalalzma na to potwierdzenie (u siebie).

Kiedys dawno temu, wrecz takiego objawienia doznalam :D heheh Jade sobie tramawjem i nagle zaczel mi sie atak paniki... zaczelo mi sie robic goraco, w glowie krecic itd. I nagle pomyslalam OK - co ja czuje w tyn momencie? I zaczelam myslec - "jade gdziestam, i obawiam sie tego spotkania bo...". I w ciagu doslownie sekundy po tym, wszystko mi przeszlo jak ręką odjał. Caly atak paniki nagle zniknał. Wtedy bylam w takim szoku, jakbym odkryla jakeis magiczne zaklecie :))))

Niedawno, rano przed wyjsciem do pracy miałam lęki, i tak na sile troche zaczleam odczuwać złość. Kopnełam w szafe, drzwiczki odpadły itd. :) I nagle lęk caly przeszedl a ja mialam zajebisty dzien!

I w sumie od tego czasu chyba, zaczelam prowadzic taki "dzienniczek uczuc" tak zwany. I co jakis czas w ciagu dnia wpisuje, co w danym momencie czuje. I poki co... nei narzekam, ostatnie 2 czy 3 tygodnie mam praktycznie bezlękowe.

 

Tzn. mam oczywiscie takie racjonalne jakies obawy, zdenerwoawnie nieraz, jak mam sie z szefem spotkac itd. Ale tych irracjonalnych nie mialam - w autobusie na przyklad.

 

Czytałem o tym dzienniczku, chciałem też założyć i moze to zrobię, po nastu latach może z tego niezła książka wyjść :D może zbijemy na tym kasioreczke :mrgreen::yeah:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, w moim przypadku to byloby dość nudne :D Bo ja tam nie rozpisuje sie na temat sytuacji, tylko takie krotkie zdania "Poczułam (emocja), gdy (costam)" - bo tak wyczytalam gdzies, zeby robic, bez zaglebiania sie w sytuacje i oceniania jej.

W sumie nie wiem co to ma na celu, ale podejrzewam, ze nauczenie sie zwracania uwagi na swoje uczucia i emocje moze :)

 

A co do chorby to sie zgadzam, my jestesmy zdrowi, tylko bardziej wrazliwi :) Wiecej odbieramy, widzimy itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio czytalam jakis tekst na temat roznicy miedzy kobietami i mezczyznami, i wyszlo - ze generalnei kobiety są bardziej wrazliwsze, bardziej emocjonalnie do wszystkeigo podchodza i moze dlatego? Bo faceci czesto olewaja, niczym sie nie przejmuja, niczym sie nie stresują - wiec rzadziej wkrecaja sobie jakies takie akcje. Ale rodzynki sie zdarzaja :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

neon, w moim przypadku to byloby dość nudne :D Bo ja tam nie rozpisuje sie na temat sytuacji, tylko takie krotkie zdania "Poczułam (emocja), gdy (costam)" - bo tak wyczytalam gdzies, zeby robic, bez zaglebiania sie w sytuacje i oceniania jej.

W sumie nie wiem co to ma na celu, ale podejrzewam, ze nauczenie sie zwracania uwagi na swoje uczucia i emocje moze :)

 

A co do chorby to sie zgadzam, my jestesmy zdrowi, tylko bardziej wrazliwi :) Wiecej odbieramy, widzimy itd.

 

 

Zwracania uwagę na emocje i w miarę czasu akceptowanie ich, zamiast tłumienie. Wydaje mi się, że jak bym pisał, to wmairę czasu,jakby moje doświadczenie rosło, to narodziłaby się chęć dogłębniejszego zbadania tematu, zagłębiania się we własną psychikę. Zresztą już to robie za pomocą Jogi.

 

Wrażliwość w tych czasach oznacza słabość. Dlatego trzeba wyjść po za ramy obecnego czasu i presji społecznej narzucające konkretne wzory zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×