Skocz do zawartości
Nerwica.com

Suchar na dzisiaj :)


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Mam nadzieję,że nie było :).Nikt nie poczuje się oburzony,prawdaaa?:P

 

Nie w remizie, a w prawdziwym sowieckim teatrze, pewien młody aktorzyna dostał nieduża rolę, polegajaca na podaniu głównemu bohaterowi miecza i wypowiedzeniu przy tym kwestii: "Balabujew, oto wasz miecz."

Niestety biedny aktorzyna miał na pieńku z suflerem, który go bardzo nie lubił i ciagle podpowiadał "Balachujew", dodajac za każdym razem od siebie: "Skompromitujesz sie i więcej żadnej roli ci nie dadza!".

Młodzieniaszek chodził więc tylko i powtarzał "Balabujew, Balabujew" i nic tylko "Balabujew".

W końcu nadeszła podniosła chwila premiery.

Aktor na scenie zbiera się do wypowiedzenia swej kwestii.

Oslepiony promieniami reflektorów podaje miecz głównemu bohaterowi, jednoczesnie groznym i dumnym wzrokiem patrzac na suflera. Wreszcie zaczyna: "Balabujew (tu usmiech na twarzy), oto wasz chuj".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uświadomiłem sobie, że kamizelki generalnie są do ochrony. Kamizelka ratunkowa - nie utoniesz. Kamizelka drogowa - nie przejedzie cię samochód. Kamizelka kuloodporna - nie postrzelą cię. No i kamizelka wełniana, w serek, zapinana na guziki - uchroni cię przed dziewczynami...

 

 

Umiera stary Gruzin. Przy łożu śmierci siedzi jego wnuk. Umierający mówi:

- Kiedyś, gdy umarł Lenin, umarł i leninizm... Kiedy umarł Stalin, umarł stalinizm...

- Dziadku Onanie, nie umieraj!

 

 

- Po czym poznać, że twoje życie towarzyskie jest naprawdę nudne?

- Gdy nimfomanka mówi ci "zostańmy przyjaciółmi"

 

 

Dziadek mawiał:

- Nie dbaj o forsę tylko o zdrowie.

Dobra rada.

Kiedy zacząłem dbać o swoje zdrowie ktoś śmignął mi kasę.

To był mój dziadek...

lastmanonearth.jpg.aec82952f1ae897ff215e4b35b799717.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasio na lekcji religii z zakonnicą. Zakonnica zadaje dzieciom taką zagadkę:

- Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to?

Jasio się zgłasza i odpowiada:

- Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę, to może to być też Jezus...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IceMan to chyba było z zycia wzięte

Z życia wzięte najlepsze :mrgreen:

 

a to autentyczna rozmowa z IRCa - rozłożyła mnie na łopatki :lol:

 

Ostatnio zastanawiałem się trochę nad różnorakimi kryteriami, które dzisiejsza młodzież stosuje by okreslić kto jest swój a kto nie, kryteriami, dzięki którym jest się akceptowanym w gronie rówieśnikow.

I co ci wyszło?

Zobrazuję to na przykładzie, zachowujcie się naturalnie

Mam 19 lat, jestem prawiczkiem i nie piję alkoholu

-!- Grzesiek has quit IRC (Quit: ...)

-!- z00bi has quit IRC (Quit: Omg)

-!- aldente has quit IRC (Quit: ok, to koniec naszej przyjaźni)

-!- lebek has quit IRC (Quit: noob...)

>.<

Daje do myslenia, nie?

A ty co tu jeszcze robisz?

ja słucham Rubika

-!- Maciek has quit IRC (Quit: Lost Terminal)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szef do podwładnych:

- Tyle razy wam zabraniałem palić w trakcie pracy!

- Że niby kto pracuje?

 

porzdek3vo6vj0.th.jpg

 

 

Jaka jest różnica między kobietą a mężczyzną?

Nie ma żadnej. Z tyłu podobni, a z przodu pasują!

 

traineroy5.th.jpg

 

 

Dwie dziewczynki pluły z okna na przechodniów. Jedna dziewczynka była dobra, druga zła. Zła trafiła trzy razy, dobra osiem. Dobro zawsze zwycięży zło.

 

 

Rozprawa w sądzie. Sąd pyta oskarżonego:

- Icek Goldbaum, czym się zajmujecie?

- Jestem artystą.

- Artystą? a co dokładnie robicie?

- Parasole.

- No to jaki z was artysta?

- A zrób Pan parasol...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi Icek do Rabina i mów:

-Wiesz co Rabbi, mam problem. Ty jesteś mądry człowiek,

na pewno mi coś poradzisz.

Miałem 200 kur, ale zaczęły mi zdychać, teraz zostało tylko 100.

- Wiesz co Icek? Weź ty te kury karm pszenicą.

 

Za dwa tygonie zowu do Rabina przychodzi Icek:

- Wiesz co Rabbi? Dalej mi zdychają. Już mi zostało tylko 50.

- No to wiesz Icek, weź ty te kury karm jęczmieniem.

 

Za kolejne dwa tygodnie:

- Wiesz co Rabbi? nie pomogło. Już mi zostało 20.

- No to wiesz co Icek, weź ty te kury karm owsem.

 

Za następne dwa tygodnie:

- Słuchaj Rabi... nie pomogło: wszystkie mi zdechły.

- NIEMOŻLIWE!!! A ja jeszcze miałem tyle pomysłów......

 

 

 

Ten kawał przypomniał mi się, gdy ostatnio naprawiałem komputer dla koleżanki :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- Goldman, dlaczego ty w kartach masz zawsze takie szczęście, a na wyścigach przegrywasz?

- Koni przecież nie potasuję.

 

 

Lejb Sobel ożenił się i do znudzenia opowiadał o zaletach swojej małżonki.

Pewnego razu spotkał przyjaciela. Ten bierze go pod ramię i szepce:

-Daj ty spokój z tym gadaniem. Śmieją się z ciebie. Czy nie wiesz, że twoja żona ma czterech kochanków?

-I co z tego? - uśmiecha się Sobel. - Wolę mieć dwadzieścia procent w dobrym interesie niż sto procent w złym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sędzia przesłuchuje pozwanego:

- Nazwisko?

- Litman.

- Imię?

- Proszę wysokiego sądu! U nas, Żydów, imię to sprawa bardzo skomplikowana.

- Dlaczego skomplikowana?

- Proszę tylko posłuchać! Ja się nazywam po żydowsku Bajnisz, to znaczy po polsku Benis. W chederze nazywali mnie Berel-cap, w synagodze - reb Ber. Na szyldzie warsztatu nazywam się Bernard, a moja żona nazywa mnie idiotą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To też coś z humoru żydowskiego.

 

Na jednej ulicy trzech żydowskich kupców miało swoje sklepy- jeden obok drugiego. Jakub miał sklep z lewej, Mosze w środku, a Izaak po prawej.

Pewnego dnia Jakub wywiesił w witrynie swojego sklepu reklamę z napisem: "Tu najlepsze!". Izaak nie chciał być gorszy, więc i on w witrynie swojego lokalu powiesił karton z napisem: "Tu najtańsze!" Mosze wyszedł przed swój sklepik, zobaczył nowe szyldy, jakie umieścili u siebie konkurenci. Więc i on umieścił u siebie nowy szyld z napisem: "Tu wejście!"

 

Podtrzymując temat:

 

Przy jednej ulicy warsztaty miało czterech krawców. Pewnego razu krawiec Goldman wywiesił szyld "Tu szyje najlepszy krawiec we Lwowie". Następnego dnia jego sąsiad Rozenkranc na swoim warsztacie napisał "Tu szyje najlepszy krawiec w Polsce", na co Fiszer bez skrupułów odpowiedział tabliczką na swoim sklepie "Tu szyje najlepszy krawiec w Europie". Skromny Berkowitz napisal jedynie "Tu szyje nailepszy krawiec na tej ulicy".

 

:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Był sobie kiedyś ksiądz. Był bardzo dobrym człowiekiem, zawsze pomagał potrzebującym, żebrakom dawał jałmużnę, bezrobotnym pomagał szukać pracy, dokarmiał zwierzęta. Pewnego wieczora wracał z mszy do plebanii, gdy nagle usłyszał cichutki głosik:

- Księże proboszczu... -

Odwrócił się ale nikogo nie widział. I znowu:

- Ksieże proboszczu... -

Patrzy a tu malutka zielona żabka siedzi na kamyku i mówi:

- Jestem 15-letnim ministrantem którego wiedźma zamieniła w żabę. Weź mnie do domu, nakarm, napój, przytul i pocałuj, a zdejmiesz zły czar. -

I tak ksiadz zrobił - wziął żabkę do siebie, nakarmił, napoił, przytulił ,pocałował, nawet wziął ją do siebie do łóżka. Patrzy rano, a obok niego leży piękny, 15-letni ministrant...

I taka jest nasza linia obrony Wysoki Sądzie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- Dlaczego mężczyźni wybierają kobiety, które ciągle płaczą i potrzebują godzin, żeby się ubrać?

- Bo innych nie ma.

 

 

Młody chłopak pisze miłosny list do swojej ukochanej:

"Kocham Cię taaak bardzo! Szedłbym do Ciebie przez ogień, wspinałbym się na najwyższe góry, przepłynąbym najszersze rzeki. A więc przyjdę jutro do ciebie, jeśli nie będzie padać".

 

 

W zakładzie psychiatrycznym.

Pacjent:

- Pana panie doktorze, lubimy bardziej niż ostatniego doktora.

Nowy lekarz:

- Dlaczego?

Pacjent:

- Pan jest swój człowiek!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studencka kompilacja:

 

sesja_by_poop_ek.jpg

 

[od Luthien]

wybierzlopaterc8.jpg

 

I trochę do poczytania:

 

Student poszedł zdawać ustny egzamin. Zdaje, zdaje, męczy się męczy, ale coś mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi że student nie kumaty i chce go oblać. Ale student nie daje za wygraną i prosi o drugą szansę. Na co profesor odpowiada:

- No dobra. Jeśli odpowie pan na jedno moje pytanie to zaliczę panu egzamin. Proszę mi powiedzieć: Kto to jest STUDENT?

Po czym student ze spokojem na twarzy odpowiada:

- No wiec STUDENT to młoda osoba, która dąży do zdobycia wiedzy itd. itp.

Na co profesor tak patrzy i mówi:

- Otóż nie. Student, to takie małe gówno co plywa po wielkim szambie zwany nauką i z trudnością próbuje dopłynąć do wyspy zwanej MAGISTER.

Student wkurzony nie wie co powiedzieć. Profesor chce wpisać mu pałę, na co student się odzywa:

- To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR?

Profesor zaczął mówić, że profesor, to starsza osoba bardzo

inteligentna itd. itp.

Student popatrzył i powiedział:

- Otóz nie. PROFESOR to było kiedyś takie małe gówno plywajace po wielkim szambie nauka, które z trudem doplynęło do wyspy MAGISTER, posiedziało tam trochę, znudzilo mu się, następnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale żeby te inne gówna nie doplynęły do swoich wysp!

 

Jakie są największe kłamstwa studenta?

- Od jutra nie piję

- Od jutra się uczę

- Dziękuję, nie jestem głodny

- Byłem na wszystkich pańskich wykładach

- Idziemy na jedno piwo

 

Profesor mówi do studenta:

- Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach.

- Niech da mi pan szansę!

- Przykro mi.

- A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3?

- Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!!!

Jednak po dłgich namowach profesor zgadza się. Student, ku zdziwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi:

- A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" z powrotem na sufit, dostanę 4?

Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno ździwiony bierze się za wpisywanie oceny.

- A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę?

Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry. Uczeń na to:

- Nooooo, niech zostanie czwórka.

 

Pewien młody student miał egzamin pisemny. Siedział sobie w ostatnim rzędzie,

więc mógł spokojnie pisać.

- Pss...! Masz pierwsze? - usłyszał w pewnej chwili za plecami.

- Mam.

- To daj.

Student przepisał zadanie i podał do tyłu po kilku minutach.

- Pss...! Masz drugie?

- Mam.

- To daj.

Student przepisał i podał. Po kolejnych kilku minutach.

- Pss...! Masz trzecie?

- Mam.

- To daj.

Po chwili, student słyszy zza pleców cichy, stłumiony głos:

- Pss...! Zdał pan, proszę indeks...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uwaga! Poniższe kawały zostały uznane przez WHO za szkodliwe dla psychiki, napawające abominacją, czy też innymi odczuciami z wachlarza tych 'twardszych' ;)

Ostrzegłem.

 

 

Co robią kaczyńscy na korcie tenisowym?

Graja w siatkówke :lol:

 

Gość dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle do domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona leży naga na łóżku, a nad niej znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi że w walce na pięści nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i bierze patelnię Wpada do sypialni i z całej siły wali nią murzyna w nerki. Murzyn się, uśmiecha szeroko i mówi:

- Dzięki stary, już wszedł!

 

Do Somalii przyjechał Święty Mikołaj. Chodzi po ulicach i pyta:

- Dlaczego te dzieci są takie chude?

- Bo nie jedzą.

- Nie jedzą? To nie dostaną prezentów!

 

Po katastrofie statku ocalało 40 mężczyzn i 1 kobitka.

Udało im sie dostać na bezludna wyspę. Po miesiącu

dziewczyna powiedziała:

- Dość tych świństw! i popełniła samobójstwo.

Po następnym miesiącu faceci powiedzieli:

- Dość tych świństw! ...i ja zakopali.

Po kolejnym miesiącu znowu powiedzieli

- Dość tych świństw! ...i ja wykopali

 

Do Auschwitz przyszła nowa dostawa żydów. Hans stoi i rozkazuje żydom gdzie mają iść:

- Pierwszy żyd do pieca

- Drugi żyd do autobusu

- Trzeci żyd do pieca

- Czwarty żyd do autobusu

(...)

- Czterdziesty pierwszy żyd do pieca

- Czterdziesty drugi żyd do autobusu

W tym momencie z daleka słychać głos:

- Hans autobus już pełny

a Hans:

- AUTOBUS DO PIECA!!!

 

Bóg postanowił sprawdzić, co dzieje się na Ziemi. Wziął ze sobą anioła. Dochodzą do wsi, gdzie rolnik orze pole, a w domu obok rodzi kobieta i krzyczy.

-Czemu ci ludzie tak się męczą?

-Czyż nie powiedziałeś: "I w pocie czoła pracować będziesz. I w bólu swe potomstwo na świat wydawać będziesz"?

-No tak, ale ja żartowałem!

Dochodzą pod kościół, gdzie stoją luksusowe wozy, a w środku impra.

-Tu mi się podoba! Kto to?

-To ci, co wiedzą, że żartowałeś.

 

zima dworzec centralny z pociągu wysiada niemiec i widzi jak na peronie rumunka smaruje chleb gównem, podchodzi i pyta:

-bida ?

-ano bida - odpowiada rumunka

-to masz tu 10 euro - dał i poszedł

za rok ta sama sytuacja rumunka smaruje chleb gównem z pociągu wysiada amerykanin podchodzi do rumunki i pyta:

-bida ?

-ano bida - odpowiada rumunka

-to masz tu 10 dolarów - dał i poszedł

mija kolejny rok rumunka znowu na peronie siedzi i smaruje kanapke gównem z pociągu wysiada polak, podchodzi do rumunki i pyta:

-bida ?

-ano bida

-to na chuj tak grubo smarujesz

 

I tym oto pozytywnym akcentem kończę swego pierwszego, powitalnego posta :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sherlock Holmes wybrał się z Dr Watsonem do lasu. Biwak or something. W pewnym momencie w nocy Holmes budzi Watsona i pyta:

- Drogi Watsonie, czy śpisz?

- Nie..

- A co widzisz nad sobą, drogi Watsonie?

- Widzę miliony gwiazd drogi Sherlocku.

- I co ci to mówi, drogi Watsonie?

- Zależy jak na to spojrzeć: z astronomicznego punktu widzenia mówi mi to, że są miliony galaktyk z miliardami gwiazd; z astrologicznego punktu widzenia widzę, ze wchodzimy w znak Byka; z meteorologicznego punktu widzenia mówi mi to, że jest szansa na dobrą pogodę jutro; z futurystycznego punktu widzenia sadze, ze kiedyś ludzie będą łatać do gwiazd.... A cóż Tobie to mówi drogi Sherlocku?

- Mnie to mówi, drogi Watsonie, że ktoś nam zapier..... namiot!

 

Przychodzi Szaranowicz do apteki i mówi:

- Poproszę prezerwatywy.

- Dzisiaj nie ma, niech pan przyjdzie jutro i powie, że chce skarpetki.

Na drugi dzień zachodzi i mówi:

- Dzień dobry czy są skarpetki?

- Nie ma będą jutro.

- O jeju to dzisiaj znowu na bosaka.

 

mogę godzinami czytać dowcipy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×