Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za odpowiedź.

Nie za ma co ;)

Zapomniałam jeszcze dopisać, że mam takie dziwne uczucie w głowie

Jak będziesz myśleć, że masz raka palca u nogi to też zaczniesz czuć dziwne rzeczy w palcu u nogi. Mógłbym to wyjaśnić w terminach mojej dawnej pasji ale uznacie mnie za "wariata" więc nie ważne :)

Po prostu jak za bardzo nad czymś ślęczymy i się nad tym zastanawiamy tym bardziej zaczynamy to odczuwać.

 

Trzymaj się będzie dobrze no :mrgreen:

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie tak jest ale ja i tak sobie teraz tego nie przegadam. Ja cały czas myśle, że mam coś uszkodzone i koniec. To strsznie upierdliwe, bo nawet gdy chcę to sobie przetłumaczyc to mysli o tym ze cos sobie uszkodziłam wracają a to wszystko potęguje mój lęk i niepokój. Może jak to badanie nic nie wykaże to zacznę wmawiać sobie tego raka palca u nogi....

 

P.S Dziękuje i tez pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka jest dokładnie ta "dziwność" w widzeniu świata, o której pisałaś, to "popsucie" oczu? To jest od tamtego wypadku? Mogłabyś to dokładniej opisać?

 

A ogólnie, to wstrząśnienie mózgu objawia się inaczej, generalnie zamułki, odrealnienie, wymioty, czasami miękkie kończyny, niemożność skupienia się na konkretnych rzeczach... Aż mija. Zresztą alkohol a wstrząśnienie mózgu to dwie różne rzeczy. Guz mózgu to też coś zupełnie innego niż taki zwykły guz na głowie, tylko nazwa podobna. Nie można go sobie nabić.

 

Po prostu nakręciłaś się i tyle. Uwierz że będzie dobrze, organizm wie co robi (wiem, to się tylko tak łatwo mówi)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scrat ale ja miałam ewidentnie stwierdzone wstrzasnienie mózgu przez lekarza neurologa a ta dziwnosc pojawiła się po tym alkoholu tzn. jak juz wytrzezwiałam. Nie wiem jak mozna ja opisac dokładniej...hmm....to jest tak jakby swiat utracił blask ale to tez nie do konca to. Nie wiem jak mam to opisac :(

 

Strasznie się boje co będzie dalej, nigdy sobie tego nie wybacze jak okaże się, że przez własną głupote zrobiłam sobie coś z głową. Cały czas staram się wmawiać sobie, że bedzie dobrze ale to nie jest takie łatwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

warto tez dodac, ze dostalas dwa rozne leki - persen forte to praktycznie placebo - wiec tak jakbys nic nie brala

 

natomiast setaloft (sertralina) to silny lek psychotropowy, ktory z poczatku moze wywolywac u ciebie bardzo dziwne objawy (ale o tym mozesz poczytac w innych watkach), jesli lek zacznie dzialac - po mniej wiecej 2 tygodniach to powinnas poczuc sie duzo lepiej, a wszystkie lęki powinny zniknac - oczywiscie jesli lek zadziala

 

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Killa witaj moja imienniczko ;)

 

Wszystko co uważasz, że dzieje się w Twojej głowie, bierze się raczej z wyobraźni, a nie z tego, że faktycznie tak jest.

Przecież miałaś robione badania, lekarz powiedział, że nie może nic Tobie się stać.

 

Zresztą nie wydaje mi się, żebyś wypiła tak dużo tego alkoholu, żeby zaraz mogły wyniknąć jakieś powikłania.

A o tym guzie to nawet nie ma co myśleć, medycyna nie zna takich przypadków, a Ty na pewno nie jesteś pierwszym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.Opiszę wszystko od początku.

Tydzień temu rano bardzo cięzko było mi wstać do szkoły byłem bardoz śpiący (siedziałem do 2),w szkole na 2 godzinie lekcyjnej coś jakby udezyło mi do głowy zrobiło mi się ciemno przed oczyma,przyspieszyło mi serce,trzęsły się ręce,czułem jakby lud mi przeszedł po nich i miałem uczucie jakby otłumienia w głowie(podobnie jak po alkocholu)i problem polega w tym ze tak mi juz te otłumienie zostało od tygodnia.Robiłem tomograf byłem u neurologa okulisy kardiologa internisty i nic nikt mi nie potrafi doradzić niewiedzą co mi jest a ja juz nie mogę wytrzymać(dodam ze jak badano mnie to z zamkniętymi oczyma nie mogłem przejść po lini prostej od tego kręcenia w głowie).Jak przychodzi wieczór to nieraz jest gorzej odczuwam jakby halucynacje wszytko co związane z moim stanem zdrowia zaczeło mnie strasznie niepokoić nie wiem co się ze mna dzieje.Byłem przekonany ze to hormony tarczycowe ale tez wyniki Ok tak jak i morfologia.został mi chyba tylko psychiatra ale czuje się psychicznie raczej Ok te otumanienie w głowie niedaje mi zyć.Ratujcie!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesli badania ogólne wyszły dobrze to jest to raczej przyczyna psychiczna. Przyczyny fizyczne dające opisane przez Ciebie objawy zazwyczaj łatwo zdiagnozować. Nie pozostaje Ci więc nic innego jak wybrac się do psychiatry i porozmawiać o swoim problemie>>myśle że za jakiś czas wszystko powinno wrócic do normy. Dodam że ja miałam identyczną sytuację co Ty>>wszystkie badania ok a ja czułam się że zaraz zemdleje, tak mi się kręciło w głowie.Do tego przyspieszona akcja serca, które waliło bez opamiętania i to wystarczyło zebym czuła się jakbym miała zaraz umrzeć. Ale w końcu na szczęście trafiłam do psychiatry, który zdiagnozował nerwice. Także w oparciu o swoje doświadczenia mogę Ci polecić wizyte u specjalisty>>po co się męczyć bez sensu :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziekuje za odpowiedz uspokoiłem się troche.Samo Ci przeszło czy dopiero po podaniu jakiś leków?bo tego juz się nie da wytrzymać pujde zapisać się do psychiatry lecz myślę ze rozmowa raczej tutaj nic nie wniesie tylko jakieś leki na to.mam to tydzień moze samo przejść?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przeszło mi samo>>brałam i wciąż biore leki (obecnie Fluanxol i Mirtazapine). Ale jest juz o wiele lepiej:):)Także naprawdę wiem że z tego da się wyjść. ALe jeśli osobiście mogę coś zasugerować to jeżeli psychiatra zdiagnozuje nerwice to oprócz leków, postaraj się o psychoterapie, która jest podstawą leczenia nerwicy. Pamiętam że jak brałam leki i nie byłam na terapii to miałam strasznie duzo nawrotów>>a odkąd spotykam się z psychologiem ataków paniki mam o wiele mniej.Także polecam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawroty głowy przeszły mi dopiero po sulpirydzie:):)ale zanim trafilam na ten lek bardzo długo się męczyłam i nic mi nie pomagało, ale teraz jest już dobrze:):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja się nie zgodzę, nerwica rozwija się stopniowo, jeden atak, potem za jakiś czas drugi.. a nie tak że nagle ŁUP i człowiek nie wie, co się z nim dzieje od tygodnia.

 

Byłeś u laryngologa? Jak dla mnie wygląda to na problem z błędnikiem (narząd zmysłu równowagi). Może być infekcja samego błędnika, może być np bardzo, bardzo mały wylew krwi (udar mózgu w rejonie kontrolującym błędnik). Tak czy tak, schorzenia błędnika zawsze dadzą bardzo silny strach jako objaw, często błędnie interpretowany przez niektórych lekarzy jako nerwica lękowa.

 

jakby to była czysta nerwica, bez żadnego problemu utrzymywałbyś równowagę, miałbyś tylko "wrażenie" że się zataczasz. Leczenie chorób błędnika za pomocą leków na nerwicę nie jest najlepszym pomysłem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda mi to na silną derealkę. Aczkolwiek złym pomysłem nie była by konsultacja z psychologiem. Psychiatrę odradzam bo zapisze Ci prochy i to będzie całe "leczenie" a dopiero wtedy możesz zacząć sobie wkręcać że jesteś chory. To co opisałeś jeszcze nie oznacza, że masz nerwicę etc. Nie martw się na zapas. Idź się skonsultuj z psychologiem.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja się nie zgodzę, nerwica rozwija się stopniowo, jeden atak, potem za jakiś czas drugi.. a nie tak że nagle ŁUP i człowiek nie wie, co się z nim dzieje od tygodnia.

Zdziwisz się ale właśnie to są objawy załamania nerwowego..wiele osób to przeszło, łącznie ze mna...i zapewniam że to była nerwica:):)

 

 

Zresztą psychiatra nie miała żadnych wątpliwości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapewniam Cię że też przez to przechodziłem i uwierz, nic to wspólnego z nerwicą nie ma. Nie wtedy, gdy pacjent nie jest w stanie utrzymać równowagi. Z nerwicą czułby że się przewraca, ale szedłby całkiem prosto. Innymi słowy, każdemu zaburzeniu błędnika towarzyszy objaw zbliżony do nerwicy, ale żadnej nerwicy nie będą towarzyszyć objawy zaburzenia pracy błędnika - chyba że pacjent sobie to wmówi i specjalnie będzie się przewracał.

 

A psychiatrzy w naszym kraju z reguły nie mają żadnych wątpliwości, niestety, taki to już kraj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem może:):)Mnie w każdym przypadku pomogło leczenie konwencjonalne:):)

ps.czemu mój post został zgłoszony do moderatora???:(matko czy cos się stało. Jak coś to przepraszam:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie

Prosze was o opinie czy mam nerwice.

Zaczęło sie tym ze zawsze byłem nerwowym chłopcem , obgryzałem paznokcie itd.

Teraz mam 28 lat miałem guza jądra ale szybko wykrytego co ograniczyło sie tylko do zabiegu bez dalszego leczenia, znajduje sie aktualnie pod kontrolą tak wiec troche stresu mam , po krótce opisze swoje objawy.

1. jak leżałem w szpitalu to cały czas nasłuchiwałem i domyslałem sie ze o mnie rozmawiaja ze jest źle i mnie żałują, całuy czas czarne mysli.

2. po tym jak usłyszałem ze jest ok to cały czas mysle ze lekarze pewnie sie nie znaja , bagatelizują mnie itd.

3. denerwuje mnie byle co , to ze syn płacze to ze papierek leży na podłodze cos strasznego potrafie sie bez powoidu rozzłoscic

4. Cały czas mam czarne wizje i cos mjie zaboli to najchetniej leciałbym do 100 spoecjalistów lekarzy

5. Mam kłucia, pieczenia w klatce piersiowej, plecach, głowie w skroni, najgorsze jest to ze wydaje mi sie ze płucaz nie do końca sie napełniaja powietrzem i brakuje mi powietrza , musze ziewnąc zeby dotlenic się, to jest cos strasznego, zdarzają mi sie dni ze jestem totalnie wyczerpany , szybko sie mecze jak np wchodze z synem na rekach na 4 pietro, w pewnej pozycji specyficznej gdy sie lekko przegnę w bok mam okropny kłujący ból w plecach. Cały czas sie boje zeby płuca były ok.

Czasami budze sie w nocy i ciezko oddycham tak jakbym w ogóle nie oddychał.

POMÓŻCIE co to moze byc wpadam juz w obsesje.

CO ROBIC DO KOGO SIĘ UDAĆ

Pozdrawioam i dziękuje DAMIAN

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jesteś znerwicowany, ten guz na pewno bardzo dużo stresu Ci zafundował. Może być tak, że skoro od dziecka byłeś znerwicowany to Ci się to w nerwiczkę przeistoczyło. Każdy jednak Ci tu powie "nie jesteśmy specjalistami", więc konsultacja z psychologiem nie zaszkodzi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Mam 24 lata. Prosiłbym o pomoc co powinienem zrobić w takim przypadku. Od jakiegoś czasu mam pewne objawy, które się nasiliły.

 

Otóż mam strach przed wszelkimi występami publicznymi - najbardziej przed nieznajomymi lub jakąś dużą grupą znajomych. Jeśli chodzi o nieznajomych to mam problem nawet z próbą nawiązania kontaktu z taką osobą. Jakoś przez liceum przetrwałem, ale z czasem zaczęło się to nasilać zamiast tracić na sile. Uczę się przeciętnie na studiach, nie miałem jakichś szczególnych problemów z nauką, ale przez tą dolegliwość nie potrafiłem przez długi czas zaliczyć jednego z przedmiotów. W moim przypadku objawami jest nadmierne pocenie się - czuję, że po ciele spływa mi pot, bluzkę po takim czymś mam pełną potu. Czuję bolesne mrowienie na całym ciele (muszę zacząć drapać się po całym ciele), zaczyna mi się robić gorąco, mam duszności, zawroty głowy i nawet dochodzi do tego, że zapominam gdzie jestem, mam też zaniki pamięci (nie wiem czy to dobre określenie) - w takim przypadku nie potrafię sobie przypomnieć co aktualnie miałem zrobić, i o czym myślałem przed momentem (stąd problemy z egzaminami ustnymi). Najgorsze jest to, że nie potrafię tego przezwyciężyć i czuję, że nie potrafię zapanować nad własnym ciałem. Do tego doszły koszmary nocne, dość często przeszywa mnie też paraliżujący strach z pozoru błahych rzeczy, który ustępuje dopiero po pewnym czasie (objawem tego są trzęsące się ręce, załamany głos itp.). Czuję, że jest coraz gorzej, izoluję się od innych, sprawy z którymi kiedyś nie miałem problemu zaczynają wywoływać u mnie paniczny strach.

Co mi właściwie jest? Do jakiego rodzaju lekarza mam się udać ze swoim problemem? Co mam mu powiedzieć? Czy dostanę jakieś leki? Czy w przypadku takiej dolegliwości mogę dostać odroczenie od wojska, gdy już skończę studia (jeśli skończę...)? Z góry dzięki za udzielone wskazówki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wygląda, że nasilają się u Ciebie objawy nerwicowe, w tym - ogólnie biorąc - fobia społeczna.

Niezależnie od przyczyn i ich konkretnego przebiegu, najgorsze co możesz sobie zrobić to zacząć się izolować od ludzi. Nie rób tego, bo będzie tylko gorzej.

Dla niejednego forumowicza to o czym piszesz to żadna nowina, to bardzo często stałe punkty programu, ciągnące się miesiącami czy latami. WIęc nie jesteś z tym sam na tym świecie.

Mogę tylko podejrzewać, że pogłębienie twoich objawów to wynik stresów czy przemęczenia na studiach.

Staraj się trzymać hgienę psychiczną - dobre towarzystwo, dobre rozrywki, aktywność fizyczna - za wszelką cenę nie izoluj się od życia i ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, że nie czuję, że mam jakąś depresję, czy coś innego. Jestem raczej wesołą osobą, mam małe grono znajomych z którymi się widuję od czasu do czasu. Tylko te chol... objawy mi się nasilają. Czy mam się nie martwić i żyć dalej? Nie mam problemów z kontaktami ze znajomymi, ale strach nasila się w kontaktach z obcymi - wizyta w sklepie, u lekarza itp. Serce wali mi jak oszalałe plus te objawy o których pisałem powyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Nie wiem co sie dzieje. Ostatnio jak bylam u siostry, spalam u niej, mialam dziwne napady leku.

Ona mieszka w wierzowcu, na 8 piętrze. Poszlysmy spac i nagle ja wbilam sobie glupoty do glowy tj, balam się że rzuce się z 8 pietra (ze bede lunatykować i spadne). Dodam ze nigdy nie lunatykowalam, wiec nie wiem skad mi sie to wzielo. I bylo po mnie, mailam okropne drgawki, zimne poty, serce walilo jak oszalale, bylo mi niedobrze i bolal mnie brzuch, wpadlam w panike. Nie pomoglo nic, spiewanie pod nosem, oddychanie, myslenie o cyzmś innym. Obudzialm siostre, dala mi lek uspokajajacy (Nervomix). Nie wiem co to bylo, nie chce aby to cos sie potorzylo. Dodam ze jestem osoba ktora bardzo szybko zapada w stres, miemwam nerwobole. Zazwyczaj probuje sama sie uporac ze swoimi problemami (nie tylko zdrowotnymi), ale wiem ze to co mi sie przytrafilo samemu nie da rady sie zlikwidowac. m am pytanie, czy to moze byc poczatek nerwicy lekowej, i co mam zrobic, mam juz isc do lekarza (chlopak mowi ze do neurologa), czy poczekac jeszcze i np. pójść jak sie znowu taka sytuacja powtorzy. Prosze o odpis. Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×