Skocz do zawartości
Nerwica.com

Po co żyjecie, czy to ma jeszcze jakiś sens?/sens zycia


mtk

Rekomendowane odpowiedzi

xCarmen, to znaczy, że od września zaczynasz po raz drugi 3 klasę ? Czy dobrze rozumiem ?

 

tak dokladnie podjelam decyje czy zla czy dobra juz chyba nie ma sensu tego rozwazac teraz mam siedem miesiecy wolnego ... oczywiscie bede sie leczyc alew tym czasie co robic? znajomi zerwali ze mna kontakty jestem sama , jak tak bedzie przez 7 mies. to napewno oszaleje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xCarmen, nie bez powodu pytam o angielski

Może pójdziesz na jakiś kurs ?

 

tez myslalam o tym ale nie wiem czy w prowincjonalnych miastach sa kursy na ktore warto pojsc.

 

 

W UK, nie jest tak źle. Sporo Polaków już wyjechało.

Chyba, że nie bierzesz Uk w ogóle pod uwagę.

bardzo chetnie bym tam pojechala myslalam tez o Niemcach ale to raczej niemozliwe a z kolei w UK nie mam zadnych znajomych ktorzy mogliby mi pomoc a sama sie boje tak na slepo jechac....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie trać go już dzisiaj :smile:

Ale też nie wymagaj od siebie, Bóg wie czego !

 

Konkretny cel, konkretne osiągnięcie.

Nie zmarnuj tego czasu ! Jednak musisz go dobrze zaplanować.

Jeśli masz możliwość - rozwijaj zainteresowania.

Jednak ja poszłabym w kierunku nauki - może mała powtórka polskiego do matury ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konkretny cel, konkretne osiągnięcie.

Nie zmarnuj tego czasu ! Jednak musisz go dobrze zaplanować.

Jeśli masz możliwość - rozwijaj zainteresowania.

Jednak ja poszłabym w kierunku nauki - może mała powtórka polskiego do matury ?

 

 

wlasnie przegladam co ma do zaoferowania prowincja i jestem w szoku bo albo ja zle szukam albo kompletnie nic tu nie ma i podobnie bedzie z praca :/( na pilota szybowca sie nie nadaje chociaz moze... lotnisko mam niedaleko)

powtorka chetnie nie tylko z polskiego ale i z historii tyle ze nie przezyje caly czas nad ksiazkami w domu... a nie ma innej alternatywy :/

 

zakrawa mi to na moja koleja porazke zyciowa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy Ty już nie możesz się opanować z tymi porażkami ?

Dopiero co podjęłaś decyzję, a już wiesz, że Ci się nie uda ?

Nie tędy droga, tak do niczego nie dojdziesz - i nie pytaj skąd to wiem.

 

A więc od pewnej godziny do kolejnej ustalonej nauka, a później zainteresowania - a może prywatny nauczyciel angielskiego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A więc od pewnej godziny do kolejnej ustalonej nauka, a później zainteresowania - a może prywatny nauczyciel angielskiego ?

 

mialam dobra nauczycielke anglika ale od kiedy przestalam wychodzci z domu przestalam tez sie pojawiac na angielskim.. nawet jej nie napisalam dlaczego i ze rezyguje... postapilam beznadziejnie

 

a dzis, dzis m am tyle pracy w domu ze pewnie nie zdaze nawet pomyslec o tym czy moje zycie ma sens...

 

zmieniam pokoj, i zaczynam nowe zycie :)

 

ale mysli odnosnie mojej przyszlosci napewno powroca .... 7 miesiecy nauki i samotnosci....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiekowi ambitnemu zawsze powracają myśli o jego przyszłości.

Ale to nie jest nic złego, każdy ma prawo myśleć o tym co będzie kiedyś i jak siebie widzi w tym życiu.

Problem pojawia się wtedy, kiedy tej przyszłości w ogóle sobie nie wyobraża, ale mnie się wydaje, że Ty odnajdziesz drogę, taką która Ciebie usatysfakcjonuje.

 

Szczerze mówiąc, ja na Twoim miejscu bym się cieszyła.

Cieszyła, że mogę się w spokoju uczyć i to tego czego chcę.

Wykorzystaj ten czas, ale nie napinaj go sobie tak strasznie, bo gdy tylko jakiś punkt na kartce nie wypali będziesz siebie obwiniała o to, a przecież nikt nie jest w stanie przewidzieć co będzie się działo jutro, a co dopiero za 7 miesięcy.

 

Dlatego moja rada jest taka, żebyś tylko wiedziała co masz robić np. uczyć się angielskiego, ale już nie zakładaj, że przez ten czas nauczysz się 2500 nowych wyrażeń i słówek. Takie myślenie jest nieco ryzykowne, bo ono najczęściej prowadzi do chorej ambicji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg jeśli istnieje ma dziwne poczucie humoru.

 

To jego układanka, a więc ma prawo do tego.

 

 

Życie nie ma celu i sensu poza przekazaniem genów dalej.

 

 

Z tym przekazywaniem genów, to już ma samo w sobie jakiś sens, nie uważasz ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym przekazywaniem genów, to już ma samo w sobie jakiś sens, nie uważasz ?

 

Zgodzę się-każdy bezsens ma swój sens, ale w tej całej ruletce genów i dziejów gubi mi się podmiotowość człowieka, który nie jest celem samym w sobie ile naczynkiem przenoszącym geny, czy cokolwiek tam, słowem-instrument - nie mogę się mimo all przekonać do do idei jakiejkolwiek wolności :shock: to tak, jakby być śliwką w kompocie i nie wiedzieć nic o świecie; trzeba się z tym pogodzić bo inaczej czeka mnie dozgonny psychiatryk, ale jak, kiedy umysł oporny ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jego układanka, a więc ma prawo do tego.

 

Skoro Bóg jest, ma wobec nas plan i kieruje nami(układa) to co z naszą wolną wolą?

 

Z tym przekazywaniem genów, to już ma samo w sobie jakiś sens, nie uważasz ?

 

Dlatego napisałem "poza".;)

Choć dla mnie celem była zawsze przyjemność którą trudno mi teraz znaleźć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do wolnej woli to już dawno w nią przestałam wierzyć ;)

Mnie tam nikt się nie pytał czy chcę przyjść na ten świat :-|

A Was???

Jakiś tam wybór mamy, ale ograniczony jak cholera i zawsze czymś determinowany;

Trochę krytycyzmu-wystarczy spojrzeć na człowieka globalnie i co się okazuje? To jak myśli, zależy od jego miejsca w strukrurze społecznej, klasy społecznej; myślimy poprzez pryzmat doświadzczeń,oczekiwań, wymagań i ot cała smutna filozofia;

zastanawiam się gdzie w tym wszystkim miejsce dla pojedyńczego człowieka...no właśnie, gdzie?,

Wszyscy-i zdrowi i chorzy jesteśmy pełni emocji, pragnień, etc (takie klapki na oczy) a statystyki zaszufladkują nas jako pana/panią X/Y

ur. tego a tego roku,etc. I tak z każdym :)

Jedyne co pozostaje to przeżyć to życie w zgodzie z samym sobą, nie krzywdząc innych pielgrzymów i w miarę przyjemnie (o ile to możliwe...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam nikt się nie pytał czy chcę przyjść na ten świat

A Was???

Jakiś tam wybór mamy, ale ograniczony jak cholera i zawsze czymś determinowany

 

Wybór w zasadzie jest jeden: skoro już się urodziłam to mam wybór: żyję dalej albo nie. A ponieważ już tak to jest, że najczęściej musimy odpowiadać nie tylko za siebie więc nie mamy wyboru i tak już się trzeba męczyć do usranej śmierci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co najlepsze "usrana śmierć" też nie przychodzi łatwo-rzadko zdarza się, że ludzie umierają ot tak sobie, zazwyczaj ciągnie się to przynajmniej tak długo, żeby umierający pozczuł jeszcze że żyje (czyt. ból); zdarzyło mi się pracować z ludźmi na łożu śmierci i wiem, jak okropnie cierpieli (latami); nie ma się co oszukiwać-życie nie jest łatwe a śmierć złośliwa-przychodzi do tych co nie chcą, a potrzebujących omija z daleka :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro Bóg jest, ma wobec nas plan i kieruje nami(układa) to co z naszą wolną wolą?

 

Wydaje mi się, że bardziej kieruje tym co się dzieje, ma jakiś ogólny zarys, ale nie może być zawsze i wszędzie 'na bieżąco', tak mnie się wydaje. Po to dał nam silną wolę, aby ci bardziej odporni mogli sami decydować, a ci którzy potrzebują pomocy mogli na Niego liczyć.

A więc masz prawo wyboru, a co później się dzieje, to raczej nie jest jego wina.

A nie uważasz, że miał On nieco inny plan co do człowieka ?

Pewnie nie myślał, że wzajemnie będziemy wyjadać z siebie energię, pogrążać się, kłamać, szantażować, poniżać, obrażać, aż w końcu zabijać.

 

 

Mnie tam nikt się nie pytał czy chcę przyjść na ten świat Neutral

 

A gdyby tak zrobił, to co byś powiedziała ?

Moim zdaniem człowiek jest często ciekawy wszystkiego, a więc na pewno, chociażby dla sprawdzenia tego ` jak to będzie ` chciałabyś tutaj być.

 

A dlaczego teraz jesteś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie tam nikt się nie pytał czy chcę przyjść na ten świat Neutral

 

1)A gdyby tak zrobił, to co byś powiedziała ?

Moim zdaniem człowiek jest często ciekawy wszystkiego, a więc na pewno, chociażby dla sprawdzenia tego ` jak to będzie ` chciałabyś tutaj być.

2)A dlaczego teraz jesteś ?

 

:arrow: 1') Gdybym miała choć namiastkę uczuć jakie mną targają, nigdzie nie ruszyłabym się z dimension of lost souls, czy skądkolwiek;

Ale tą ciekawością to pewnie wielu by zgrzeszyło-pamiętcie przypowieść o Sodomie i Gomorze? Sara obruciła się, mimo iż było to zakazane i zamieniła się w słup soli- To było takie ludzkie z jej strony ;)

 

:arrow: 2') Szczerze: po to by być trybem w maszynie, która cholera wie do czego dąży (by reprodukować system);

 

:arrow: A Ty K dlaczego teraz jesteś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2') Szczerze: po to by być trybem w maszynie, która cholera wie do czego dąży (by reprodukować system);

 

Musi Ci się to mimo wszystko podobać, podświadomie, skoro nadal jesteś.

 

 

A Ty K dlaczego teraz jesteś?

 

Jestem dlatego, że mnie się tutaj podoba. Nie czuję, że muszę przekazać swoje geny, że żyję z dnia na dzień po to żeby żyć.

Nic nie dzieje się bez przyczyny, a więc i ja na tym świecie nie jestem ot tak sobie. Szczególnie, że jestem owocem miłości - jak to zwykle się mówi.

 

Mam pewne cele, marzenia, które owszem - gdy urodzony pesymista zobaczy, wyśmieje i skomentuje słowami podobnymi do tych : ' no i po co Tobie to ? i tak przecież umrzesz '.

Fakt umrę, ale nie chcę teraz, jutro, za tydzień.

Podoba mi się tu, nie męczy mnie to życie, chociaż niejednokrotnie pokazało mi, że księżniczki, które mają wszystko są tylko w bajkach.

 

Ale ja stworzyłam sobie swoją bajkę.

Może później wyląduję w piekle, to teraz chociaż się pobawię ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie jest fajne as long as we r not sick. Uh sorry za wstawki angielskie ale czasami trudno mi się wysłowić po polsku. W każdym razie zwalczyć trzeba chorobę i zobaczymy ten wasz "sens". Ogólnie sens życia uważam za bzdurę. Żyjemy po to żeby sobie z tego czerpać przyjemność, żadnych sensów tu nie ma. No i again to tylko moje zdanie nie oburzajcie się jak macie inne ;)

 

Trzymajcie się ludziska :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Życie jest fajne as long as we r not sick. Żyjemy po to żeby sobie z tego czerpać przyjemność, żadnych sensów tu nie ma.

 

Też bym chciała mieć takie nastawienie, ale we wszytkim dopatruję się jakichś teorii spiskowych...Twoja postawa przypomina mi postawę Kurta Vonnegut'a, który twierdził podobnie i ujął to w zgrabnych słowach:

"I tell you, we are here on Earth to fart around, and don't let anybody tell you different."

Tomku, czyżbyś miał zadatki na wielkiego pisarza ;););)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po dzisiejszym dniu znowu trace sens i chec zycia .. szare brudne nudne miasto... i ci ludzie nawet nie wiem jak ich okkreslic ... jak dobrze ze jestem juz w domu choc tu tez czeka mnie masa pracy...

mam ochote zasnac i sie nie obudzic ....

 

niepredko wyjde z domu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×