Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00

Reiben, Cieszlbm sie na Twoim miejscu. Po co ci rakawice MC gajwera, leci na dyskoteke.

Ta w ogle to witam Wszytkich.

Cześć. Jak tam nocka?

Witajcie

silence_sadness, Siemka, a wczoraj cie nie było..

Oj Wiesiu, ja na dyskotece, jak słyszę disco to mi skręca wora i z podrywu nici.

wieslawpas, Cześć. Poszłam spac bardzo wcześnie.

Tak to już jest w niedziele. Nienawidzę tego dnia.

Hej wieczorem.

Nadal nic nie zrobiłam (no ale nieważne), a czwartek będzie najgorszym dniem, który nie powinien był nigdy nadejść.

Depakiniarz, A dzieki. Moze powniem woricic do pisania. kto wie..

Aurora92, ale sliczna dziweczna na tm awatarze...

-- 03 gru 2013, 00:36 --

Reiben, No w sumie tak, to tak ma kazdy, chyba ze sie nawalisz... i wsztko jedno.

Depakiniarz, ja się w niedzielę nudzę, no chyba, ze gdzieś pojadę. A po za tym nie lubię tego dnia, bo kończy się weeked

Ja spadam na rozmowe dobranockowa, ale bede okolo 1. Piszcze ze soba grzecznie i ciekawie :)

Dla mnie to dzień bez życia. Całkowity zastój we wszystkim. Do tego jak dochodzi ch** nastrój to..

Kestrel, jest okazja

silence_sadness, ja tez tak uważam, choć dla mnie ta ostatnia niedziela byłą spoko, nawet.

Dobry wieczór.

Ja średnio lubiłem niedziele, bo wtedy musiałem odrabiać wszystkie prace domowe, które zostały na ten dzień.

Ale swego czasu czułem się odświętnie w ten dzień i w sumie to był taki wyjątkowy czas.

Myrcella, nie wiem czemu ale u mnie w każdą niedzielę przewagę ma melancholijny nastrój..

Niedziela ma jeden,jedyny plus - jest wolna

koniec plusów.

Muse, cześć.

silence_sadness, u mnie lenistwo XD, chociaż wczoraj tez melancholia, a właściwie tęsknota.

Co do niedziel, jakoś nigdy szczególnie ich nie lubiłem. Ulice zawsze wydają mi się takie puste w ten dzień. No i też włącza mi się melancholijny nastrój

Co do niedziel, jakoś nigdy szczególnie ich nie lubiłem. Ulice zawsze wydają mi się takie puste w ten dzień. No i też włącza mi się melancholijny nastrój

Identycznie jak u mnie..

dobrej nocy

magnolia84, baj baj

Kij tam z pustymi ulicami, dla mnie niedziela to zawsze czas przed poniedziałkiem, który wiąże się z pracą, szkołą, obowiązkami, niepotrzebne skreślić. Wtedy wszyscy kacują, lenią się, nadganiają zaległości na najbliższy tydzień. Inaczej: mam świadomość, że po niedzieli czeka mnie zapierdollo przez 5 dni. Melancholia? Ok, ale raczej w związku z tym, że w weekend tyle miało być zrobionego i jak zwykle nic nie zostało w efekcie zrobione.

Ja też już idę spać także dobrej nocy : )