Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica lękowa - Co zrobić? Moja historia część 1, zamknięta


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ja konkretnie ci tego nie powiem, bo prawie wogóle nie zazywałem leków, miałem doczynienia tylko z Validolem, i herbatką melissą :) ... na depresje jest jeszcze u nas w Polsce "deprim" którego reklamują, nie wiem jak działa bo nie brałem, problem może być taki, że we francji są pewnie inne nazwy leków więc bez wizyty w aptece się nie obejdzie...

 

[ Dodano: Sro Mar 08, 2006 11:56 pm ]

Ja konkretnie ci tego nie powiem, bo prawie wogóle nie zażywałem leków, miałem doczynienia tylko z Validolem, i herbatką melissą :) ... na depresje jest jeszcze u nas w Polsce "deprim" którego reklamują, nie wiem jak działa bo nie brałem, problem może być taki, że we francji są pewnie inne nazwy leków więc bez wizyty w aptece się nie obejdzie...

 

A jeszcze jedno, na forum jest dział "LEKI" tam popytaj :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nieprawda, na Zachodzie tak jak w Polsce, jek juz miales kontakt z psychiatra, to znaczy masz klopoty, juz nie awansujesz, nie bywasz w tzw. towarzystwie, owszem nikt cie palcem nie wytyka, moze jak w Polsce, chociaz teraz to nie wiem. ale poklepuja po ramieniu z glupawym Bon curage!

 

[ Dodano: Czw Mar 09, 2006 12:05 am ]

nie moge zainstalowac tej nakladki bo nie mam polskiej klawiatury i najpierw musialbym, nauczyc sie gdzie jest poszczegolny polski znak? Przepraszam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie musisz isc do psychiatry, masz normalnego doła i po prostu zaczyna cie to wkurzac, na szczescie idzie wiosna, i napewno sobie poradzisz, idz do tej apteki i wez jakis lagodny srodek uspokajacy :) a potem postaraj sie zmienic to co cie najbardziej boli w twoim zyciu, meczy cie to, ze nie znasz tak dobrze jezyka i traktuja cie jak gorszego ,zmien to!!! nie daj sobie w kasze dmuchac i pędź naprzód nie przejmując się tym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kar14, czy wszyscy musza wiedziec ze chodzisz do psychiatry?

MEcze sie z nerwica od pazdzienika i tylko nieliczne zaufane osoby wiedza co mi dolega. Reszta prawie nie zauwaza roznicy. Ba! nawet znajomi po tym jak im powiedzialam ze mam nerwice byli zdziwnieni... i wcale nie zareagowali negatywnie.

Tez nie mieszkam w PL, akurat w USA co druga osoba jest "na czyms," ale nikt sie tym nie chwali.

Niestety tempo zycia i wymagania jakie stawia nam obecnie swiat nie sluza naszej psychice.

Musisz sam postanowic co jest dla CIEBIE najlepsze i nie zwracac uwagi na innych.

 

Moze sprobujesz psychologa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tez mam problemy z zoladkiem, zwlaszcza od momentu kiedy zaczelam brac leki. Bardzo schudlam i wrecz zmuszam sie do jedzenia, zmienialam lekarstwa juz 3 razy. Od wczoraj poprawil mi sie apetyt ale za to biegam do lazienki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kar14. Mysle ze możesz czuc faktycznie silne przemęczenie. Nie wiem czy wizyta u psychiatry czy psychologa jest JUZ konieczna ale niewątpliwie powinienes odpocząć. może jakies wakacje albo urlopik, cos na uspokojenie, chwile dla siebie, swoich mysli..wsłuchac sie w swoje pragnienia, oczekiwania...Tego Ci życzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otwieram oczy i....widzę mordę mojego psa,który chce wyjść na spacer.

Do niedawna biegał sam,teraz niestety na smyczy(boję się,że mi jakiegoś łabędzia przywlecze :shock: )

Ale jak już uda mi się zwlec z łóżka i wyjść na świeże powietrze to czuję,że wychodzi mi to na dobre :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciesze sie,ze trafilem na to forum, tyle zyczliwych ludzi, zyczliwych podpowiedzi, a moze to taka prawidlowosc ....jak pisal prof. Dabrowski.

"Badzcie pozdrowieni Nadwrazliwi

za Wasza czulosc w nieczulosci swiata,

za niepewnosc wsrod jego pewnosci,

za to, ze odczuwacie innych jak siebie samych, zarazajac sie kazdym bolem,

za lek przed swiatem, jego slepa pewnoscia, ktora nie ma dna,

za potrzebe oczyszczania rak z niewidzialnego nawet brudu ziemi,

badzcie pozdrowieni".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku lat mieszkam za granica, mam interesujaca prace, spokojna i bardzo ja lubie, dobry samochod, jakie takie mieszkanie, w rodzinie tez wlasciwie bez wiekszych problemow i wlasciwie powinienem byc szczesliwy. A tak nie jest , ciagle jestem zdenerwowany, sfrustrowany, mam zal do siebie, ze jestem za malo inteligentny, blyskotliwy, ze nie dorownuje tubylcom w perfekcji jezyka, ze wszystko mi sie nie udaje. Doszlo do tego ze denerwuje mnie padajacy deszcz, wsciekam sie z powodu starszej kobiety, ktora idzie za wolno, ze ktos mysli inaczej niz ja itd. Strasznie sie boje, ze to moze jakas choroba psychiczna i za kilka lat wyladuje w psychiaryku. Bardzo sie saram ukryc to przed otoczeniem, ale nie wiem jak dlugo.Wiele ludzi zazdrosci mi patrzac na mnie z zewnatrz, ale prawda jest taka, ze to ja zazdroszcze ludziom spokoju i radosc Zpomnialem kiedy ostatnio sie smialem, wykrzywiam tylko twarz udajac ze wszystko w porzadku. Coraz bardziej nic mi sie nie chce, myslalem ze wpadam w zwykle lenistwo.

Niby nie mam napadow lekowych, ale moze jeszcze ich nie mam.

Prosze osobymadrzejsze ode mnie o pomoc, czy to juz nerwica, czy moze przemeczenie i samo przejdzie? Co powinienem zrobic?

Kar.

 

taak.. od tego się zaczyna... znam to dokładnie.. Przeżywałem to samo i dalej przeżywam.. jeszcze nie wpadłeś w sidła nerwicy i innych tego typu zaburzeń więc się broń.. ode mnie tak się zaczeło jak u Ciebie... no i teraz mam problemy..

powodzenia kolego..i nie daj się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaaaaaaaaak .Ja nie bede orginalna, tez budzi mnie mój ukochany pies bez którego nawet nie mam po co kłaśćsię do łóżka.Pozdrawiam wszystkich psiarzy i koniarzy :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie ranek to też zwykle ciężka historia

Najgorzej jest kiedy mam sporo czasu i idę do pracy na 15tą ,

Tak z marszu w chaos pracy ,w wir ludzi i spraw

Spoko jest kiedy idę na rano i nie mam czasu na myślenie ,robię swoje

i działam tak jak kiedyś bez paraliżu w myślach

 

Za to im później tym lepiej ze Mną ,chiałbym mój wieczorny stan ducha przenieść na rano ( to kończy się zwykle przedłużeniem wieczora )

wieczorem mogę spokojnie poćwiczyć ,poczytać ;tylko muzykę trzeba ściszyć :(

 

Minhoi ,a wizualizacje wieczorem ?? rano jakoś mam pesymistyczne wizje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zacznij się leczyć na poważnie!!! Widzisz, ja to załamanie przeżyłem 4 lata temu (tak symetrycznie, bo po 4 latach odkąd wszystko "zaczęło się") i jestem teraz prawie tym kim byłem sprzed choroby - a nawet więcej i lepiej :lol: I tylko dlatego, że kiedy wszystko jebło na pół postawiłem się i obiecałem że więcej na to nie pozwole i teraz dam z siebie wszystko. Nasze historie są podobne, więc jeśli chcesz z tego wyjśc - poprostu podejmij decyzję tak jak ja to zrobiłem (to naprawde kwestia decyzji!) skoro już doszedłeś do tego że i tak umrzesz - nie masz nic do stracenia, ta "nagroda" i tak cie nie ominie, dlatego wykorzystaj życie, bo dostałeś je za darmo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się że do tego doszliśmy. Jestem z was dumny ;)

roccola - wydaje mi się że tak nie będzie, leki mogą cie usypiać, albo pobudzać, albo osłabiać, albo powodować u ciebie wymioty ;) , ale nie zmienią twojego charakteru (czyli psychiki). Zresztą kiedy wyjdziesz już z tego będziesz taka jak kiedyś, wierz mi! Ja po 8śmiu latach chorowania staje się już bardzo wyraźnie osobą którą byłem zanim zachorowałem, a tak samo jak ty się bałem że "to wszystko" co nabyłem w czasie choroby mi zostanie. Ta choroba mnie niemiłosiernie zmieniła, ale wszystko wraca!!! A dodam że łykałem przez te lata prawie wszystko co na rynku było (i może na tym polega moje "szczęście")

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×