Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Cleo27.Wiesz najgorsze w tym wszystkim jest to ze ja juz nie mam nadzieji,dlatego ze ja juz doczekalam sie poprawy,moze nie było idealnie ale przynajmniej atakow nie było.Zle sie czulam ,caly czas w napięciu ,ale jakos funkcjonowalam.Niestety wszystko wrócilo i dlatego jestem taka zalamana.Przeraza mnie mysl ze nie dam rady nigdy sie wyleczyc tak do konca.Czy Ty przyjmujesz jakies leki?Ja od 2 lat nic nie bralam i jakos było...a teraz czuje ze znow są mi potrzebne,więc nastąpil nawrot:(

 

Aldaro35 ,nie nie przyjmuje ani nie przyjmowałam zadnych leków z bardzo prostego powodu -mam wielki strach przed lekami na recepte ( poprostu kiedyś dostałam lek na tarczyce po którym się o mało nie przekręciłam) i nie biore takowych a wiec musiałam się męczyc z tą nerwicą bez leków,brałam tylko kalms albo jakis walerin.

Ja tez nie miałam juz nadzieji,ryczałam całymi dniami,bałam się kazdej nocy,ale przeszło....to wszystko siedzi w naszej głowie i myslę,ze tylko my sami możemy sobie pomóc ...musisz znależc w sobie tą siłę i samozaparcie do uzdrowienia siebie. Ja wiem,ze to jest cholerenie cięzkie ale to chyba jedyna droga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,jak czytam Twoje wypowiedzi to są one niemal identyczne z tym co sama bym napisala.Tez mam ogromny lęk przed lekami,wiele razy zamiast pomóc dołozyły mi klopotow,ale w najgorszym czasie bralam Tranxene,Coaxil.najgorzej jest w trakcie atakow bo wtedy chcialabym zazyc cos co momentalnie przerwie napad,tylko czy istnieje taki lek....Jak Ty sobie poradzilas? jak znalazlas sile?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aldaro35....ja sama nawet nie jestem w stanie zliczyc ile razy "upadałam psychicznie" przez ta sukę nerwice az w końcu kiedys powoiedziałam sobie dosyc tego,nie moge przecież stracić najlepszych lat mojego życia na siedzeniu w domu i ryczeniu całymi dniami,bo to wegetacja a nie życie,zaparłam się na ta nerwicę na maksa i zaczęłam się modlic taka modlitwa o uzdrowienie( ona gdzies tu jest bo ju tu na forum przepisałam zeby i inni mogli skorzystać) i z akazdym razem kiedy cos sie zblizało to poprostu wmawiałam sobie,ze nie nic mi nie jest,zajmowałam się czyms,modliłam się i przechodziło no i tak w końcu coraz rzadziej i rzadziej az w końcu zanikły i mam nadzieję,ze tak zostanie już. Jedyne co mi pozostało to taka nadwrazliwosc serca na stres....byle co i puls mi skacze odrazu ,ale lekarz powoedział,ze to juz tak chyba zostanie bo poprostu mam nadczynny układ nerwowy i tyle.

W czasie ataków nawet gdybym cos miała na to to nie byłabym w stanie wziąc nic wtedy,ja poprostu stałam w oknie i czekałam wystraszona na maksa kiedy mi to minie ,jak mijało to miałam pózniej takie dreszcze przez 0k 20 minut no i pózniej zasypiaam i tak co drugi dzien miałam...:-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje ze Twoje rady pomogą mi.Ja podczas atakow nie moge ustac w miejscu,jestem tak pobudzona ze czasem obawiam sie czy czegos sobie nie zrobie..Czy Ty korzystalas z jakiejs terapii? Najgorsze jest to ze nawet jak atak mija i przez dlugi czas nie wraca ja i tak bardzo zle sie czuje,caly czas odczuwam objawy,czuje sie jak pijana,trzęse sie i nie jestem w stanie spokojnie stac.Cięzko sie zyje....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prosze Was napiszcie mi co to jest waszym zdaniem bo mam takie lęki z tym zwiazane od kilku dni ze tragedia.

 

Jade autobusem i wydaje mi sie ze mam wrazenie jakby wszyscy ludzie byli chorzy psychicznie (od kiedy wyczytalem to jako objaw schizy) dodatkowo staram sie slychac wszystkieo i czasami wydaje mi sieze cos nie tak slysze jakies glosy, jak klade sie spac to mi samemysli po glowie chodza i wogole mam wrazenie ze lapie schize albo ze juz mam, dodatkowo czasami powtarzam zdania w myslach. Czy moge to miec?;. prosze o odpowiedz

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim jak sam zauwazyles lęki sie wzmogły kiedy sobie poczytales ze tak sie zaczyna choroba.Wydaj mi sie ze to co odczuwasz to jest czysty lęk przed tym.A te obserwacje ,nasłuchiwania,mają Cie uspokoic ze tak nie jest.Mają Cie przekonac ze reagujesz ,,normalnie,,Niestety tak sie boisz ze rozne rzeczy będą Ci sie wydawac.Człowiek ktory zapada na chorobe psychiczną raczej nie jest swiadomy ze takie objawy w tej chorobie występują.Taki czlowiek długo wierzy ze nic mu nie jest.Ja wiadomo w nerwicy ,,chorujemy,,na wszelkie choroby,teraz u Ciebie kolej na schize:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blagam was pilnie o pomoc bo przed chwila byla o krok od dzwonienia po pogotowie :cry: Dzisiaj ok.godziny 14 w pracy poczulam dziwny lek,wewnetrzne drzenie,rece zaczely mi latac;jakos to przezylam ale w domu zlapaly mnie zawroty-taki brak rownowagi,dziwne uczucie w glowie,czulam ze cisnienie mam wielkie-bylo 131/104,wiedzialam wiec skad zle samopoczucie.Teraz jednak siedze w domu i jest jeszcze gorzej,uszy mam cale czerwone i piekace,dlonie jakies mrowiace a moj nowy cisnieniomierz wskazuje 157/91!Polezalam troche ale nie moge sie uspokoic,mimo ze wzielam tabletke na lek napadowy.Boje sie,ze z takim cisnieniem dostane zaraz wylewu,maz krzyczy ze znowu panikuje ale fakty sa jasne.Co mi jest.......czy ja nie umre na snie z takim cisnieniem,czy wziasc tabletke? :cry::cry::cry::cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blagam was pilnie o pomoc bo przed chwila byla o krok od dzwonienia po pogotowie :cry: Dzisiaj ok.godziny 14 w pracy poczulam dziwny lek,wewnetrzne drzenie,rece zaczely mi latac;jakos to przezylam ale w domu zlapaly mnie zawroty-taki brak rownowagi,dziwne uczucie w glowie,czulam ze cisnienie mam wielkie-bylo 131/104,wiedzialam wiec skad zle samopoczucie.Teraz jednak siedze w domu i jest jeszcze gorzej,uszy mam cale czerwone i piekace,dlonie jakies mrowiace a moj nowy cisnieniomierz wskazuje 157/91!Polezalam troche ale nie moge sie uspokoic,mimo ze wzielam tabletke na lek napadowy.Boje sie,ze z takim cisnieniem dostane zaraz wylewu,maz krzyczy ze znowu panikuje ale fakty sa jasne.Co mi jest.......czy ja nie umre na snie z takim cisnieniem,czy wziasc tabletke? :cry::cry::cry::cry:

 

Moniczko prosze Cie uspokój się....nie dostaniesz wylewu,ten wzrost cisnienia jest typowy dla ataków nerwicowych i pewnie każdy z nas je miał.Połóz sie i zajmij czyms mysli a to samo gdzies odejdzie,może wyjdz na dwór,mnie zawsze powiew powietrza usakajał . Jak nie mozesz wyjsc to otwórz okno i postój w nim... a i jeszcze jedno jaki masz cisnieniomierz? bo jeżeli automatyczny albo pół automatyczny to one zawyżaja wynik!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Z takim cisnieniem raczej nie dostaniesz wylewu,moj tata mial 240 na 180 i na szczęscie nic mu sie nie stalo,poza tym ze stwierdzono nadcisnienie i teraz jest na lekach.Inna sprawa ze z takim cisnieniem czlowiek bardzo zle sie czuje.Ja ogolnie dobrze sie czuje jak mam 110 na 80 a jak mam 130 to juz odczuwam dziwne pobudzenie.Radzilabym Ci zazywac jakis lagodny lek na nadcisnienie,ja biore Metocard,mimo ze nie cierpie na takie skoki cisnienia ,ale jak mam napad lęku to mi wzrasta,jest to lek bardzo dobry ,bezpieczny,zadnych ubocznych objawow.ja zazywam bardzo małą dawke 2 razy po pół tab,troszke uspakaja serce i lęk mija.Gdy mam napad to on najczęsciej mi pomaga.Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniczka jak wzięłaś coś na atak to musisz troszkę poczekać aż zadziała... to nie magiczna tabletka chwilkę to trwa..

Ja ostatnio miałam dwa ataki i oba przetrwałam bez leków mało tego minęły zadziwiająco szybko fakt, że zaczęłam mieć do nich stosunek bardziej luzacki i dzięki temu lepiej je znoszę nie wkręcam się to i ataki szybko ustępują, wcześniej miałam tak, że łyk hydro w syropie od razu mi pomagał ( siła sugestii jak nic) kiedyś wydawało mi się, że atak paniki to już koniec i najgorsze co może być dziś po woli uczą się to znosić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani,dziekuje wam za pomoc-jakbyscie widzieli,co to byl za atak wczoraj!Ja chyba jedna noga bylam juz na tamtym swiecie,od meza zero wsparcia bo juz sobie wytlumaczyl,ze to moja histeria,serce zaczelo mi biec jak szalone,nie moglam oddychac,uciski we lbi, zawroty i mdlosci,ze az maz mi przyniosl miske bo chcialo mi sie wymiotowac.Cisnienie 174/105,koszmar.W nocy spalam niespokojnie czuwajac,czy nie dostane wylewu,rano wstalam z walacym sercem i cisn.150/120 co juz spowodowalo,ze musialam wziasc diuresin na nadcisnienie,trudno!Teraz siedze w pracy,czuje sie wyzuta z wszelkich sil,nadziei,zawiedziona mezem ktory od rana sie nie odzywa jakby obrazony na to co mi sie stalo wczoraj!Gadal,ze powinnam sie leczyc psychicznie,ryczec mi sie chce,nie wiem czy to przezyje :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Doskonale Cie rozumiem.Sama to przechodze od kilku lat i tak naprawde cały czas bardzo zle sie czuje.Jezeli masz takie cisnienie ze strachu i dodatkowo sie boisz wylewu itp to nie ma siły powinnas zazyc cos na jego obnizenie ,bo tak czekając az samo minie to mozna zwariowac.

I tak Cie podziwiam bo piszesz ze pracujesz!Jesli to nie tajemnica to napisz na czym polega Twoja praca i jak sobie z nią radzisz.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj miałem bardzo nieprzyjemną przygodę.Kiedy wracałem z babcią z zakupów zaczął gonić mnie duży,czarny pies.Zostawiłem babcię i zacząłem uciekać głośno krzycząc i przeklinając.Sąsiedzi patrzyli na mnie przez okna.Zrobiłem z siebie pośmiewisko.Kiedy dobiegłem do domu Mama zaczeła na mnie krzyczeć.Nie mogłem się uspokoić.Cały się telepałem.Zacząłem się kłócić z Mamą i nie poszedłem dziś do szkoły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blagam was pilnie o pomoc bo przed chwila byla o krok od dzwonienia po pogotowie :cry: Dzisiaj ok.godziny 14 w pracy poczulam dziwny lek,wewnetrzne drzenie,rece zaczely mi latac;jakos to przezylam ale w domu zlapaly mnie zawroty-taki brak rownowagi,dziwne uczucie w glowie,czulam ze cisnienie mam wielkie-bylo 131/104,wiedzialam wiec skad zle samopoczucie.Teraz jednak siedze w domu i jest jeszcze gorzej,uszy mam cale czerwone i piekace,dlonie jakies mrowiace a moj nowy cisnieniomierz wskazuje 157/91!Polezalam troche ale nie moge sie uspokoic,mimo ze wzielam tabletke na lek napadowy.Boje sie,ze z takim cisnieniem dostane zaraz wylewu,maz krzyczy ze znowu panikuje ale fakty sa jasne.Co mi jest.......czy ja nie umre na snie z takim cisnieniem,czy wziasc tabletke? :cry::cry::cry::cry:

 

 

takim mysleniem wkręcasz sie w chorobę, tez tak miałem, do dzis mam problemy z cisnieniem ale staram sie juz tym nie przejmowac bo zdaje sobie sprawe z kąd to sie bierze, reagowałem podobnie jak ty i zamiast mi sie polepszyc robiło sie gorzej czyli typowy napad paniki. Z takim cisnieniem wylewu nie dostaniesz ja najwyższe odnotowałem 170/100, a najdziwniejsze 140/120, teraz miewam 150/90 ale wieczorami. Na snie nie umrzesz z takim cisnieniem bo po pierwsze ze strachu nie zasniesz a jak zasypiasz to cisnienie ci maleje, masz młody i silny organizm wylew ci nie grozi, polecam preparaty ziołowe na obniżenie cisnienia i na uspokojenie, ale one nie pomogą a ni zaden cudowny lek póki ty sama na to nie pozwolisz. Naucz sie w chwilach takiego"zagrożenia" oswajac lęk, z czasem zobaczysz że to pomaga, musisz pozwolic temu przyjść i odejśc im bardziej sie z tym szarpiesz tym bardziej bedziesz w to brnęła , to tak jak w bagnie. Przestań sie miotać. Wpadasz w najzwyklejszą panikę, czas nad tym popracowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc:(

 

sluchajcie nie wiem co sie dzisiaj po poludniu ze mna stalo ... ;( czuje sie fatalnie, chyba mam juz zalamanie nerwowe ;( caly czas od kilku godzin chce mi sie plakac, z trudem powstrzymuje łzy. caly czas jest mi zimno i czuje sie slabo, mam spocone dłonie :( do tego do moich objawow nerwicy doszla jeszcze chyba depresja :( mam juz takie naprawde powazne mysli samobojcze;( dzis dowiedzialem sie,ze byla dziewczyna z ktora sie rozeszlismy ma juz od kilku dni nowego chlopaka;( myslalem,ze jestem na tyle twardy, ze dam sbie rade po zerwaniu z nią i dawalem ale dopoki sie o tym nie dowiedzialem;( totalna zalamka, czuje,ze zaraz zwariuje albo nie wiem umre ... :( caly czas wyobrazam sobie jak sie bawia razem na imprezie, tancza, caluja ... to jest nie do zniesienia, do tego jeszcze walka z moja nerwica .. :( a wizyta u psycholozki dopiero w pon.. nie wiem ... nie wiem co mam ze sobą zrobic prosze doradzcie mi cos:( mam uczucie takiej przytlaczajacej pustki, takiego paralizujacego smutku powiedzcie czy to depresja?? ledwie mam sily sie ruszyc z fotela, mam napady drgawek ... :( boze jeszcze nigdy sie tak zle nie czulem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spróbuj jakoś rozładować stres i napięcie-popłacz, wykrzycz się (o ile jesteś sam)-tylko nie siedź w spokoju bo zwariujesz ;)

Co do dziouchy-oprócz kate moss tego kwiata jest pół świata;)

Nie chce moralizować, ale naprawdę szkoda Twojego zdrowia na przejmowanie się po rozstaniu z dziewczyną...

Skup się na wyjściu z nerwicy, a gdy Ci się uda i odzyskasz wigor i radość życia, wyrwiesz nie jedną fajną female ;)

Grunt to zdrowie, pamiętaj :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pocieszę Cię - z nerwicy można wyjść, można się wyleczyć, jest to możliwe. Musisz się tylko uzbroić w cierpliwość. A dziewczyna - no cóż, wiem jak to jest ciężko po rozstaniu (sama to przeszłam i znam ludzi którzy przez to przeszli), ale zobaczysz po czasie, że ta dziewczyna nie jest warta Twoich łez. Ale teraz, póki co, to oczywiście płacz, krzycz, pisz... - cokolwiek, byle to Ci pomogło odreagować, dać upust emocjom i nie szkodziło Tobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba wiem jak sie czujesz Ja tez zrywalem z swoja dziewczyna para razy chyba4 bo myslalem ze tak jest najlepiej apozniej nie moglem spac po nocach myslac co moze robic z innymi Dodam ze mieszkalismy razem i pewnego razy przyprowadzila chlopaka na noc zeby mi pokazac jaka to ona nie jest

Najlepiej to o tym nie myslec zajac sie czyms jakims chobby

Albo ta droga walnac polowke i isc gdzies w otoczenie fajnych"lasek"

Zycze szybkiego powrotu do rzeczywistosci pozd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eee... chyba w dużej mierze sam się wkręcasz. Najważniejsze to znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie, postarać się odbiec myślami od tego faktu... Niestety tego wieczoru szczególnie ciężko, sam walczę ze sobą żeby nie popaść w jakiegoś cholernego doła, siedzę w domu przed laptopem i nie za bardzo mam co robić, nieszczególnie podoba mi się moje położenie ale co mam zrobić, muszę jakoś się z tym pogodzić a jak nie to zapomnieć o tym że gdzieś tam teraz inni świetnie się bawią (nie mówię że wszyscy ale jednak myślę że sporo jest takich osób). Jestem w podobnej i zarazem innej sytuacji jak ty ale obaj jesteśmy teraz sami. Z tą różnicą że ja nie zerwałem tylko od zawsze jestem sam. A to niestety przy takich okazjach jak dziś dosyć ostro daje popalić. Na pewno nie skupiaj się na myśleniu o tej dziewczynie, naprawdę nie warto teraz. Przypomniał mi się cytat Anthony'ego DeMello:

"Z przeszłością należy się rozstać nie dlatego że jest zła, ale że jest martwa"

Twoja przeszłość także i to co było między wami w tej chwili też poniekąd jest przeszłością, po prostu daj sobie z tym na razie spokój. Może będzie przyszłością ale tego nie wiesz, lepiej się skup teraz na sobie żeby zadbać o siebie a nie myśl o niej... To teraz tylko zaszkodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pete Doherty, myślę, że nic nienormalnego się z Tobą nie dzieje.. Ludzie różnie reagują i na rozejście się z kimś i na to, że osoba, z którą się rozstali - ma już kogoś. A przy nerwicy wszystko przeżywa się 100 x mocniej niż każdy przeciętny człowiek.

 

I powiem Ci szczerze, że takie myśli jak Ty masz, czyli np. że wyobrażasz sobie, że się gdzieś bawią, całują itp. ja też bym miała :) I strzelił by mnie jasny grom, gdybym się dowiedziała, że mój ex już sobie znalazł nową niunię! Mimo tego, że nie bylibyśmy razem. No cóż, pies ogrodnika to się nazywa? :)

 

Pewnie ma tu duże znaczenie honor, którym się człowiek unosi, urażona duma i jakieś takie poniżenie, że ktoś tak szybko się "pocieszył".

 

Myślę, że takie słowa, "że przejdzie", "że są inne" - w tym momencie nie mają i tak dla Ciebie znaczenia (chociaż tak jest!), musisz jakoś sie uporać ze swoimi emocjami. Poprostu zrobić coś - aby się rozładować. A co - to już sam wiesz, znasz przecież siebie najlepiej!

 

No i proszę mnie tu o myślach samobójczych nie myśleć/pisać/planować czy cokolwiek innego, bo na umieranie przyjdzie każdemu z nas czas.

Los tak układa Ci życie i wyciągaj z tego jakieś wnioski, może to jakiś ukryty znak dla Ciebie... po to żeby było lepiej?

Trzymaj się dzielnie i nos i uchole do góry! Natychmiast! :)))))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja też jestem załamany, mam taką mega depresję że życie nie ma sensu, siedzę i gapię sie w jeden punkt pół dnia, lęki mam jak cholera, piski w głowie, nie mogę zasnąć, boli mnie serce i w ogóle mam mętlik w głowie albo mi gra muzyka.... i w ogóle wszystko zamiast się poprawiać to tylko się pogarsza... leki mi tylko szkodzą... mam 23 lata i zamiast żyć wegetuję... co ja mam zrobić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prosze was o pomoc bo jestem na skraju zwarowania i zalamania. Jak tak patrze wstecz,to widze ze moja psychiatra przez 4 lata nic mi nie pomogla.Nerwica tylko narasta.Nadal mam wysokie cisnienie,juz 4 dzien! Mimo,ze biore lek diuresin,ktory ma je obnizyc.Czuje sie zle z takim cisnieniem.Ja nie wiem jak ja w ogole pracuje,to ewenement.Codziennie wstaje z silnymi zawrotami,jest mi goraco,kluje serce i niedobrze.Dzis rano mialam 140/105; wpadlam w panike bo nawet na pudelku cisnieniomierza pisze,ze wysokie cienienie z rana powoduje udary i wylewy.Zauwazylam tez,ze odparu dni drza mi rece i nogi,nie moge tego opanowac.Czuje,ze powoli wariuje.Wyszla mi tez zalegla sprawa o odszkodowanie za zlecenie dla jednej kobiety,ktora nie chce mi popuscic-grozi mi wiec sadzenie o grube tysiace,w pare dni po tej wiadomosci schudlam 5 kg,mam mroki przed oczami,nie moge spac,budze sie mokra i podekscytowana.BLAGAM O POMOC...........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×