Skocz do zawartości
Nerwica.com

Fobia społeczna!


Pustka

Rekomendowane odpowiedzi

tak, terapia grupowa. Zapoznawanie delikwenta z tymi mechanizmami współżycia społecznego których nie załapał, z rozmaitych przyczyn, w dzieciństwie, podczas gdy reszta dzieci uczyła sie jak sie dostosować, jak odnaleźć się w hierarchii grupowej, jak sie komunikować, bez przykrego poczucia dysonansu. Nie wiem czy to co mam to fobia społeczna, u mnie chodzi o problem z komunikacją, na który rozwiązaniem może być terapia grupowa. Tylko że takich terapii jest mało, przynajmniej w moim mieście, pozostaje więc tkwić w paranoi społecznej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehhh... jak czytam wasze posty - szczegolnie te najbardziej "hardkorowe" to sie na was lekko wkurzam... zaraz wyjasnie dlaczego

 

jestem osoba z lekka fobia spoleczna - tzn. nigdy nie bylem odrzucany przez grupe, ba zawsze to ja stalem na czele grupek, kolek, przewodniczacy klasy, prowadzenie akademii itp., ale fobie mam... choc nikt poza mna nawet o tym nie wie... po prostu denerwuje sie zbyt mocno w pewnych sytuacjach, w ktorych inni ludzie czuja sie swobodnie, ale nie mialem tu o sobie... poki co zaczynam sie leczyc farmakologicznie

 

natomiast jesli chodzi o was i te silne przypadki - "hardkorowe" to ludzie - przeciez wy nie czujecie nawet, ze zyjecie, jestescie bardziej roslinkami niz ludzmi... kazdy dzien to dla was meka - czemu nie siegniecie po naprawde MOCNE srodki farmakologiczne? bo umowmy sie - sama terapia/psuchoterapia w tak trudnych przypadkach na 99,9% nie pomoze... dlaczego nie siegniecie bo te silne leki - klonazepam, flunitrazepam (nie wiem czy w polsce jeszcze dostepny, ale pewnie z zagranicy mozna sciagnac) i inne naprawde mocne srodki, o ktorych nie wszyscy moze wiemy, ale wystarczy troche bardziej przyjrzec sie literaturze fachowej

 

lepiej cale zycie lykac takie leki czy do konca swych dni "zyc" choc zyciem tego nie nazwe z WIELKA fobia poleczna, lekami...?

 

mam nadzieje, ze kazdy z was odpowie sobie na to samemu

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 3:13 pm ]

aha i dodam jeszcze jedno - dla mnie siedzenie na tym forum gdzie ludzie ciagle sie nad soba uzalaja (bez obrazy) nie jest dobrym rozwiazaniem, ja kiedykolwiek tu nie wejde, od razu mam gorszy humor i lapie lekkiego dola - dlatego nigdy nie spedzam na tym forum wiecej niz 15 minut w tygodniu - tylko zeby sprawdzic co nowego w swiecie lekow, przez to forum ciagle myslicie o tej chorobie - a inni piszac o swoich problemach jeszcze bardziej was doluja

 

nie mowie, ze macie od razu wychodzic do ludzi, ale w miare mozliwosci spedzajcie wiecej czasu na czytaniu jakichs "normalnych - bez obrazy" forow, ogladaniu filmow, forach gdzie panuje radosc a nie smutek i przygnebienie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taa... jasne, prozak dla każdego. Tez mi rada. Jasne, farmakologia jak najbardziej, jeśłi inaczej sie nie da, ale może lepiej zacząc od jakiejś próby rozwiązania problemu bez pomocy chemii. Co jest złego w rozmawianiu o problemach, w spotkaniach z psychologami, wreszcie w wypowiadaniu sie na tym forum, żeby sprawdzić czy przypadkiem inni nie mają podobnie, a może nawet troche sie wyżalić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BirdyNamNam co za idiotyzmy wygadujesz!!!!! zabierasz głos w sprawach o których nie masz pojęcia i te swoje rady to wsadź sobie w .....

o jakiej fobi ty mówisz u siebie!!! weź sie zastanów!!! przewodniczacy klasy, prowadzenie akademii itp kto z fobią społeczną w takim czymś uczestniczy!!!! co za kretynizm!!!

każdy sie denerwuje na spotkaniach,przebywając na wyskości,czy oglądając pająki ale nie zawsze to przybiera forme fobi!!!!!

co za debil daje rade jak ze jak cos nie pomaga to weź silniejsze leki albo może dwa razy więcej, co?

BirdyNamNam nie masz zielonego pojecia o czym mówisz!!! ech az sie zdenerwowalem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

birdy nam nam,w przeciwienstwie do innych wypowiedzi uzykowników forum ja sie z toba zgadzam poniewaz mam podobnie..tzn nigdy nie bylem przewodniczacym klasy ale jestem uczestnikiem imprez,jestem towarzyski itp.,ale tylko po alkoholu:) moje pytanie do ciebie czy leczysz sie lekami przepisanymi przez lekarza czy sam sobie to przepisales.. bo to moze byc dobre ale tez dosc niebezpieczne..

ja zaczalem chodzic na spotkania z psychoterapeuta ale chcialbym miec troche szybsze efekty leczenia..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

troche moze sprostuje - teraz juz jestem mniej towarzyski niz kiedys, ale podam przyklady - trzesa mi sie lapska w czasie spotkan rodzinnych, ciezko mi komus cos "odszczeknac" bo mam mala wiare w siebie, denerwuje sie na spotkaniach w cztery oczy, czerwienie sie, mocno sie denerwuje gdy jestem pytany o cos w wiekszej grupce ludzi gdy wszyscy sie na mnie patrza itp.

 

opisalem swoje przezycia psychiatrze i powiedzial, ze mam klasyczne obawy fobii spolecznej wiec moze sie... ode mnie

 

dostalem sertraline - ale nie dziala, teraz poprosze o cos mocniejszego - efectin/seroxat, byc moze poprosze o jakies benzo przeciwlekowe doraznie - lorafen np. jesli sie nei zgodzi nie bede plakal ;] z tym, ze ja mam lepsza sytuacje bo nie mam depresji, ani innych chorob psychicznych, dodatkowo jestem dosc, ze tak powiem nieskromnie przystojny dlatego tez latwiej mi jest w zyciu - tylko ta fobia spoleczna

 

co do tych, ktorzy tak sie oburzyli... czy haslo "prozac dla wszystkich?" - tak dla wszystkich z fobia spoleczna na pewno, ale jak mowie to wasza sprawa, gnijecie cale zycie w domu i sie boicie lekow? wasza sprawa - wasze zycie, ja na waszym miejscu testowalbym wszystko co tylko mialoby spowodowac choc cien poprawy - ale mowie nie chcecie sie leczyc to siedzcie na tym forum i narzekajcie na caly ludzi i caly swiat jak wam jest zle

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bleh,nie denerwuj sie tak i nie staraj utozsamiac pojecia fobii społecznej tylko i wyłacznie poprzez swój pryzmat bo to naprawde moze miec rozne objawy u roznych ludzi oraz rozny stopien nasilenia.a jezeli chodzi o alkohol to w moim przypadku łagodzi zwyczajnie te lęki wsrod ludzi,ale nie bede ukrywal ze moze w dalszej mierze prowadzic do alkoholizmu.. jak nie bede z tym nic robił.

natomiast jezeli psychiatra przepisuje leki to stara sie pomoc czlowiekowi a nie stara sie zrobic z niego lekomana..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy myślicie że pozim wiedzy naukowej z zakresu psychologii i psychiatrii jest na tyle duży, że można tak bardzo im zaufać i "oddać się w posiadanie"? Osobiście uważam, że ryzko wynikające z długotrwałego przyjmowania leków psychotorpowych itp, jest bardzo duże. Tak naprawdę jest to leczenie objawowe. Nie wiadomo dokładnie jakie są przyczyny i mechanizmy powstawania fobii społecznej.

Obym się mylił - ale wydaje mi się, że tak naprawdę poziom ludzkej wiedzy z zakresu funkcjonowania mózgu, zjawisk psychicznych, chorób psychicznych, jest niestety bardzo niski. Są to nauki stosunkowo młode, a przedmiot badań niezwykle subtelny i skomplikowany. Mam nadzieję, że tak źle nie jest jak na przykład z wiedzą o przyrodzie czy astronomii w średniowieczu, ale jeśli....

Wtedy ludzie myśleli, że żaby biorą się z błota - no bo na suchą ziemię spadał deszcz, robiło się błoto i pojawiały się żaby....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TylkoJa1

 

 

czym sie rózni osobowośc lękliwa od fobi społecznej ? czy można zmienić osobowość ?

 

Osobowiści nie zmienisz... chyba że Cię piorun trzaśnie.. MOżesz ją tylko uleprzać aż stanie się piękniejsza niż jest.. :))

Samorealizacja to podstawa.

 

marmarc

 

Obym się mylił - ale wydaje mi się, że tak naprawdę poziom ludzkej wiedzy z zakresu funkcjonowania mózgu, zjawisk psychicznych, chorób psychicznych, jest niestety bardzo niski.

 

 

Myslę podobnie , że poziom wiedzy na temat psychologi (psychiatri) jest bardzo niski.. ..

Ja starałem się dowiedzeić rozmawiając z moim lekarzem psychiatrą skąd mam fobie społeczną..i depresję , jakoś nie potrafił odpowiedzeić , odpowiadał pytaniem .. a raczej to ja mówiłem że "może to z wychowania : rodzice nie dali mi miłości i nie nauczyli podstawowyhc praw egzystencjalnych..albo braki serotoniny czy innych chemii w mózgu ..."

Lekarz przytakując mówił "Być może , jeśli Pan tak uważa.... "

 

Czuje ze powinienem wybrać sie na jakieś badania specjalistyczne które powiedzą co jest przyczyną..

 

Lekarz może pomóc w leczeniu objawów.. przyczyny musimy chyba sami odnaleść.. i...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam :) Mi również nie jest obce uczucie dyskonfortu psychicznego, gdy jestem w tłumie. Np kiedyś uwielbiłam chodzic do kosciola i słuchać długich kazań, szczególnie tych podbudowujących. I nie przeszkadzalo mi, że jest 100 osob w kosciele czy 500... A teraz... gdy wchodze do kosciola serce wali mi tak, że wydaję mi się iż wszyscy to słyszą... mam sparaliżowane ręce i nogi, jest mi gorąco... A gdy ma być kazanie zaczyna mi brakowac powietrza, kreci mi sie w głowie... Czasami musze wyjsc bo czuje ze zemdleje, ale przewaznie walcze z "tym" i mowię sobie "dam rade, dam rade..." A gdy po kilku minutach mnie pusci to płyną mi z oczu łzy. I potem jest spokoj.

Byłam z tym u psychologa. Nawet u kilku i kazdy prawie widzial rozwiazanie w lekach. Ale ja chcialam wykluczyc leczenie farmakologiczne, bo nie chce w tak mlodym wieku szpikować się jakas chemia.

I troche sie udało:)

Zrozumialam, ze trzeba oswajac sie ze swoimi "demonami". Wtedy nudza sie i cichna lub odchodza.

Tobie BirdyNamNam tez radze sprobować zaufac swojej wewnetrznej sile:) Po co masz sobie flaczki niszczyć lekami. Na przypływ serotoniny lepiej wciągnij sobie od czasu do czasu (3 razy dziennie ;) )czekoladke lub kup sobie kota i duzo sie przytulaj do niego - mruczenie kota relaksuje i wtedy wydziela sie serotonina:D

I prosze nie mow że na tym forum wszyscy sie użalają nad sobą - po prostu jest dobrze wiedziec że nie jest sie samemu i wygadać sie.. Wtedy jest lżej:)

teraz ide pomeczyc kota i poszukac czekolady:) POZDRAWIAM

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wam wszystkim

też mam (chyba) fobię społeczną, tzn. w tej chwili mniej nasiloną, albo zależy od sytuacji...

właściwie to nie boję się już ludzi, jako ogółu, mogę chodzić w publiczne miejsca, nie mam wrażenia, że wszyscy się na mnie patrzą itp., chociaż stuprocentowo pewna i wyluzowana się też nie czuję, ale jest ok.

 

mam raczej obawy przed niektórymi ludźmi, tzn. mniej więcej takimi jak teściowa D30 :), silnymi psychicznie, stąpającymi twardo po ziemi, dla których takie problemy to kompletna abstrakcja i użalanie się nad sobą

 

nie mam praktycznie żadnych objawów fizycznych, może tylko widoczny czasami brak pewności siebie, zwłaszcza wśród ludzi, którym wiem, że mogę się nie spodobać, którzy są z zupełnie innej bajki niż ja

 

boję się też dziewczyn, jestem bardzo uprzedzona do wielu z nich, najlepiej bym nie utrzymywała żadnego kontaktu (zdecydowanie wolę facetów) no ale w pracy trzeba, i trzeba czasem do nich zagadać o pierdołach, czego nie znoszę

 

bardzo chciałabym z tego wszystkiego wyjść, bo przez to tylko nie jestem szczęsliwa, nie żyję pełnią życia, tracę wiele okazji, gdyby nie to to.... byłoby fajnie :)

pozdrawiam wszystkich

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 4:28 pm ]

BirdyNamNam masz świętą rację

spędzanie czasu na tego typu forach niczego nie zmieni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

też mam (chyba) fobię społeczną, tzn. w tej chwili mniej nasiloną, albo zależy od sytuacji...

 

Tak samo jest ze mną. W tej chwili jest mniej nasilona, bo zaczeły działać leki , ale jeszcze nie dawno praktycznie nigdzie nie wychodziłam, bo w domu czułam się najlepiej . Nawet nie poszłam na chrzciny córeczki swojej przyjaciólki , bo nie byłam wstanie. Teraz czuję się o wiele lepiej , ale do Kościoła nadal nie chodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm... moze ja sie wypowiem, nigdy nie mialam fobii spolecznej, ale w sumie to nie ma znaczenia. cierpie na nerwice lekowa ( w sumie wyleczona) i uwazam, ze:

1. leki to nie wszystko, cale zycie nie mozna ich brac. one lecza objawy a nie przyczyny i sa tylko wsparciem dla psychoterapii.

2. siedzenie na tym forum nie powodowalo u mnie gorszego samopoczucia, oczywiscie opowiada sie tu o swoich problemach, ale moim zdaniem po to, zeby poznac inna perspektywe, zdanie innych ludzi co dziala w jakims sensie terapeutycznie (na terapii grupowej sie z tego korzysta)

3. nikt nie chce w tym gnic, ale mowienie poradzisz sobie, wez proch to bedziesz sie usmiechal to zadne wyjscie. kazda osoba musi sama chciec sie wyleczyc. musi miec mnostwo samozaparcia i motywacji, zeby mimo upadkow isc do przodu, a na taki stan potrzeba troche czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, czy ktoś mógłby mi pomóc?

Mam odpowiedzialną pracę, jestem szefem sporej grupy ludzi.

Kiedy zaczynałem karierę, nie miałem większych problemów. Niestety teraz, po 6 latach nabawiłem się panicznego lęku przed publicznymi wystąpieniami. Kiedy zaczynam mówić przed grupą, dostaję strasznego drżenia głosu, połączonego z waleniem serca. Ciężko mi się skupić na temacie. Po jakimś czasie to mija, ale niestety strasznego z siebie głupka robię.

Próbowałem brać leki uspokajające (np. validol, calms), ale niestety, najskuteczniejszy okazuje się alkohol :(

Proszę o pomoc, może są jakieś skuteczne terapie, ew. leki?

Czy ktoś jeszcze z tym problemem się spotkał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kardar jeśli nic ci nie było a teraz masz takie objawy .. psycholog to chyba podstawa w takim przypadku.. dobry psycholog. !!! , uprawiaj sport wraz ze znajomymi: piłka , siatkówka (nic indywidualnego) , może poezja ? - przed lustrem , nie ma pojęcia .. dywaguję..

alkochol szkodzi .. brak pewności siebie w grupie.. też mam z tym problem ..

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, to mój pierwszy post na forum :)

 

Poczytałem trochę ten temat, i trochę się pocieszyłem że nie tylko ja tak mam ;] otóż wszystko zaczęło się w liceum, gdzie nie mogłem wysiedzieć na lekcji, cały się trzęsłem a szczególnie trzęsła mi się głowa, radziłem sobie z tym siedząc całe 45 minut z głową opartą na ręce, często drętwiała mi przy tym ręka. Jednocześnie strasznie pociły mi się dłonie, to wszystko było nie do wytrzymania dlatego w końcu na początku klasy maturalnej poszedłem do psychologa, po wizycie stwierdziłem że ta pani nie może mi pomóc i że już więcej tam nie pójdę, moje objawy zwiększały się. Doszło do tego że nie mogłem nic zanotować, ponieważ strasznie mi się trzęsła ręka i cały chodziłem ;/ a już kompletna tragedia była wtedy gdy musiałem coś powiedzieć, serce mi kołatało, a wszystkie dotychczasowe lęki zwiększały się dwukrotnie. Liceum to był najgorszy okres w moim życiu, często opuszczałem lekcje miałem wiele problemów, ale wszystko dobrze się skończyło, zdałem maturę, dostałem się nawet na studia.

 

Niestety wraz z początkiem roku akademickiego, wszystko zaczęło się od nowa, nie mogłem wysiedzieć na żadnym wykładzie, a ćwiczenia to już kompletny kosmos ( bo ktoś mógł mnie o coś zapytać ) niestety nie dałem rady, odpuściłem, przestałem chodzić na zajęcia i szybko wyleciałem. Moje problemy przeniosły się na życie codzienne, gdy wychodziłem i szedłem przez miasto gdzie było dużo ludzi, głowa mi się trzęsła, ręce były całe mokre, bałem się że spotkam kogoś znajomego i będę musiał mu podać moją mokrą rękę, dodatkowo swędziała mnie klatka piersiowa i pojawiały się czerwone plamy na szyi zaraz po powrocie do domu ;/ podczas stania na mszy kręciło mi się w głowie to samo w kolejce w sklepie, nie dawałem już rady, nie mogłem nawet podpisać papierku w urzędzie bo trzęsienie ręki mi to uniemożliwiało, wizyty u znajomych to koszmar sięgnięcie po szklankę czy też jedzenie czegokolwiek przerażało mnie ;/

 

W końcu pod koniec listopada ubiegłego roku zdecydowałem się na wizytę u psychiatry, nie mogłem już tak dłużej. Lekarz stwierdził u mnie lęki mieszane, przepisał mi Salipax i proponalol ( doraźnie ). Niestety miałem spore obiekcje przed zażywaniem tego leku, ponieważ pod koniec stycznia, miała się odbyć studniówka mojej dziewczyny. Bardzo czekałem na to wydarzenie, ponieważ rzadko kiedy chodzę na jakieś imprezy, i pomyślałem że to ostatnia taka możliwość w moim życiu, poza tym chciałem odrobić swoją na której bawiłem się średnio ;] a gdy dowiedziałem się o skutkach ubocznych, pomyślałem że uniemożliwią mi one zabawę, no i wiadomo alkohol to co mnie ratowało w towarzystwie, przed moimi lękami. Więc leków nie brałem, no i w końcu odbyła się studniówka na którą czekałem, początek tragiczny, podczas poloneza i części oficjalnej spocone ręce ( jak mi było wstyd ;/ ) później nie mogłem nic zjeść bo trzęsły mi się ręce. Po wypiciu pewnej ilości alkoholu wiadomo wszystko przeszło jak ręką odjął i zabawa była świetna :) pomyślałem że tak dłużej być nie może, poszedłem do lekarza powiedziałem że nie brałem tabletek, ale teraz w końcu zacząłem :) zażywam je od niecałych 2 tygodni. Na razie jest tragicznie, moje lęki zwiększyły się, wśród ludzi czuje się koszmarnie, nie mogę nawet nic kupić w sklepie ;/ pocieszam się że ma tak być przez pierwsze 3 tygodnie ( mam taką nadzieje ) próbowałem tego propanlolu ale on nic nie pomaga ( przynajmniej jedna tabletka ) więcej się boję :( .

 

Przepraszam że się tak rozpisałem, przepraszam także za składnie, ale nawet jak to piszę to się denerwuję :( moje dłonie w tej chwili są całe mokre ( wiem dziwny jestem) boję się już nawet ko0ntaktu przez internet, całe szczęście że mam swoją dziewczynę która mnie rozumie aczkolwiek nie jest zadowolona z tego że muszę brać tabletki, w sumie to już tylko ona mi została kontaktu z innymi się boję. Może to głupio zabrzmi ale czytając wasze posty cieszę się że nie tylko ja tak mam :)

 

Jeszcze raz przepraszam za składnie i interpunkcje ( wstyd w końcu jestem humanistą :) chciałem się komuś wygadać, a wiem że Wy mnie zrozumiecie.

 

Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam że się tak rozpisałem, przepraszam także za składnie, ale nawet jak to piszę to się denerwuję Sad moje dłonie w tej chwili są całe mokre ( wiem dziwny jestem) boję się już nawet ko0ntaktu przez internet, całe szczęście że mam swoją dziewczynę która mnie rozumie aczkolwiek nie jest zadowolona z tego że muszę brać tabletki, w sumie to już tylko ona mi została kontaktu z innymi się boję. Może to głupio zabrzmi ale czytając wasze posty cieszę się że nie tylko ja tak mam :)

 

 

Nie ma za co przepraszać ... rebus i kontaktów zwłaszcza na forum też nie ma co się obawiac... Stary!! jakie niegdyś ja miałem ciśnienia (w liceum ) to było okropne.. ale ogólenie teraz jest spoko ;)

Efekty leków jak wiesz są i powinny minąc nie miną zmień lek , rozpocznij leczenie ... itd . super że masz dziewczynę!! wsparcie drugiej osoby to wielki skarb!!! a wiem że cieszy Cię to że ktoś przynajmniej stara sie zrozumiec twoją sytuacje .. ludzie bez problemów mają koło nosa , takie problemy jak depresja czy fobie , nie potrafią zrozumieć nie mają wykształconej wrażliwości.. Nie jesteś sam , pamiętaj jesteś wśród swoich , a to forum jest po to aby te wszystkie problemy pokonywać wspólnie ,

 

bywaj ! :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kardar myślę, że to może być efekt przemęczenia, stresu. Odpuść sobie na parę ładnych dni-tygodni, odpocznij. Może nawarstwiają się jakieś problemy w pracy, widzisz zagrożenie dla swojej kariery? Ale to tylko moje dywagacje, jakotako poparte własnym doświadczeniem. Mam nadzieję, że Ci przejdzie, a razem z tą nadzieją - małą prośbę. Trafiłeś tu, bo spotkał Cię dziwny, nieprzeciętny problem. Dla Ciebie to pewnie będzie tylko epizod, z którym się uporasz. Ale gdybyś kiedyś jako szef spotkał pracownika u którego zauważyłbyś problemy nerwicowe - takie czy inne - prosimy, daj mu szansę. On może bedzie mniej wydajny, mniej sprawny w pracy, ale daj mu szansę.

My zwykle nie robimy wielkich karier,nie mówiąc już o tym, że nie nadajemy się na szefów, bo jesteśmy psychicznie za ciency, ale też musimy zarobić parę złotych....

 

 

rebuswitamy. trzeba przyznać, że źle z Tobą. Ale pamiętaj, że wycofywanie się z życia, to najgorsze co możesz zrobić. Nie twierdzę, że urzędy, kontakty z władzą, oficjalności wszelkie to będzie dla Ciebie bułka z masłem, ale myślę, że mógłbyś poprosić swoją dziewczynę o pomoc - wychodźcie razem w różne miejsca jak najczęściej, musisz próbować tam jeść, pić, czasem samo przebywanie w jakimś publicznym miejscu będzie dużym problemem, ale muisz próbować. Chyba nie ma innej drogi...

No i napisz więcej jak Ci po tych lekach - ja nigdy nic nie brałem, ale czasem myślę, że jakieś wyjście awaryjne może warto mieć w zanadrzu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kardar

No i napisz więcej jak Ci po tych lekach - ja nigdy nic nie brałem, ale czasem myślę, że jakieś wyjście awaryjne może warto mieć w zanadrzu.

 

Przez pierwszy tydzień zażywania nic mi się nie działo, żadnych skutków ubocznych zupełnie jakbym połykał witaminy, natomiast drugi tydzień to tragedia :? moje lęki pojawiają się prawie wszędzie gdzie mam kontakt z ludźmi, dodatkowo objawy się nasiliły nie do wytrzymania, nie potrafię już nawet na chwilę się z kimś zatrzymać i porozmawiać :( lekarz stwierdził że będzie tak się dziać do 3 tygodni, więc jeszcze tydzień ale jakoś nie chcę mi się wierzyć że w jednej chwili to ustanie jak ręką odjął :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×