Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie też ostatnio wszyscy olewają ;/ Dzisiaj leżę cały dzień i nie mam najmniejszej ochoty żeby kiedykolwiek wyjść z łóżka. Nie mogę przestać myśleć o tym że zupełnie nie mam po co żyć. Co ja mam ze sobą zrobić? Niech mi ktoś odpowie co ja mam ze sobą do cholery zrobić?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie wiedzieć, że w najcięższych chwilach nie mogę liczyć nawet na rodzinę. Kiedy tylko potrzebuję ich pomocy a nie mówię im tego często, słyszę: "musisz się ogarnąć", "inni też mają problemy", "myślisz, że tylko Z TOBĄ MAMY PROBLEM?". Uj z taką rodzinką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie wiedzieć, że w najcięższych chwilach nie mogę liczyć nawet na rodzinę. Kiedy tylko potrzebuję ich pomocy a nie mówię im tego często, słyszę: "musisz się ogarnąć", "inni też mają problemy", "myślisz, że tylko Z TOBĄ MAMY PROBLEM?". Uj z taką rodzinką.

 

u mnie to samo ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może mam depresje, może nie. Może jestem gówniarz i się nad sobą po prostu użalam. Wcześniej mi "przyjaciółka" napisała, że jak można być tak słabym i zdesperowanym żeby popełnić samobójstwo, i że my dwie dałyśmy sobie radę chociaż mamy popierd.. rodzinę. Fajnie, że ktokolwiek zauważył jak bardzo beznadziejnie się czuję prawda? No i jeszcze pisze, że przecież jestem ładna, mądra i inteligentna i jak mogę mieć niską samoocenę. Jestem tak piękna i inteligentna, że jak tylko facet dowiaduje się że mi się podoba ucieka gdzie pieprz rośnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie takie straszne? Tylko, że potrzeba cudu żebym dostała się na te studia gdzie chce.

Zawsze mówiłam, że wytrwam do 18-tego roku życia i będzie lepiej, nie wiem czemu tak myślałam ale czułam, że będzie dobrze. I co? Jest ze mną gorzej

 

Kiedy miałam 18-lat myślałam sobie, że nie można być bardziej nieszczęśliwym niż byłam wtedy i że w dorosłym życiu będzie o niebo lepiej, bo gorzej być nie może. No cóż, myliłam się, bo okazało się, że zawsze może być gorzej. to nie zabrzmiało pozytywnie, ale plus takiej sytuacji jest taki: okazało się, ze da się przeżyć i ze po pewnym czasie można się przyzwyczaić do beznadziejności, bo człowiek jest silny. Hmmmm, chyba też nie zabrzmiało to jak pocieszenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja nie łudzę się że kiedykolwiek będzie lepiej więc się nie rozczaruję. Świetnie, że to potwierdziłaś...

 

Ale z drugiej strony sama przyznaję, że nie zrobiłam wszystkiego, co mogłam zrobić, zeby zmienić swoje położenie i teraz widzę, że "samo" się nie naprawi, trzeba zakasać rękawy. więc moge jedynie potwierdzić, że marudzenie doprawione brakiem aktywności zmierzającej do poprawienia sytuacji doprowadzi Cię do niczego. Teraz to widzę i żałuję, że nie miałam siły ani ochoty zobaczyć tego wczesniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karmicie moje myśli samobójcze. Tego mi było trzeba

 

Ja tam nie zamierzam karmić tych myśli. Mówię prosto: mogłam wiele zmienić, ale tego nie zrobilam i teraz tego żałuję. Ty masz szansę, zeby wszystko zrobić, co sobie zaplanujesz. Z mojego punktu widzenia nawet nie weszłaś jeszcze w prawdziwe życie. Stoisz w takim punkcie, gdzie możesz wszystko zacząć. Po co to marnowac? Czasu masz jeszcze mnóstwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cóż, ja nie łudzę się że kiedykolwiek będzie lepiej więc się nie rozczaruję. Świetnie, że to potwierdziłaś...

 

Ale z drugiej strony sama przyznaję, że nie zrobiłam wszystkiego, co mogłam zrobić, zeby zmienić swoje położenie i teraz widzę, że "samo" się nie naprawi, trzeba zakasać rękawy. więc moge jedynie potwierdzić, że marudzenie doprawione brakiem aktywności zmierzającej do poprawienia sytuacji doprowadzi Cię do niczego. Teraz to widzę i żałuję, że nie miałam siły ani ochoty zobaczyć tego wczesniej.

 

Tak, super. Tylko jak takie działanie ma wyglądać? Mam ogłosić w szkole, że wszyscy mają zacząć mnie lubić? Mam zapukać pewnej osobie do drzwi i go błagać żeby mnie pokochał? Dodać ogłoszenie na stronie internetowej mojego miasta że szukam znajomych? Zrobić plakat i go wywiesić w szkole? Z jakiegoś powodu ludzie mnie nie lubią i nic z tym nie zrobię. Z jakiegoś powodu jestem dla innych powietrzem, nie podobam się facetom i z tym też nic nie zrobię. Jedyne co jest w jakimś stopniu realne to to, że może dostanę się na studia. Więc się uczę, przygotowuję się do matury i mam dobre oceny. Tylko to nie wystarcza mi do szczęścia. Dlatego narzekam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×