Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy z sercem,kołatanie,skurcze i reszta


maciejb

Rekomendowane odpowiedzi

Pojedyncze szarpnięcia serca to tzw. jego reset czyli na chłopski rozum serce bije mocno bo sie denerwuje i wkońcu myśli organizm "ejj chyba nie ma już zagrożenia bijemy innym lepszym, wolniejszym rytmem i powstaje szarpnięcie bo serce chce zmienić rytm. To podobno bardzo naturlny mechanizm który jest z ludzkością od jej istnienia. Każdy ma potykania tylko większość ludzi ich nie czuje bo je olewa. Włącz suplementacje magnezem duże dawki, do tego suplementacja wapniem (przerwa pomiedzy nimi minimum 1h) do tego jedz pomidory, banany, szuszone morele w celu uzpelnienia potasu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy szarpnięcia które opisujecie to proces który nazywamy "resetowaniem się serca". Inaczej mówiąc, serce będące w ciągłym stresie u osoby pod ogromną presją psycho-emocjonalną musi co jakiś czas zresetować swój rytm.

 

Co Ty gadasz... Pierwsze słyszę. Proszę o naukowe źródło informacji o "resecie serca".

 

Kołatanie serca (nawet przy spoczynku) - w moim przypadku to była tachykardia. Wyszła na EKG. Dodatkowo szmer, który po wizycie w szpitalu okazał się być czynnościowym, a nie wadą serca. Wszystko miało podłoże stresowe. Łykam codziennie beta blokery w małej dawce, które zapisał mi lekarz i już nie mam takich przykrości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja probowałam znalezc naukowe zrodla, ale wszedzie pisza tylko oogolnie, ze jest kołatanie, że jest powodowane czesto przez stres, lęk (i wiele innych) i że przeważnie nie jest groźne.

 

Ale tak na chlopski rozum, mi osobiscie podoba sie ta teoria z "resetem serca" - tzn. moze nie do konca z resetem, ale podczas przezywania lęku, wiadomo a to emocje rózne, a to stres, a to adrenalina, i to wszystko wpływa na serce, wiec raz przyspiesza, potem zwalnia, potem znow przyspiesza i chyba takie tego efekty wlasnie - stara się wrócic na właściwy tor i przez to te "pominiecia" czy potkniecia.

 

Na wikipedii wspominaja z kolei, ze lęk może wpływać na sam mięsień sercowy (tak jak i wpływa na inne mięsnie) - hmm troche dziwne, ale kto wie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to nie jest groźne - w sensie nie jest groźne dla życia. Nie znaczy to, że trzeba się przyzwyczajać i z tym żyć! To nie jest "normalne" :evil: Złości mnie, że ktoś tu tak może w ogóle twierdzić!

 

To bardzo, bardzo przykre uczucie! Niektórzy ludzie przy nim nawet wpadają w panikę, że zaraz dostaną zawału. Dlaczego się godzić na coś takiego?

 

Oczywiście, że nie wszystkich należy pchać od razu w leki - niektórym wystarczy trochę relaksu i zadbania o siebie. Ale nie udawajmy, że wszystko w porządku!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no, wiaodmo :) Lepiej nie mieć kołatania niż mieć.

 

A własnie ciekawy artykuł przeczytałam:

Appel­hans BM, Luecken LJ. Heart Rate Vari­abil­ity as an Index of Reg­u­lated Emo­tional Respond­ing. Review of Gen­eral Psy­chol­ogy. 2006;10:229–240.

 

Opisuja tam fajnie, jak emocje wplywaja na bicie serce.

Nasz autonomiczny układn nerwowy dzieli sie na sympatyczny i parasympatyczny.

Sympatyczny dominuje w stresie i wpływa miedzy innymi na zwiekszenie pulsu i ogólnego wzbudzenia.

Działanie parasympatycznego dominuje w czasie "spokoju" i on z kolei obniża puls.

Więc na nasze bicie serca wpływają te dwa układy, które tak naprawde działają w przeciwnym kierunku (i niejako rywalizują ze sobą). I teraz, u różnych osób różnie one działaja - albo szybciej zmienia się ich wpływ, albo wolniej i bardziej "gładko" przechodza z jednego w drugi.

Więc gdy w jednej chwili (tak to sobie wyobrazam) jestesmy i przestraszeni, ale z drugiej wiemy, że trzeba się uspokoic (to one ze sobą rywalizują) i jak u niektorych te zmiany nie są dość płynne, tylko nagle - to pewnie prowadzi do podwójnych uderzeń, albo przeskakiwania itd.

 

I jeszcze ciekawostka :) (przyznaje, ze nie wiedzialam o tym wczesniej!) - Zawsze mnie zastanawialo, dlaczego jak mierze puls i wdycham powietrze, to jest on jakby przyspieszony (w porownaniu do momentu wydychania). Wiec w artykule napisali, że podczas wdechu blokowany zostaje układ parasympatyczny (obnizający puls) i dlatego puls się zwieksza (na chwilę). Co mi teraz pasuje do ćwiczeń oddechowych w ramach relaksacji, gdzie karza jak najdluzej wydychac powietrze.

 

To tak w ramach dokształcania się na temat fizjologii :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra powiem z własnego doświadczenia:

Objawy to :

-szarpnięcia serca

-zadyszka bardzo mocna nawet po wyjsciu na 2 pietro

- puls poczynkowy powyzej 100, uczucie dusznosci, cisnienei jak wyladaowalem w szpitalu to 180/120 puls 110

 

Brałem prestarium ( na samo ciśnienie - gówno dało), zrobiłem badania - usg serca, brucha, nerek, badanie krwi, tarczycy, watroby wszystko w normnie dostałem beta bloker concor cor dawka 2,5 mg, potem slabo sie czulem tetno spadlo do 40+ uderzen na minute brałem 1,25 mg concor coru a potem odstawilem. Ten beta bloker bralem 9 miesiecy + uczeszczalem na terapie + zdrowo sie odezywialem + brałem duzo magnezu. Co z tych rzeczy pomoglo? nie mam pojecia, na bank beta bloker pomogl w natrudniejszym czasie potem cholera wie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, miałem dokładnie to samo. Duszności po wyjściu na 2 piętro, tętno powyżej 100 mimo braku wysiłku (dodam, że na kondycję nigdy nie narzekałem). Od tego właściwie zaczęły się moje wszystkie problemy psychiczne. Te duszności i wysokie ciśnienie/tętno mnie nakręcały, potem to doprowadziło do nerwicy lękowej, depresji, derealizacji... I tak mógłbym dalej wymieniać. A wystarczyłoby tylko wtedy przepisać mi Propranolol, a nie musiałbym teraz łykać psychotropów (przynajmniej takie mam wrażenie po prawie półtorarocznej obserwacji swojej nerwicy).

Mightman, jeśli masz możliwość, poproś lekarza o Propranolol, ja od kiedy go biorę duszności mam sporadycznie (wywołane były duuużym tętnem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja po Propranololu czulam sie fatalnie (jak zombie), nic nie ogarnialam co się dzieje dookola.

Z tego co wiem, np. Propranolol jest nieselektywnym beta-blokerem (czyli dziala na wszystko), z kolei selektywne (jak concor czy bisocard) dzialaja juz konkretnie na serce i tak nie zamulają.

 

Dżejm, ale ciekawe, czy gdybys wyleczyl serce od razu, to czy nie "rzuciłoby ci się" w zamian na coś innego - typu zawroty glowy czy cos...

No wlasnie, to zalezy jaka przyczyna tego wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman, miałem dokładnie to samo. Duszności po wyjściu na 2 piętro, tętno powyżej 100 mimo braku wysiłku (dodam, że na kondycję nigdy nie narzekałem). Od tego właściwie zaczęły się moje wszystkie problemy psychiczne. Te duszności i wysokie ciśnienie/tętno mnie nakręcały, potem to doprowadziło do nerwicy lękowej, depresji, derealizacji... I tak mógłbym dalej wymieniać. A wystarczyłoby tylko wtedy przepisać mi Propranolol, a nie musiałbym teraz łykać psychotropów (przynajmniej takie mam wrażenie po prawie półtorarocznej obserwacji swojej nerwicy).

Mightman, jeśli masz możliwość, poproś lekarza o Propranolol, ja od kiedy go biorę duszności mam sporadycznie (wywołane były duuużym tętnem).

 

Dzięki za troskę ale ja brałem beta bloker 9 miesięcy dokładnie concor cor działanie ma identyczne jak proponalon :) Juz się wyleczylem nie biore lekow na serce od poczatku maja :) i ciśnienie mam zazwyczaj 115/76 puls 70 :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam! Na początku podkreślę, że mam stany lękowe, bóle nerwicowe, ogólnie- nerwice- nikt mi tego wprost nie powiedział, ale każdy lekarz delikatnie sugerował, że to właśnie to.

Mam 17 lat. Od trzech dni boli mnie w mostku. Ból występuje zwykle gdy wygnę obie ręce do środka, napinając przy tym klatkę. Oczywiście początkowo to zignorowałem. Na następny dzień obudziłem się jednak z tym samym bólem. Pomyślałem- pewnie dzieje się coś z sercem, zerknąłem na forum. Wtedy zaczęła się oczywiście lawina- wystąpiły u mnie wszystkie dolegliwości, o których przeczytałem. Myśląc o bólu zaraz pojawiały się lekkie trudności z oddychaniem, cały byłem spięty. Potem zacząłem powiązywać ze sobą kolejne fakty- 'no tak, w poniedziałek była burza, mocno się przestraszyłem, w czwartek zakłuło mnie serce '. Gdy mam zajęcie, to większość objawów ustępuje, pozostaje tylko ból w mostku przy wykonywaniu ruchu opisanego powyżej. Tak to cały czas jestem zdenerwowany, wmawiam sobie różne choroby.

 

Dodam, że ostatnio jestem aktywny fizycznie, ćwiczę kilka razy w tygodniu. Nie wykluczam również zawiania, bo ostatnie noce są chłodne, a ja-zapominając o zamknięciu okna- kładłem się spać i to pod samym kocem. Nerwica nie jest mi również obca- dokładnie rok temu dała o sobie znać pierwszy raz- miałem 'przygodę' z głową. Dopiero po 5 msc, jak już wszystko zostało wykluczone, bóle i objawy ustały. Jesienią natomiast -po uderzeniu piłką- miałem bóle brzuszne, oczywiście zaraz zaczęła się panika- USG nic nie wykryło, wszystko ponownie wróciło do normy.

 

A jak jest teraz? Nie wiem czy moja panika jest uzasadniona. Takie wynajdywanie chorób jest dla mnie strasznie męczące, ale nie umiem nad tym zapanować. Wiele osób nie rozumie mnie w tej kwestii, ale dla mojej psychiki nie jest to aż tak łatwe do wytłumaczenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mightman ja mysle, ze prawie kazdy :) Ostatnio sporo czytalam o objawach sercowych związanych z nerwicą i własnie zawsze wymieniane są - nierówne bicie, podwójne uderzenia, fikołki, zatrzymanie się serca na chwile itd. Czyli jest to dość popularne.

Jak tak miewam od czasu do czasu. W zasadzie głownie miewam to, albo "zatrzymania".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez czuje cały czas bicie serca , nie bije szybko ale ja je czuje . bylem u kilku psychiatrów i każdy by ładował tylko we mnie tablety , do psychiatrów straciłem już zaufanie , wg mnie same koniowały. kardiolog zaliczony dwa razy i za każdym razem wszystko OK dlatego myślę teraz o wizycie u psychologa .

 

wogóle to nie rozumiem jak na podstawie 10 minutowych wywiadów można określać chorobę i przepisywać tablety.

 

pytanie do osób mających już doświadczenie w psychoterapii - czy rzeczywiście pomaga ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patryk_22, mi pomogla :)

Najpierw zaczelam brac leki, ale czulam sie fatalnie i po 3 miesiacach przerwalam i poszlam na terapie. I po jakims czasie lęki same zaczely przechodzic i zaczelam normalnie zyć. I tak przez 10 lat. Teraz mam troche nawrót bo podejrzewam, ze jestem w troche innej sytuacji i nie mam tego "przepracowanego", znowu wpedzilam sie w jakis taki stan - ale tal czy siak, dalej wierze w terapie bo pamietam jak mi super pomoglo (bez grama jakiegokolowiek leku!)

 

A tak nawiazujac do tematu - najwazniejsze to chyba nie zwracac uwagi na objawy.Niestety to jest najtrudniejsze, ale ja wlasnie podczas terapii w ogole nie kierowalam uwagi na objawy (traktujac je bardziej jako efekt uboczny) i skupilam sie na innych rzeczach - a mialam straszne problemy z kolataniem przyspieszonym puslem itd. No i pomoglo ostatecznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam serdecznie.Kurde też mam ostatnio jazdy z sercem.Zrobiłem wszystkie badania ekg,rendgen klatki,bichemię,markery,echo serca,holter i wszystkie wyniki dobre. A ja dalej mam wrażenie ze jest coś nie tak mam bardzo niski puls w nocy w granicach 40,w dzień około 55.Lekrz powiedział ze jestem zdrowy facet i mam sie nie martwić o serce.Ja mam dalej jazdy że może się pomylił,boję się wysiłku i cały czas wsłuchuje się czy serce dorze bije,mierzę ciśnienie 30 razy w dzień to jakaś masakra.Dodam że mam czasem wrażenie ze serce jak by przeskoczyło co mnie martwi najbardziej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

daablenart, te przeskoczenia są calkowicie normalne. Co druga osoba na tym forum pewnie takich doswiadcza. Wlasnie albo, wrazenie, ze Ci sie zatrzymuje serce na pare sekund, albo np. uderza podwójnie - wszystko normalne!

Jak miales tyle badani i lekarz mowi, ze ok - to musisz jakos sobie wbic to do glowy! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Wykonałem ekg serca które wykryło blok jednak

 

Edit.

Dodam że podczas wysiłku fizycznego o dziwo albo nie mam tych objawów albo ich nie odczuwam.

Blok serca ma to do siebie, że adrenalina może go usunąc a beta blokery(leki) wywołac. Dlatego nie dziwi mnie ze podczas wysilku jest ok.

 

Dużo spacerowac, szybkim tempem a wszystko wróci do normy, ruch, ruch jeszcze raz ruch by odreagowywac stres i zmniejszac napięcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cholerka ja jeszcze w wakacje jezdziłem na rowerku po 100 kilometrów dziennie i biegałem po 6 kilosów,potrafiłem pływać na basenie przez godzinę non stop.Teraz boję się nawet szybciej maszerować bo zraz coś mnie przy sercu boli albo kłuje.Ciągle mysle o tym ze coś chyba z sercem nie tak.Bardzo mi sportu brakuje byłem od niego prawie uzależniony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie nerwica, a dla pewności zawsze możesz zrobić usg, ekg, w swoim czasie przy silnej nerwicy serca w nocy na łóżku przechodziłem co kilkanaście minut 'zawał' i to naprawdę realistyczny włącznie z ogarniającym strachem i potami, lub też w końcu zasypiając wybudzał mnie nierównomierny rytm tj. dłuższa przerwa niż powinna między uderzeniem serca i odczucie umierania z tego powodu ;s

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie badania mam dobre robiłem je prywatnie u jednego z najlepszych kardiologów na śląsku.Cały czas jednak mam wątpliwości i się pewnie nakręcam.Ale o niczym innym nie mogę myśleć.Mam silne lęki przed pracą że coś mi się stanie że padnę.Jestem cały czas zmęczony i osłabiony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"najlepsze" to jest to przeskakiwanie serca. Ja to nazywam motylkiem trzepoczącym skrzydłami. Niedawno dowiedziałam się, że może to być związane z refluksem albo przepukliną rozworu przełykowego, gdzie ściany przełyku drażnią mięsień sercowy i stąd ten efekt przeskakiwania

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×