Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak spędzicie Boże Narodzenie 2013?


8th_circle_of_hell

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że jest parę osób, które (tak jak ja) nie bardzo chcą spędzać święta z rodziną.

Moje pytanie do Was: macie jakieś pomysły, jak można spędzić Wigilię poza domem? Co można robić w tym czasie, dokąd pójść? Mniej więcej od godziny 16 do 22, może próbowaliście kiedyś spędzić Wigilię poza domem? Jedyne otwarte miejsca, jakie przychodzą mi do głowy to kościoły...

Myślicie, że jest jakaś możliwość wolontariatu w Wigilię? Dowiadywałam się już w organizacji, która prowadzi schronisko dla bezdomnych- oni zawsze organizują Wigilię, chciałam pomóc w kuchni, ale nie szukają wolontariuszy.

 

najdłużej są otwarte w Wigilię sklepy sieci TESCO, z tego co wiem to do 17. Jeżeli nie masz zamiaru przesiedzieć całego wieczoru w kościele, to można też się skryć na stacjach benzynowych. te duże koncerny jak BP to mają coś ala kawiarnie ze stolikami. można tam usiąść i poczytać książkę w spokoju (i cieple!) albo gazetę. no i jest tam łazienka (ktorej nie ma np. w kościele). nie wiem w jakim mieście mieszkasz,ale w niektórych są organizowane jakieś szopki itd na rynkach albo przy ratuszu.

napisz z jakiego jesteś miasta to czegoś poszukamy :)) !!! nie ma co na siłę siedzieć w domu i się męczyć.

 

-- 14 lis 2013, 22:01 --

 

Widzę, że jest parę osób, które (tak jak ja) nie bardzo chcą spędzać święta z rodziną.

Moje pytanie do Was: macie jakieś pomysły, jak można spędzić Wigilię poza domem? Co można robić w tym czasie, dokąd pójść? Mniej więcej od godziny 16 do 22, może próbowaliście kiedyś spędzić Wigilię poza domem? Jedyne otwarte miejsca, jakie przychodzą mi do głowy to kościoły...

Myślicie, że jest jakaś możliwość wolontariatu w Wigilię? Dowiadywałam się już w organizacji, która prowadzi schronisko dla bezdomnych- oni zawsze organizują Wigilię, chciałam pomóc w kuchni, ale nie szukają wolontariuszy.

 

acha! kurcze, zapomniałam o najważniejszym .W Wigilie otwarte są niektóre knajpy i puby! :))

atmosfera jest ok. wystarczy ,że masz kasę na piwo i możesz miło spędzić czas.A jak nie masz to pewnie znajdzie się ktoś kto Ci postawi.

 

więc : TESCO,kościół,spacer po mieście, piwo w pubie. a w najgorszym razie BP :)

Nie będzie źle, zobaczysz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że jest parę osób, które (tak jak ja) nie bardzo chcą spędzać święta z rodziną.

Moje pytanie do Was: macie jakieś pomysły, jak można spędzić Wigilię poza domem? Co można robić w tym czasie, dokąd pójść? Mniej więcej od godziny 16 do 22, może próbowaliście kiedyś spędzić Wigilię poza domem? Jedyne otwarte miejsca, jakie przychodzą mi do głowy to kościoły...

Myślicie, że jest jakaś możliwość wolontariatu w Wigilię? Dowiadywałam się już w organizacji, która prowadzi schronisko dla bezdomnych- oni zawsze organizują Wigilię, chciałam pomóc w kuchni, ale nie szukają wolontariuszy.

 

najdłużej są otwarte w Wigilię sklepy sieci TESCO, z tego co wiem to do 17. Jeżeli nie masz zamiaru przesiedzieć całego wieczoru w kościele, to można też się skryć na stacjach benzynowych. te duże koncerny jak BP to mają coś ala kawiarnie ze stolikami. można tam usiąść i poczytać książkę w spokoju (i cieple!) albo gazetę. no i jest tam łazienka (ktorej nie ma np. w kościele). nie wiem w jakim mieście mieszkasz,ale w niektórych są organizowane jakieś szopki itd na rynkach albo przy ratuszu.

napisz z jakiego jesteś miasta to czegoś poszukamy :)) !!! nie ma co na siłę siedzieć w domu i się męczyć.

 

-- 14 lis 2013, 22:01 --

 

Widzę, że jest parę osób, które (tak jak ja) nie bardzo chcą spędzać święta z rodziną.

Moje pytanie do Was: macie jakieś pomysły, jak można spędzić Wigilię poza domem? Co można robić w tym czasie, dokąd pójść? Mniej więcej od godziny 16 do 22, może próbowaliście kiedyś spędzić Wigilię poza domem? Jedyne otwarte miejsca, jakie przychodzą mi do głowy to kościoły...

Myślicie, że jest jakaś możliwość wolontariatu w Wigilię? Dowiadywałam się już w organizacji, która prowadzi schronisko dla bezdomnych- oni zawsze organizują Wigilię, chciałam pomóc w kuchni, ale nie szukają wolontariuszy.

 

acha! kurcze, zapomniałam o najważniejszym .W Wigilie otwarte są niektóre knajpy i puby! :))

atmosfera jest ok. wystarczy ,że masz kasę na piwo i możesz miło spędzić czas.A jak nie masz to pewnie znajdzie się ktoś kto Ci postawi.

 

więc : TESCO,kościół,spacer po mieście, piwo w pubie. a w najgorszym razie BP :)

Nie będzie źle, zobaczysz!

 

 

Dziękuję! :) Mega sensowne pomysły, trochę się bałam, że będę sobie odmrażać tyłek na mieście, łażąc bez celu przez 6 godzin. :)

Jestem z Lublina, nie wiem, czy tu będzie jakikolwiek otwarty pub w Wigilię, ale dowiem się...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukałam teraz dla Ciebie na necie w Lublinie i faktycznie chyba nie ma zawiele możliwości. jest jeden mc donalds otwarty 24 h,ale w wigilię pewnie będzie zamknięty,jakoś nie mogłam się doczytać. o pubuch ciężko znaleźć już jakies informacje dotyczące świąt.może jest jescze za wcześnie.

 

mam jescze jeden pomysł.... nie wiem jak jest z Twoimi możliwościami finansowymi,ale możesz pomyśleć o jakimś hotelu (motelu,zajeździe, hostelu, akademiku). przecież nikomu nie musisz o tym mowic.

mozesz wtedy zostac do poludnia nastepnego dnia.

wziac dobra ksiazke, butelke wina (byle sie nie upic na smutno!), wylaczyc telefon i sie starac zrelaksowac. mieć taki wieczór dla siebie. mozna go nawet spedzic z maseczką na twarzy.

zamiast kupowac prezenty to wydac na nocleg :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szukałam teraz dla Ciebie na necie w Lublinie i faktycznie chyba nie ma zawiele możliwości. jest jeden mc donalds otwarty 24 h,ale w wigilię pewnie będzie zamknięty,jakoś nie mogłam się doczytać. o pubuch ciężko znaleźć już jakies informacje dotyczące świąt.może jest jescze za wcześnie.

 

mam jescze jeden pomysł.... nie wiem jak jest z Twoimi możliwościami finansowymi,ale możesz pomyśleć o jakimś hotelu (motelu,zajeździe, hostelu, akademiku). przecież nikomu nie musisz o tym mowic.

mozesz wtedy zostac do poludnia nastepnego dnia.

wziac dobra ksiazke, butelke wina (byle sie nie upic na smutno!), wylaczyc telefon i sie starac zrelaksowac. mieć taki wieczór dla siebie. mozna go nawet spedzic z maseczką na twarzy.

zamiast kupowac prezenty to wydac na nocleg :P

 

Też szukałam. Ten McDonalds jest zamknięty w Wigilię. Popytam jeszcze ludzi, może ktoś zna jakiś pub, który nie jest zamknięty w Wigilię. Na pewno jest jeszcze za wcześnie, żeby robić jakieś duże plany, ale męczy mnie to, że nie wiem, co będę robiła w święta, mimo że to jeszcze ponad miesiąc, po prostu ta wizja jest nieprzyjemna i nie mogę się od niej uwolnić.

 

Myślałam już, żeby się zaczepić na święta w jakimś zajeździe, problem jest taki, że mam pieska. On jest dla mnie całą moją rodziną i jedyną bliską "osobą". Nie wiem, czy mogłabym go ze sobą zabrać... On może zostać tam, gdzie mieszkam, w czasie Wigilii i w Boże Narodzenie, ale 3 razy dziennie musi wyjść na spacer. Wyprowadziłabym go przed 16 w Wigilię, a potem wieczorem. Nie chcę się w związku z tym za bardzo oddalać od mojego miejsca zamieszkania. Gdyby nie psiak, to pojechałabym gdzieś na święta, jest taki klasztor, w którym można za nieduże pieniądze spędzić ten czas, chyba nawet można zostać do Nowego Roku, wyciszyć się i po prostu odpocząć.

 

Paletka,
mozna go nawet spedzic z maseczką na twarzy

Ten propozycja dla faceta chyba nie jest dobrym pomysłem :D

Facetom przecież nie proponowała ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8th_circle_of_hell,

Facetom przecież nie proponowała ;)

No faktycznie. Nie wiem czemu tak stwierdziłem. :bezradny: , a pamiętam, że specjalnie szukałem w Twojej wypowiedzi jakiej formy osobowej używasz. Coś słabo mi poszło :D . Sorki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8th_circle_of_hell,
Facetom przecież nie proponowała ;)

No faktycznie. Nie wiem czemu tak stwierdziłem. :bezradny: , a pamiętam, że specjalnie szukałem w Twojej wypowiedzi jakiej formy osobowej używasz. Coś słabo mi poszło :D . Sorki.

 

Nie ma sprawy :D Wolałabym być facetem, bo facetom się łatwiej żyje, ale te męskie buty... jakieś takie paskudne. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8th_circle_of_hell,

Wolałabym być facetem, bo facetom się łatwiej żyje, ale te męskie buty.

Poczytaj tutaj wypowiedzi facetów w wielu wątkach, a zmienisz zdanie ;) . W paru bardzo istotnych aspektach życia mają łagodnie mówiąc prze..bane, o ile oczywiście są zaburzeni, wrażliwi i niezbyt pewni siebie. A buty męskie są właśnie bardzo fajne i nie trzeba śmigać (ani niszczyć sobie nóg)na niewygodnych obcasach czy koturnach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8th_circle_of_hell,
Wolałabym być facetem, bo facetom się łatwiej żyje, ale te męskie buty.

Poczytaj tutaj wypowiedzi facetów w wielu wątkach, a zmienisz zdanie ;) . W paru bardzo istotnych aspektach życia mają łagodnie mówiąc prze..bane, o ile oczywiście są zaburzeni, wrażliwi i niezbyt pewni siebie. A buty męskie są właśnie bardzo fajne i nie trzeba śmigać (ani niszczyć sobie nóg)na niewygodnych obcasach czy koturnach.

 

Każdy ma prze...bane, kiedy jest zaburzony, wrażliwy i niezbyt pewny siebie. ;)

A że buty męskie wygodne są, to bez wątpienia.

Offtop się zrobił. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8th_circle_of_hell,

Każdy ma prze...bane, kiedy jest zaburzony, wrażliwy i niezbyt pewny siebie. ;)

"Facety" jednak bardziej. Forumowe statystyki są nieubłagane. Liczba samotników deklasuje liczbę samotniczek. Nie wspominając już o liczbie prawiczków i dziewic.

 

Wracając do tematu. Zastanawia mnie po co matka rok rocznie szykuje to żarcie i stara się tworzyć "klimat" świąt skoro nikt tego nie docenia i ma w dupie. Jeszcze jakby sama z tego czerpała radość to bym zrozumiał, ale ona chce, żebyśmy się z tego cieszyli, a okazujemy zupełnie co innego, więc po grzyba to robi? Tradycja, nawyk, głupota, nuda? Nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8th_circle_of_hell,
Każdy ma prze...bane, kiedy jest zaburzony, wrażliwy i niezbyt pewny siebie. ;)

"Facety" jednak bardziej. Forumowe statystyki są nieubłagane. Liczba samotników deklasuje liczbę samotniczek. Nie wspominając już o liczbie prawiczków i dziewic.

 

Wracając do tematu. Zastanawia mnie po co matka rok rocznie szykuje to żarcie i stara się tworzyć "klimat" świąt skoro nikt tego nie docenia i ma w dupie. Jeszcze jakby sama z tego czerpała radość to bym zrozumiał, ale ona chce, żebyśmy się z tego cieszyli, a okazujemy zupełnie co innego, więc po grzyba to robi? Tradycja, nawyk, głupota, nuda? Nie wiem.

Bo normalsom odp***la na takie okazje,nie myślą,są bardziej czasem nielogiczni i zakręceni niźli my świry...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święta = wolne, więc pewnie pojadę z facetem do moich rodziców w odwiedziny. U nas nie obchodzi się świąt więc pewnie ten czas upłynie na rozmowach przy fajce i kieliszku wina. Oczywiście, jak to przy wizytach w domu mam nadzieję na coś dobrego do jedzenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U nas nie obchodzi się świąt

W końcu jakaś normalna rodzina w kraju :mrgreen:

 

Nigdy nie zrozumiem o co chodzi z tym karpiem w święta, co ludziom dolega, że trzymają rybę w wannie żeby potem zabić i pieprzyć się z obieraniem jej, jakby nie można było kupić gotowych filetów w sklepie, nie cierpię głupich tradycji bo to równa się dla mnie z ograniczeniem w myśleniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anna.anakaia,

U nas nie obchodzi się świąt więc pewnie ten czas upłynie na rozmowach przy fajce i kieliszku wina.

Pozazdrościć :105: . W ogóle pierwszy raz słyszę, czytam, żeby jakaś rodzina tak spędzała święta BŻ w Polsce.

 

Reiben,

W końcu jakaś normalna rodzina w kraju :mrgreen:

Dokładnie tak. :!:

 

nie cierpię głupich tradycji bo to równa się dla mnie z ograniczeniem w myśleniu.

Ja nie cierpię chyba wszystkich, bo one każą wyłączyć myślenie i zrobić tak jak się robi od lat, dlatego bo tak się robi od lat. :D Idiotyzm przez duże I, chyba, że dla kogoś ma to jakieś duchowe znaczenie i jest kimś więcej niż "pseudobotakwypadakatolikiem". Lansują wszędzie tą rodzinność świąt, tak jakby w żadnym innym dniu roku człowiek nie mógłby spędzić czasu z rodziną i porozmawiać przy wspólnych posiłkach. :? Święta to (dla znacznej większości społeczeństwa) nic innego jak tylko pseudokatolicka masówka z konsumpcją i obłudą na pierwszym planie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie po co matka rok rocznie szykuje to żarcie i stara się tworzyć "klimat" świąt skoro nikt tego nie docenia i ma w dupie. Jeszcze jakby sama z tego czerpała radość to bym zrozumiał, ale ona chce, żebyśmy się z tego cieszyli, a okazujemy zupełnie co innego, więc po grzyba to robi? Tradycja, nawyk, głupota, nuda? Nie wiem.

 

Pewnie dlatego, że jej to sprawia przyjemność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,

Pewnie dlatego, że jej to sprawia przyjemność.

 

Przecież napisałem:

Jeszcze jakby sama z tego czerpała radość to bym zrozumiał, ale ona chce, żebyśmy się z tego cieszyli, a okazujemy zupełnie co innego, więc po grzyba to robi?

Widocznie sprawia jej przyjemność, zmuszanie innych ludzi do niechcianych i znienawidzonych zachowań i czynności, to wtedy się zgodzę. Niejeden raz potrafiła zrobić karczemną awanturą jak nie z moim bratem i ze mną, to z babcią jak jeszcze żyła (oczywiście o mega pierdoły, że sztućce nie położone jeszcze, albo nie ten obrus na stole), a potem usiąść do wigilijnej kolacji w nieznośnej atmosferze, w której panowała cisza przerywana zdaniami typu" Dobra ta ryba mi wyszła", "Możesz podać mi chleb?".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ladywind,
Pewnie dlatego, że jej to sprawia przyjemność.

 

Przecież napisałem:

Jeszcze jakby sama z tego czerpała radość to bym zrozumiał, ale ona chce, żebyśmy się z tego cieszyli, a okazujemy zupełnie co innego, więc po grzyba to robi?

Widocznie sprawia jej przyjemność, zmuszanie innych ludzi do niechcianych i znienawidzonych zachowań i czynności, to wtedy się zgodzę. Niejeden raz potrafiła zrobić karczemną awanturą jak nie z moim bratem i ze mną, to z babcią jak jeszcze żyła (oczywiście o mega pierdoły, że sztućce nie położone jeszcze, albo nie ten obrus na stole), a potem usiąść do wigilijnej kolacji w nieznośnej atmosferze, w której panowała cisza przerywana zdaniami typu" Dobra ta ryba mi wyszła", "Możesz podać mi chleb?".

 

Szczerze? Myślę, że sama nie wie. Problemem polskich rodzin jest to, że się nienawidzą- zazwyczaj dlatego, że "rodziciele" traktują swoje latorośle jak swoją własność przez całe życie, jakby to, że coś wylazło z Twojej pochwy oznaczało, że należy do Ciebie, taki niewolnik. Często rodzina ma też inne problemy, np. nałogi, przemoc, albo wszystko razem wzięte. Natomaist Wigilia jest od lat lansowana jako dzień, w którym okazuje się rodzinie miłość, kończy spory, ogólnie cieszy się swoim towarzystwem. I tu jest ogromny zgrzyt, bo zimna ryba w ohydnej galarecie nie jest w stanie zatrzeć negatywnych relacji i emocji, które są w rodzinie przez resztę roku.

Nie oszukujmy się- jeśli ktoś znęca się nad Tobą psychicznie cały rok, wymyśla Ci i krzywdzi, to żeby i 2 tygodnie stał przy garach, nie chcesz usiąść z nim do stołu, bo to wróg, a nie przyjaciel.

Taka jest moja teoria.

 

Natomiast wiele "matek dzieciom" uważa, że skoro ONE przygotowały żarcie, to ich obowiązek świąteczny jest spełniony, a teraz CAŁA RESZTA niech nagle, mimo swoich nastrojów, sytuacji życiowych itp. wybucha dźwięcznym śmiechem w takt radosnych kolęd, bo święta przecież, heloł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8th_circle_of_hell,

Taka jest moja teoria.

Jesteś świetnym teoretykiem. :great:

 

Natomiast wiele "matek dzieciom" uważa, że skoro ONE przygotowały żarcie, to ich obowiązek świąteczny jest spełniony, a teraz CAŁA RESZTA niech nagle, mimo swoich nastrojów, sytuacji życiowych itp. wybucha dźwięcznym śmiechem w takt radosnych kolęd, bo święta przecież, heloł.

I znowu całkowicie się zgodzę z tym co napisałaś.

:uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

W Wigilię pewnie będę sprzątać (po co, jak nikt nie przyjeżdża?), potem ubierać choinkę. Jak już zrobi się ciemno, pójdę podumać na cmentarz. Ciekawe, czy spotkam jakiegoś ducha...

Potem kolacja wigilijna, a przed nią składanie sobie sztucznych życzeń i dzielenie się opłatkiem. I już wiem jak będą wyglądały życzenia mamy do ojca:

"(zwykłe życzenia) i żebyś przestał pić", a wtedy ojciec

 

Wariant 1.

obrazi się i pójdzie sobie, zamknie się w swoim pokoju i będzie oglądał telewizję

 

Wariant 2.

obrazi się, ale usiądzie z nami do stołu

 

Wariant 3.

Ojca wcale nie będzie na kolacji, bo się schleje albo będzie w pracy.

 

 

 

I dalej do wariantu 2.:

 

Jemy kolację, w tle leci film (Kevin albo inny świąteczny). Po kolacji idzie się po prezenty.

Ojciec: "Pewnie znowu skarpety"

Mama: "nie powinieneś nic dostać"

 

Potem idę posiedzieć przy kompie, ale że jest już późno, mama gani mnie za to, że jeszcze się nie przebrałam, bo przecież trzeba wyjść 1,5h wcześniej, żeby było gdzie usiąść w kościele.

Na pasterce przysypiam i robi mi się niedobrze (dosłownie) od wycia naszej orkiestry. Czuję się oszołomiona i przytłoczona ruszającymi się ludźmi ("lęk szybkości" :smile: ).

Po powrocie do rana oglądam telewizję albo siedzę przy kompie.

 

A 25 grudnia to standardowo wizyta u babci, pewnie bez ojca, a brak ojca to brak problemów. No i też standardowo jedzenie babcinej babki aż do porzygu. Babcia czuwa, by jeszcze dołożyć jedzenia, nawet jeśli już się pęka. A potem oglądanie z kuzynami filmów (Piraci z Karaibów, Władca Pierścieni, Hobbit, filmy o miłości albo cokolwiek innego). Albo i nie. Może być też tak, że kuzyni cały czas będą siedzieć przy kompie i grać w LOLa, Warcrafta czy coś w tym stylu, a nas, dziewczyn, nie będą w ogóle do niego dopuszczać.

Jeśli przyjedzie też druga kuzynka i obie będą mnie olewać (a tak się zazwyczaj dzieje), wk**wię się i pójdę do kuzynów, będę się gapić, jak grają albo posiedzę z dorosłymi. :-|

 

 

Sylwester.

Siedzę w domu z mamą, ojciec na dole w swoim pokoju. Każdy sam w swoim pokoju. Oglądam telewizję, siedzę przy kompie. Robię własną "imprezę jednoosobową" i słucham muzyki. I tak aż do północy. O północy ojciec otwiera drzwi na klatce schodowej i woła "szczęśliwego Nowego Roku". Albo i nie, bo może mieć focha. Oglądam strzelające za oknem fajerwerki razem z mamą i zazdrościmy innym wesołej zabawy. U nas było tak tylko raz, jakieś 15 lat temu. Piję szampana, łamiąc własne zasady. Jem lody. Ostatnio też jadłam je na Sylwestra, rok temu. Wracam do słuchania muzyki. I tak do późna. W nocy jakieś ćpuny wynoszą nam furtkę. No ale z drugiej strony, przynajmniej znają tradycje... :lol::mrgreen:

 

A resztę ferii świątecznych, w tym roku wyjątkowo długich, spędzę na nauce i pisaniu licencjatu (heheheszki :lol: )

Edytowane przez SmutnaTęcza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom,

Rozumiem, że Ty doceniasz zawsze jak ktoś coś robi niby dla Ciebie, a samemu w ogóle nie masz na to żadnej ochoty i nie znosisz tego. Chyba nie takie rzeczy powinno się robić dla bliskich. Ona ma w dupie że ja tego nie chce i ani razu nie zgodziła się na zmiany nawet drobne. Ja od lat zmuszam się by tańczyć jak ona zagra, ona to widzi i ma gdzieś, bo znowu wygrała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom,

Staram się doceniać cudze starania, nawet jeśli o nie nie prosiłem.

Nie chodzi o takie co nie prosiłeś tylko o to co czego nienawidzisz od lat. Takie też doceniasz. Przykładowo nie lubiłbyś naleśników, a Candy robiłaby Ci je 3 razy w tygodniu i jeszcze oczekiwała wdzięczności? Rozumiałbyś takie coś? Chciałbyś tego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×