Skocz do zawartości
Nerwica.com

Języki obce


skynet

Rekomendowane odpowiedzi

Nie znam żadnego języka obcego, tylko absolutne podstawy angielskiego, co zważywszy na 4,5 letni pobyt w UK jest tragedią nie rozumiana przez większość, aż wstyd się przyznać ale dzieci w podstawówce lepiej zwykle ode mnie mówią np mojego kuzyna 7 letni syn. Rozumiem też 90% kaszubskiego ale nie umiem mówić także tylko po polsku się dogadam sprawnie, jestem zakałą całej mojej multilingwisycznej rodziny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znam żadnego języka obcego, tylko absolutne podstawy angielskiego, co zważywszy na 4,5 letni pobyt w UK jest tragedią nie rozumiana przez większość, aż wstyd się przyznać ale dzieci w podstawówce lepiej zwykle ode mnie mówią np mojego kuzyna 7 letni syn. Rozumiem też 90% kaszubskiego ale nie umiem mówić także tylko po polsku się dogadam sprawnie, jestem zakałą całej mojej multilingwisycznej rodziny.

 

No ale chyba twój angielski jest na poziomie komunikatywnym, tak żeby np porozmawiać z kimś na temat dupy maryni albo odstraszyć muslima?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znałem kiedyś 2 zwrotki Felicita ^^, myślałem, że mnie pojebało jak się nauczyłem tego na plusa... a parę tyg. później w akademiku, Włoszkom odśpiewaliśmy po pijaku pod drzwiami i piwo nawet dostaliśmy, no ale nie poruchałem koniec końców, więc taka ćwierć-wygrana tylko ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się włoski zupełnie nie podoba. :shock: Tak samo jak francuski. Oba brzmią dla mnie komicznie. :lol:

Wolałabym nauczyć się walijskiego czy fińskiego. ;)

 

Walijski...o mój Jezusku. Już osób posługujących się angielskim z walijskim akcentem trudniej zrozumieć od szkotów a co dopiero ten celtycki język..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reiben, trochę sama, trochę mi pomagają ludzie z neta różnie. Ogólnie lepiej nie uczyć się z polskich kursów bo zawierają błędy.

 

A sam fiński... cóż Ci Finowie z którymi kiedykolwiek dyskutowałam online mówili mi, żebym się nie martwiła, bo oni sami nie stosują się do tych wszystkich zasad gramatycznych np. 16 przypadków -.-

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
A mnie się włoski zupełnie nie podoba. :shock: Tak samo jak francuski. Oba brzmią dla mnie komicznie. :lol:

Wolałabym nauczyć się walijskiego czy fińskiego. ;)

 

Walijski...o mój Jezusku. Już osób posługujących się angielskim z walijskim akcentem trudniej zrozumieć od szkotów a co dopiero ten celtycki język..

Lepsza znajomość takiego celtyckiego języka niż oklepanego angielskiego, który znają niemal wszyscy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wydaje mi się, że jest takie przekonanie, że każdy zna angielski, jest oklepany, lingua franca etc etc. Ale czy tak naprawdę ludzie mogą się w nim dobrze i płynnie porozumiewać? Dajmy np. to, że nie znając dokładnej wymowy danej ulicy podczas wycieczki do Londynu pytając o drogę jesteśmy traktowani jak idioci :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
Wiesz, wydaje mi się, że jest takie przekonanie, że każdy zna angielski, jest oklepany, lingua franca etc etc. Ale czy tak naprawdę ludzie mogą się w nim dobrze i płynnie porozumiewać? Dajmy np. to, że nie znając dokładnej wymowy danej ulicy podczas wycieczki do Londynu pytając o drogę jesteśmy traktowani jak idioci :mrgreen:

Mówiąc "oklepany" chodziło mi o to, że idiotycznie brzmi i jest prostacki :mrgreen: Kiedyś bardzo mi się podobał i nawet chciałam być tłumaczką angielskiego. Ale teraz...? Nigdy w życiu. Zanudziłabym się na śmierć.

 

Owszem - większa część ludzi go zna. Przynajmniej w stopniu komunikatywnym, a to nie wymaga jakiejś secjlanie dobrej wymowy :smile: Pamiętam, jak sama byłam kilka lat temu w Londynie i nie potrafiłam poprawnie wypowiedzieć nazwy jakiejś angielskiej potrawy. :P No ale kelner szybko się zorientował, o co mi chodzi i nie traktował jak jakiejś kretynki. :mrgreen: A podobne problemy miało wiele osób. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, wydaje mi się, że jest takie przekonanie, że każdy zna angielski, jest oklepany, lingua franca etc etc. Ale czy tak naprawdę ludzie mogą się w nim dobrze i płynnie porozumiewać? Dajmy np. to, że nie znając dokładnej wymowy danej ulicy podczas wycieczki do Londynu pytając o drogę jesteśmy traktowani jak idioci :mrgreen:

Mówiąc "oklepany" chodziło mi o to, że idiotycznie brzmi i jest prostacki :mrgreen: Kiedyś bardzo mi się podobał i nawet chciałam być tłumaczką angielskiego. Ale teraz...? Nigdy w życiu. Zanudziłabym się na śmierć.

 

Owszem - większa część ludzi go zna. Przynajmniej w stopniu komunikatywnym, a to nie wymaga jakiejś secjlanie dobrej wymowy :smile: Pamiętam, jak sama byłam kilka lat temu w Londynie i nie potrafiłam poprawnie wypowiedzieć nazwy jakiejś angielskiej potrawy. :P No ale kelner szybko się zorientował, o co mi chodzi i nie traktował jak jakiejś kretynki. :mrgreen: A podobne problemy miało wiele osób. :mrgreen:

 

Dlaczego uważasz, że idiotycznie brzmi i jest prostacki? :lol: Podaj parę przykładów :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
Wiesz, wydaje mi się, że jest takie przekonanie, że każdy zna angielski, jest oklepany, lingua franca etc etc. Ale czy tak naprawdę ludzie mogą się w nim dobrze i płynnie porozumiewać? Dajmy np. to, że nie znając dokładnej wymowy danej ulicy podczas wycieczki do Londynu pytając o drogę jesteśmy traktowani jak idioci :mrgreen:

Mówiąc "oklepany" chodziło mi o to, że idiotycznie brzmi i jest prostacki :mrgreen: Kiedyś bardzo mi się podobał i nawet chciałam być tłumaczką angielskiego. Ale teraz...? Nigdy w życiu. Zanudziłabym się na śmierć.

 

Owszem - większa część ludzi go zna. Przynajmniej w stopniu komunikatywnym, a to nie wymaga jakiejś secjlanie dobrej wymowy :smile: Pamiętam, jak sama byłam kilka lat temu w Londynie i nie potrafiłam poprawnie wypowiedzieć nazwy jakiejś angielskiej potrawy. :P No ale kelner szybko się zorientował, o co mi chodzi i nie traktował jak jakiejś kretynki. :mrgreen: A podobne problemy miało wiele osób. :mrgreen:

 

Dlaczego uważasz, że idiotycznie brzmi i jest prostacki? :lol: Podaj parę przykładów :lol:

Ma zbyt prostą gramatykę jak dla mnie... Zero znaków diakrytycznych. Przez to wydaje się taki... ubogi. :lol:

Może dlatego stał się językiem międzynarodowym?

Chciałabym spróbować swoich sił w jakichś trudniejszych językach, do których nauki naprawdę musiałabym się solidnie przyłożyć. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może stał się międzynarodowy z powodu imperialistycznej polityki Wielkiej Brytanii w czasach już zamierzchłych? :smile: Znaki diakrytyczne w angielskim znajdują się (o ile dobrze pamiętam) tylko przy zapożyczeniach. Jeśli wydaje ci się przez to ubogi i chcesz poznać ciekawy język to polecam japoński :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
A może stał się międzynarodowy z powodu imperialistycznej polityki Wielkiej Brytanii w czasach już zamierzchłych? :smile: Znaki diakrytyczne w angielskim znajdują się (o ile dobrze pamiętam) tylko przy zapożyczeniach. Jeśli wydaje ci się przez to ubogi i chcesz poznać ciekawy język to polecam japoński :smile:

No właśnie - przy zapożyczeniach ;) Japoński raczej nie dla mnie :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie się włoski zupełnie nie podoba. :shock: Tak samo jak francuski. Oba brzmią dla mnie komicznie. :lol:

Wolałabym nauczyć się walijskiego czy fińskiego. ;)

 

Walijski...o mój Jezusku. Już osób posługujących się angielskim z walijskim akcentem trudniej zrozumieć od szkotów a co dopiero ten celtycki język..

Lepsza znajomość takiego celtyckiego języka niż oklepanego angielskiego, który znają niemal wszyscy ;)

No nie wiem czy wszyscy może ci poniżej 30-tki tak ale też nie zawsze, ja tam angielskiego za dobrze nie znam filmy muszę z napisami, lektorem oglądać bo tak bym się nie połapał. A Walijski to straszny bełkot bez samogłosek, jeszcze gorszy niż angielski z nizin społecznych z nadmiarem samogłosek gdzie wszystko brzmi jak ueeaaoo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

No nie wiem czy wszyscy może ci poniżej 30-tki tak ale też nie zawsze, ja tam angielskiego za dobrze nie znam filmy muszę z napisami, lektorem oglądać bo tak bym się nie połapał. A Walijski to straszny bełkot bez samogłosek, jeszcze gorszy niż angielski z nizin społecznych z nadmiarem samogłosek gdzie wszystko brzmi jak ueeaaoo.

Lepszy bełkot niż ten język prostaków :lol: Znam nawet osoby, którym udało się tego bełkotu nauczyć. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może stał się międzynarodowy z powodu imperialistycznej polityki Wielkiej Brytanii w czasach już zamierzchłych? :smile: Znaki diakrytyczne w angielskim znajdują się (o ile dobrze pamiętam) tylko przy zapożyczeniach. Jeśli wydaje ci się przez to ubogi i chcesz poznać ciekawy język to polecam japoński :smile:

No właśnie - przy zapożyczeniach ;) Japoński raczej nie dla mnie :P

 

czemu nie? śmieszny język :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza
A może stał się międzynarodowy z powodu imperialistycznej polityki Wielkiej Brytanii w czasach już zamierzchłych? :smile: Znaki diakrytyczne w angielskim znajdują się (o ile dobrze pamiętam) tylko przy zapożyczeniach. Jeśli wydaje ci się przez to ubogi i chcesz poznać ciekawy język to polecam japoński :smile:

No właśnie - przy zapożyczeniach ;) Japoński raczej nie dla mnie :P

 

czemu nie? śmieszny język :D

Fakt - śmieszny i fajnie byłoby go znać, ale jednak za trudny dla mnie. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem czy wszyscy może ci poniżej 30-tki tak ale też nie zawsze, ja tam angielskiego za dobrze nie znam filmy muszę z napisami, lektorem oglądać bo tak bym się nie połapał. A Walijski to straszny bełkot bez samogłosek, jeszcze gorszy niż angielski z nizin społecznych z nadmiarem samogłosek gdzie wszystko brzmi jak ueeaaoo.

Lepszy bełkot niż ten język prostaków :lol: Znam nawet osoby, którym udało się tego bełkotu nauczyć. ;)

Nie widzę sensu uczenia się walijskiego, przecież nawet większość Walijczyków go nie zna tylko mają dziwny akcent mówiąc po angielsku, no ale jak ktoś chce. Anglicy mówią jakby mieli pełne usta a Walijczycy jakby się dławili, no ale Polacy podobno szeleszczą strasznie swą wymową co drażni innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×