Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Niezdanie byłoby dla mnie zbyt wielkim upadkiem i udowodnieniem o swojej nieporadności w życiu, więc nie widzę innego wyjścia jak śmierć

 

-- 10 lis 2013, 22:55 --

 

Trochę nietypowe podejście - marnować dzieciństwo na coś co jest sensem życia.

 

Bo to nie ja nadałam sobie ten sens

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem stary ale nie skonczylem szkoly w terminie (skonczylem lo dla doroslych eksternistycznie) i pisalem nowa mature i imho trzeba być głupkiem żeby nie zdać. zdawałem polski, rozszerzona fize i angola. z polskiego nic nie umialem szukalem synonimow dla matki baryki zeby nie powtarzac bo nie znalem postaci itp jakos przeszlo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj tam carlosbueno, na pewno bys tak biegle postów nie pisał po podstawówce :P

No właśnie ludzie po podstawówce nie mają takich problemów jak ja ich świat jest prosty kończy się na pieniądzach, seksie, pracy, rodzinie nie w głowie im fora, polityka i wałkowanie sensu życia. Zbyt wysokie wykształcenie zwłaszcza humanistyczne jest szkodliwe zwłaszcza że spora cześć osób po nim wykonuje proste prace fizyczne lub jest bezrobotnym co jeszcze wzmaga niezadowolenie z życia. Taki ktoś po podstawówce czy zawodówce pracujący w fabryce, na budowie jest zwykle szczęśliwszy niż robiący to magister.

 

Święte słowa, sam to przerabiałem na sobie nawet pomimo tego, że skończyłem politechnikę. Rzeczywiście w fabryce gdzie pracowałem jako pracownik produkcyjny ludzie tak prosto do wszystkiego podchodzili i jedyny ich problem, to żeby była robota. Raczej nie w głowie im fora psychologiczne, i pseudofilozoficzne wynurzenia, a jedyne co zaprząta im głowę to ich praca, pieniądze i rodzina.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jestem stary ale nie skonczylem szkoly w terminie (skonczylem lo dla doroslych eksternistycznie) i pisalem nowa mature i imho trzeba być głupkiem żeby nie zdać. zdawałem polski, rozszerzona fize i angola. z polskiego nic nie umialem szukalem synonimow dla matki baryki zeby nie powtarzac bo nie znalem postaci itp jakos przeszlo

 

Moja naprawdę inteligentna koleżanka nie zdała z matmy, inny taki jeden gość, mega mózg też (szczególnie ze ścisłych) nie zdał z angola ;).

Vett, kochana, gdybym ja Ci powiedziała jakie boje w LO i potem z maturą przeszła to zwątpiłabyś. Też miałam ochotę się zatłuc bo to było jakby potwierdzenie słów mojej matki.

 

 

 

milady, zdawanie przedmiotów tylko i wyłącznie w rozszerzeniu, matura ustna, w której do jednego pytania trzeba powiedzieć 378439048487437843784378478437843 podpunktów zawartych w kluczu i inne pierdoły. Po prostu niemożliwym jest skojarzenie ad hoc 43783 różnych dzieł różnych autorów z różnych epok i różnych dziedzin sztuki (literatura/malarstwo/teatr/film/rzeźby/wszystko inne)

 

O kurczę, tylko w rozszerzeniu? No to nawet nie wiedziałam. No ale jakby nie patrzeć, to w sumie rozszerzenia bywają z niektórych przedmiotów prostsze niż podstawa, a z niektórych przedmiotów... gorzej, gorzej. Z drugiej strony może podniesie to trochę poziom.

I ta prezentacja z polskiego.. ja jeszcze jak zdawałam to w ogóle jej nie pisałam tylko poszłam na spontana, w głowie mając tylko przeczytane książki, bo temat mnie interesował.

tutaj to by nie przeszło...

ale to musi być do zdania, tylko trzeba posiedzieć nad tym. Poza tym jeśli jesteś pierwszym rocznikiem u którego to wchodzi, to sądzę, że nie będą Was jeszcze aż tak ostro traktować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Święte słowa, sam to przerabiałem na sobie nawet pomimo tego, że skończyłem politechnikę. Rzeczywiście w fabryce gdzie pracowałem jako pracownik produkcyjny ludzie tak prosto do wszystkiego podchodzili i jedyny ich problem, to żeby była robota. Raczej nie w głowie im fora psychologiczne, i pseudofilozoficzne wynurzenia, a jedyne co zaprząta im głowę to ich praca, pieniądze i rodzina.

 

Kwestia niezrealizowanych oczekiwań. Rozumiem, że wkurzające jest pracować na produkcji po studiach ze świadomośącią, że, że inni robią to samo bez wysiłku i czasu włozonego w studia. Z drugiej strony znam masę ludzi, ktorzy nie pracują fizycznie i też nie w głowie im fora psychologiczne. A i pewnie się znajdą robotnicy, co mają problemy emocjonalne tylko mam takie wrażenie, że "rozwiązują" je alkoholem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oj tam carlosbueno, na pewno bys tak biegle postów nie pisał po podstawówce :P

No właśnie ludzie po podstawówce nie mają takich problemów jak ja ich świat jest prosty kończy się na pieniądzach, seksie, pracy, rodzinie nie w głowie im fora, polityka i wałkowanie sensu życia. Zbyt wysokie wykształcenie zwłaszcza humanistyczne jest szkodliwe zwłaszcza że spora cześć osób po nim wykonuje proste prace fizyczne lub jest bezrobotnym co jeszcze wzmaga niezadowolenie z życia. Taki ktoś po podstawówce czy zawodówce pracujący w fabryce, na budowie jest zwykle szczęśliwszy niż robiący to magister.

 

Święte słowa, sam to przerabiałem na sobie nawet pomimo tego, że skończyłem politechnikę. Rzeczywiście w fabryce gdzie pracowałem jako pracownik produkcyjny ludzie tak prosto do wszystkiego podchodzili i jedyny ich problem, to żeby była robota. Raczej nie w głowie im fora psychologiczne, i pseudofilozoficzne wynurzenia, a jedyne co zaprząta im głowę to ich praca, pieniądze i rodzina.

 

ja też i we wcześniejszych pracach wyciągnęłam podobne wnioski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

natrętek,

Rzeczywiście w fabryce gdzie pracowałem jako pracownik produkcyjny ludzie tak prosto do wszystkiego podchodzili i jedyny ich problem, to żeby była robotaa
jedyne co zaprząta im głowę to ich praca, pieniądze i rodzina..

Cóż to wszystko jest bardzo ze sobą związane, więc się nie dziwię, że to zajmuje im głowę przez większość czasu. Jak mają rodzinę to muszą ją utrzymać, żeby ją utrzymać muszą mieć kasę, żeby mieć kasę potrzeba im pracy. Nie widzę w tym nic dziwnego i to nie jest podejście jedynie pracowników fizycznych, tylko wszystkich, którzy mają rodziny i opiekują się nimi.

 

Raczej nie w głowie im fora psychologiczne, ,

Jak nie mają problemów natury psychologicznej to po kiego grzyba mają wchodzić na takie fora?

 

i pseudofilozoficzne wynurzenia

A komu w głowie tego typu wynurzenia? Filozoficzne to jeszcze zrozumiem ale pseudofilozoficzne? ;)

 

Jedziesz stereotypami. Dla Ciebie robotnik=prostak, pewnie dlatego, że studiów nie skończył. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=Jedziesz stereotypami. Dla Ciebie robotnik=prostak, pewnie dlatego, że studiów nie skończył][/videoyoutube]

 

Koledze chodziło o przewage wśród takich pracowników, a wiadomo jak wszedzie, że znajdzie się ktoś odstający od ogółu. Ja nie widzę by

natrętek
napisał, że wszyscy bez wyjątku są tacy, że to ujmę prosci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niezdanie byłoby dla mnie zbyt wielkim upadkiem i udowodnieniem o swojej nieporadności w życiu, więc nie widzę innego wyjścia jak śmierć
A na jakie studia idziesz? Ja żyłem swoimi osiągnięciami dopóki na studiach nie zachorowałem na nerwicę i wszystko runęło. Miałem naprawdę trudny czas. Postaraj się dobrze zdać tą maturę, dostać się na studia, ale wiedz że powtórzenie roku czy nawet matury to nie jest żadna tragedia. Praca czy nauka nie jest ważniejsza od człowieka, za kogo byś się nie uważała.
Bo to nie ja nadałam sobie ten sens
A kto go nadał? Rodzice?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja maturę jakoś zdałem mimo iż jestem matematycznym głąbem i totalnie jej nie ogarniam. A studiuję niestety humanistyczny kierunek - politologię i nie widzę dla siebie zbyt świetlanej przyszłości w tej dziedzinie więc pewnie zostanie mi praca w Macu. Trudno, dobre i to :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milady, zdawanie przedmiotów tylko i wyłącznie w rozszerzeniu, matura ustna, w której do jednego pytania trzeba powiedzieć 378439048487437843784378478437843 podpunktów zawartych w kluczu i inne pierdoły. Po prostu niemożliwym jest skojarzenie ad hoc 43783 różnych dzieł różnych autorów z różnych epok i różnych dziedzin sztuki (literatura/malarstwo/teatr/film/rzeźby/wszystko inne)

 

A najfajniesze jest to, że duża ilość uczelni nie jest kompletnie zainteresowania wynikiem ucznia z matury ustnej..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=Jedziesz stereotypami. Dla Ciebie robotnik=prostak, pewnie dlatego, że studiów nie skończył][/videoyoutube]

 

Koledze chodziło o przewage wśród takich pracowników, a wiadomo jak wszedzie, że znajdzie się ktoś odstający od ogółu. Ja nie widzę by

natrętek
napisał, że wszyscy bez wyjątku są tacy, że to ujmę prosci.

 

Tak, dokładnie chodziło mi o przewagę wśród takich pracowników, choć nie ukrywam, że udało mi się tam poznać kilka naprawdę inteligentnych osób choć wcale studiów nie skończyły. Tak więc, źle mnie zrozumiałeś rotten soul pisząc, że uważam, że robotnik = prostak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robotnik robotnikowi nie równy ale na wszelki wypadek lepiej się nie przyznawać że skończyło się studia żeby męczących pytań nie zadawali, zresztą większość innych pracowników uważa mnie za lekko niedorozwiniętego bo w pracy odstaje lub wykonuje te najprostsze z najprostszych i niech tak se myślą w końcu to prawda po części.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wrócę do właściwego tematu...

 

Nikt mnie nie zauważa, wszyscy mnie olewają... Jak zwykle to, co mówię, traktowane jest jak niegodne uwagi...

Ale to za darmo nic w życiu nima niestety...tylko kostucha i kopniaki są darmowe.

Chcesz znajomych którzy rozumieją te problemy - proszę bardzo,grupa trójmiejska proponowała spotkanie,ale miałaś problemy z dojazdem,nie wierzę że po dogadaniu się choćby nawet w kwestiach pieniężnych (jeśli trzeba),nie zjechali trochę z trasy by cię potem na miejsce zamieszkania podrzucić,jeśli żywcem nie masz czym wracać.

Wystarczy chcieć,nie trzeba nawet aż tak wiele działania jak mniemam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wrócę do właściwego tematu...

 

Nikt mnie nie zauważa, wszyscy mnie olewają... Jak zwykle to, co mówię, traktowane jest jak niegodne uwagi...

E, mialem to samo czesto. Musisz po prostu pisac kretynizmy, wtedy wszyscy beda zwracac uwage na to jak bardzo glupie rzeczy piszesz. Dziala :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×