Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Nie umiałem podjąć decyzji i zostałem, myśląc że się coś zmieni. Idiota, dało się to przewidzieć, ale nie, ja swoje. Nie mogę przyjąć rzeczywistego stanu, dopóki nic się w nim nie zmienia. Tak bardzo mi przykro.. nie zasgłuję na tak żałosną egzystencję :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną nie. Jestem studentką, a wyprowadzka z dużym psem do mieszkania w bloku nie wchodzi w grę. Żeby było mnie stać na wynajęcie czegoś z podwórkiem, musiałabym rzucić studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną nie. Jestem studentką, a wyprowadzka z dużym psem do mieszkania w bloku nie wchodzi w grę.
Dlaczego? Znam wiele dużych psów mieszkających w blokach i to tylko od ich właścicieli zależy ile ruchu dziennie im dostarczają. Bywa i tak, że pies mieszkający w bloku jest częściej wyżyty(bawiąc się aktywnie na spacerach z właścicielem, biegając z nim) niż ten koczujący całymi dniami na kilku arach dookoła domu. Myślę, że powinnaś wybrać mniejsze zło, czyli to na co kiedyś sama będziesz miała bezpośredni wpływ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

miałam jechać na takie spotkanie dotyczące weganizmu ale się dowiedziałam, że mają być tam zajęcia integracyjne i budowanie zespołu, i będzie, zakładam, co najmniej 20 osób. i chooj, nie jadę. mowy nie ma, żebym miała się integrować z tyloma obcymi osobami. jeszcze pewnie każą opowiadać o sobie, zadawać pytania i kazać na nie odpowiadać kiedy się będzie 20 osób gapiło, i trzeba będzie zapamiętywać imiona.

pier*ole, nie jadę, a tak chciałam jechać :why:

miało być fajnie a komuś się zachciało głupich zabaw w integrację, wyjazd zamieniłby się w mordęgę nie do przejścia. oczywiście świat ma w doopie introwertyków i każe opowiadać o sobie obcemu tłumowi. zamknę się w domu wkurzona, że coś mnie ominie tylko dlatego, że nie znoszę durnej integracji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

matce znowu odbija, kilkanaście tygodni było ok, nawet była podejrzanie miła, wiedziałam, że znowu wybuchnie, ale... jakoś wypierałam to z siebie, myślałam, że już będzie normalnie.

Ale nie, kurwa, nie jest, upadek z wysokiego konia boli bardziej, bo już wierzyłam, że będzie ok... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj moja matka była nawalona i doprowadzała mnie do szału. Byłam tak wkurw... że powiedziałam jej, że mniej krzywdy matki wyrządzają dzieciom porzucając je albo dokonując aborcji bo wolałabym nie żyć niż się z nią męczyć. Dzisiaj rano powiedziała mi, że jak miałam 10 lat poroniła. Nie miałam o tym w ogóle pojęcia :o Wydaje mi się, że chyba jakoś wtedy zaczęła pić. Nie wiem co o tym myśleć :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znów się łapię na rezygnacyjnych myślach, a było już o tyle lepiej... Myślałam, że chwyciłam tego byka za rogi. Znów nie pójdę kolejny tydzień na zajęcia, nie dam rady, nie mam siły, nie chcę, nie chcę mieć kontaktu z tymi ludźmi, czuć się jak piąte koło u wozu, chować się w każdej wolnej chwili żeby nie było widać mojego zakłopotania, zmagać się z paranoicznymi myślami, że każdy myśli o mnie jak najgorzej i czuje do mnie wstręt, tak samo jak ja do siebie, a jednocześnie nawet nie mam ochoty odezwać się, nie mam siły na dzielenie czyjegoś entuzjazmu. Strasznie teraz żałuję poprzednich studiów, w jakim ja stanie byłam, że wtedy odpuściłam ? Czuję, że teraz wpadam w taki sam stan, znów zamknę się na pół roku w domu, tak to się skończy, nie wiem co robić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym umrzeć.

 

Jestem nikim i nic w życiu nie osiągnę. Przez 20 pare lat to mi powtarzał ojciec, ciężko to wybić z głowy.

Obciążam tylko rodziców, jestem pasożytem. Studiuję, bo nie mam pomysłu na siebie.

Nie mam pracy, bo do niczego się nie nadaję.

 

Najchętniej bym spała i spała, i nie oglądała tego syfu...tego świata

 

Śpię po 10-12h dziennie, zawalam studia (mimo,że to początek), ale nie potrafię inaczej, podczas snu nie muszę myśleć o przyszłości.

 

Jestem nikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym umrzeć.

 

Jestem nikim i nic w życiu nie osiągnę. Przez 20 pare lat to mi powtarzał ojciec, ciężko to wybić z głowy.

Obciążam tylko rodziców, jestem pasożytem. Studiuję, bo nie mam pomysłu na siebie.

Nie mam pracy, bo do niczego się nie nadaję.

 

Najchętniej bym spała i spała, i nie oglądała tego syfu...tego świata

 

Śpię po 10-12h dziennie, zawalam studia (mimo,że to początek), ale nie potrafię inaczej, podczas snu nie muszę myśleć o przyszłości.

 

Jestem nikim

poznaj mężczyznę, który Ciebie doceni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałabym umrzeć.

 

Jestem nikim i nic w życiu nie osiągnę. Przez 20 pare lat to mi powtarzał ojciec, ciężko to wybić z głowy.

Obciążam tylko rodziców, jestem pasożytem. Studiuję, bo nie mam pomysłu na siebie.

Nie mam pracy, bo do niczego się nie nadaję.

 

Najchętniej bym spała i spała, i nie oglądała tego syfu...tego świata

 

Śpię po 10-12h dziennie, zawalam studia (mimo,że to początek), ale nie potrafię inaczej, podczas snu nie muszę myśleć o przyszłości.

 

Jestem nikim

poznaj mężczyznę, który Ciebie doceni

Ach, no tak, panaceum na każdy problem... Jak legendarna złota rada "weź się w garść"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam już siły... Wysiadam psychicznie... Życie na huśtawce i tak w kółko. Raz nie chce się żyć, innym razem chce się aż za bardzo. Przez to wszystko nie ma się chęci do nauki, do niczegokolwiek a tu już poważne studia się zaczęły. Na dodatek nie mam z kim o tym porozmawiać. A nawet jakbym chciała kogoś znaleźć to i tak nie zrozumie. No i jak tu wytrzymać... Tylko jedno trzyma mnie jeszcze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zycze sily!

 

 

ja dzis mam wyjątkowo cienki dzien też.. po dluzszym niezlym czasie. jestem rozmemlana... dpadamnie nostalgia i zamiast brac dupe w troki i pracowac to ja sie uzalam, mysle o samotnosci, blabalblalbalbla tragedia. wstyd mi za siebie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewelka91, nie myśl tak o sobie. Jak nie można znaleźć pracy w wyszukanym zawodzie to dobrze jej szukać bardziej w agencjach pracy czy u pośredniaka, bo w internecie zwykle idzie masa zgłoszeń. A z tą rozwijającą się depresją, bo twoja wypowiedź na to wskazuje, to przede wszystkim do lekarza (psychiatry, albo najlepiej psychoterapeuty). Jeśli twoi rodzice dalej mają na ciebie taki toksyczny wpływ to poszukaj jakiegoś sposobu, jeśli nie na wyprowadzkę, to na jakieś dobre podejście do nich, tak żeby Cię nie niszczyły. Bo jeśli twój ojciec mówi Ci coś takiego to znaczy że sam jest biedny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×