Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę znaleźć chłopaka/dziewczyny


peace-b

Rekomendowane odpowiedzi

tak z głópia (tak dla ciekawości ), wysłałem sms,a do wróżki ( wiem że to głópie ).

 

1. i powiedziała że ta moja koleżanka się mną interesuje,

 

2. i że jest pewna na 99% że ta koleżanka , nie da mi już spokoju.

 

3. i żebym ze znajomości z nią nie rezygnował .

 

i żebym ją gdzieś zaprosił :( . .

 

-----------------

i muszę powiedzień że trafiła w pierwszy punkt , ( bo od tych życzeń świątecznych , koleżanka ta zrobiła się jakaś milsza, rozmowna, bardziej śmiała domnie itp

 

myślę że posłucham jej.

 

ciekawe czy punkt 2 jej się sprawdzi - ( a było by fajnie żeby tak było )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozmawiać z nią się nie boję i nie stresuję. ale powiedzień np. żeby przyszła itp, to już tak .

 

niewiem czy to źle , ale od pewnego czasu , nie mogę się doczekać soboty i niedzieli ( bo tylko w tedy mam z nią kontakt , widzę ją , rozmawiam z nią).

 

a jak z nią porozmawiam , to jest takie oderwanie się od codzienności (pracy) i w tedy zauważam coś więcej niż pracę

 

, i nie można się doczekać następnego tygodnia żeby znowu można było z nią porozmawiać , czy pożyczyć filmy.

 

czemu tak jest ? ,

 

chyba się do niej niestety przyzwyczaiłem , chyba to źle .

i jak z nią rozmawiam to na pewien czas zapominam o tamtych moich problemach, jakie miałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rozmawiać z nią się nie boję i nie stresuję. ale powiedzień np. żeby przyszła itp, to już tak .

Jeśli w jej towarzystwie czujesz się dobrze, bezstresowo, to super. A jeśli i ona tak się czuje w Twoim towarzystwie (a prawdopodobnie tak jest), to już jest rewelacyjnie.

 

Rozumiem, że obawiasz się ją gdzieś zaprosić, by jej nie "spłoszyć", "przestraszyć". Jednak stosując zbyt wolne tempo wzajemnego poznawania, możesz ją również zniechęcić.

I właśnie z obawy o to, by się nie zniechęciła, zachęcamy Cię do zaryzykowania i zaproszenia jej na wyjście razem. Np. w kawiarni będziecie mogli porozmawiać ze sobą swobodniej, niż w sklepie, gdzie ona pracuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w jej towarzystwie czujesz się dobrze, bezstresowo, to super. A jeśli i ona tak się czuje w Twoim towarzystwie (a prawdopodobnie tak jest), to już jest rewelacyjnie.

 

To jest tylko jeden z istotnych elementów.

 

artek222 najpierw to musisz się zdecydować czego on niej chcesz- koleżeństwa czy czegoś więcej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

artek222 najpierw to musisz się zdecydować czego on niej chcesz- koleżeństwa czy czegoś więcej?

 

Właśnie ustal sobie jakiś cel.

1. Chce się z nią przyjaźnić

2. Chce się z nią przespać

3. Chce się z nią widywac od czasu do czasu.

 

I do tego celu dostosu swoje działaia.

Bo ty chyba ne z tychcoidą na żywioł i "zobazymyjak będzie"...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

noi mam glupi problem ( dla niektorych) starsznie sie denerwuje na spotkanie z kims

nie wiem czego- nerwica poprostu ,cholernie tchorze :cry::roll: spotkanie z facetem ...

Nieraz bywa tak, że im więcej strachu przed spotkaniem, tym lepsza bywa atmosfera spotkania ;) Nic się nie bój, a będzie super :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To facet powinien wiedzieć o czym rozmawiać. Jak dojdzie do tzw. "martwej ciszy", to on powinien główkować, aby jakoś ją przerwać.

To jest w końcu to równouprawnienie płci, czy nie ma ? :lol::lol::lol:

 

A tak na poważniej, wg mnie to właśnie takie stereotypowe myślenie kultywuje stereotypy typu "głupia baba" (przepraszam za dosadne określenie :oops: ).

Sorry, może zbyt liberalny jestem, ale jak kobieta nie czuje się współodpowiedzialna za rozmowę, jeśli sama "ogranicza się" tym, by to facet mówił, a ona się "dopasuje", to wg mnie to zawsze musi się zakończyć zgrzytem. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoim zadaniem jest dobrze wyglądać, odpowiednio się zachowywać, trochę gadać, żeby nie było z jego strony monologu, a przede wszystkim jeśli chcesz z nim być, to musisz mu dawać jakieś znaki, że tego chcesz. Musisz go zachęcić do działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero zaczynamy sie spotykac a ja juz mysle znow o ucieczce,zrezygnowaniu serio dobry terapeuta sie by mi przydal nie wiem czego ,szukam dziury w calym ,bo poprostu nerwy mnie zjadaja ze ja sie nie nadaje do zwiazku ,ze go zranie

cala masa powodow...najelpiej chyba czuje sie jak jestem sama( tak jak do tego przywyklam) wtedy nerwow nie mam...mam wrazenie ze to za szybko idzie ,a ja nie daje zadnych znakow by to zwolnic( calujemy sie itp)

 

jest mi milo chce sie spotykac ale nie chce tworzyc zwiazku ( lubie niezaleznosc i chyba brak zobowiazan)

 

nie wiem ale ja jakas dziwna jestem chyba :roll:

__________________ :cry:

 

nie wiem jak to dalej rozwijac czy sie wycofac ,ale z drugiej jak zrezygnuje moge zalowac serio jestem powalona zdrowo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dopiero zaczynamy sie spotykac a ja juz mysle znow o ucieczce,zrezygnowaniu

Co Cię skłania do ucieczki ? - Twoje obawy, a może też jego zachowanie ?

poprostu nerwy mnie zjadaja ze ja sie nie nadaje do zwiazku ,ze go zranie

Nikt idealnie nie nadaje się do związków, dlatego ludzie dopasowują swoje życie do tego, by dopuścić do siebie kogoś. A obawa przed zranieniem, to chyba "zdrowa" obawa. Oby tylko udało Ci się ją wykorzystać do zmotywowania siebie, a nie zablokowania.

najelpiej chyba czuje sie jak jestem sama( tak jak do tego przywyklam) wtedy nerwow nie mam...

Boisz się ewentualnego zranienia i stresu z tym związanego ? Skoro zdążyłaś już przywyknąć do samotności, to chyba trochę już ona trwa, a więc samotność i tak nie uchroniła Cię przed obawymi związanymi z chorobą.

mam wrazenie ze to za szybko idzie ,a ja nie daje zadnych znakow by to zwolnic( calujemy sie itp)
Czy odpowiada Ci związek, w którym panuje "wysokie tempo" zbliżania się do siebie (pomimo, że to wzbudza Twój niepokój) ? To chyba nie ma być związek "jego z Tobą", tylko Wasz wspólny związek ;)
jest mi milo chce sie spotykac ale nie chce tworzyc zwiazku ( lubie niezaleznosc i chyba brak zobowiazan)

Uważasz, że dużo tracisz wkraczając w związek ? Porównaj co tracisz, a co zyskujesz, może wtedy będzie Ci łatwiej podjąć decyzję.

nie wiem ale ja jakas dziwna jestem chyba

__________________

 

nie wiem jak to dalej rozwijac czy sie wycofac ,ale z drugiej jak zrezygnuje moge zalowac serio jestem powalona zdrowo

To jest "kliniczny przypadek zakochania się (?)" :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Cię skłania do ucieczki ? - Twoje obawy, a może też jego zachowanie ?

moje obawy glownie chyba i to ze jak wejde w zwiazek odwrotu nie ma a jesli jest to wtedy zranie go ,pomysli sobie ze jestem kopnieta ze najpierw chce ,daje ku temu powody( obejmowanie ,pocalunki)

 

A obawa przed zranieniem, to chyba "zdrowa" obawa. Oby tylko udało Ci się ją wykorzystać do zmotywowania siebie, a nie zablokowania.

wlasnie blokade to ja juz mam chyba ,i teraz tylko biega o to ze musze ja jakos przelamac ,wkoncu dlugi okres czasu bylam sama...

nie wiem o czyje bardziej zranienie chodzi ,chyba chodzi mi o niego ,nie lubie łamac serc a boje sie poprosrtu ze nerwica mi nie pozwoli na rowniecie skrzydel..

 

 

Czy odpowiada Ci związek, w którym panuje "wysokie tempo" zbliżania się do siebie (pomimo, że to wzbudza Twój niepokój) ? To chyba nie ma być związek "jego z Tobą", tylko Wasz wspólny związek ;)

 

ja nie wiem nawet czy to jest szybkie tempo czy nie bo nie mam w tym doswiadczenia ... tak czy inaczej mam wrazenie ze za krotko sie znamy a zachowujemy troche jakbysmy sie juz znali

poprosrtu boje sie ze jak ju zbedziemy oficjlanie para wycofam sie ze strachu z nerwow ... a przeciez mu nie powiem tego ze to przez to ...

 

Uważasz, że dużo tracisz wkraczając w związek ? Porównaj co tracisz, a co zyskujesz, może wtedy będzie Ci łatwiej podjąć decyzję.

nie wiem co trace ,napewno troche nerwow ;) a moze ja sie poprosrtu boje ze jak sie zakocham na maksa to wtedy bedzie gorzej bo bede tylko sie bac ze go strace ze odejdzie .sama nie wiem ...

 

 

 

To jest "kliniczny przypadek zakochania się (?)" :mrgreen:;)

kto wie ;) napewno bedac z nim czuje COS nie to co bylo z innymi facetami ,moze wlasnie to ze czuje cos wiecej pozwala na to ze daje mu sie zblizyc tak do mnie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moje obawy glownie chyba i to ze jak wejde w zwiazek odwrotu nie ma a jesli jest to wtedy zranie go ,pomysli sobie ze jestem kopnieta ze najpierw chce ,daje ku temu powody( obejmowanie ,pocalunki)

Napisałaś to, jakbyś była "skazana na związek" ;) "Odwrót ze związku" jest możliwy przecież, (oczywiście lepiej, gdy jest to ostateczność, po wyczerpaniu wszystkich możliwości dogadania się).

wlasnie blokade to ja juz mam chyba ,i teraz tylko biega o to ze musze ja jakos przelamac ,wkoncu dlugi okres czasu bylam sama...

nie wiem o czyje bardziej zranienie chodzi ,chyba chodzi mi o niego ,nie lubie łamac serc a boje sie poprosrtu ze nerwica mi nie pozwoli na rowniecie skrzydel..

Kto "tu" rządzi ? Nerwica, czy Ty ? :P Jeśli chcesz być szczęśliwa, to nie dopuszczaj nerwicy do głosu :P

Chodzi Ci bardziej o nieranienie jego, kosztem tego, że nie czujesz się chyba najlepiej będąc sama. Zacznij sama siebie pytać czego chcesz Ty, a nie czego oczekują od Ciebie inni.

ja nie wiem nawet czy to jest szybkie tempo czy nie bo nie mam w tym doswiadczenia ... tak czy inaczej mam wrazenie ze za krotko sie znamy a zachowujemy troche jakbysmy sie juz znali

poprosrtu boje sie ze jak ju zbedziemy oficjlanie para wycofam sie ze strachu z nerwow ... a przeciez mu nie powiem tego ze to przez to ...

Tu nie ma znaczenia, czy masz mniejsze czy większe doświadczenie - masz własne doświadczenie. Chodzi o to, czy to Cię razi/przeszkadza, że zachowujecie się jak po latach znajomości. Cała sztuka chyba w tym, by dopasować to tempo tak, by Wam obojgu odpowiadało w jak największym stopniu. On może się nie domyślać, ze takie tempo wzbudza Twój niepokój, dlatego powiedz mu, że chcesz się z nim spotykać, ale na "wolniejszych obrotach". ;)
nie wiem co trace ,napewno troche nerwow a moze ja sie poprosrtu boje ze jak sie zakocham na maksa to wtedy bedzie gorzej bo bede tylko sie bac ze go strace ze odejdzie .sama nie wiem ...

Dlaczego zaraz miałby odchodzić ?

Sądzisz, że prędzej (jeśli wogóle) będzie zdolny do odejścia, gdy będziesz tłumiła w sobie prawdziwe odczucia, które kiedyś pewnie i tak eksplodują powodując u niego wielki szok "ona nie jest tą, którą była kiedyś". Czy też prędzej będzie skłonny do odejścia, gdy stopniowo będzie poznawał prawdziwą Ciebie ? [Wg mnie prędzej w przypadku reakcji na szok.]

Nie lepiej od podstaw budować taki związek, w którym nic nie musisz udawać (i tłumić prawdziwe uczucia w sobie), w którym jesteś sobą ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

boje się co koleiwek więcej robić. poza pożyczaniem jej filmów.

 

żeby tej koleżanki (co mam teraz ) jej nie urazić i żeby nie stracić z nią kontaktu.

 

prosto jest komuś pisać, le tyle razy już się zraziłem, że teraz boję się co kolwiek zrobić.

 

 

dla przekonia pytałem się różnych wróżek, też na żywo i mówiły to samo , że ona będzie dlamnie ważna. ( doładnie 4 różnych, nie zależnych się pytałem)

 

 

ale boję się co kolwiek zrobić , zeby nie było źle, bo tyle razy już się zawiodłem.

 

prawdopodobnie jutro będę ją widział . i nie wiem jak będzie,. prawdopodobnie powiem jej że zakańczam z nią znajomość ( chodź jest koleżanką )

 

niechcę się już denerwować , ani łudzić nie potrzebnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest mi milo chce sie spotykac ale nie chce tworzyc zwiazku ( lubie niezaleznosc i chyba brak zobowiazan)

 

 

Nawet nie wiesz ilu facetów marzy o kimś takim ;) . Skoro Tobie odpowiada związek bez zobowiązań, to facetowi na 99% tak samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anand nie takie cos mialam na mysli ale wiem ze to tak brzmialo

zwiazek bezz zowbiazn czyli luzny sex itd

 

chodzi mi o to z ebycie w zwiazku to juz cos powaznego a ja majac problemy ze soba( nerwica ,bezsennosc) nie wiem czy moge ladowac sie w zwiazk...ze wkoncu wyjdzie w trkaci wnaszych randek jak to ldnie ja sie denerwuje.. chyba tego sie obawiam

 

chodzi o to ze boje sie ze temu facetowi nie zalezy na mnie teraz tylko wlasnie na daniu d.. i nie wiem czy to wszystko co robi ,jest mily itp jest nie po to by mnie nabrac ze niby mu zalezy ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×