Skocz do zawartości
Nerwica.com

Napady śmiechu i płaczu


mishiya

Rekomendowane odpowiedzi

Przepraszam z góry, jeśli umieściłam wątek w złym dziale. Jestem tu nowa, jeszcze się nie zaznajomiłam ze wszystkim.

Znalazłam też jakiś podobny temat do mojego, jednak nie był on taki sam i trochę inny był problem tamtej osoby.

 

Przejdę do tematu. Otóż, w towarzystwie mam często straszne napady śmiechu. Jak wychodzę gdzieś ze znajomymi potrafię cały czas się śmiać, ze wszystkiego, czasem nawet bez powodu. Nie przeszkadzałoby mi to, gdybym miała tak tylko przy znajomych, ale w różnych poważnych sytuacjach śmieję się. Nauczyciele myślą, że ich lekceważę. Znajoma jest załamana, pyta o radę- ja się śmieję i nie umiem tego opanować. Mimo, że w sobie czuję smutek, pustkę, cierpienie, cały czas się śmieję. Nie wiem, może mój organizm próbuje stworzyć wokół mnie otoczkę szczęśliwej osoby. Z kolei kiedy jestem w domu, w samotności, napady śmiechu zastępują napady płaczu. Potrafię każdego wieczoru płakać. Czy ktoś wie, czym spowodowane są takie zachowania? Czy ktoś w Was przezwyciężył to?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem od czego, ale też tak miewam, koleżanka pywaliła się na rowerze, paskudnie, rower pogięty, pomagałam jej się pozbierać, bałam się o nią, ale...ogólnie sytuacja śmieszna, więc się śmiałam, koleżanka mnie dobrze zna, gdyby nie to pomyślałaby, że złośliwa krowa ze mnie

 

czasem idę przez miasto i śmieję, bo mi się coś głupiego przypomni

 

czasem też płaczę z byłe powodu....

taka labilność emocjonalna, nadwrażliwość, zwana pierdolcem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie,

czasem też płaczę z byłe powodu....taka labilność emocjonalna, nadwrażliwość, zwana pierdolcem

Wrażliwe osoby tak o sobie mówią, gdy słyszą na swój temat te słowa w formie ataku, zarzutu. Płaczliwość i chwiejność emocjonalna nie są błahymi objawami - często skłaniają osoby ich doświadczające do podjęcia psychoterapii (z moich doświadczeń zawodowych).

 

Trochę z innej perspektywy - napadowe reagowanie śmiechem/płaczem to często impulsywne reakcje ciała związane z odczuwaniem dużego napięcia (silne pobudzenie emocjonalne). Trudno je opanować siłą woli, bo w takich przypadkach aktywacja śmiechu/płaczu odbywa się starym (pierwotnym i szybszym) szlakiem z układu limbicznego (emocje) do obszarów inicjujących odruchy (też bez kontroli kory mózgowej). Mówimy wtedy o porwaniu emocjonalnym...taka nasza spuścizna po praprzodkach - decydująca o przetrwaniu osobników we wrogim świecie. Ewolucyjnie nadmierna reaktywność na bodźce okazała się przystosowawcza (czujniejsze osobniki miały okazję przekazać swoje geny potomkom itd.) i się utrwaliła jako cecha w populacji.

 

W sumie jesteśmy potomkami tych sprytniejszych i czujniejszych, którzy przetrwali w świecie ówczesnych zagrożeń

 

Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja miałem napad śmiechu gdy moja partnerka powiedziała, że grał tam ten aktor Leonardo Di Carpio a nie di caprio czy coś (dziwne) eh..., i gdy w mojej super fajnej nerwicy sam do siebie coś zaczynam gadać, a ona się śmiała i powiedziała "widocznie uznałeś, że sam jesteś dla siebie najlepszym partnerem do rozmowy"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do: Nerwosol-men

Poczucie humoru i dystans do siebie i innych zwykle sprzyjają wychodzeniu na prostą. Czego Ci życzę (Poczucie humoru jest dobrym wskaźnikiem bystrości umysłu) A tak na marginesie -Twoja partnerka może czuć się trochę z boku z powodu super fajnej nerwicy (taka refleksja mi się nasunęła - kobiecy punkt widzenia, ale może być to nietrafne, bo was nie znam).

Mówienie do siebie służy zwykle....i pojawia się, gdy....- zdania do dokończenia w myśli w celu rozwijania samopoznania.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób nie przyznaje się, do napadów śmiechu, bo uważa je za przejaw niedojrzałości, odsłanianie się (zwykle byli pewnie upominani kiedyś w takich sytuacjach). Z mojej perspektywy dochodzi wówczas do głosu wewnętrzne dziecko i jeśli się tak dzieje to jest to sygnał, że warto zatroszczyć się bardziej o tę ważną część samego siebie.

 

PS. Widok żaby na kozetce poprawia nastrój po długim dniu pracy.

Pozdrawiam i dobranoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mishiya, też miewam czasem problem z nieadekwatnymi do sytuacji reakcjami.

Czasami kiedy nie wiem jak się zachować zaczynam się śmiać, czasem płaczę i śmieję się jednocześnie - u mnie jest to reakcja na stres, albo kiedy tłumiona złość ze mnie wyłazi (kiedy przypomnę sobie jakieś nieprzyjemne wydarzenie), kiedyś byłam agresywna, teraz agresję zastąpiły takie reakcje. Ja to przerabiałam na terapii, bardzo się kontroluję, ale czasem jeszcze mi się zdarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mishiya, nieadekwatne reakcje to względna sprawa, nie jesteśmy robotami i pewne reakcje dzieją się nam same bez świadomości. W terapii zmienia się często również paleta ekspresji ciała i to świadczy o tym, że zachodzą przemiany. Po terapii poczujesz (planowo) większą integrację

wewnętrzną.

Pozdrawiam i miłego dnia wszystkim czytającym ten wątek

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×