Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Czasem ciezko nie dramatyzowac a kazdy z nas wszystko inaczej przezywa. Jesli to kogos obchodzi zdecydowalem sie nie isc do szpitala. Raz sie czuje dobrze a raz zle. Sproboje ewentualnie brac 10mg olanzapiny. Od wczoraj czuje sie poprostu zwyczajnie, oby to trwalo. Jakos dozyje do wizyty 18nastego i bede czekal na nia jak na jakies pieprzone zbawienie. Nawet ladnie sie sklada bo tego dnia rozpoczynam 2tyg wolnego, akurat na przebolenie skutkow ubocznych. W razie katastrofy wewnetrzej lub fizycznej po nowym leku skorzystam z lekarza prywatnie. Jesli autentycznie nie bede zalowal kasy i w razie potrzeby chodzil to bedzie to mialo sens. Zachowam prace, kobiete (no prawie moja kobiete:) i pozostane w "swiecie zywych". Tak sobie pomyslalem ze lepiej zyc normalnie a teoretycznie lekarza bede mial prywatnie w razie potrzeby. To opcja ktora zaproponowal intel. Wydaje mi sie opcja ktora wszystko godzi. Jesli uda mi sie tak zyc to bedzie dobrze, bo na boga ile moze wiac w oczy. Trzymajcie sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo to Ty celujesz z tej spluwy?:P

 

Nie to akurat nie ja, ale w tle moja okolica. Jak sie przyjrzec z lewej strony widac most kolejowy nad Warta:)

Ja czuje sie jak ta jaszczurka na zdjeciu. Zamknieta w sloiku, ma tylko swoj kamyczek, roslinke. Mysle ze napedza do myslenia. Mozna interpretowac ten obrazek...

 

 

Intel, mysle ze ten schemat jest najlepszy by wszystko pogodzic, moze widmo ma racje ze nie jest krytycznie na szpital ale na wizyte u psychiatry sie napewno klasyfikuje. Z praca sytuacja nie pewna by byla, dowiedzialem sie ze 50/50 czyli pewnie by mnie zwolnili. Brak pracy sprzyja eskalacji choroby - Twoje slowa. Dwa strace kobiete z ktora zaczyna sie ukladac bo nie wie ze jestem chory. Troche szczescia mi sie nalezy. A trzy nie zostane bez kasy. Nie wiem ile dni biore ta olanzapine z 3-4? Juz czuje pobudzony apetyt. Ale bez niej bym sie szarpal gozej niz teraz i zdechl. Do 18 dozyje. Jakos to wszystko uturlam. Wierze ze bedzie dobrze. Bo co zostalo? Po to jest wiara aby miec nadzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo, myślę że to dobra decyzja skoro masz tyle do stracenia. Walcz, póki masz siłę, a szpital nie zając, zawsze w ostateczności możesz pójść.

Trzymam kciuki :)

 

U mnie niesamowita huśtawka. Ostatnie dni wyglądały następująco:

niedziela-udało mi się ogarnąć i odwiedzić groby. Dużo bieganiny, więc kiedy wróciłam nie miałam siły nawet się wykąpać. Padłam.

poniedziałek-zdycham

wtorek-jeden z najgorszych dni w czasie całej choroby. Nie mam siły się umyć, zrobić sobie jeść, cały dzień leżę w łóżku. Depresja jednocześnie z wkur*wieniem, nienawiścią do całego świata, ciągłymi myślami s. Chyba pierwszy raz miałam coś takiego.

środa- mania. Jestem tak nakręcona, że aż ciężko mi złapać oddech, czuję, że mam rozszerzone źrenice :D Nic nie stanowi problemu, sprzątam, robię pranie, załatwiam różne zaległe sprawy. Na długich spacerach z psem, mimo kiepskiej pogody ( kiedy zwykle zdycham) jestem uhahana i nawet podśpiewuję :) Po południu jadę do lekarki, która ma wypisać mi skierowanie do szpitala ( dzień wcześniej nie byłam w stanie iść na wizytę, w związku z czym ratuję się uproszoną wizytą prywatną ). Prawie zagaduję ją na śmierć.

Źle jeździ mi się samochodem, jestem bardzo pobudzona i nerwowa. Mimo to, jeżdżę bardzo szybko. Po wizycie jadę po mamę do pracy i ciągnę ją na Galerię. Wszystko mi się podoba, kupuję dwie bluzki, pewnie tylko dlatego, że mama mnie na każdym kroku pilnuje i odgania od wieszaków :) Mało mi wrażeń, więc ciągnę ją do knajpy na lasagne. Przy stole "nadaję" jak nakręcona, mama mówi że mną nie halo. Ponieważ od dwóch lat znowu mieszkamy razem, nauczyła się rozpoznawać moje nastroje, co bardzo mi pomaga.

czwartek- w nocy nie mogłam spać. Czuję się dobrze, normalnie, nastrój poleciał nieco w dół.

Na skierowaniu do szpitala- rozpoznanie- chad mieszany.

Lekarka namawia mnie do zmiany lekarza, czyli przejścia do niej ( na NFZ) i do zmiany leku. Nie krytykuje bezpośrednio mojego leczenia, ponieważ mój lekarz prowadzący jest jej szefem.

Mówi o kwetiapinie lub lamotryginie. Jest bardzo miła i wyrozumiała. Dokładnie o wszystko wypytuje. Czuje się zaangażowanie i chęć pomocy. Mój obecny lekarz nawet nie patrzy na pacjenta, tylko w komputer, czuje się presję czasu, bo przecież dziennie potrafi przyjąć 40-50 osób. Jest ponoć najlepszy, wszyscy chcą do niego. Tylko że co to za leczenie w przypadku tej choroby, kiedy wizyta przypada raz na 2 m-ce, trwa 5-10 minut i lekarz nie jest w stanie mając tylu pacjentów poznać każdego z nich. Czuję, że z tą lekarką to nie przypadek, może tak ma być...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo,

 

Z lekami w chad nie jest jak z antybiotykiem po ktorym pare dni i jest po chorobie.

Troche Twoj stan przypomina mi moj kiedy po depresji wskoczylem w hipo i poszedlem do lekarza.

Dostalem antydepresant i lit, ktory byl stopniowo przez 3-4 tyg zwiekszany zanim jego poziom w krwi osiagnal wymagana wartosc.

(Dosyc szybko moj organizm pozbywa sie litu stad teraz przyjmuje 1250mg a i to daje relatywnie niski poziom we krwi ale wlasciwy dla dawkowania w remisji.)

W zasadzie jeszcze 6 miesiecy sie szarpalem z tym, ze w tej mieszance hipomanii i kilkudniowych spadkow nie bylo na szczescie

nic destrukcyjnego. Teraz z perspektywy czasu widze w tym pewne wariactwo ale otoczenie raczej nie zauwazylo tego a ja bylem wstanie w stopniu podstawowym wszytsko ogarnac. Na poczatku diagnozy a do tego jeszcze w hipo czlowiek rzuca sie do walki i z zapalem stara sie w pelni oswoic chad. To wtedy najwiecej nauczylem sie i naczytalem o chad :) Pozniej przychodzi taki okres zrozumienia i raczej mrowczej pracy - nauki siebie, obserwacji i oczywiscie zniechecenia, upadkow.

A co do kobiet to jak najbardziej. Tylko trzeba uwazac, zeby hipomania nie "wystraszyc" :)

Jezeli jestes sie w stanie umowic na randke, zainteresowac druga osobe i dobrze sie bawic tzn. ze w jakims stopniu standard Twojego zycia jest "przyzwoity" :)

 

(Jak zostalo napisane powyzej 5mg olanzapiny moze byc rzeczywiscie za malo.)

 

-- 07 lis 2013, 14:43 --

 

(...)

Jest bardzo miła i wyrozumiała. Dokładnie o wszystko wypytuje. Czuje się zaangażowanie i chęć pomocy. Mój obecny lekarz nawet nie patrzy na pacjenta, tylko w komputer, czuje się presję czasu, bo przecież dziennie potrafi przyjąć 40-50 osób. Jest ponoć najlepszy, wszyscy chcą do niego. Tylko że co to za leczenie w przypadku tej choroby, kiedy wizyta przypada raz na 2 m-ce, trwa 5-10 minut i lekarz nie jest w stanie mając tylu pacjentów poznać każdego z nich. Czuję, że z tą lekarką to nie przypadek, może tak ma być...

Malgosia,

 

Jak czytam, ze lekarz poswieca 5-10 min to sie noz w kieszeni otwiera!!!

Ja (chodze prywatnie) i pol godz lub dluzej jest tym minimum, gdzie moge opowiedzec o objawach i zadac wiele pytan.

I pomimo, ze ostatnio nie mamy o czym z lekarzem gadac (na szczescie :) ) to i tak pol godz to minimum.

Dlaczego sie wlaczam do tego tematu? Poniewaz ciagle mialem wrazenie czytajac niektorych z Was, ze przy najlepszych checiach cos jest nie tak z kontaktem lekarz - pacjent. Pamietam, ze chyba nawet Sens sugerowalem sprobowac pojsc do kogos innego.

Mam nadzieje, ze obecna lekarka okaze sie wlasciwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myslalem ze przez lek czuje sie od 2dni dobrze. Mowisz ze to nie zasluga leku? Nie wiem jak to jest, ucze sie o co chodzi w tym gownie. Bardzo mozliwe ze to stan/y ktore przezywales wlasnie jak ja po diagnozie hypo. Napewno juz jej nie mam, i powiem ze juz tesknie haha. Ucze sie tego wszystkiego. Najgorsze ze nastroj moze sie spieprzyc w jedna chwile i to bez bodzca.

Tak widmo, potrafilem zainteresowac soba kobiete, choc na 1 spotkaniu bylem wystrzelony. Badz co badz tu tez chodzi o drugiej strony zainteresowanie. Wszystko bedzie dobrze (chyba).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Asmo,

"Ja myslalem ze przez lek czuje sie od 2dni dobrze. Mowisz ze to nie zasluga leku?"

Nie wiem. Lek pewnie dziala ale to nie jest tak, ze na hop siup lek, leki od razu dadza Ci idealna remisje.

Mialem na mysli to, ze nalezy uzbroic sie w cierpliwosc i starac nie przejmowac pojedynczymi wahaniami nastroju o ile

to nie jest dezorganizujaca hipomania lub zagrazajace zyciu stany z myslami samobojczymi.

To jest jakbys byl na hustawce, a ty ja chcesz zatrzymac. Jak zrobisz to gwaltownie to spadniesz, hustawka Cie uderzy, jak zostawisz ja sama sobie to potrwa zanim sie sama zatrzyma. A leki maja ja tak jak ktos kto stalby obok stopniowo z wyczuciem wyhamowac. Co wiecej my chadowcy juz nigdy chyba nie bedziemy do konca zdrowi - mozemy tylko byc jak najczesciej w okolicach remisji.

A co w zamian? W zamian np. wlasnie mamy hipo w ktorej czesto dosyc latwo jest zauroczyc otoczenie :)

Ja np. czesto zauroczenia spowodowanie objawami hipomanii mylilem z glebszym uczuciem.

"Najgorsze ze nastroj moze sie spieprzyc w jedna chwile i to bez bodzca."

To jest poniekad fragment z definicji/opisu chad :)

Ale z drugiej strony, kiedy wiesz, ze to choroba latwiej to zrozumiec - choc zawsze trudno pogodzic :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze duzo nie wniose swoim postem ale mam pewnosc ze zostalem w 100% poprawnie zdiagnozowany.

 

Widmo postaram to sobie jakos uporzadkowac w glowie, czasami swiadomosc ze to choroba i dlatego tak jest pozwala to wszystko wytlumaczyc by choc troche jesli to mozliwe - uspokoic sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ogólnie to wszystko mnie drażni, nie mam już siły, nie mam ochoty, nie mam nadziei, nie mam nic.

cały czas chce mi się spać, to śpię, bo chociaż powinnam pracować już od wtorku, praca milczy. nikt nie dzwoni.

psycholog wczoraj stwierdziła, że to co się stało ostatnio w szkole, to moja samospełniająca się przepowiednia.

 

mam dość wszystkiego, boję się tego co mnie czeka i marzę o tym żeby usnąć i się nie obudzić. bo po co.

sama siebie nie rozumiem. nienawidzę i nie chcę patrzeć w lustro.

chciałabym żeby mi się poprawiło, bo ponoć nie jestem sobą, ponoć to depresja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zadzwonilem na dyzur bo wiedzialem ze dzis moja lekarka jest i wyobrazcie sobie ze dali mi ja do telefonu :D Pytam: pamieta mnie pani? Takich jak pan sie nie zapomina:) (smiech). Powiedzialem o co chodzi, ze mnie szarpie, ze nerwy oraz opisalem reakcje na abilify, ze mialem chyba wszystkie skutki uboczne, ze wysiadalem z tramwaju sie wyzygac i wiecie co? Powiedziala zebym bral nie polowke a cwiartke... mowie: dobrze sie czujesz? Powiedziala zebym sprobowal przez tydzien bo to dobry lek.

Chyba wie co robi? Wkoncu jest lekarzem. Skoro tak chce to sproboje. Co mi zostalo? Nie mam nic do stracenia. Mowia ze swiat nalezy do odwaznych nikt nie pamieta tchorzy. Ale bede miec dusze na ramieniu lykajac tego szatana...

 

-- 08 lis 2013, 12:44 --

 

Wziąłem 1/4 mam nadzieję, że nie umrę.

Trzymajcie kciuki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam od 2 tygodni jestem zdiagnozowanym chorym na CHAD poprzednio wszyscy uważali że mam schizofrenię (z jednego gowna wdepnalem w drugie) w dodatku najpóźniej jak to tylko możliwe. Ogółem przez moje niezdecydowanie odczuwam cierpienie od tygodnia jestem pod napięciem jeszcze jak pomyśle że mam od nowa się leczyć na co innego to życie mam zaklepane będę miał tylko leczenie terapię i podstawy życiowe bez kolorowanek wspaniały prezent na 27 urodziny:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że u każdego z nas ciągle coś się zmienia... Ja od wczoraj nie radzę sobie z niskim ciśnieniem i straszną sennością, chodzę i się pokładam, a wieczorami klucha w gardle, nerwowość, denerwujące bicie serca i lęki....

We wtorek wizyta u lekarza, już nie mogę się doczekać, a zarazem boję się, że nic to nie zmieni albo dojdzie leków :? Czasami sama nie wiem czego chcę od tego leczenia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie wczoraj i dzis spoko:) Abilify mi zębów nie powybijalo wiec dobrze jest:) Nastroj od sredniego do dobrego. Nic na dol. Znow sie rodzi pytanie czy przez lek czy to hustawka tym razem bije w gore... Chyba stoleruje juz Abilify i potwierdzi sie moje ulubione powiedzonko: pierwsze sliwki robaczywki:) Nie ma sie co podniecac to 1/4 dawki ale powoli, "to dobry lek". A co u Was? Ja w tej chwili mam swietny nastroj mimo ze siedze na nocce w pracy przy sobocie:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak. Mieszany to najgorsze dziadostwo jakie może być, zmiksowany mózg i niemożność określenia się. Paskudztwo.

 

Ja za to nie mogę przestać się bać, talepie mnie, a matka krzyczy, że jadę na prochach. Co mam zrobić innego?

Płakać mi się chce i okropnie się boję soboty, matko. I środy, bo zaczynam pracę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie choruje dłużej ale zdiagnozowano mnie na początku października a wsumie u psychiatry byłem 1 raz 3 lata temu no nie ważne. W każdym razie przyjmuje od lipca stabilizator (lamotryginę) a od początku października Olanzapinę (ale tylko 5mg) i właśnie się borykam ze stanem mieszanym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy stan mieszany powstaje jak się nie przyjmuje systematycznie stabilizatora?

Czy jak tu piszecie że antydep może wywołać taki stan. Jak możecie to wytłumaczcie mi to proszę.

 

 

myślę, że branie systematycznie stabilizatorów ma ogromne znaczenie, a nie każdy antydepresant wywoła stan mieszany, wiele zależy od organizmu. u mnie tylko po elicei miałam hipomanie. teraz biorę antydepresanty i narazie jestem w stablinym dole ;/

 

Asmo, kocie... zazdroszczę 5 mg :D ja muszę brać 20mg... przy 15mg mam mieszany albo hipo. różnie bywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie ma żadnej reguły, u kogoś, kto ma taki profil choroby, stan mieszany może być wywołany przez cokolwiek, raczej nie wiązałbym tego z antydepresantami, zresztą każdy to przechodzi inaczej - np. u mnie fluoksetyna wyciszyła stan mieszany

 

od stanu mieszanego na pewno trzeba odróżnić stan przejścia między manią i depresją (i na odwrót), który ma często podobne objawy, ale nie tak nasilone

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×