Czy jest tu ktoś wyleczony?

a taka dawka jest stosunkowo mała.

Akurat jak patrzyłem na dawki "terapeutyczne", kojarzy mi się średnio 100mikrogramów, to jest typowa dawka narkotyczna jaką "ćpun" przyjmuje w kartonie LSD. Dawki typu np. 25 mikrogramów były badane bardziej pod kątem działania przeciwbólowego w pewnym określonych przypadkach, w których opioidy słabo działają. A dawki ponad 100 też były wykorzystywane do takich eksperymentów, chyba jeszcze w erze Grofa.

-- 04 lis 2013, 23:47 --

ok, dość OT ;d

To wniosek nasuwa się taki, że ćpuny ćpać nie powinni, a chorzy leczyć się LSD winni:D

edd

lady

może jest w tym jakaś życiowa mądrość.

To wniosek nasuwa się taki, że ćpuny ćpać nie powinni, a chorzy leczyć się LSD winni:D

czarna_magia, coz, nie wiem od czego jest to zalezne. Moze od tego, ze mam analizatorski umysl. Jak sie wpieprze na rozkminianie o czyms, to czasami kilka godzin tak potrafie. Jak na razie to psychoterapia+otwarcie sie na ludzi/swiat, co pomaga mi dostrzec, ze natretne mysli =/= rzeczywistosc.

Chociaż zdarzały się przypadki że niektórym psychodeliki wyzwalały schizofrenie, kwestia osoby. Każdy jest inny.

Jak ktoś ma skłonności do chorób psychicznych to i zwykła trawka która zawiera THC jest w stanie wyzwolić u kogoś CHAD czy schizofrenie, gdzie normalnie jakby ta osoba nie brała tego, nigdy by nie zachorowała. Jest taki fajny film dokumentalny o tym.

zgadza się ladywind, dobrze prawisz. Praktycznie wszystko. Mimo że sam nie jestem człowiekiem używkowym to interesuje mnie ta tematyka od strony biologiczno - chemicznej i psychologicznej. Nie mówiac jużo kokainie czy amfetaminie które to potrafią przy dłuższym stosowaniu nawet u osób bez predyspozycji wyzwolić psychozę.

ja niestety w wieku 17 lat ( to już 13 lat temu ) wzięłam kilka razy z koleżankami amfę i zachorowałam na nerwicę natręctw, depresję, różnego rodzaju fobię, moje koleżanki nie zachorowały - tylko ja, męczę się do dziś.

ja niestety w wieku 17 lat ( to już 13 lat temu ) wzięłam kilka razy z koleżankami amfę i zachorowałam na nerwicę natręctw, depresję, różnego rodzaju fobię, moje koleżanki nie zachorowały - tylko ja, męczę się do dziś.

Nie wydaję mi się aby to było przyczyną choroby

nerwosol-men każdy psychiatra mi to mówi to co ty napisałeś/-aś

Jakby nie patrzeć, amfetamina może wywoływać nerwicę i fobie w skutek. Po zaprzestaniu jej działania obniżonego poziomu dopaminy i serotoniny. Jedanak po zaprzestaniu brania powinno to ulec odbudowaniu, wyrownaniu, tak mi się wydaję, ale nie wiem nie znam się, nie jestem lekarzem.

najgorsze jest to poczucie winy, że sama sobie zgotowałam ten los, nie mogę sobie tego wybaczyć...

najgorsze jest to poczucie winy, że sama sobie zgotowałam ten los, nie mogę sobie tego wybaczyć...

Nie załamuj się da się z tego wyjść, narkotyki mogą coś powodować ale to raczej długotrwałe stosowanie , a nie kilkukrotny epizod.