Czy zadzwonić?

Witam serdecznie. Oglądałem dzisiaj "Szkołę Życia" i odcinek był poświęcony depresji. Na końcu była wypowiedź pani psycholog i numer telefonu zaufania ( 800 12 12 12). Czy do nich zadzwonić? Czy pomogą? Ktoś już miał styczność z telefonami zaufania?

taaaaa, ja dzwonilam kiedys

jedyne co mi poradzili to to zebym sie zglosila do szpitala :/

Pomogli coś?

Chciałem zadzwonić i się wypowiedzieć, ale wyguglowałem ten numer telefonu i on jest mocno "wyspecjalizowany" - to jest Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: http://zlydotyk.pl/id-0-800-12-12-12

Tak więc w swojej dziedzinie może mogą coś pomóc, ale zdaje się że to raczej telefon dla dzieci - ofiar przemocy domowej itd. Ja nie miałbym tam czego szukać.

BTW pytasz bo ciekawią cię doświadczenia forumowiczów z "liniami zaufania" czy czujesz że potrzebujesz tam zadzwonić?

Jak mozna pomoc przez telefon? To tylko pomoc dorazna ewentualnie wskazowki zeby udac sie do specjalisty

Był odcinek, jak zrobili w szkole pośmiewisko z pewnego ucznia. On się kochał w takiej najładniejszej dziewczynie w klasie, ale on nosił okulary i był kujonem. Jego pseudo koledzy doradzali mu coraz durniejsze rzeczy i nagrywali to, a potem puszczali w internet. W końcu chłopak się sprzeciwił, to go pobili. Potem chciał popełnić samobójstwo. Na końcu był komentarz, że jeśli doświadczyłeś podobnego problemu, to zadzwoń i podali ten numer. Ja miałem podobnie, też nie chciało mi się żyć. Może mi pomogą? Chciałem się zapytać tylko, czy ktoś tam dzwonił i jak to wygląda, bo nie ukrywam - boję się.

To już lepiej do księdza na plebanię, a już najlepiej jak jest to egzorcysta.

To już lepiej do księdza na plebanię, a już najlepiej jak jest to egzorcysta.

"Idź precz Szatanie!" Ja poważnie pytam, a tutaj ludzie trollują... Żenada.

Niktita, dzwoń, czemu nie? Telefon jest z tego co wyczytałem darmowy, więc nic nie tracisz. Inna sprawa, że skoro wiesz konkretnie jaki masz problem, to zadaj sobie pytanie: czy problem ten da się rozwiązać rozmową? Jeśli myślisz że tak, to dzwoń bez wahania, jeśli myślisz że sprawa nie jest taka łatwa, to dzwoń, może ci poradzą co dalej.

Generalnie, to zabrakło mi leków, a wizytę u Haitzmana mam 14 dopiero... Strasznie łapią mnie napady lęków, źle się czuję, dlatego też długo na forum mnie nie było. Nie wiem już gdzie szukać pomocy...

To jakaś zmowa lekarzy, też mam wizytę 14 Ale wracając do sedna - trochę kiepsko że leki skończyły ci się dwa tygodnie przed wizytą. Przepisują ci za mało, czy szamiesz za dużo? Nie wiem co bierzesz, więc nie wiem co byś mógł jako zamiennik zastosować, zresztą, w takim wypadku i tak lepiej by Dark wiedział pewnie...

Niktita, Lekow Ci zabraklo? do rodzinnego isc nie mozesz?

Rodzinna nie przepisze. Zabrakło mi, bo miałem je wyliczone do 30. Nie wiem co ze sobą zrobić, tak źle się czuję. Na dodatek ojciec znowu szaleje, mam już tego dość. Na samą myśl, że 14 muszę pociągiem do Bochni jechać, skręca mnie w żołądku. Tatusiek nic nie robi, bo jest na bezrobociu, to mógłby dupę ruszyć i zawieść mnie tam (w końcu był taksówkarzem przez 30 lat, to chyba by tam trafił, skoro wie, gdzie to jest).

Niktita, to przede wszystkim opierdziel swojego lekarza że ustawia wizytę na 14 a leki przepisuje do 30 poprzedniego miesiąca, przecież to tragikomedia jakaś...

Ja dzwoniłam. Wysłuchali bo na tym to polega,a poza tym nic. To polega tylko na wysłuchaniu, więc jesli tego właśnie potrzebujesz to dzwon.