Skocz do zawartości
Nerwica.com

ZOLPIDEM(ApoZolpin, Hypnogen, Nasen, Noxizol, Onirex, Polsen, Sanval, Stilnox, Zolpic, Zolpidem Genoptim/Vitabalans, ZolpiGen, Zolsana)


Gość

Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

92 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy zolpidem pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      71
    • Nie
      10
    • Zaszkodził
      14


Rekomendowane odpowiedzi

Ludziska, nie babrajcie się w takie leki w celach rekreacyjnych. To nie kończy się dobrze... :nono:

Mi na szczescie tak szybko rosnie na to tolerancja, ze nie zdaze sie nawet uzaleznic. :mrgreen:

Zreszta, swoje glupie eksperymenty juz zaliczylem, nie czuje sie podatny na jakies chemiczne uzaleznienia (wyjatek-nikotyna ;) ), wiem, ze nie tego szukam, znudzilo mnie to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka' 89, zolp mniej ryje korę niż lorafen.

 

A tak ogólnie: zaczyna się cudownie :105: , a kończy...hm. Mój rekord: 115 tabletek zolpidemu w ciągu niecałej doby. Jestem uzależniona, wiem, że to szkodliwe, ale nadal tęsknie za zolpusiową fazą. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój rekord: 115 tabletek zolpidemu w ciągu niecałej doby.

Czyli nie tylko mnie szybko rosla tolerancja, ale widac ciagnac te zabawe mozna do granicy absurdu. ;)

Pewnie musialas miec paru psychiatrow, by zdobywac tyle bibul na prochy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie będę zdradzać swoich brudnych sekrecików :twisted:

Rozumiem, znam ten sport. ;)

ale było masakrycznie. U mnie to już nie zabawa, to nałóg. :-|

Domyslam sie, niedzielny zjadacz tabletek trafilby chyba na OIOM po takiej dawce. Ale teraz jestes czysta, nie? Ile juz sie trzymasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NieznanySprawca, tolerka rośnie i możesz więcej. Teraz nie łykam, ale nie będę ukrywać, że trzeba było dylać na detoks, który trwał 7 tygodni kuźwa. :evil: . Wyszłam 9 sierpnia. Od tego czasu raz złamałam abstynencję. Jednorazowa akcja. Niestety już myślę o następnej. Zolpi uśmierzał mój ból psychiczny, a ten bywa nie do zniesienia. :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

halenore, to i tak gratulacje pomimo *komplikacji*, odwazylas sie.

Zolpi uśmierzał mój ból psychiczny, a on bywa nie do zniesienia. :cry:

Obstawilas sie dobrze antydepresantami? Jakby byly dobrze dobrane, moze zmniejszylyby "cisnienie" na powtorke...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak ogólnie: zaczyna się cudownie :105: , a kończy...hm. Mój rekord: 115 tabletek zolpidemu w ciągu niecałej doby. Jestem uzależniona, wiem, że to szkodliwe, ale nadal tęsknie za zolpusiową fazą. :(

 

widziałem gdzieś polskie opracowanie na temat uzależnienia od zolpidemu, rekordzista (zresztą lekarz psychiatra) brał 1200mg dziennie, czyli praktycznie tyle, co ty, wydawało mi się to niewiarygodne

 

teraz rozumiem, czemu w UK dealerzy narkotykowi sprzedają listek zolpidemu za 20 euro

 

tymczasem lecę już 2.5 roku na 5mg i dalej działa, ciekawe, czy kiedyś ta tolerka fizyczna się ujawni (uzależnienie psychiczne oczywiście jest)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widziałem gdzieś polskie opracowanie na temat uzależnienia od zolpidemu, rekordzista (zresztą lekarz psychiatra) brał 1200mg dziennie,

 

Znam przedmiotowe opracowanie. Napisał je bodajże Habrat i Basińska - prekursorzy tezy, iż zolpi poważnie uzależnia.

 

Co do niesamowitych reakcji: czytałam o pacjencie, który był w śpiączce. Ponieważ wydawał różne odgłosy, zaczęli podawać mu zolpa. Gościu na czas działania leku...odzyskiwał przytomność. To są dopiero jajca. :shock::pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja byłam dzisiaj u nowej pani doktor w przychodni przy szpitalu psychiatrycznym. Wspaniała kobieta! :D Chyba po raz pierwszy poczułam, że jestem człowiekiem a nie kolejnym pacjentem, któremu trzeba przepisać garść psychotropów żeby się odczepił. I znowu dostałam zolpidem... Może się wreszcie wyśpię. Nie śpię od jakiegoś tygodnia. A dzisiaj jestem zmęczona wyjątkowo.

 

Ja nie wiem jak można brać takie dawki. Ja po 10mg kiedy usiłuję czytać do poduszki widzę jak mi falują litery :mrgreen: I potem "CUT" i nie ma mnie. Ja nie wiem jak można brać 1200mg. Sen do końca życia czy zgon? Jak można to przeżyć? :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi lekarka nie zalciła Ci jak je brać. Choć to leki nowej generacji, działające tylko nasennie nie należy ich brać częściej niż 2-3 razy w tygodniu. Częstrze grozi uzależnieniem podobnym do benzodiazepin. Dobrym sposobem jest położenie przy łóżku tabletek i brać tylko wtedy kiedy rzeczywiście nie możesz spać. Pewność, ze w każdej chwili możesz po nie sięgnąć często czyni cuda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MalaMi lekarka nie zalciła Ci jak je brać. Choć to leki nowej generacji, działające tylko nasennie nie należy ich brać częściej niż 2-3 razy w tygodniu. Częstrze grozi uzależnieniem podobnym do benzodiazepin. Dobrym sposobem jest położenie przy łóżku tabletek i brać tylko wtedy kiedy rzeczywiście nie możesz spać. Pewność, ze w każdej chwili możesz po nie sięgnąć często czyni cuda.

 

Powiedziała jak brać, ale ja już mam doświadczenie z tym lekiem. Kiedyś brałam dzień w dzień po tabletce przez pół roku (albo i dłużej, nie pamiętam) i odstawiłam z dnia na dzień bez kłopotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się męczyłam przez jakiś tydzień po odstawieniu (bardzo nieciekawe to było:( zaniki pamięci, trudności w wysławieniu itp, czułam się momentami jakbym się cofnęła w rozwoju.. no i bezsenność z odbicia totalna..), ale i tak bałam się, że to będzie trwało dłużej.. Z tym, że ja dochodziłam do 20mg a nie 1200mg...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak ogólnie: zaczyna się cudownie :105: , a kończy...hm. Mój rekord: 115 tabletek zolpidemu w ciągu niecałej doby. Jestem uzależniona, wiem, że to szkodliwe, ale nadal tęsknie za zolpusiową fazą. :(

 

Helenore, a jak długo bierzesz już ten zolpidem, że aż tyle tego bierzesz?

Ja przez 3 lata brałam 1 tabletkę, ale nie codziennie, co 2, 3, albo 4 dni, jak nie mogłam zasnąć.

Teraz biorę średnio jedną tabletkę na tydzień.

Ale przez 3 lata w ogóle się nie uzależniłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem jak można brać takie dawki. (...) Ja nie wiem jak można brać 1200mg. Sen do końca życia czy zgon? Jak można to przeżyć? :roll:

Skupcie się. :evil: Przecież nie doszłam do dawki 1200 mg w jeden dzień. Zolpidem działa krótko (do 4 godzin), więc tolerancja rośnie w tempie ekspresowym. Mnie to zajęło 10 miesięcy. I tak, jak napisałam: 115 tabsów w dawkach podzielonych, a ogólnie zdarzyło się to raz i rzeczywiście o mało się nie przekręciłam. Generalnie moja dobowa dawka wynosiła 60-80 tabletek. Zależało od dnia. Obecnie nie mam kontaktu z substancją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nazywam się niewarto,

na mnie po przerwie tez działa jedna tabletka, ale tolerka rośnie potrafiłam zjesc z 6 tabletek naraz a nieswiadomie to zdarzyło sie ze 2 paczki, obyło sie bez detoksu, ale ciągnie mnie do tego i jakbym miała pod reka to bym wzięła , chyba to jest uzależnienie a zaczyna siie niewinnie jak helen pisała a kończy źle, jedna tabletka przestaje działać uu mnie po około 3 tygodniach,

a bezsenosc i tak jest,

i tak a zollp ma to do siebie,ze rzeczywiscie usypia i zaczęło sie od bezsennosci a skończyło ...ech

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skupcie się. :evil:

Jak sie towarzystwo naje zolpidemu, to mogą być problemy z koncetracją. ;)

musisz być chyba bardzo podatna na uzależnienia.

Sądzę, że to sprawa dość względna. Może się trafić przypadek niepodatny np. na uzależnienie od morfiny, amfetaminy, a być obsesyjnie uzależniony od nikotyny, albo takich właśnie z-drugs. To zależy od tego, jak co na kogo działa (budowa mózgu, metabolizm), jak też jakiś np. deficyt charakteru, który dany środek zdaję się "zapełniać". Jeśli "trafi kosa na kamień", wtedy wpada się w nałóg. Bo stwierdzenie, że ktoś jest ogólnie "podatny" na uzależnienie wydaję mi się na dzień dzisiejszy nadmiernym uproszczeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×